Ice Cream Sundae

nie wątpię w to xd
abigail się za to nie przejmowała czy ją zauważą jak się obżera czy nie, bo była zadowolona ze swojej figury. była jedną z tych szczęściar z bardzo dobrą przemianą materii. albo po prostu nie zje obiadu czy będzie biegać przez dwie godziny, żeby to spalić. coś za coś.
- jasne - potwierdziła jej słowa. na pewno była jedną z jej ulubionych aktorek i widziała każdy jeden jej film z pięć razy. może nawet barbra ją nimi męczyła jak się spotykały, więc innego wyboru nie miała. musiała w końcu być na czasie i wiedzieć wszystko, jeśli chciała się z nią dalej przyjaźnić. wynagradzali jej to wszystko reporterzy robiący jej z baśką zdjęcia. w końcu kto by nie chciał znaleźć się w jakimś artykule bravo girl!
- nic ciekawego - wzruszyła ramionami. nic nie przebije nowości baśki i śmierci cartera, więc nie miała się co wysilać. - ostatnio znowu widziałam się z kennym - dodała jednak jak sobie o tym przypomniała.

baśka też była zadowolona ze swojej figury, ale tylko dzięki temu, że była na jakiś wiecznych dietach i mnóstwo ćwiczyła, w końcu jako gwiazda nie mogła sobie pozwolić na żadne niepożądane oponki.
filmy baśki na pewno były jakieś super, a najlepszy był serial, w którym grała właśnie z carterem przez parę lat, to w ogóle abigail miała wtedy całe maratony oglądania, chociaż pewnie była jej fanką zanim ją poznała, w końcu każdy znał baśkę, hihi!
- z tym młodym hollywoodem? a wiesz, antoinette spotyka się ze starszym hollywoodem, czy to nie zabawne? - uśmiechnęła się ładnie, bo niedawno jeszcze pogodziła się z księżniczką i dowiedziała, że ta straciła cnotę z bratem kenny'ego, co pewnie baśkę zdziwiło, bo ta jednak wylądowała kiedyś z kenny'm i to jego by poleciła na pierwszy raz.

no w sumie pewnie tak. szczególnie gdy dowiedziała się, że gwiazda jednego z jej ulubionych seriali znalazła się w st albans, to zaczęła oglądać to jeszcze bardziej ambitnie. na pewno jednym jej planów było poznanie jej i w końcu osiągnęła cel. okazuje się jednak, że abigail ma jakieś ambicje. kto by pomyślał.
- tak z tym młodym - pokiwała głową. tego starego nawet nie znała, więc nie miała jak wybierać. - właśnie słyszałam. ale chyba trudno, żeby miała się spotykać z jego młodszym bratem, skoro jego takie rzeczy nie interesują - zaczęła dziobać łyżeczką w lodzie. jak to fajnie zabrzmiało xd. jego by poleciła na pierwszy raz, jakby jakiś biznes razem kręcili. "rozdziewiczanie u kenniego" xd

nie ma to jak ambicje, żeby poznać baśkę. ale to już zawsze coś. gilbert była wpływowa, więc poznanie takiej jednej osoby ciągnęło za sobą konsekwencje. pojawianie się na salonach, zdjęcia na pudelku, poznawanie kolejnych osób. całkiem nieźle jej się ta ambicja opłaciła!
- jego właśnie takie rzeczy interesują. - roześmiała się, ale jakoś sympatycznie, a nie wrednie. - pewnie wyrywa sobie włosy z głowy, że to jego brat zdobył księżniczkę, a nie on. - dodała, ale to, że zdobył wcześniej barbrę gilbert czy pippę middleton, to już pominęła milczeniem. - i? co z tym spotkaniem? - ciągnęła temat, bo myślała, że skoro abigail go porusza, to jest to coś ważnego. "rozdziewiczanie u kenniego" <3333

abigail wiedziała jak się ustawić. zawsze chciała poznać kogoś sławnego. nie przeszkadzało jej nawet, że jeśli już ktoś ją kojarzył to nie dlatego, że jest taka fajna, tylko przez baśkę. chociaż zresztą musiała być fajna, skoro ją znała i były ze sobą blisko.
- na pewno. w końcu nie codziennie ma się okazję na księżniczkę - zaśmiała się krótko. szczególnie jeśli ta księżniczka była dziewicą. a to pech. - byliśmy w zoo - zmarszczyła brwi. - zaskoczył mnie trochę tym, że tak o chciał ze mną spędzić trochę czasu, bo wiadomo z czego on słynie - a baśka na pewno wiedziała, że abi jest dziewicą i znała jej poglądy jeśli chodzi o spanie z kim popadnie.

tak jak mówiłam, baśka nie zadawała się z byle kim, za to na pewno spamowała instagrama zdjęciami z nią i potem ludzie, którzy brali sobie na forach buźkę barbry, zastanawiali się, kim jest ta lasia obok niej. bo na pewno brali ją na twarze na forach. taka incepcja!
- znając jego, to zaraz antoinette przerzuci się na młodszego brata. - zaśmiała się, ale zaraz spoważniała, bo abi opowiadała jej o zoo, co nieco zaskoczyło baśkę. sama zresztą była z tych, które lubiły sypiać z kim popadnie, ale i tak robiła z siebie przy tym damę. wiadomo, sypiała z celebrytami lub książętami (nie, żebym napisała księżmi...). - no właśnie, nie słynie z tego, że chce tak po prostu spędzać z kimś czas. czy to to, o czym myślę? - poruszyła zabawnie brwiami.

to już pierwszy krok do bycia rozpoznawanym. zawsze mogli sobie ją wygogolować i ją też użyć, bo ładna była. i na pewno miała milion zdjęć na fejsie i insta, to sobie mogli pobrać. 
- no pewnie sobie jej nie odpuści - zgodziła się z nią. teraz mu może łatwiej pójdzie skoro tośka się już puściła. biedny kenny będzie zbierał resztki po starszym bracie. - raczej nie, myślę że dałam mu do zrozumienia, że się z nim nie prześpię, a wiadomo, że jemu tylko na tym zależy - szkoda tylko, ze nie wie, że się mu jednak odda. - dlatego to jest trochę dziwne, że jednak znowu sam mi zaproponował spotkanie - zamyśliła się.

hahaha, to dopiero by była sława! w sumie czasem ci znajomi blogerów mają tyle zdjęć, że też można ich używać. jak na przykład córka regan. też by nie było problemu jakby ktoś chciał ją robić, bo zdjęć by na avki wystarczyło.
kenny ostatnio ma takiego pecha do kobiet, że nawet ophelka przestała z nim sypiać, a grace przerzuciła się na dziewczynki, a tymczasem jego starszy brat frajer zaliczał księżniczkę, więc kenny na pewno chciałby takie resztki po nim zbierać.
- właśnie o to mi chodzi! może się zmienił? nie udawajmy, że nie jesteśmy świadome tego, że mógł zostać olśniony twoją urodą i z miejsca zapomnieć o wszystkich innych kobietach, a teraz chce zdobyć tylko ciebie! - zachichotała, choć mówiła poważnie!

no! szkoda tylko, że by nawet o tym nie wiedziała gdyby używali jej wizerunek. takie prawdziwe gwiazdy to jeszcze rozumiem, ale ciekawe co by sobie tacy bloggerzy pomyśleli o tym.
biedaczek, brat radzi sobie lepiej niż on sam. pewnie dlatego, że zamiast zająć się zdobywaniem lasek chodzi do zoo i rozkminia jakby dosiąść żyrafę. - myślisz, że to w ogóle byłoby możliwe? - zmarszczyła brwi, bo nie pasowała jej za bardzo taka wersja kenniego. to prawie niemożliwe. -przestań, bo się zarumienię - machnęła ręką, śmiejąc się. - raz mnie pocałował. ale to było jeszcze przed tym zanim zaproponował mi zoo - dodała zaraz po chwili.

wyobraź sobie, że wchodzisz na jakieś forko, a tam postać z twoją twarzą. xd albo jeszcze lepiej, jakieś zagraniczne forko... nigdy nie wiadomo! w sumie u mnie kilka znajomych bawi/ło się w modeling, to bym się śmiała, jakby ktoś wyłapał kogoś z nich i stworzył z nim postać.
ja to myślę, że chociaż w grach kenny'emu ostatnio coś nie szło, to kiedy nie patrzymy, tak naprawdę zalicza całą rzeszę bezimiennych lasek. ale liczy się tylko to, co widzimy, więc cóż. ważne, żeby pomimo tego całego jarania jeszcze mu stawał, bo to byłby większy problem.
- nie wiem czy to możliwe. on kiedyś z jakąś nie był? a zresztą, nie słucham tych szkolnych plotek. - machnęła ręką, bo żadne szkolne skandale i plotki nie były bardziej fascynujące od świata gwiazd. - może zrozumiał, że z tobą nie jest tak łatwo? - zastanawiała się, oblizując powoli łyżeczkę. - swoją drogą, czemu nie jest? tyle razy ci mówiłam, że nie wiesz co tracisz. - dodała ze śmiechem.

haha, to by było dobre xd poczytałabym sobie trochę co tam ciekawego by mi wymyślili xd
no właśnie, to co działo się poza grami się nie liczy, więc kenny i tak trochę wyszedł z wprawy. ostatnio robi same rzeczy w nie jego stylu. pozwolił bratu pierwszemu dorwać księżniczkę, spaceruje sobie z dziewicą, która mu nie chce dać. ciekawe co jeszcze.
- nie wiem, ale to chyba nie było nic aż tak poważnego skoro nie było o tym tak głośno - stwierdziła. ona lubiła plotkować, ale nawet nie pamiętała o grace. zresztą kenny był ruchaczem, więc trudno by jej było uwierzyć, że rzeczywiście z kimś mógłby być. - może i tak, ale i tak coś się tu nie zgadza. po co by marnował czas na mnie skoro i tak nie mam zamiaru się z nim przespać? - oparła głowę na dłoni, gapiąc się na baśkę i czekając aż da jej jakąś super pożyteczną poradę. - może i nie wiem, ale na pewno nie chcę spędzić swojego pierwszego razu z takim ruchaczem jak kenny. a co jak on jest na coś chory? - skrzywiła się. wiadomo, że bez zabezpieczenia by tego nie zrobiła, ale są przecież różne sposoby antykoncepcji. a słyszała, że bez prezerwatywy jest o wiele lepiej i pewnie dużo koleżanek polecało jej jakieś tabletki albo implanty.

ciekawe do kogo by mnie dopasowali! do jakiejś betty pewnie. ;c
jak tak mówisz, to wychodzi na to, że kenny ostatnio był jakimś największym frajerem st. albans! jego los musi się odmienić. jeszcze niedawno się nawalał z charlie'm zamiast się jednoczyć, że ofelka im obojgu nie daje. takie dramaty.xd
- skoro nawet ja o tym słyszałam, to musiało być o tym głośno. ale może coś mi się przesłyszało i nie chodziło o niego. - wzruszyła ramionami, bo naprawdę kwestia tego, czy kenny był z kimś na poważnie czy nie nie była czymś, co spędzałoby jej sen z powiek. - może nie wie, że nie masz zamiaru? skoro spędzasz z nim czas, to raczej nie sądzę, żebyś powiedziała mu prosto w twarz, że nie jesteś zainteresowana. - zauważyła z rozbawieniem. - to każ mu się zbadać. jesteś damą, to wymagasz. - wzruszyła ramionami i roześmiała się jeszcze bardziej, ale zaraz się uspokoiła. - abi, rozumiem, wyobraziłaś sobie, że twój pierwszy raz będzie wyjątkowy, ale tak naprawdę to wcale nie ma znaczenia. ważne, żeby pierwszy raz pokazał ci, jak to wszystko działa, a zapewniam cię, że nikt ci tego lepiej nie pokaże niż kenny. - stwierdziła i wydęła wargę. - ja nawet nie pamiętam swojego pierwszego razu, bo potem było wiele innych, które miały większe znaczenie. ale nie dopuścisz do nich, jeśli wiecznie będziesz odkładać ten pierwszy. - gadała swoje. naprawdę nie rozumiała jak można się jeszcze oszczędzać!

e tam, co się przejmujesz. przynajmniej ciekawe życie, pełne wrażeń by ci napisali xd
to pewnie ten stres, że nikt mu już nie chce dupy dawać spowodował, że się z nim bił. w końcu najgorszy koszmar kennego powoli staję się prawdą. tak go zrobiłaś w balona! biedaczek.
- a właśnie, że mu powiedziałam! zresztą na początku w ogóle nawet nie chciałam mieć z nim nic do czynienia, ale wyszło jakoś tak, że jednak zaczęłam z nim rozmawiać - zaczęła mieszać łyżką w tym lodzie, bo pewnie już się milkshake z niego zaczął powoli robić. - sama nie wiem - wzruszyła ramionami, bo baśka zaczęła jej jeszcze bardziej mieszać w tej małej główce. - ale czy to doświadczenie nie jest o wiele lepsze jeśli zrobi się to z kimś do kogo się coś czuje? - zapytała jej. brzmiała teraz jak jakaś cnotka, która siedzi codziennie w kościele i nie uznaje seksu przed ślubem. a aż tak źle to z nią nie było. w końcu nie chciała z kimś brać slubu nie wiedząc na co się pisze.

taaaak, to zmienia postać rzeczy. xd
to nie ja! to te wszystkie laski, które ostatnio dawały mu kosza! taki dramat. jeszcze nigdy nie dostał kosza od ofelki i grace jednocześnie! jedno, co zawsze było pewne jeśli chodzi o kenny'ego, to to, że grace i ofelka będą chciały mu dać. no i to, że ma zawsze złamany nos.
- i...? przekonałaś się do niego? - zainteresowała się, bo to zaczynało brzmieć coraz bardziej interesująco! dobrze było się oderwać od bycia wdową i posłuchać trochę o licealnych dramatach. wbiła się w oparcie krzesełka. - uczucia to popieprzona sprawa. - zauważyła, bo ona miała tendencję do zdradzania alberta z carterem albo jakieś takie rzeczy. nigdy nie wiedziała co do kogo czuje. a przynajmniej dopóki carter nie umarł. chociaż i to namieszało jej w głowie. nieważne.

i tak ewka to by miała jeszcze ciekawszą historię, gdyby ją zrobili xd pewnie coś w rodzaju lilki w psychiatryku.
jasne, teraz na grace i ofelkę wszystko zganiasz. nie ładnie.
- szczerze mówiąc nie wiem. niby fajnie mi się z nim spędza czas i jest zabawnie, ale ciągle mam tą świadomość, że jeśli to z nim zrobię to on mnie tylko wykorzysta - westchnęła. nie chciała być jego kolejną ofiarą. wolałaby już ona go wykorzystać, ale wiadomo, że kenniemu to by wcale nie przeszkadzało. - niby tak, ale ja już sama nie wiem co mam robić. słyszałam tyle rzeczy na ten temat i nie chcę oddać się pierwszemu lepszemu - wyżaliła się jej. pewnie te jej koleżanki co w klubie czystości są opowiadały jej różne straszne historie o tym jaki pierwszy raz jest okropny. to nic, że same jeszcze go nie przeżyły.

hahahahaha, dobrze jej życzysz xd ty byś była lottą, pfpf.
no serio! jak wróci effie, to potwierdzi, że postanowiła złamać serce kenny'ego... czy coś tam.
- czemu tak myślisz? sama mówisz, że spędza z tobą więcej czasu niż z taką typową dziewczyną, którą chce tylko zaliczyć i zapomnieć. - zauważyła, bo już dopatrywała się jakiejś romantycznej historii. nie miała aktualnie własnej historii miłosnej, to musiała się takowych dopatrywać u innych. - pierwszy lepszy to jest taki, którego poznałabyś w klubie, nie dosłyszałabyś jego imienia i wylądowała gdzieś na zapleczu albo w toalecie. takiego pierwszego razu rzeczywiście mogłabyś nie chcieć. - pokiwała głową. baśka była szmatą, ale przynajmniej damą. xd

haha xd lotka to fajna postać była bardzo!
- sama już nie wiem co mam o tym myśleć - przyznała jej. - w sumie oprócz tego jednego pocałunku do niczego innego nie doszło. chyba nawet nie starał się aż tak - oparła się o oparcie krzesła. przez chwilę nawet myślała, że baśka ma rację. fajnie by było gdyby jednak okazało się, że kenny zmieniłby się dla niej i miałaby swoją historię miłosną. nie była jeszcze nigdy tak naprawdę zakochana, a przecież każda dziewczyna pragnęła tego. odgoniła jednak zaraz te myśli, bo przecież nie miała się w nim zakochać, więc nie może do tego dojść. założyła kosmyk włosów za ucho. - no niby tak - przyznała jej po raz kolejny rację. dobra z niej dama xd

nie chce mi się już baśką, więc pogadały jeszcze trochę i barbra na pewno jej na swój sposób jakoś doradzała, a co abigail z tym zrobi, to już tylko i wyłącznie od niej zależy! zaraz dam ci kenny'ego albo kogoś innego jeszcze.

co tam lekcje hazel miała ochotę na lody to przyszły tutaj z grace. stała pewnie przy pani i wahała się jakie smaki wziąć. była przed okresem to strasznie marudziła - no to ja chce, hm....... - teraz nastąpiła wielka cisza - czekoladowe i eeeeee........... - rozglądała się, a potem spojrzała na grace? - a ty jakie chcesz? - mruknęła i znow spojrzała zdezorientowana na panią - i miętowe! - pstryknęła palcami - czekoladowe i miętowe poproszę - powiedziała dumnie!

pewnie miały już po prostu wolne, bo w środy miały trzy lekcje i siema, do domu. dlatego napatoczyły się tutaj, bo przyjemnie słoneczko grzało i aż chciało się tańczyć i śpiewać, opalać... grace była dzisiaj naładowana pozytywnie, więc tylko się uśmiechała szeroko i przyglądała tym lodom. - ja chcę sorbet malinowy i arbuzowy - aż oblizała usta na samą myśl. zwykłe lody to dla niej na dzisiaj było za ciężko. zdecydowanie bardziej preferowała sorbety. a miętowe czekoladki uwielbiała bardzo, więc stwierdziła, ze weźmie liza od hejzel. wzięły lody i poszły usiąść.

sorbety są pyszne, ale mięta i czekolada wygrywają ze wszystkim <3
usiadły więc na słoneczku i hazel lizała swojego lodzika patrząc na grace, a potem zrobiła smutną minkę - wyobrażasz sobie, że wysyłają nas na tą wycieczke w totalnie inne miejsca? - skrzywiła się - będę musiała zwiedzać wenecję kiedy ty będziesz smażyć dupeczkę na krecie - bo ona wolałaby trzysta razy bardziej być na krecie niż w wenecji, która podobno za jakiś czas ogólnie ma znaleźć się pod morzem tak naukowcy przewidują hehe.

ja wolę sorbety :c oja, nie wiedziałam, że hazel jest w klasie wyżej :c
- wiem, też mi się to nie podoba - posmutniała, bo wolałaby jechać gdzieś z hazel, by być z nią w pokoju i całymi wieczorami się pieprzyć. nie, żeby tylko dla seksu z nią była, bo to raczej nie tak. - ale to nie tak długo, przecież. - wzruszyła ramionami i przeglądała woof woof na telefonie. - O MÓJ BOŻE, florian wyjechał. - zrobiła wielkie oczy, bo theo nic jej nie powiedział, a pewnie okropnie to przechodzi.

no to już wiesz! :d
jasne, ona też wolałaby spędzać czas z grace. na przykład zwiedzać razem, a potem odwiedzać niewielkie kawiarenki i robić sobie słodkie focie! ale jechały na inne wycieczki więc po prostu będzie musiała się dostosować, tęsknić i odliczać dni do powrotu. smutek wielki! - wiem, że to niedługo, ale mimo wszystko wolałabym jechać z tobą - zrobiła smutną minkę, a potem wielkie oczy - co?! dlaczego wyjechał!? - pewnie też się kumpelkowała z tą parą gejków i szipowała ich bardzo, a tu psikus florian uciekł! no i pewnie była na bieżąco dzięki grace, bo na woof ostatnio zaglądała rzadko.

przesłała jej buziaczka w powietrzu z lekkim uśmiechem, ale stwierdziła, że teraz ważniejszy jest temat theo, bo nie miała pojęcia, jak teraz musi cierpieć! - nie wiem, jest napisane, że przez theo i julka, ale theo mi pisze, że nic z nim go nie łączy - skrzywiła się, bo teraz miała mętlik w głowie. niestety z doświadczenia wiedziała, ze woof woof nie ma aż tak totalnie wyssanych z palca plotek, bo w jej przypadku większość była prawdziwa, więc teraz już nie była pewna, czy powinna w ogóle wierzyć theo.

obie były takie słodkie i współczujące więc przejęła się od raz losem theo! - julian? julian przecież nie jest gejem, dlaczego miałoby go coś łączyć z theo? - zerknęła na grace z uniesioną brewką. przecież znała julka i nigdy nie pchał się do chłopaków. hehehehe, nie pomyślała że się cwaniaczek ukrywa! - dobrze, że hazel nie miała takich wybryków jak grace bo gdyby woof pisała o niej to by się załamała!