dance floor

rzucil swoje rzeczy do pokoju i poszedl rozkrecac impreze xd tanczyl hula bo laska obiecala mu kupic za to szota.

laska obiecała mu kupić szota, ale to marty ją namówił xd - załóż wianek na głowę! - dopingował kumpla xd pewnie zaraz sam wypije kilka szotów i będzie odwalać xd

smiecznie tanczyl wiec jakas tancerka pozyczyla mu wianek. - powinnismy sie tez tak przebrac - chcial zeby marty tez sie dobrze bawil xd albo nie chcial sam dostac opierdol jak takie przebieranki okaza sie klopotliwe.

nie chciał się przebierać, wolał ukradkiem robić jemu zdjęcia xd
- nie musze szukać pretekstu do zdjęcia koszulki - zaśmiał sie i bez zastanowienia zdjał z siebie koszulke. teraz to on siedział jak debil z gołą klatą i gapił się jak flynn tańczy. patrzył tak podejrzanie że mogli ich wziąć za parkę xd

peggy go zniszczyla xd
zasmial sie kiedy marty pokazal klate. - nie siedz tak - podszedl do niego tanecznym krokiem i juz wyciagal go na parkiet. trzymal go za rece wiec to dodalo do wygladania jak parka xd

- no dobraaaaaaaaa - nie potrafił mu odmówic bo szoty zaczęły mocniej działać. tanczyli razem, a potem wszyscy w ośrodku traktowali ich jak parkę i życzyli szczęśliwego wyjazdu xd

jakas szafa na niego zleciala i przytrzasnela mu noge wiec nie mogl sie ruszyc xd

szafa grająca xd
tina w obliczu śmierci nie widziała co ma zrobić, pewnie już przeruchała się z jakimiś dwoma kolesiami, ale to nie dawało jej satysfakcji. przyszła tutaj odetchnąć albo porozmyślać nad nową piosenką bo ją zainspirował wszechobecny chaos, a zamiast tego znalazła potrzebującego ansela - nie bądź martwy, nie bądź martwy - powtarzała i podchodziła do niego ostrożnie. plan był taki żeby wylądowali w łóżku na koniec wyjazdu, jak będzie martwy to będzie to komplikacja xd

moze byc xd
zmeczyl sie szarpaniem z meblem i calym stresem wiec akurat jak tina sie zjawila to nabieral sil zeby znowu zawolac o pomoc lub probowac sie samemu uwolnic. uslyszal jej glos, ale otworzyl oczy dopiero jak nad nim stanela. - hej - pomachal do niej xd

tina wiedziała jak sie ruchać i pisać piosenki, a nie jak ratować innych. miał pecha, że na nią trafił. niby była twardą suką, ale jak przyszło co do czego to jej nogi miękły xd
- czyli żyjesz - mruknęła słysząc jego głos, może nawet odetchnęła z ulgą? - czy to krew? - stanęła nad nim, ale zaraz kucnęła i się mu przyjrzała - wołałeś o pomoc? - dziwiła się że dopiero ona na niego trafiła xd

jednak nie byla taka twarda xd
podniosl sie lekko i oparl na lokciach, a potem spojrzal na swoja przygnieciona noge. - chyba. myslisz, ze jest cala? - zazartowal bo widok krwi troche go jednak martwil xd - tak, myslalem juz, ze zostalem sam na wyspie - zasmial sie.

no jasne, u czerwonych to zawsze tylko otoczka xd
kiedy już oswoiła się z widokiem krwi dotknęła jego nogi sprawdzając jak bardzo go boli, może ją to nakręcało xd - zawsze jesteś taki rozbawiony? - dziwiła się, a niby to ona była średnio poważna - nie znam się, ale ta sytuacja chyba nie należy do najzabawniejszych? - zerknęła na niego. może szacowała czy da radę go wyciągnąć.

ups xd
skrzywil sie kiedy dotykala jego zranionej nogi. - a co mi innego pozostalo? - wzuszyl ramionami. wolal zartowac niz plakac i myslec o tym, ze zaraz umra. - pomozesz? - skinal glowa na szafe. nie wiedzial czy bedzie w stanie ja sama uniesc, ale mogli sprobowac. juz sie nasiedzial w takiej pozycji xd

krytpochujki xd
- jesteś zbyt wesoły - mrukneła. nie wiadomo czy to był komplement czy jednak nie, ale po kilku dniach w pokoju z tiną mógł zauważyć, że nie była promyczkiem radości - podnieśc to? - zaśmiała się, bo nie sądziła że była w stanie chociaż trenowała gimnastykę - moge spróbować, ale co jeśli jeśli bardziej cię uszkodzę? - musiała mieć pewność że jej nie pozwie xd

- mam byc zly? czy smutny? - zapytal czego oczekiwala skoro nie podobalo jej sie jego podejscie. wolal myslec pozytywnie i nie przyzawac sie, ze przed chwila myslal. ze to jego ostatnie chwile zycia. - musisz to tylko troche podniesc, na tyle zebym mogl sie przesunac - mial nadzieje, ze mu pomoze.

- nie wiem - odpowiedziała zamiast 'nie obchodzi mnie to' - ja ciągle jestem zła - odpowiedziała od razu bo wolała to zamiast przylepienia jej łatki smutnej i choć czasami taka bywała to wolała jednak wyglądać na wkurzoną - spróbuję - chwyciła dłońmi mocno szafę i wraz z głębokim oddechem uniosła ją nieco. może nie chciała tego robić żeby nie wyglądać według facetów jak she-hulk xd najgorsza obelga!

- a ja wesoly - usmiechnal sie. chcialby zeby teraz przy nim byla she-hulk xd przygotowal sie do szybkiego wyciagniecia nogi. - jeszcze troche - syknal z bolu bo nadal nie mogl sie wydostac. troche bal sie, ze zaraz upusci to z powrotem na niego xd ale zmotywowalo go to zeby wyciagnac noge i po chwili meczarni sie mu to udalo.

na szczęście nie zawiodła ani siebie, ani jego! w tej kolejności xd
- wytrzymam - zapewniła go kiedy potrzebował sekund żeby się wysunąć. na szczęście trenowała to miała siłę xd upuściła z impetem szafę kiedy się wydostał i usiadła obok niego wyczerpana bo opadła z sił przez ten wysiłek - dasz radę wstać? - wow, nawet się przejeła.

haha, ona najwazniejsza xd
chwycil sie za noge i przygladal ranie. - dzieki - zerknal na nia. chcial poruszyc noga, ale to bylo zbyt bolesne. - nie wiem.. powinienem to jakos owinac? - zalowal, ze nie trenowal pierwszej pomocy bo by sie teraz przydalo.

wiadomo xd
krew nie wpływała na nią dobrze, ale na szczęście im więcej na nią patrzyła tym bardziej się przyzwyczajała jednak - chyba powinniśmy to jakoś owinąć - nagle mówiła w liczbie mnogiej, odmieniło jej się. może ansel zbyt przystojnie wyglądał z tym cierpieniem na twarzy xd chwyciła jego koszulę i mocnym ruchem obdarła kawałek próbując go opatrzeć, ale ręce jej się trzęsły. nie robiła tego nigdy więc nie czuła się pewnie, ale coś jej podpowiadało że powinna.

ansel pewnie seksi wygladal jak mial crop top xd
docenial, ze mu pomagala. musial odetchnac chwile, ale jak widzial jej trzesace sie rece to musial jej pomoc. - pokaz - dotknal jej dlonie zeby ja troche uspokoic. - poradze sobie - usmiechnal sie i sam zaczal zawijac noge.

kawałek klaty bylo widać xd
stresowała sie, to było dla niej nowe. nie musiała sie rozbierać xd tyle emocji xd - robisz to krzywo - pomogła mu w zawijaniu więc ich dłonie synchronicznie sie stykały, o dziwo wzięła za niego jakąś odpowiedzialność - musisz dotrzeć do punktu ewakuacyjnego jeśli chcesz jakieś przeciwbólowe, nie mam nic przy sobie - widziała, że się krzywi.

teaser xd
haha nowe emocje dla tiny i ansel sie rozbieral zamiast niej xd i to nie dla seksu.
- nie wiem czy pomoga - wyciagnal dlon zeby dala mu tabletki. chcial sprobowac, ale nie mial duzych nadziej, ze to usmierzy jego bol. - pomoz mi wstac - poprosil.

pierwszy raz ktoś sie nie rozbierał z okazji seksu w jej obecności wow xd
- przekonasz się jak dotrzesz na miejscu - bo tak jak pisałam tina nie miała nic przy sobie hehe - powoli - pomogła mu wstać, ale widziała jaki sprawia mu to ból - nie wiem jak ci pomóc, nie mam specjalnych umiejętności, mogę ci powiedzieć coś niemiłego, poklepać od niechcenia po plecach albo zaśpiewać coś - zdradziła swój sekretny talent xd