First topic message reminder :
apartament casiraghich
- Gość
- Gość
- Post n°26
Re: apartament casiraghich
miał nadzieję, że tośka w końcu przejrzała na oczy i zobaczyła jak wielką suką jest jej matka! bo jemu ostatnio w to nie wierzyła! zmrużył oczy słysząc słowa księżną - no bez przesady! stoję obok, a zostałem nazwany plebsem! - warknął w stronę księżnej. poza tym on nie był plebsem, nie jadł ze śmietnika i nie mieszkał w kartonie, ale dla matki tośki było się plebsem kiedy nie jadło się z pozłacanej zastawy pewnie xd
- Gość
- Gość
- Post n°27
Re: apartament casiraghich
Antoinette nie mogla uwierzyc wlasnym uszom i oczom. - slucham!? - az odsunela sie od thomasa, bo nie chciala mu przypadkiem wyjebac. - sama jestes plebsem! Spojrz na siebie! Normalni ludzie sie tak nie zachowuja. - krecila glowa i zaczela chodzic w kolko. Jej matka byla taka prostacka! - wychowanie? - prychnela. - nigdy cie przy mnie nie bylo! Bardziej znam swoje nianie niz ciebie! - juz ja ponioslo ale nie mogla w to uwierzyc. Wyjela walizke i zaczela w amoku wszystko do niej wrzucac. W sensie swoje rzeczy :c
- wilk
- ma bardzo ostre klywilczekjest bardzo zły109
- Post n°28
Re: apartament casiraghich
no to oczywiste, że raczej matki by do tej walizki nie wrzuciła... księżna sobie za dużo ważyła bo lubiła dobrze zjeść. - równie dobrze mógłbyś być powietrzem. nikogo to nie interesuje. - powiedziała spoglądając na niego z wyższością. dla niej plebsem był każdy komu się nie kłaniali. zgromiła córkę wzrokiem kiedy ta stanęła w obronie thomasa. - masz zamiar bronić tego prostaka zamiast stanąć z rodziną po jednej stronie? nie tak cię wychowywałam. - powiedziała chłodno nic sobie nie robiąc ze zdenerwowania córki.
- Gość
- Gość
- Post n°29
Re: apartament casiraghich
chciał księżną trochę powyzywać, ale wiadomo nawet w takiej sytuacji nie wypadało przewrócił więc oczami i gapił się na nią zabójczym wzrokiem. gdyby miał moc zamieniania wzrokiem w kamień, to księżna dawno byłaby rzeźbą. w momencie w którym tosia zaczęła się pakować był trochę zdezorientowany podszedł i szepnął - co ty robisz? - bo trochę nie ogarniał, sorry.
- Gość
- Gość
- Post n°30
Re: apartament casiraghich
- w ogole mnie nie wychowywalas, to co sie dziwisz? - prychnela wrzucajac te wszystkie ubrania do walizki i przewrocila oczami. - jak to co! Jak to co! - huknela nawet na niego w tym wszystkim. - wracamy do angli! Nie zamierzam spedzic ani jednej minuty dluzej w towarzystwie tej kobiety!
- wilk
- ma bardzo ostre klywilczekjest bardzo zły109
- Post n°31
Re: apartament casiraghich
na jej słowa uniosła dumnie głowę i spojrzała na nią jakby była nikim. z resztą tak też cały czas patrzyła na thomasa... - zobaczymy ile wytrzymasz antoinette.... - mruknęła. - nie będę płacić za żadne twoje zachcianki, wrócisz do akademika... skoro chcesz żyć z.... z nikim to będziesz żyła jak nikt. - powiedziała poważnie i wyszła trzaskając drzwiami. pewnie od razu wymeldowała z tego hotelu tośkę bo nie będzie żyła na jej koszt skoro się jej nie słucha. i pojechała załatwiać swoje sprawy.
- Gość
- Gość
- Post n°32
Re: apartament casiraghich
O boze xd pewnie automatycznie zablokowala jej karty, wiec ublagala alberta by im zalatwil samolot... chyba, ze byl nawalony to musieli jechac busem do angli! Toska byla w rozsypce :ccccc
- Gość
- Gość
- Post n°33
Re: apartament casiraghich
dzięki, że mi dałaś skończyć xd
thomas pewnie kupił bilety bo sorry, ale on nie był biedakiem i zarabiał całkiem fajną kasę i pewnie tosia została u niego na razie, bo albert nie odpowiadał na telefony, był non stop narąbany.
thomas pewnie kupił bilety bo sorry, ale on nie był biedakiem i zarabiał całkiem fajną kasę i pewnie tosia została u niego na razie, bo albert nie odpowiadał na telefony, był non stop narąbany.
|
|