mostek
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
mostek
First topic message reminder :
- bridget kay
- st. albansza głupia na studia#girlonline27
- Post n°326
Re: mostek
ubierz perukę, nikt cię nie pozna xd
- to rzeczywiście fajnie sprawdzić czy się udało, skoro nic się nie udaje. - roześmiała się. - ale w takim razie ja też chcę być zaskakiwana. ale tylko pozytywnie! - zapowiedziała. lepiej niech sobie tego nie spisuje, bo to na pewno się tak nie skończy, nie w st. albans. bridget na pewno miała takie postanowienie, ale ostatnio przespała się z benkiem, więc pewnie czuła jakby zdradziła alfie'go xddd - jaasne jasne! przede mną nie musisz udawać. ja mu wszystko podpowiem! - szturchnęła ją. nagada teddy'emu głupot xd
- to rzeczywiście fajnie sprawdzić czy się udało, skoro nic się nie udaje. - roześmiała się. - ale w takim razie ja też chcę być zaskakiwana. ale tylko pozytywnie! - zapowiedziała. lepiej niech sobie tego nie spisuje, bo to na pewno się tak nie skończy, nie w st. albans. bridget na pewno miała takie postanowienie, ale ostatnio przespała się z benkiem, więc pewnie czuła jakby zdradziła alfie'go xddd - jaasne jasne! przede mną nie musisz udawać. ja mu wszystko podpowiem! - szturchnęła ją. nagada teddy'emu głupot xd
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°327
Re: mostek
haha, ubiorę perukę inaczej się pomaluję i powiem że jestem nową pracownicą xd
- ja się tam nie przejmuję porażkami. z resztą z takich postanowień to nawet nie jest porażka. - wzruszyła ramionami. porażki to też zawsze jakiś sukces. na przykład nie ulegania presji postanowieniom noworocznym. oj tam, oj tam. każdemu się zdarza potknąć, bree powinna sobie wybaczyć xd - co mu chcesz podpowiedzieć? - zapytała patrząc na nią ze zdziwieniem. - nic nie musisz mu podpowiadać, on wie co zrobić, żeby było fajnie. - zapewniła ją, bo trochę się bała szalonych pomysłów bree...
- ja się tam nie przejmuję porażkami. z resztą z takich postanowień to nawet nie jest porażka. - wzruszyła ramionami. porażki to też zawsze jakiś sukces. na przykład nie ulegania presji postanowieniom noworocznym. oj tam, oj tam. każdemu się zdarza potknąć, bree powinna sobie wybaczyć xd - co mu chcesz podpowiedzieć? - zapytała patrząc na nią ze zdziwieniem. - nic nie musisz mu podpowiadać, on wie co zrobić, żeby było fajnie. - zapewniła ją, bo trochę się bała szalonych pomysłów bree...
- bridget kay
- st. albansza głupia na studia#girlonline27
- Post n°328
Re: mostek
tak! jeszcze dodaj akcent. daj potem znać jak poszło.
- zresztą nikt nawet nie wie jakie masz postanowienia. co innego, gdybyś dodała post na fejsie... - zaczęła wymyślać typowo dla siebie. dobrze, że im zdjęć nie robiła na tym spacerze. już się nauczyła, że w tych ciemnościach źle wychodzą. pociągnęła kluskę, żeby się w końcu łaskawie ruszyła i mogły iść dalej. zastanowiła się chwilę co może powiedzieć teddy'emu, skoro mary była ze wszystkiego zadowolona. - o! podpowiem mu, żeby ustawił status związku na facebooku. - wymyśliła.
- zresztą nikt nawet nie wie jakie masz postanowienia. co innego, gdybyś dodała post na fejsie... - zaczęła wymyślać typowo dla siebie. dobrze, że im zdjęć nie robiła na tym spacerze. już się nauczyła, że w tych ciemnościach źle wychodzą. pociągnęła kluskę, żeby się w końcu łaskawie ruszyła i mogły iść dalej. zastanowiła się chwilę co może powiedzieć teddy'emu, skoro mary była ze wszystkiego zadowolona. - o! podpowiem mu, żeby ustawił status związku na facebooku. - wymyśliła.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°329
Re: mostek
zawsze mogę jeszcze udawać, ze ogłuchłam, albo że nie umiem mówić po polsku..... xd
- och takimi rzeczami ludzie nie powinni się dzielić na fejsie, to bez sensu... - wywróciła oczami. marysia pewnie była w jakimś dresie, otulona szalikiem jak arabka, więc nikt by się nawet nie zorientował, że to ona. xd no chyba, że bree by ją oznaczyła... na pewno by to zrobiła.. zaczęła się śmiać. - i żeby wstawiał słodkie zdjęcia jak się całujemy na fejsa? - wywróciła oczami. bree miała czasem takie głupiutkie pomysły.
- och takimi rzeczami ludzie nie powinni się dzielić na fejsie, to bez sensu... - wywróciła oczami. marysia pewnie była w jakimś dresie, otulona szalikiem jak arabka, więc nikt by się nawet nie zorientował, że to ona. xd no chyba, że bree by ją oznaczyła... na pewno by to zrobiła.. zaczęła się śmiać. - i żeby wstawiał słodkie zdjęcia jak się całujemy na fejsa? - wywróciła oczami. bree miała czasem takie głupiutkie pomysły.
- bridget kay
- st. albansza głupia na studia#girlonline27
- Post n°330
Re: mostek
wszystkie pomysły są świetne. możesz je sprawdzać wszystkie po kolei, gdyby któryś nie wypalił (choć to niemożliwe).
- od tego facebook jest. - roześmiała się wesoło, bo ona oczywiście wstawiała na swoją tablicę wszystko co możliwe, a do tego jeszcze miała instagrama, twittera, snapchata i na każdym z nich wstawiała inne rzeczy. - to by było taaaakie urocze! - rozmarzyła się i uwiesiła na jej ramieniu, ale zaraz wyciągnęła telefon, żeby sprawdzić telefon i upewnić się, że alfons też nie ustawił sobie związku przez ten kwadrans, kiedy nie sprawdzała.
- od tego facebook jest. - roześmiała się wesoło, bo ona oczywiście wstawiała na swoją tablicę wszystko co możliwe, a do tego jeszcze miała instagrama, twittera, snapchata i na każdym z nich wstawiała inne rzeczy. - to by było taaaakie urocze! - rozmarzyła się i uwiesiła na jej ramieniu, ale zaraz wyciągnęła telefon, żeby sprawdzić telefon i upewnić się, że alfons też nie ustawił sobie związku przez ten kwadrans, kiedy nie sprawdzała.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°331
Re: mostek
boże w jakie bagno się wpakowałam nie zabierając im tego telefonu xd z każdą chwilą dociera to do mnie bardziej xd
- od dzielenia się wszystkim? ale tak wszystkim wszystkim? przecież to bez sensu.... - zmarszczyła brwi. ona pewnie miała fejsa, ale sprawdzała go raz na milion lat dlatego nigdy nie była na bieżąco z tym co się dzieje u bree... - och bree.... a co jak ja nie chcę udostępniać takich zdjęć? to dość... prywatne. - zmarszczyła nosek.
- od dzielenia się wszystkim? ale tak wszystkim wszystkim? przecież to bez sensu.... - zmarszczyła brwi. ona pewnie miała fejsa, ale sprawdzała go raz na milion lat dlatego nigdy nie była na bieżąco z tym co się dzieje u bree... - och bree.... a co jak ja nie chcę udostępniać takich zdjęć? to dość... prywatne. - zmarszczyła nosek.
- bridget kay
- st. albansza głupia na studia#girlonline27
- Post n°332
Re: mostek
zignoruj to i samo odejdzie xd
- sama jesteś bez sensu! - roześmiała się na te głupotki, które mary wygaduje. na pewno już się zorientowała, że mary nie czyta na bieżąco jej twittera, więc relacjonowała jej wszystko smsami. - nie mogę uwierzyć, że nadal cię nie przekonałam do założenia snapchata. - westchnęła i zamachała telefonem. - ja wstawiałam mnóstwo zdjęć z alfie'm i zawsze mieliśmy najwięcej lajków. - zaczęła nawet ich szukać, żeby pokazać mary i wzdychała cicho kiedy tylko je oglądała.
- sama jesteś bez sensu! - roześmiała się na te głupotki, które mary wygaduje. na pewno już się zorientowała, że mary nie czyta na bieżąco jej twittera, więc relacjonowała jej wszystko smsami. - nie mogę uwierzyć, że nadal cię nie przekonałam do założenia snapchata. - westchnęła i zamachała telefonem. - ja wstawiałam mnóstwo zdjęć z alfie'm i zawsze mieliśmy najwięcej lajków. - zaczęła nawet ich szukać, żeby pokazać mary i wzdychała cicho kiedy tylko je oglądała.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°333
Re: mostek
staram ci się to wysłać, żeby pokazać, że to nie jest coś co da się zignorować ale cholerstwo nie działa.
to dobrze, że jej to relacjonowała. - a po co mi to? ja nie jestem tak fotogeniczna jak ty. - zaśmiała się - bo z alfiem byliście piękną parą, to pewnie dlatego. - uśmiechnęła się. pogadały i się rozeszły. zacznę następne.
to dobrze, że jej to relacjonowała. - a po co mi to? ja nie jestem tak fotogeniczna jak ty. - zaśmiała się - bo z alfiem byliście piękną parą, to pewnie dlatego. - uśmiechnęła się. pogadały i się rozeszły. zacznę następne.
- vincent reagan
- waszyngtonmedycyna sądowafreak27
- Post n°334
Re: mostek
skoro vinc i wendy byli już przyjaciółmi z powrotem to postanowił ją zaprosić na spacer i poopowiadać jej jak mu idzie na studiach. i właśnie to robił! pewnie już od godziny gadał kogo z wykładowców lubi, który przedmiot jest dla niego najgorszy i tak dalej....
- potem jest lepiej? - zapytał z nadzieją kończąc swój najdłuższy monolog w życiu, bo podejrzewam, że wendy się za dużo nie odzywała...
- potem jest lepiej? - zapytał z nadzieją kończąc swój najdłuższy monolog w życiu, bo podejrzewam, że wendy się za dużo nie odzywała...
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°335
Re: mostek
teraz już oficjalnie byli przyjaciółmi! przynajmniej tak mu się wydawało, bo ona nadal trzymała do niego dystans. w sumie nie wiem czemu, w końcu miała swoich przyjaciół i nie była zupełnym odludkiem, żeby nie chcieć z vincentem spędzać czasu. aaaa już wiem czemu, bo za dużo gadał. tak, to nadal było problemem, mimo że zaakceptowała go w swoim życiu.
- eee? - spojrzała na niego zagubionym wzrokiem, bo już dawno się wyłączyła i myślała o niebieskich migdałach przez ostatnie dwadzieścia minut.
- eee? - spojrzała na niego zagubionym wzrokiem, bo już dawno się wyłączyła i myślała o niebieskich migdałach przez ostatnie dwadzieścia minut.
- vincent reagan
- waszyngtonmedycyna sądowafreak27
- Post n°336
Re: mostek
- no pytam, czy później jest łatwiej? czy może jeszcze gorzej, bo wiesz, ja nie wiem czy dam radę, już ledwo wyrabiam, żeby wszystko porządnie zdać, a co dopiero będzie później. - jęczał zawiedziony. wiedział, że to nie są najłatwiejsze studia na świecie, ale nie sądził, ze będzie tak ciężko. po za tym o wiele bardziej ambitnie podchodził do tego niż wendy i naprawdę chciał być tym patologiem. nie robił tego na złość rodzinie.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°337
Re: mostek
- oczywiście, że potem jest tylko gorzej. ludzie zaczynają coraz więcej od ciebie oczekiwać. że będziesz mieć pracę, męża, dzieci, płacić podatki... każdy rodzinny obiad to tylko coraz większa tortura. życie? nic fajnego. nie polecam. 2/10. a potem jest tylko gorzej i gorzej. poczekaj aż będziesz w moim wieku. - poklepała go po plecach. nie ogarniała za bardzo o czym tu rozmawiają, więc wylała po prostu z siebie wszystko, co leżało jej na sercu.
- vincent reagan
- waszyngtonmedycyna sądowafreak27
- Post n°338
Re: mostek
przestraszyła go tym co powiedziała! on co prawda pytał tylko o studia a ona mu nakreśliła całą jego przyszłość. - o nie. - jęknął i zakrył dłońmi usta. - ale ja nie chcę mieć na sobie tak wielkiej presji. - zrobił wielkie przerażone oczy i spojrzał na nią szukając u niej jakiejś pomocy!
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°339
Re: mostek
vincent na pewno przestraszył się, że będzie musiał mieć męża!
- jeszcze jej nie masz? urodziłeś się wczoraj? - potrząsnęła głową. - szczęśliwie ci się żyje. ale uważaj, twoje dni są policzone. - pogroziła mu palcem. nie chciała go straszyć, ale skoro upatrzył ją sobie na swoją przyjaciółkę, to musiał się pogodzić z tym, że ich niezobowiązujące pogawędki będą właśnie tak wyglądać.
- jeszcze jej nie masz? urodziłeś się wczoraj? - potrząsnęła głową. - szczęśliwie ci się żyje. ale uważaj, twoje dni są policzone. - pogroziła mu palcem. nie chciała go straszyć, ale skoro upatrzył ją sobie na swoją przyjaciółkę, to musiał się pogodzić z tym, że ich niezobowiązujące pogawędki będą właśnie tak wyglądać.
- vincent reagan
- waszyngtonmedycyna sądowafreak27
- Post n°340
Re: mostek
tak, to na pewno ten mąż go najbardziej przeraził z tego wszystkiego.
- no właśnie jeszcze nie. znaczy może jest jakaś taka maluteńka presja, ale jeszcze nie wykańcza mnie psychicznie, a z tego co mówisz to będzie tylko gorzej i niedługo sobie z tą presją nie poradzę! - pociągnął nosem bo naprawdę się bał. - i jeszcze skończy się to tak, że na zajęciach będziesz patrzeć jak kroją moje ciało - złapał się za swoje loczki.
- no właśnie jeszcze nie. znaczy może jest jakaś taka maluteńka presja, ale jeszcze nie wykańcza mnie psychicznie, a z tego co mówisz to będzie tylko gorzej i niedługo sobie z tą presją nie poradzę! - pociągnął nosem bo naprawdę się bał. - i jeszcze skończy się to tak, że na zajęciach będziesz patrzeć jak kroją moje ciało - złapał się za swoje loczki.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°341
Re: mostek
- nie martw się, jak już nie będziesz mógł sobie poradzić z presją, to ci pomogę. - uśmiechnęła się nawet szeroko. na pewno vincent myślał, że w tej chwili budują swoją więź i wendy zapewnia go o swojej dozgonnej przyjaźni. a nie, czekaj, to wendy. - mam świetne proszki i umiem podrobić podpisy rodziców na receptach. - puściła mu oczko. - jak umrzesz, to mogę dostać twoje włosy? - też złapała go za loczki, chociaż jej własne były fajniejsze.
- vincent reagan
- waszyngtonmedycyna sądowafreak27
- Post n°342
Re: mostek
- naprawdę? - uśmiechnął się lekko. myślał na pewno o innej pomocy dlatego się zdziwił kiedy usłyszał co ma do zaproponowania. - wendy o czym ty mówisz? czym ty się trujesz? - zapytał zdziwiony bo tego by się po niej nie spodziewał! sądził, że ona po prostu jest taka silna, ze sobie ze wszystkim bez problemu radzi.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°343
Re: mostek
- a różnie. - zaczęła mu wymieniać jakieś nazwy, ale ja się nie znam na tym, więc musisz sobie sama dopowiedzieć. - no i alkoholem, czasami czymś mocniejszym jak oscar załatwi. - opowiadała mu bez żadnej krępacji, skoro byli przyjaciółmi. wendy była przeciwieństwem silnej osoby! gdyby nie wspomagacze, już dawno by się poddała.
- vincent reagan
- waszyngtonmedycyna sądowafreak27
- Post n°344
Re: mostek
- ale.... ale wendy przecież to cię wyniszcza! - zrobił wielkie oczy. ja też się przecież na tym nie znam... nie mam doświadczeń we wspomaganiu swojej rzeczywistości. nawet alkoholu unikam raczej. a nie przepraszam... ostatnio był mój pierwszy raz w paleniu trawki. ale tak masakrycznie to przeżyłam, że nigdy więcej się tego nie tknę ;o - jesteś pewna, że to dobry pomysł? przecież na pewno byś sobie bez tego wszystkiego poradziła! - on w nią wierzył i wierzył, że byłaby w stanie sobie bez tego radzić!
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°345
Re: mostek
- życie mnie wyniszcza. - wzruszyła ramionami. powiedziała to bardzo powoli, żeby podkreślić te słowa, bo vincent chyba nadal nic nie rozumiał. chyba naprawdę urodził się wczoraj! ja parę razy próbowałam jarać trawkę, ale chyba nie umiem się zaciągać i na mnie nie działała xd - dobra, dobra, bajkopisarzu, napisz książkę. - wywróciła oczami.
- vincent reagan
- waszyngtonmedycyna sądowafreak27
- Post n°346
Re: mostek
- życie wcale nie wyniszcza, życie jest piękne! - powiedział stanowczo bo najwyraźniej wendy trzeba było do tego przekonać, a on w tym był najlepszy. nie zdawał sobie chyba sprawy z tego, że ona zdania nie zmieni. on miał po prostu do tego wszystkiego bardzo dziwne podejście.... no jak nie palisz to może.... xd ja w każdym bądź razie umierałam przy biurku w pracy, bo oczywiście dlaczego by pierwszy raz nie próbować w pracy.... dobrze, że mnie kumpel odwiózł bo przez 2 godziny byłam praktycznie nieprzytomna i nie kontaktowałam ze światem. - wendy no..... musisz z tym przestać! - martwił się o nią i chciał dla niej jak najlepiej, więc jednak lepiej by chyba zrobiła jakby mu nie mówiła co bierze.......
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°347
Re: mostek
roześmiała się na tę jego niewinność i nieświadomość. potrząsnęła tylko swoimi lokami, bo nie miała już nawet komentarza na te głupoty. hahahaha nie ma to jak jarać w pracy... podobno pierwszy raz zawsze jest kiepski i dopiero potem jest wesoło. co ja tam wiem. połowa moich postaci jara, a ja nie ogarniam xd
- eee, to nic takiego. - zamachała ręką. - dokończ lepiej to, o czym mówiłeś. - zaproponowała, bo już wolała, żeby znowu się rozgadał bez sensu i żeby mogła się wyłączyć niż żeby próbował jej doradzać.
- eee, to nic takiego. - zamachała ręką. - dokończ lepiej to, o czym mówiłeś. - zaproponowała, bo już wolała, żeby znowu się rozgadał bez sensu i żeby mogła się wyłączyć niż żeby próbował jej doradzać.
- vincent reagan
- waszyngtonmedycyna sądowafreak27
- Post n°348
Re: mostek
nie mógł nic poradzić na to, że się nie znał na życiu. nigdy go jakos okropnie nie doświadczyło i raczej się nim cieszył. co nie. najgenialniejsze pomysły. a jeszcze mi mówili, że spoko, że nie dużo to mnie nie trzepnie. mhm..... chwilkę wesoło mi było w sumie, dopóki nie robiło się gorzej.
- jak to nic takiego? uważasz, że twoje uzależnienia to nic takiego? - przestraszył się, że z nią naprawdę jest coś mocno nie tak. pomasował się po skroniach. - wendy. chyba musimy o tym poważnie porozmawiać. - zacisnął usteczka. nie chciał gadać o swoich problemach na uczelni kiedy ona najwyraźniej miała większe problemy! powinna chyba w ogóle nie zaczynać tego tematu, teraz się od niego nie uwolni.
- jak to nic takiego? uważasz, że twoje uzależnienia to nic takiego? - przestraszył się, że z nią naprawdę jest coś mocno nie tak. pomasował się po skroniach. - wendy. chyba musimy o tym poważnie porozmawiać. - zacisnął usteczka. nie chciał gadać o swoich problemach na uczelni kiedy ona najwyraźniej miała większe problemy! powinna chyba w ogóle nie zaczynać tego tematu, teraz się od niego nie uwolni.
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°349
Re: mostek
wendy też się nie znała na życiu, skoro widziała je tylko w szarych barwach. każdy patrzył na świat w swój sposób i trudno było im się dogadać. noo, chociaż wendy chyba miała wpływ na vincenta i jego obraz rzeczywistości. ona nie była tak podatna na jego wpływy.
- wyolbrzymiasz. - dalej machała ręką, jakby chciała odgonić wszystkie głupie pomysły chłopaka. na slowa "musimy poważnie porozmawiać" źrenice wendy poszerzyły się tak, że nawet na dragach by jej się tak nie poszerzyły. - patrz! - wskazała palcem na jakiś punkt za vincentem, a kiedy ten się obrócił, wendy czmychnęła niczym houdini. zaczynasz next.
- wyolbrzymiasz. - dalej machała ręką, jakby chciała odgonić wszystkie głupie pomysły chłopaka. na slowa "musimy poważnie porozmawiać" źrenice wendy poszerzyły się tak, że nawet na dragach by jej się tak nie poszerzyły. - patrz! - wskazała palcem na jakiś punkt za vincentem, a kiedy ten się obrócił, wendy czmychnęła niczym houdini. zaczynasz next.
|
|