Dippy

był zajarany imprezą i oczywiście w pierwszej kolejności przyszedł przywitać się ze swoim najlepszym kolegą xd w towarzystwie darcy, którą wprowadził tu, wiadomo.
- napijmy się z dippy'm - uniósł kubeczek do góry.

tez byla podekscytowana. wiadomo, ze to nie to samo co impreza w akwarium, ale byla I tak pod wrazeniem. rowniez uniosla kubeczek do gory, po czym upila lyka. - jest niesamowity - podniosla glowe do gory by mu sie przyjrzec.

też uniósł głowę i przyglądał się dippy'emu. tyle razy juz go widział, a i tak zawsze był pod takim samym wrażeniem.
- szkoda, że nie możemy wskoczyć mu na grzbiet - zażartował. już sobie wyobrażam benka siedzącego na dinozaurze a'la "siedzę na koniu" xd

zasmiala sie. tez sobie to wyobrazila xd
- moze ozyje jak w tym filmie - zazartowala. wtedy juz w ogole by byl chaos, ale przynajmniej benek by mogl spelnic swoje marzenia I dosiasc dinozaura xd

- dokładnie o tym samym pomyślałem, kiedy planowałem ten wieczór! - ucieszył się i z zacieszem i oczarowaniem popatrzył na nią. - myślimy podobnie - szturchnął ją ramieniem zaczepnie.

- czyli to byl twoj plan od poczatku - to bylo nawet urocze, ze sie tak jaral. rozumiala go bo sama geekowala na tematy, ktore ja interesowaly. - wielkie umysly mysla podobnie - powiedziala z rozbawieniem.

- może nie plan, ale myślożyczenie - stwierdził wesoło. noc jeszcze młoda. może poprosi raven, żeby ożywiła eksponaty xd - to sprawdźmy, czy teraz też myślimy o tym samym - popatrzył na nią uroczo z zamiarem pocałowania jej.

zasmiala sie, to by bylo ciekawe. raven by sie przestraszyla swoich mocy jesli by dala rade ozywic eksponaty. ben powinien wziac magic mashrooms to nie bedzie potrzebowal raven xd usmiechnela sie do niego, ale speszyl ja tym jak sie na nia patrzyl. - mysle, ze potrzeba dolewki - dopila drinka.

haha to ich czeka dopiero na imprezie w ruinach xd
był zawiedziony, że wcale nie myślała o całowaniu go, ale nie dał tego po sobie poznać.
- dokładnie o tym samym myślałem - skłamał i nadal uśmiechał się szeroko. - widzisz, myślimy tak samo - potwierdzał i zarzucił jej rękę na ramię.

haha moze to go zainspiruje zeby odwiedzic muzeum w takim stanie xd
ben byl za przylemny, ale nie chciala go odpychac I zwalac jego ramienia. miala nadzieje, ze to tylko jego natura I nie przywiazywal sie za bardzo. - to prawda - usmiechnela sie. - chodzmy - pociagnela go po drinki, a potem zgubila.

rozkręciło się dance party w cieniu tego dinozaura więc bansował razem z innymi xd

pozbierał się, otarł łezki i teraz skakał z innymi, żeby wyrzucić z siebie emocje.

liam tak się wkręcił i był tak zjarany i nakręcony że jest w londynie i że pewnie nikt go tu nie rozpozna, że widząc szalejącego wesa i to, że miał słodkie loczki podskoczyl do niego, chwycił jego twarz i zaczął całować. nie uznał go za hetero w stu procentach xd

dobrze uznał. loczki do loczków ciągnęło xd wes rzadko miewał przygody z chłopakami, ale całowanie się z jednym w tej chwili było chyba własnie tym, czego potrzebował, aby nie myśleć o rosie, dlatego ochoczo odwzajemnił pocałunki.

roxy tez skakala w poblizu. I doskoczyla do nich. a raczej na nich bo tak ja popchnelo. - sorki - od razu przeprosila. nie chciala przeszkadzac w takim namietnym momencie. - och, czesc - zagapila sie na nich.

to prawda, loczki do loczków ciągnęło xd
jak tak ochoczo zareagował na całowanie to liam tylko pogłębił pocałunek. nakręcał się bo dawno nie całował typa żadnego a to lubił najbardziej xd
zrobiło się dziwnie kiedy roxy na nich wpadła - cześć - mruknął i od razu odsunął się od wesa udając, że nic nie miało miejsca xd

wiedzieli, że loczki fajnie się mizia xd
wes też się nakręcał, bo to było najlepsze, co mógł w tej chwili robić, żeby nie płakać przez złamane serce. był zdesperowany.
- hej - też poczuł się niezręcznie na widok roxy, bo ciągle zachowywał się, jakby podobali mu się wszyscy naokoło, tylko nie ona. ups!

czula sie dokladnie tak jakby wes lecial na wszystkich tylko nie na nia. nie bylo to mile uczucie. widziala ich niezadowolone miny I jej tez sie udzielilo. - nie chcialam wam przeszkadzac - tlumaczyla sie pomimo tego, ze calowali sie na widoku miedzy ludzmi.

liam nie wiedział nawet, że roxy i wes się znajdą. pocałował wesa jako randomowego typa i tyle. już lepiej znał roxy - nie przeszkadzasz, chcesz się pójść napić? - zaraz zerknął na blond loczki - albo chcecie? - w sumie teraz głupio było go nie zapraszać xd

zdziwił się, kiedy okazało się, że roxy zna typa, z którym się całował. nawet nie wiedział, jak ma na imię i właściwie dopiero teraz słyszał jego głos i mógł się w ogóle przyjrzeć jego twarzy i temu, jak wygląda xd
- napiłbym się - przyznał. jego wieczór stawał się coraz dziwniejszy. rozkminiał już, czy roxy i liam nie byli w zmowie i czy nie nasłała go specjalnie na wesa, żeby sprawdzić, czy będzie się całować z randomowym kolesiem.

haha wes taki zdesperowany, ze nie sprawdzil nawet jak Liam wyglada zeby sie upewnic, ze nie lize sie z jakims oblechem xd
- chce - potwierdzila zanim zaprosil wesa. nie chciala z nim spedzac czasu. - dzisiaj nam nikt nie przeszkodzi - wspomniala o ostatnie imprezie. chciala zeby wes wiedzial, ze roxy ma inne opcje I juz jej nie obchodzi.

wes zobaczył loczki to na nie poleciał, to nie było trudne xd na szczęście dla wesa liam nie wyglądał źle xd nie była to wprawdzie rosie, ale cóż xd
- w takim razie skoro byście się napili - wskazał na oboje z głupim uśmieszkiem - to chyba możemy iść? - nie wiedział, że się znają i że mieli lekką kose. teraz głupio mu było wybierać jedno z nich.

widział jak liam się zbliżał, ale nie miał okazji za dobrze się przyjrzeć ani nawiązać jakiejś więzi xd
roxy miała takie opcje, które właśnie całowały się z wesem xd więc nie było czym się popisywać xd wyczuł jednak, że roxy wcale nie uważa, żeby wesley był mile widziany na tych wspólnych drinkach i że to on będzie im przeszkadzać.
- wy idźcie - powiedział więc. - coś mi się przypomniało, że miałem iść gdzieś - zamachał rękami w nieokreślonym kierunku, zerkając na roxy przepraszającym wzrokiem. bardziej przejmował się jej samopoczuciem niż olaniem chłopaka, z którym przed chwilą się całował.

zaufal loczkom xd
nie miala teraz wyboru, musiala brac kolesia, z ktorym sie przed chwila calowal xd
- dobrze, wiec idz - spojrzala na niego, robiac najbardziej obrazona mine jaka potrafila. chciala zeby wiedzial, ze jest zla! chwycila liama pod ramie I odciagnela go.