dziedziniec
- Gość
- Gość
- Post n°1
dziedziniec
hehehehe, jednak tam nie dokończymy, bo patka zrobiła porządki we wszystkich tematach i już nie wiem, co się działo! więc załóżmy, że upiekli te ciastka na przykład wczoraj i umówili się, że wypróbują je dzisiaj, więc lucy tu teraz czekała na niego i siedziała na jakiś schodkach.
- Gość
- Gość
- Post n°2
Re: dziedziniec
haha, ostatnio też to właśnie zauważyłam, ale myślałam, że może jednak coś pamiętasz xd. elliott nie mógł się powstrzymać i już zjadł jedno czy tam dwa ciastka. był przyzwyczajony do takich rzeczy, więc na razie nie było po nim poznać, że jest jakiś nie taki. - cześć - usiadł sobie obok niej. - spróbuj - podsunął jej pod nos ciastka.
- Gość
- Gość
- Post n°3
Re: dziedziniec
zapomniałam, że nic nie ma. xd następnym razem musimy zagrać minnie robert, tak w ogóle!
- cześć. - od razu rozpromieniła się na jego widok, bo przecież był taki słodki i tak miło im się piekło te ciastka i w ogóle! pewnie przed pójściem spać zanalizowała wszystko od początku i każdy jego najmniejszy gest przetłumaczyła sobie na swój własny sposób. - myślałam, że wszystko zjesz i nic dla mnie nie zostanie. - zaśmiała się na wstępie i sięgnęła po jedno ciastko. nadgryzła je lekko. - mm, naprawdę dobre. a tak myślałeś, że ci się nie uda. - przypomniała mu. chociaż to ona odwaliła większość roboty. ale jej pomagał! mieszał i w ogóle. xd
- cześć. - od razu rozpromieniła się na jego widok, bo przecież był taki słodki i tak miło im się piekło te ciastka i w ogóle! pewnie przed pójściem spać zanalizowała wszystko od początku i każdy jego najmniejszy gest przetłumaczyła sobie na swój własny sposób. - myślałam, że wszystko zjesz i nic dla mnie nie zostanie. - zaśmiała się na wstępie i sięgnęła po jedno ciastko. nadgryzła je lekko. - mm, naprawdę dobre. a tak myślałeś, że ci się nie uda. - przypomniała mu. chociaż to ona odwaliła większość roboty. ale jej pomagał! mieszał i w ogóle. xd
- Gość
- Gość
- Post n°4
Re: dziedziniec
no okej!
uśmiechnął się szeroko i objął ją ramieniem. zawiódł się, że nie udało mu się jej przelecieć w kuchni i miał już nawet ochotę przestać próbować. jakoś tak wyszło jednak, że wziął te ciastka i tutaj przyszedł. - no coś ty, specjalnie je dla ciebie zostawiłem - wyszczerzył się i chwycił jedno ciastko, pochłaniając je od razu. jasne, że jej pomógł! dodał najważniejszy składnik xd
uśmiechnął się szeroko i objął ją ramieniem. zawiódł się, że nie udało mu się jej przelecieć w kuchni i miał już nawet ochotę przestać próbować. jakoś tak wyszło jednak, że wziął te ciastka i tutaj przyszedł. - no coś ty, specjalnie je dla ciebie zostawiłem - wyszczerzył się i chwycił jedno ciastko, pochłaniając je od razu. jasne, że jej pomógł! dodał najważniejszy składnik xd
- Gość
- Gość
- Post n°5
Re: dziedziniec
ciągała po jakiś dziwnych miejscach, kazała mu piec ciasteczka i potem je jeść, biedny elliott, wciąż nie mógł jej zaliczyć! i biedna lucy, bo myślała, że on się z nią spotyka, bo naprawdę ją polubił. a poza tym jeszcze biedniejsza, bo zasmakowały jej te ciastka i na pewno zje zdecydowanie za dużo, a to się źle dla niej skończy i nie mówię tutaj o bólu brzuchu z przejedzenia.....
- są naprawdę dobre! nawet wyszły jakieś inne, niż zawsze. w dobrym sensie inne. - oznajmiła, wesoło pochłaniając kolejne ciastko. pewnie myślała, że tajemnym składnikiem jest miłość. xdddddd
- są naprawdę dobre! nawet wyszły jakieś inne, niż zawsze. w dobrym sensie inne. - oznajmiła, wesoło pochłaniając kolejne ciastko. pewnie myślała, że tajemnym składnikiem jest miłość. xdddddd
- Gość
- Gość
- Post n°6
Re: dziedziniec
no biedny, biedny! może nawet ją polubił i dlatego od razu się nie zniechęcił i dalej próbował. gorzej dla niej, bo ona na tym chyba gorzej wyjdzie niż on. chociaż czasu nie odzyska... no ale wynagrodzi mu to pewnie wkrótce. - bo ja je robiłem - powiedział rozbawiony i przycisnął ją trochę bardziej do siebie. zabrał od niej ciastko. naprawdę mu zasmakowały. jeszcze lepiej niż te ostatnie.
- Gość
- Gość
- Post n°7
Re: dziedziniec
no własnie, ona sie pewnie zaangażuje i potem będzie musiała się leczyć ze złamanego serduszka. chociaż skoro spędzał z nią tyle czasu, to raczej łatwiej mu będzie teraz zrobić z nią co chce, bo już nie będzie jakimś pierwszym lepszym nieznajomym.
- widzisz, mówiłam, że nauczysz się piec! - zaśmiała się, wcinając kolejne ciastko, bo naprawdę było w nich coś takiego, że nie mogła się powstrzymać, żeby ich nie jeść. a może po prostu musiała coś zrobić, żeby ukryć swoje zawstydzenie, że ją obejmował. - od teraz możesz sobie sam robić ciastka. - zauważyła. chociaż na pewno wolałaby je robić z nim!
- widzisz, mówiłam, że nauczysz się piec! - zaśmiała się, wcinając kolejne ciastko, bo naprawdę było w nich coś takiego, że nie mogła się powstrzymać, żeby ich nie jeść. a może po prostu musiała coś zrobić, żeby ukryć swoje zawstydzenie, że ją obejmował. - od teraz możesz sobie sam robić ciastka. - zauważyła. chociaż na pewno wolałaby je robić z nim!
- Gość
- Gość
- Post n°8
Re: dziedziniec
tym lepiej dla niego. była też całkiem urocza, więc na szczęście nie musiał się wstydzić się z nią pokazywać. no i głownie dlatego też tak się mu podobała. - jednak cuda się zdarzają - roześmiał się i zabrał rękę, bo jednak za długo siedział ją tak obejmując. zaczęło się mu już robić wesoło, bo ciastka, a raczej to co w nich było, zaczęło działać. - dzięki tobie - zamruczał do niej. - częściej powinniśmy robić te ciastka - na pewno!
- Gość
- Gość
- Post n°9
Re: dziedziniec
ona powinna się wstydzić z nim pokazywać, bo pewnie koleżanki by jej go odradzały, w końcu ona taka inteligentna i grzeczna, a on z wiadomą reputacją! na nią jeszcze ciastka nie zadziałały, skoro on zjadł wcześniej jakieś, to teraz go to uderzyło, a ona na razie wesoło wcinała kolejne, nie spodziewając się, co zacznie się za chwilę.
- naprawdę tak uważasz? - spojrzała na niego spod rzęs i naciągnęła trochę swoją spódniczkę, bo oczywiscie się trochę zawstydziła jego pomysłem. - chociaż może jakbyś sam je zrobił, to byłyby jeszcze lepsze! masz talent. - oznajmiła. pewnie on się będzie wstydził, że ma talent do pieczenia ciasteczek.xdddd albo będzie robił takie zielone, całe z trawy!xd
- naprawdę tak uważasz? - spojrzała na niego spod rzęs i naciągnęła trochę swoją spódniczkę, bo oczywiscie się trochę zawstydziła jego pomysłem. - chociaż może jakbyś sam je zrobił, to byłyby jeszcze lepsze! masz talent. - oznajmiła. pewnie on się będzie wstydził, że ma talent do pieczenia ciasteczek.xdddd albo będzie robił takie zielone, całe z trawy!xd
- Gość
- Gość
- Post n°10
Re: dziedziniec
całe szczęście ich nie słuchała, bo wtedy by mu nie wyszło. a nawet jeśli, to miałby o wiele więcej pracy i musiałby się męczyć jeszcze gorzej. patrzył z uśmiechem jak wcina te ciastka. chociaż z tym poszło mu łatwo.
- na prawdę - powiedział z uśmiechem i spojrzał na jej nogi. z chęcią podwinął by jej tę spódniczkę! no i wiadomo co zrobił.. - robienie tego samego to pewnie nie to samo co z tobą - odgarnął jej włosy z twarzy, żeby lepiej mógł widzieć jej śliczną buźkę. założy własny biznes xd
- na prawdę - powiedział z uśmiechem i spojrzał na jej nogi. z chęcią podwinął by jej tę spódniczkę! no i wiadomo co zrobił.. - robienie tego samego to pewnie nie to samo co z tobą - odgarnął jej włosy z twarzy, żeby lepiej mógł widzieć jej śliczną buźkę. założy własny biznes xd
- Gość
- Gość
- Post n°11
Re: dziedziniec
pewnie ona przekonywała te koleżanki, że on się zmieni pod jej wpływem jak w filmach! pewnie podawała przykład tego pieczenia ciasteczek. przecież imprezowicz elliott nie zmarnowałby wieczoru na pieczenie ciastek, gdyby nie zakochiwał się w niej. taaaaaa, szkoda, że nie wzieła pod uwagę, że mógł mieć zupełnie inne cele.
uśmiechnęła się szeroko, chociaż czuła się coraz bardziej onieśmielona. na szczęście za chwilę przybędzie jej odwagi. może już przybyło. może już coś zaczęło działać, ale jeszcze tego nie poczuła.
- ale chyba już nie będzie okazji, skoro skończyłeś szkołę. - zauważyła. musiał się wyprowadzić z akademika, lucy nie wiedziala też, czy przypadkiem po egzaminach nie wyjedzie na zawsze. - wiesz już, co chcesz robić w przyszłości? - spytała więc.
uśmiechnęła się szeroko, chociaż czuła się coraz bardziej onieśmielona. na szczęście za chwilę przybędzie jej odwagi. może już przybyło. może już coś zaczęło działać, ale jeszcze tego nie poczuła.
- ale chyba już nie będzie okazji, skoro skończyłeś szkołę. - zauważyła. musiał się wyprowadzić z akademika, lucy nie wiedziala też, czy przypadkiem po egzaminach nie wyjedzie na zawsze. - wiesz już, co chcesz robić w przyszłości? - spytała więc.
- Gość
- Gość
- Post n°12
Re: dziedziniec
z pewnością za dużo tych filmów oglądała. i pewnie tych książek też o wiele za dużo czytała. i potem miała takie nadzieje i wygórowane oczekiwania. on nie czytał niczego i oglądał głupie film i zobacz jakie ma przyziemne oczekiwania xd. i jest szczęśliwy. i nikt mu serca nie łamie ani nic podobnego.
- zawsze mogę się wkraść do akademika - zaśmiał się. - albo możesz wpaść do mnie... coś się wymyśli - dodał zaraz. chyba pisałam mu, że się tu z mamą przeprowadził, więc miał swój dom jakiś tam. - idę do collegu w mieście obok - wzruszył ramionami. nie za bardzo chciało się mu o tym z nią gadać. wolał co innego robić!
- zawsze mogę się wkraść do akademika - zaśmiał się. - albo możesz wpaść do mnie... coś się wymyśli - dodał zaraz. chyba pisałam mu, że się tu z mamą przeprowadził, więc miał swój dom jakiś tam. - idę do collegu w mieście obok - wzruszył ramionami. nie za bardzo chciało się mu o tym z nią gadać. wolał co innego robić!
- Gość
- Gość
- Post n°13
Re: dziedziniec
no właśnie, jaki wyjątkowy szczęściarz!
- wkraść się? a jakby ktoś cię zobaczył? - zaczęła dziko chichotać, bo teraz naprawdę trawka zaczęła działać. a nigdy wcześniej jej organizm nie przyjmował narkotyków! ba, ona nigdy nie była pijana, zaledwie raz czy dwa! w tym raz w takich okolicznościach straciła dziewictwo....... - i co będziesz robił potem? zmieniał świat? - odchyliła się do tyłu, żeby się oprzeć, ale zapomniała, że siedzą na schodach, więc straciła równowagę, zachwiała się i złapała elliotta. zachichotała i zaraz usiadła z powrotem normalnie.
- wkraść się? a jakby ktoś cię zobaczył? - zaczęła dziko chichotać, bo teraz naprawdę trawka zaczęła działać. a nigdy wcześniej jej organizm nie przyjmował narkotyków! ba, ona nigdy nie była pijana, zaledwie raz czy dwa! w tym raz w takich okolicznościach straciła dziewictwo....... - i co będziesz robił potem? zmieniał świat? - odchyliła się do tyłu, żeby się oprzeć, ale zapomniała, że siedzą na schodach, więc straciła równowagę, zachwiała się i złapała elliotta. zachichotała i zaraz usiadła z powrotem normalnie.
- Gość
- Gość
- Post n°14
Re: dziedziniec
co nie!
- e tam, najwyżej. warto by było - zaśmiał się razem z nią, bo i jemu było jeszcze zabawniej. zjadł kolejne ciastko, po czym strzepnął okruszki z koszulki, bo nawet nie umiał jeść porządnie. - tak, tak, ale to jeszcze daleka przyszłość - machnął ręką. będzie naprawiał co najwyżej jakieś samochody jak mu się uda. rzeczywiście, raz czy dwa plus utrata dziewictwa to nigdy xd. zaraz ją złapał, taki z niego super gość! - uważaj - roześmiał się głośno.
- e tam, najwyżej. warto by było - zaśmiał się razem z nią, bo i jemu było jeszcze zabawniej. zjadł kolejne ciastko, po czym strzepnął okruszki z koszulki, bo nawet nie umiał jeść porządnie. - tak, tak, ale to jeszcze daleka przyszłość - machnął ręką. będzie naprawiał co najwyżej jakieś samochody jak mu się uda. rzeczywiście, raz czy dwa plus utrata dziewictwa to nigdy xd. zaraz ją złapał, taki z niego super gość! - uważaj - roześmiał się głośno.
- Gość
- Gość
- Post n°15
Re: dziedziniec
- wspinałbyś się pewnie po ścianie! wdrapywał na te wszystkie okna. - śmiała się, bo sobie to wyobraziła, chociaż dla niego niekoniecznie ta wizja musiała być znowu taka interesująca, a tym bardziej romantyczna. ona ich już pewnie widziała w roli romea i julii! i cicho, bo biedna lucy wychodzi na pijaczkę i zdzirę, ja ją muszę w dobrym świetle przedstawiać! xd - dzięki, bohaterze. - dalej śmiała się dziko, była teraz zupełnie inna, niż przed chwilą, jak była trzeźwa. - widzisz, zmieniłeś świat, uratowałeś mi życie. - śmiała się dalej.
- Gość
- Gość
- Post n°16
Re: dziedziniec
haha, mój brat wypił dwa piwa i go głowa boli do teraz xdd
- jak spiderman. będę strzelał z pajęczyny - nawet zrobił ten gest ręką, jak ten prawdziwy spiderman. no rzeczywiście będzie mogła się przedstawić w dobrym świetle po tym jak się naćpała xd. i jak się da mu wykorzystać. - chyba należy mi się jakaś nagroda? - wyszczerzył się.
- jak spiderman. będę strzelał z pajęczyny - nawet zrobił ten gest ręką, jak ten prawdziwy spiderman. no rzeczywiście będzie mogła się przedstawić w dobrym świetle po tym jak się naćpała xd. i jak się da mu wykorzystać. - chyba należy mi się jakaś nagroda? - wyszczerzył się.
- Gość
- Gość
- Post n°17
Re: dziedziniec
hahahaha. pewnie lucy ma podobnie!
- będziesz supermanem z majtkami na wierzchu! - wymyśliła. nie wiedziała, dlaczego to powiedziała, ale chyba nawet nie zarejestrowała, że coś takiego powiedziała. pewnie taka naćpana bardziej mu się spodoba! skoro nagle taka odważna! - rozumiem, że ciastko nie wystarczy? - spytała, wyciągając ciastko z siatki i mu pokazując, ale zaraz sama je pożarła, bo naprawdę były dobre, a poza tym teraz jakoś zgłodniała, mimo że zjadła dużo tych ciastek.
- będziesz supermanem z majtkami na wierzchu! - wymyśliła. nie wiedziała, dlaczego to powiedziała, ale chyba nawet nie zarejestrowała, że coś takiego powiedziała. pewnie taka naćpana bardziej mu się spodoba! skoro nagle taka odważna! - rozumiem, że ciastko nie wystarczy? - spytała, wyciągając ciastko z siatki i mu pokazując, ale zaraz sama je pożarła, bo naprawdę były dobre, a poza tym teraz jakoś zgłodniała, mimo że zjadła dużo tych ciastek.
- Gość
- Gość
- Post n°18
Re: dziedziniec
chyba serio nie pije. kurde głupio trochę, bo ja w jego wieku już to robiłam czasami... xd
- chcesz zobaczyć moje majtki? - zaśmiał się. wystarczyło tylko poprosić, a zobaczyłaby o wiele więcej jeśli tylko by tego chciała! najchętniej by ją tu teraz zmacał, ale chyba nadal pamiętał o tym jaka jest i nie chciał jej do siebie zniechęcić. - chyba nie - pokręcił głową i przybliżył się do niej trochę.
- chcesz zobaczyć moje majtki? - zaśmiał się. wystarczyło tylko poprosić, a zobaczyłaby o wiele więcej jeśli tylko by tego chciała! najchętniej by ją tu teraz zmacał, ale chyba nadal pamiętał o tym jaka jest i nie chciał jej do siebie zniechęcić. - chyba nie - pokręcił głową i przybliżył się do niej trochę.
- Gość
- Gość
- Post n°19
Re: dziedziniec
a ile ma?
- a naprawdę jesteś supermanem? - zamrugała i w tym stanie chyba nawet mogłaby mu uwierzyć, że nim jest! elliott pewnie był z siebie dumny i z tego, co z nią zrobił. a ona była kompletnie nieświadoma tego, że zachowuje się zupełnie inaczej! - to ja nie wiem, jak moge ci okazać moją wdzięczność! - oblizała usta, ale nie po to, żeby go kusić, tylko dlatego, że akurat skończyła to ciastko, więc wyszło wbrew jej woli i nieświadomie, że go tu kokietuje.
- a naprawdę jesteś supermanem? - zamrugała i w tym stanie chyba nawet mogłaby mu uwierzyć, że nim jest! elliott pewnie był z siebie dumny i z tego, co z nią zrobił. a ona była kompletnie nieświadoma tego, że zachowuje się zupełnie inaczej! - to ja nie wiem, jak moge ci okazać moją wdzięczność! - oblizała usta, ale nie po to, żeby go kusić, tylko dlatego, że akurat skończyła to ciastko, więc wyszło wbrew jej woli i nieświadomie, że go tu kokietuje.
- Gość
- Gość
- Post n°20
Re: dziedziniec
szesnaście.
- jasne, że jestem. przed chwilą to udowodniłem - powiedział dumny z siebie, że taki superbohater z niego jest. jasne, że był dumny też z tego, że tak ją urobił. taka lucy my się bardziej podobała niż ta nie aż taka śmiała. - mogę ci coś zaproponować.. - uśmiechnął się ponownie, po czym przybliżył się do niej jeszcze bardziej i pocałował ją delikatnie. pewnie obawiał się czy zaraz nie dostanie w pysk. chociaż w sumie to nie martwił się tym w takim stanie. bardziej by się przejął gdyby uciekła.
- jasne, że jestem. przed chwilą to udowodniłem - powiedział dumny z siebie, że taki superbohater z niego jest. jasne, że był dumny też z tego, że tak ją urobił. taka lucy my się bardziej podobała niż ta nie aż taka śmiała. - mogę ci coś zaproponować.. - uśmiechnął się ponownie, po czym przybliżył się do niej jeszcze bardziej i pocałował ją delikatnie. pewnie obawiał się czy zaraz nie dostanie w pysk. chociaż w sumie to nie martwił się tym w takim stanie. bardziej by się przejął gdyby uciekła.
- Gość
- Gość
- Post n°21
Re: dziedziniec
no to rzeczywiście!
- ale superman zawsze łapał w locie spadające kobiety w ramiona, to co innego! - przypomniała mu, przybierając przy tym komiczną zamyśloną minę. - chociaż nigdy nie czytałam komiksów i właściwie się na tym nie znam. - podrapała się za uchem. zachichotała, kiedy ją pocałował! ;o zaraz zakryła usta dłonią. - przepraszam. - pomachała sobie tymi dłońmi przed twarzą. nie mogła powstrzymać śmiechu przez te ciastka! na szczęście jej się to udało, śmiała się tylko przez tę krótką chwilę i zaraz sama rozpoczęła pocałunek, teraz już na poważnie. serce skakało jej pewnie jak szalone!
- ale superman zawsze łapał w locie spadające kobiety w ramiona, to co innego! - przypomniała mu, przybierając przy tym komiczną zamyśloną minę. - chociaż nigdy nie czytałam komiksów i właściwie się na tym nie znam. - podrapała się za uchem. zachichotała, kiedy ją pocałował! ;o zaraz zakryła usta dłonią. - przepraszam. - pomachała sobie tymi dłońmi przed twarzą. nie mogła powstrzymać śmiechu przez te ciastka! na szczęście jej się to udało, śmiała się tylko przez tę krótką chwilę i zaraz sama rozpoczęła pocałunek, teraz już na poważnie. serce skakało jej pewnie jak szalone!
- Gość
- Gość
- Post n°22
Re: dziedziniec
dobry z niego chłopak ;d
- też tak umiem! gdybyś tylko spadała to zaraz bym cię złapał w swoje ramiona i uratował - wyciągnął nawet w jej kierunku ręce i zaraz ją objął, szczerząc się do niej jakoś trochę głupkowato. bo głupek z niego był! odsunął się od niej, kiedy tak chichotała i przyjrzał się jej. chyba jeszcze nie wiedział dziewczyny, która by się śmiała w takiej chwili. no ale cóż! na szczęście zaraz ona go pocałowała, więc pogłębił pocałunek.
- też tak umiem! gdybyś tylko spadała to zaraz bym cię złapał w swoje ramiona i uratował - wyciągnął nawet w jej kierunku ręce i zaraz ją objął, szczerząc się do niej jakoś trochę głupkowato. bo głupek z niego był! odsunął się od niej, kiedy tak chichotała i przyjrzał się jej. chyba jeszcze nie wiedział dziewczyny, która by się śmiała w takiej chwili. no ale cóż! na szczęście zaraz ona go pocałowała, więc pogłębił pocałunek.
- Gość
- Gość
- Post n°23
Re: dziedziniec
aż za dobry. xd
całowali się przez chwilę, ale zaraz lucy się od niego oderwała i wstała.
- najpierw muszę sprawdzic, czy mnie nie oszukujesz i naprawdę jesteś supermanem. zejdź na dół. - rozkazała mu, wskazując palcem miejsce kilka schodków niżej. skoro obiecał, że gdyby spadała, to by ją złapał, to chciała to sprawdzić! pewnie zaraz się zabije. ale naćpana lucy nie była normalną, rozsądną lucy.
całowali się przez chwilę, ale zaraz lucy się od niego oderwała i wstała.
- najpierw muszę sprawdzic, czy mnie nie oszukujesz i naprawdę jesteś supermanem. zejdź na dół. - rozkazała mu, wskazując palcem miejsce kilka schodków niżej. skoro obiecał, że gdyby spadała, to by ją złapał, to chciała to sprawdzić! pewnie zaraz się zabije. ale naćpana lucy nie była normalną, rozsądną lucy.
- Gość
- Gość
- Post n°24
Re: dziedziniec
westchnął cichutko, tak że pewnie nawet nie dosłyszała tego, kiedy się od niego oderwała. a już było tak miło! i myślał, że zaraz pójdą do niej i wreszcie będzie po sprawie. co on sobie wyobrażał. - no dobra - powiedział i niechętnie wstał, po czym poszedł tam gdzie mu pokazała. był naćpany, więc miał kiepski refleks. jak się dzisiaj rzeczywiście nie zabije to będzie dobrze!
- Gość
- Gość
- Post n°25
Re: dziedziniec
jak mógł myśleć, że tak szybko mu pójdzie! xddd
- okej, supermanie, lecę! - zawołała wesoło i zrobiła krok do przodu, żeby polecieć, ale skoro on był tylko kilka schodków niżej, to raczej nie miał jak jej udowodnić, że jest supermanem, bo ona tylko zdążyła zrobić rozbieg, czyli zbiec z tych kilku schodków i już była w jego ramionach. - och! - zawołała przyciszonym głosem, bo wylądowała twarzą bardzo blisko jej twarzy, a pewnie jeszcze on ją złapał. - rzeczywiście jesteś supermanem. - stwierdziła, bo może jej się wydawało, że skoczyła z dachu najwyższego budynku, a on naprawdę ją złapał!
- okej, supermanie, lecę! - zawołała wesoło i zrobiła krok do przodu, żeby polecieć, ale skoro on był tylko kilka schodków niżej, to raczej nie miał jak jej udowodnić, że jest supermanem, bo ona tylko zdążyła zrobić rozbieg, czyli zbiec z tych kilku schodków i już była w jego ramionach. - och! - zawołała przyciszonym głosem, bo wylądowała twarzą bardzo blisko jej twarzy, a pewnie jeszcze on ją złapał. - rzeczywiście jesteś supermanem. - stwierdziła, bo może jej się wydawało, że skoczyła z dachu najwyższego budynku, a on naprawdę ją złapał!
|
|