First topic message reminder :
gabinet dziekana
- lena davenport
- sydneyarchitektura wnętrzfriendzoned29
- Post n°51
Re: gabinet dziekana
- przepraszam jeszcze raz... - szybko zabrała telefon i go schowała. przynajmniej będzie mogła się jarać, że mu zrobiła zdjęcie, nawet jeśli nic na nim nie było widać. ona już coś tam dostrzeże! w dodatku sama czuła się winna za to, że przyłapała go na jakiś niecnych uczynkach. najwyraźniej utożsamiała się z nim, każdy miał swoje tajemnice. ona malowała murale i kochała się w geju na przykład. - to co tu robisz? - ciekawość jednak zwyciężyła. chciała go w sobie rozkochać, skoro byli sami w szkole i miała okazję, by zwrócił na nią uwagę.
- ottó becskei
- budapesztchemiafuckboy30
- Post n°52
Re: gabinet dziekana
- nie szkodzi - miał jakiś firmowy uśmiech, który działał na wszystkie dziewczyny, więc wypróbował go i na lenie. pomimo tego, że już nie musiał robić niczego, żeby na niego leciała. życie byłoby łatwiejsze gdyby wszystkie laski były takie spragnione. szkoda tylko, że nie rucha się od razu. - przechodziłem tylko tędy. a ty? - skinął na nią głową, po czym ściągnął kaptur.
- lena davenport
- sydneyarchitektura wnętrzfriendzoned29
- Post n°53
Re: gabinet dziekana
lena obczaiła ten uśmiech już kiedyś z drugiego końca korytarza. nawet nie musiał się wtedy za bardzo wysilać... chyba że po prostu natknęła się na niego jak bajerował inną panienkę, więc miała okazję zobaczyć pokaz jego umiejętności. zdecydowanie to na nią podziałało. nie rucha się od razu albo i nie rucha się w ogóle. zależy jak na to spojrzeć.
- ja też. - pokiwala szybko głową. - to znaczy... zostawiłam tu coś. to znaczy... no wiesz. - tłumaczyła się i sama się w tym pogubiła. obecność otta zdecydowanie ją stresowała!
- ja też. - pokiwala szybko głową. - to znaczy... zostawiłam tu coś. to znaczy... no wiesz. - tłumaczyła się i sama się w tym pogubiła. obecność otta zdecydowanie ją stresowała!
- ottó becskei
- budapesztchemiafuckboy30
- Post n°54
Re: gabinet dziekana
miał chyba tylko jeden cel w życiu i to było ruchanie, więc całkiem prawdopodobne było to, że akurat podrywał inną laskę i przelotnie spojrzał na lenę. w przeciwieństwie do niej nie kojarzył jej. nie miał pamięci to imion czy twarzy, więc tym bardziej nie pamiętał kogoś kogo raz minął po drodze. - nie wiem, ale to nie istotne - zaśmiał się z jej zakłopotania. - otto - przedstawił się i nawet wyciągnął w jej kierunku dłoń.
- lena davenport
- sydneyarchitektura wnętrzfriendzoned29
- Post n°55
Re: gabinet dziekana
nawet nie musiał na nią spojrzeć, ona i tak go wyczaiła gdzieś na korytarzu i potem powróciła w to samo miejsce w tym samym czasie w kolejnych tygodniach, żeby jeszcze go parę razy zobaczyć. niech się nie czuje wyróżniony, z różnymi chłopakami jej się to zdarzało.
- wiem. - zrobiła się cała czerwona. - to znaczy miło mi poznać. to znaczy lena. - plątała się dalej. szybko uścisnęła jego dłoń, planując już nigdy nie umyć swojej ręki.
- wiem. - zrobiła się cała czerwona. - to znaczy miło mi poznać. to znaczy lena. - plątała się dalej. szybko uścisnęła jego dłoń, planując już nigdy nie umyć swojej ręki.
- ottó becskei
- budapesztchemiafuckboy30
- Post n°56
Re: gabinet dziekana
lepiej dla niego, że latała też za innymi kolesiami. nie chciałby, żeby jakaś się za bardzo do niego przywiązała, cały czas za nim łaziła i mu utrudniała życie. a tak mógł ją próbować poderwać i się niczym nie przejmować. zaśmiał się bo była trochę dziwna. co mu nie przeszkadzało skoro była dobrym materiałem do poruchania. - lena - powtórzył chociaż i tak nie starał się zapamiętać jej imienia. spojrzał na telefon i odczytał smsa od dilera, po czym pożegnał się z nią bo zioło było ważniejsze niż bezsensowna rozmowa.
- lena davenport
- sydneyarchitektura wnętrzfriendzoned29
- Post n°57
Re: gabinet dziekana
ona się zajarała, że zapamiętał jej imię xd złapała wielką wenę i malowała całą noc. miała więcej energii niż ja.
|
|