flynn & marty

ukradła alkohol z baru, którym przemywała sobie zdarte kolanka i przy okazji piła. oczywiście nie wiedziała czyj to pokój. w obliczu katastrofy musiała się znieczulić xd

znudzilo mu sie czekanie na dole, a skoro sie troche uspokoilo na razie to wrocil do pokoju. - czesc - byl troche zaskoczony jej widokiem. - jestes ranna? - przejal sie i od razu do niej podszedl. usiadl obok i spojrzal na jej kolana.

odpowiedzialny xd
nie wiedziała gdzie trafiła choć po burdelu mogła się domyślić, ale jednak!
- lekko poobijana, nic czego dobre znieczulenie nie może wyleczyć - probowała żartować, ale ta na prawdę kolana trochę ją bolały. wyciągnęła rękę z butelką w jego kierunku, nie mogła w tym momencie znaleźć lepszego kompana do picia.

tak xd
- okej - patrzyl na nia troche zmartwiony. chyba pierwszy raz w zyciu xd nawet zielonych przerosla sytuacja i nie chcialo mu sie zartowac. - tez potrzebuje znieczylenia - zgodzil sie na picie chociaz nic mu tak naprawde nie bylo. chwycil butelke i upil lyka.

flynn martwił się o kogoś oprócz kuzynki? wow!
- nie bądź taki poważny - żartowała nadal, pewnie już zdążyła się podpić - częstuj się - podała mu ochoczo butelkę i zerknęła na niego kątem oka badając czy jest w całości - wszystko okej? - chciała wiedziec czy jednak coś mu się nie stało.

w kryzysowej sytuacji potrafil.
zasmial sie na jej slowa. rozbawila go uwazajac, ze jest powazny. skoro ona nie byla to najwyrazniej wszystko bylo okej i mogli sie upic xd - gdybym wiedzial, ze rozkrecasz impreze to bym wczesciej przyszedl - zazartowal. - tak - usmiechnal sie.

brawo flynn!
- to bardziej skromna prywatka niż impreza - wskazała na otoczenie i na to że była tu sama. zapomniała o hance bo miała bonding z siostrą więc nawet nie pytała o to - co chciałbyś teraz zrobić jeśli okaże się że nie wyjdziemy z tego cało? - faktycznie alko musiało jej wjechać skoro zadawała takie pytania xd

chyba jednak nie brawo skoro sie nie skapnal, ze hanka zaginela xd
- moze byc - wiadomo, ze wolalby impreze pelna para, ale w takich okolicznosciach picie wodki tylko z nia mu pasowalo. - wyjdziemy z tego calo - zasmial sie nerwowo. nie chcial myslec o tym co ich moglo czekac.

to było umiarkowanie, ironiczne brawo.
- obiecuje że odbijemy sobie jak wrócimy - obiecala - o ile wrócimy - włączył się jej mroczny humor - optymista - zaśmiała się i chciała go pocieszyć więc dotknęła jego kolana, to już było niezręczne więc zaczęła go po nim klepać xd

hehe.
- trzymam cie za slowo - zapamieta to i bedzie do niej pisal pytajac o impreze. dobra wymowka zeby do niej zagadac. - wrocimy - nie akceptowal innej opcji, ale zaczal mu sie troche udzielac jej negatywny tok myslenia. - ale jesli nie to chcialbym zrobic to.. - zachecila go dotykiem i pochylil sie do niej zeby ja pocalowac.

faktycznie dała mu dobra wymówkę, nie przemyślała tego.. całą racjonalność została wykorzystana jak musiały z peggy trafić do punktu ewakuacyjnego.
trochę go zaraziła tym tokiem myślenia choc nie chciała, może wyjatkowo upijała się na smutno dziś. zachęciła go klepaniem xd nie żeby tego nie chciała, ale nie spodziewała się. to bylo przyjemne i przedłuża ale zaraz zaśmiala się i oderwala - nie, nie, nie - przecież nie mogli, a raczej ona nie mogła xd

zasmial sie kiedy powtarzala jedno slowo, ktorego nie lubil w takich sytuacjach xd nie mial zamiaru jej do niczego zmusic, ale cieszyl sie, ze chodziaz chwilowo odwzajemnila pocalunek. - pytalas co chcialbym robic - zasmial sie. jej wina xd - a ty? - skoro nie chciala sie calowac to moze zaproponuje cos innego. w miedzy czasie napil sie znowu.

bardziej powtarzała to do siebie niż do niego bo jednak nie czuła się komfortowo wiedząc jakie relacje łączą go z hanna i co teraz z nim robi. jednak pomyślała o hance xd - nie spodziewałam się że to będzie coś takiego - przyznała szczerze - niewazne - zbyła go i wstała bo ja nakręcił za bardzo xd

on w takiej sytuacji nie pamietal o hance bo nie byla jego dziewczyna i umowili sie tylko na staly seks. nie szukal innych lasek bo to mu wystarczalo, ale ruth mu sie podobala. no i skoro nakrecala go na ich smierc to takie zachowanie wydawalo mu sie odpowiednie xd - myslalem, ze nadajemy na podobnych falach - czasami mu sie wydawalo, ze tez go lubila w taki sposob. najwyrazniej sie pomylil, ale to go nie urazilo.

nie musiała być jego dziewczyna żeby ruth i tak nie czuła się dziwnie w ich towarzystwie. było za slodko xd
sama go nakrecila a potem nie wiedziała jak reagować. jej wina! - tak jest, ale tu stawiam granicę - usiadła znowu obok niego i narysowała teoretyczną granicę dłonią. ciekawe jak bardzo teoretyczną. chciała wprost wyprzeć się tego że w obliczu śmierci jeszcze bardziej na niego leciała xd

nie zauwazyl xd
obserwowal jej reakcje. nie byl nachalny i skoro chciala stawiac granice to szanowal to. - dobrze - usmiechnal sie, patrzac jak rysuje linie. pociagnal lyka z butelki, a potem podal ja ruth.

zieloni nigdy nic nie widzą xd
szanował jej granice więc to mogło jeszcze bardziej ja nakręcać xd niebieskie mialy dziwne gusta xd - dzięki - chwyciła butelkę ale wtedy dotknęła go o milisekundę za długo. zamiast się napić odstawiła ja i usiadła na nim okrakiem żeby pocałować, to tyle z granic podczas katastrofy xd

ups xd
haha nie okazal sie dupkiem i nie byl na nia zly za wyznaczanie granic wiec byl jeszcze bardziej hot xd
nie tego sie spodziewal, ale nie zarzekal. odwzajemnil pocalunek i wodzil dlonmi po jej plecach. podobalu mu sie calowanie wiec nie chcial dotykac jej tylka w razie to by ja otrzasnelo xd

hot dla niebieskich xd
to że miała inicjatywę jeszcze bardziej się jej podobało xd szczególnie że potem popłynęli i zrobili zbyt dużo niż powinni xd po wszystko ruth miala wyrzuty sumienia i uciekła z butelka alko mając jakąś głupią wymówkę xd upila się w innym miejscu wmawiając sobie że nic złego nie zrobiła, a tak na prawdę miała trochę powtórkę z andersona choć flynna zdecydowanie bardziej lubiła xd