Leon's Lunch

trochę zamulam bo się uczę na egzamin, hehe
- oczywiście, że jestem ciekawska, jak każda kobieta zresztą - zerknęła zaraz na swoje pomalowane na czerwono paznokcie, a potem wzięła w dłonie cappuccino, żeby się napić. uśmiechnęła się widząc te oferty wyjazdu do hiszpanii - planujesz wakacje? z kim? -bo pewnie miał tam też wskazaną liczbę osób i widniała tam dwójeczka więc jolene szybko skojarzyła, że musiał jakąś duperkę zabierać tam. - jak przeczytam to napiszę ci czy warto ją kupić - no co ty, super książka o drugiej wojnie światowej!

Spoko mnie głowa wciąż boli więc mi się posty nie spieszą laska
- No tak, wy kobiety to musicie wszystko wiedzieć i ciężko wam robić niespodzianki.
Zaśmiał się znów, choć z Mary mu się udało jak jej dał te perły. No ale to dlatego, że nie zdradził jej co kupił, a ciężko pewnie było bo jak kobieta naciska to on zawsze wszystko powie. W końcu baby wiedzą jak na faceta nacisnąć żeby się wygadał.
- Tak, wakacje. Mary chce zabrać z dala od tego deszczu.
Lekko się do niej uśmiechnął bo na pewno była zaznaczona ilość osób, gwiazdek i innych dupereli. Nie wiem co się zaznacza bo nie kupowałam nigdy wycieczki, wakacji i innych takich.
- To czekam na znak, bo lubię sobie czasem coś przeczytać.

- jak to ciężko? - zaśmiała się - przecież my kochamy niespodzianki! - dalej się śmiała bo faktycznie był to pewien paradoks. z jednej strony chciały wszystko wiedzieć, z drugiej kochały niespodzianki, no weź tu im dogódź! - a mary wie, że chcesz ją zabrać z dala od deszczu? - uniosła brew i zerknęła na niego. była ciekawa czy planowali to wspólnie czy to też jedna z niespodzianek victora. w sumie taką niespodzianką to by na pewno nie pogardziła! - o ta oferta wygląda super! - wskazała na jakaś pięciogwiazdkową, hotel wyglądał na fajny bo na zdjęciach były wszędzie palmy, słoneczko, basen i apetycznie goście. chyba jolene najbardziej ci faceci przyciągnęli więc victor pewnie nie będzie aż tak tym zachwycony.

- Tak, jasne kochacie je ale powiedz do kobiety 'mam dla Ciebie niespodziankę', to zaraz będzie 'jaką?' i milion pytań i próśb by jej powiedzieć co to takiego.
Zaśmiał się znów, ale taka prawda jest. Kobiety już tak mają, Victor się pewnie o tym nie raz przekonał, bo przecież jak on ma tyle kasy to on lubił różnym damom robić niespodzianki. Czasem mniejsze, czasem większe ale baby i tak chciały wiedzieć, no i weź tu taką zadowól.
- Wie, rozmawialiśmy o tym ostatnio. Nie miała planów więc jej to zaproponowałem.
Wzruszył lekko ramionami bo teraz tak się z Mary mu jakoś układało, że dla niego to całkiem normalne. Zresztą no on już taki jest, kasy nie szczędzi, skoro może przy tym sprawić radość kobiecie z którą aktualnie świruje to jeszcze dla niego lepiej.
- Kusząca, masz rację. Spodobałaby się jej?

- po prostu lubimy być dobrze poinformowane, co zrobisz - wzruszyła ramionami mając niewinny uśmieszek na buźce. kobiety nigdy w stu procentach nie da się zadowolić więc ja nie wiem czego on nadal się dziwił skoro z tyloma miał do czynienia xdd
- no to całkiem fajnie - pokiwała głową gapiąc się w ekran - mi nikt na pytanie o moje wakacyjne plany nie zaproponował wyjazdu do hiszpanii - i nie był to żaden wyrzut tylko stwierdzenie. choć teraz zastanawiała się przez chwilę dlaczego się koło tego victora nie zakręciła skoro on takie bajery fundował, ech głupia!!!
- każdej dziewczynie spodobałoby się takie miejsce - wyjaśniła i doczytała to ogłoszenie - i jest stamtąd całkiem blisko do plaży, powinieneś wybrać ta ofertę, nie wiem czy na lepszą trafisz - dodała jeszcze.

- No nic.
Lekko się do niej uśmiechnął i się napił herbaty bo pewnie to pił do śniadania. Dobrze, że w miarę dużo już zjadł zanim przyszła bo przy niej tak się zajadać to nie wypadało. Zresztą pewnie się już nasycił, bo to co zamówił to było bardzo syte danie.
- Musisz się tak to koło jakiejś dobrej partii zakręcić to może Ci zaproponuje wyjazd do Hiszpanii.
Lekko się do niej uśmiechnął. No tak, mogła się przy nim zakręcić ale tego nie zrobiła, za to Mary wykorzystała dobrze okazję i tak oto w nagrodę miała wyjazd do Hiszpanii. Wiedziała co robi, nie ma innej opcji, spryciula.
- W takim razie to zamawiam, tydzień w Hiszpanii dla dwojga.
Kliknął coś tam, zapłacił i tak dalej, no i wszystko było kupione. Oby się Mary spodobało.

muszę się zacząć uczyć więc pogadali jeszcze, a potem się rozeszli i chyba było całkiem miło! pa!