José
- Gość
- Gość
- Post n°2
Re: José
chciałam zacząć gdzieś w jakimś parku czy na trawie, ale nie było żadnego tematu z parkiem nawet, a zakładać mi się nie chciało :c więc przyszli tutaj, bo było najbliżej i pewnie marielle nie raz była tutaj z arnaudem, dobra może z dwa razy była odkąd on tutaj mieszkał. - no więc skąd ty jesteś? bo ja niestety nie mam takich zdolności jak ty - odparła wesoło. - chociaż twój akcent brzmi inaczej niż większości anglików - i innych ludzi, których napotkała na swojej drodze, widocznie nie miała do czynienia z prawdziwym szkotem jeszcze! - tutaj jest całkiem miło - wskazała głową na jose.
- Gość
- Gość
- Post n°3
Re: José
faktycznie nie ma... a niedawno temu jeszcze był xd nieważne! pewnie po drodze opowiedział jej o tym, jak doszedł do tego, skąd jest, co było proste ze względu na jej akcent. - więc tutaj - otworzył jej drzwi by weszła i uśmiechnął się do jej pleców. - no, cóż. jestem ze szkocji. i może dlatego niewiele anglików mnie nie rozumie. nie wiem dlaczego - zaśmiał się pod nosem, bo było oczywiste, że ludzie z anglii nie rozumieli szkotów, nawet jeśli to dalej zjednoczone królestwo. odsunał jej krzesełko i sam usiadł z boku. - jakieś życzenia, co do kawy? - chociaż tutaj pewnie podawali tylko jakąś kolumbijską czy jeszcze inną, która im wypali gardła.
- Gość
- Gość
- Post n°4
Re: José
- aaa, szkot - uśmiechnęła się - więc jesteś pierwszym szkotem, którego poznałam, możesz czuć się zaszczycony, bo raczej nie tym, że nadepnęłam na twoją biedną stopę - na chwilę przestała się uśmiechać, bo pewnie musiało go jeszcze boleć! - mm, niech będzie zwykła biała - bo na żadne słodkości nie miała ochoty, bo piła dziś już karmelową, a co za dużo to nie zdrowo, a żadnej innej pewnie nie lubiła oprócz tej z mlekiem.
- Gość
- Gość
- Post n°5
Re: José
zaśmiał się. - w takim razie cieszę się, że aż taki zaszczyt mnie spotkał. ty też jesteś pierwszą francuzką na mojej drodze życia w anglii, ale to żaden zaszczyt się na mnie natknąć, więc... cóż. - wzruszył ramionami i wstał by pójść po tą kawę, bo kelnerki były zbyt leniwe by podchodzić do stolików, poza tym zmieszał się tym, że nie wie o czym z nią gadać i język mu się plątał.
- Gość
- Gość
- Post n°6
Re: José
- och, dlaczego tak uważasz? chyba, że masz mi cały czas za złe, że cię nadepnęłam... ale chciałam cię jeszcze raz przeprosić - powiedziała całkiem szczerze, bo przejęła się tym, że tą szpilką mogła mu zrobić dziurę w stopie. - jestem totalną sierotą, nie umiejącą chodzić - westchnęła, uśmiechając się na widok kawy, ale uśmiechała się do garretta jednak, nie do kawy.
- Gość
- Gość
- Post n°7
Re: José
- a co to za zaszczyt? - zaśmiał się, bo czuł się po prostu zwykłym szkotem, nikim szczególnym. mieszkającym w klitce z jakąś blondi, która ma nieźle nasrane we łbie i jej królikiem, który nie daje mu spać. poza tym miał piątkę rodzeństwa (jak lip [*]) i nie był najbogatszy. za to bardzo mądry. studiuje chemie! a przynajmniej zacznie niebawem. - nie przesadzaj. przecież nic mi nie jest.
- Gość
- Gość
- Post n°8
Re: José
lip[*] - och, garrett - pokręciła głową, z leciutkim uśmiechem. pogadali jeszcze długo, bo marielle nie chciała wracać do tego zadupiastego st. albans. a ja lece,pa!
- Gość
- Gość
- Post n°9
Re: José
pewnie się uśmiali, jak się okazało, ze oboje są z st. albans to odwiózł ją pod same drzwi i nawet wymienili się numerami!
» José
|
|