sala #1138

    lydia scavo

    lydia scavo

    filadelfia
    aktorstwo
    gwiazda
    30

    sala #1138 - Page 5 Empty sala #1138

    Pisanie by lydia scavo Sro Sty 07, 2015 1:08 am

    First topic message reminder :

    ***
    debbie grayson

    debbie grayson

    los angeles
    dziennikarstwo
    pierwsza dama
    32

    sala #1138 - Page 5 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by debbie grayson Sob Mar 28, 2015 11:40 pm

    ona go jeszcze na dodatek zdradzała na prawo i lewo, wrócili do siebie, obwiniali się o dużo rzeczy, wszyscy mówili że im się przecież nie uda, a tu proszę. dawali radę, jakoś im się udawało. tyle, że teraz byli oboje tym zmęczeni. każde mówiło o swojej winie, przebijali się kolejnymi rewelacjami. robiło się smutniej i smutniej. westchnęła cicho - ale co masz na myśli? daniel... - zabrakło jej pomysłów widocznie w tym momencie.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    sala #1138 - Page 5 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by daniel roosevelt Sob Mar 28, 2015 11:44 pm

    no tak, od tego w ogóle się zaczęło. powinni wiedzieć, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki! teraz mieli karę. 
    - mam dość. wszystko się wali. na każdym kroku. robimy krok do przodu, a potem dwa kroki w tył. - mówił spokojnie. nie miał nawet na myśli tylko ich związku, ale ogólnie ich życia. jeszcze ostatnio były te problemy z aggie, jej dzieckiem, jej wariactwem, na głowie miał też brata alkoholika... nie było lekko w życiu!
    debbie grayson

    debbie grayson

    los angeles
    dziennikarstwo
    pierwsza dama
    32

    sala #1138 - Page 5 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by debbie grayson Sob Mar 28, 2015 11:51 pm

    oni razem nie mieli lekko, bo debbie była najbardziej znienawidzoną dziewczyną w st. albans, poza tym została zgwałcona, ale jednak się po tym podniosła. kochała daniela, ale teraz trochę się przestraszyła, że chce ją po prostu zostawić. tak to brzmiało. bo gdyby tak było, ona od razu wyniosłaby się stąd i wróciła do domu, nie miałaby czego tu szukać. nikt jej nie lubił prócz daniela ;x otworzyła buzię, żeby coś powiedzieć a potem znów ją zamknęła. spuściła wzrok, szukając odpowiedzi gdzieś w podłodze widocznie. przynajmniej nie zaczęła płakać, wow xd - och. no tak, może i masz rację, ale czy ktoś powiedział, że ma być lekko? myślisz, że ja nie mam dość? też mam dość, ale zagryzam zęby i idę dalej z podniesioną głową - prawda była taka, że kompletnie nie wiedziała co ma robić.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    sala #1138 - Page 5 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by daniel roosevelt Sob Mar 28, 2015 11:59 pm

    daniel powinien jej wystarczyć za wszystkich! a jeżeli chłopak przegra wybory na przewodniczącego, to będzie wiadomo, że to przez to, że nikt nie lubi jego dziewczyny. wcale nie chciał teraz zostawiać debbie, nigdy nie chciał jej zostawiać. była jedyną pewną w jego życiu, chociaż i to czasami się wahało. było im ciężko razem, ale jeszcze ciężej było, kiedy musieli walczyć z przeciwnościami losu.
    - nie chce mi się gadać. - mruknął i ułożył się wygodniej, jakby chciał pójść spać. miał jakieś dziwne wahania nastrojów teraz, ale jeszcze nacisnął przycisk przywołujący pielęgniarkę i dała mu jakieś środki przeciwbólowe i znowu mu się humor poprawił przed pójściem spać.
    debbie grayson

    debbie grayson

    los angeles
    dziennikarstwo
    pierwsza dama
    32

    sala #1138 - Page 5 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by debbie grayson Nie Mar 29, 2015 12:03 am

    ciężej to by im było gdyby się rozstali, bo oni zbyt mocno się kochali, to wiemy wszyscy xd będą mieli mnóstwo fajnych, rudych dzieciaków, cudowne kariery, debbie będzie szczęśliwą mamą i żoną a daniel będzie robił karierę, aww. ale to nie teraz. teraz było ciężko. debbie traciła przyjaciela za przyjacielem, a daniel był najważniejszy, zawsze przy niej i dla niej. pocałowała go w dolną wargę - och okej. dobrze. zostanę tutaj na noc, jeżeli mogę - uśmiechnęła się trochę. w sali stał jakiś fajny fotel w którym się mogła przespać ;x
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    sala #1138 - Page 5 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Mar 29, 2015 12:06 am

    w przyszłości też będzie ciężko jak co kolejne ich dziecko będzie bardziej nienormalne. ale z tym to sobie już poradzą. ze wszystkim sobie poradzą!
    - oczywiście, że możesz. chodź tu. - podniósł kołderkę, żeby do niego dołączyła. - tylko uważaj na nogę. - dodał jeszcze. musiała położyć się ze strony zdrowej nogi i to jeszcze jakoś się wślizgnąć, bo on też nie miał za dużej swobody ruchowej póki co. udało im się jakoś wtulić i zasnąć. no, przynajmniej daniel zasnął, bo był na lekach, to odpłynął mimowolnie.
    debbie grayson

    debbie grayson

    los angeles
    dziennikarstwo
    pierwsza dama
    32

    sala #1138 - Page 5 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by debbie grayson Nie Mar 29, 2015 12:09 am

    debbie też dostała leki na sen od miłej pielęgniarki i zasnęła.
    ralphie davenport

    ralphie davenport

    sydney
    dyplomacja europejska
    wreck it ralph(ie)
    29

    sala #1138 - Page 5 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by ralphie davenport Nie Mar 29, 2015 11:47 am

    daniel od rana wydzwaniał do ralfiego! biedaczek musiał skompletować jakieś dokumenty w niedzielę i na złamanie karku tutaj przybiec. wpadł do szpitala ze stertą dokumentów, których połowę pogubił po drodze, na korytarzu. wleciał do sali zdyszany - jestem! - oznajmił danielowi.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    sala #1138 - Page 5 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Mar 29, 2015 11:50 am

    daniel oczywiście stwierdził, że już minęły 24 godziny od jego postrzelenia, więc może się zabrać za pracę bez żadnych wyrzutów sumienia. tak jakby kiedykolwiek miał wyrzuty sumienia przez swój pracoholizm...
    - no cześć. - od razu wyciągnął ręce po dokumenty jak dziecko, które wyciąga rączki po ciasteczka. przejrzał na szybko dokumenty i już był niezadowolony. - tu nie ma wszystkiego, hm? - spojrzał na ralphie'go karcącym wzrokiem.
    ralphie davenport

    ralphie davenport

    sydney
    dyplomacja europejska
    wreck it ralph(ie)
    29

    sala #1138 - Page 5 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by ralphie davenport Nie Mar 29, 2015 12:02 pm

    jude umrze z jakiś głupich powodów, podobnie jak john, pandora się zaćpa, seba umrze z powodu seksu, a daniel z powodu pracy... to pewne!
    tak, normalni ludzie wyciągali ręce żeby się przytulić, po ciasteczka, albo po cycki, ale daniel wyciągał po dokumenty, które ralfie zaraz mu wręczył. uśmiechał się cały czas żeby sprawiać dobre wrażenie, bo oczywiście na tym mu zależało najbardziej! - jak to? - zmartwił się i już zaczął pocić ze stresu - przysięgam, że zabrałem wszystko o co prosiłeś - skubał skórki przy paznokciach ;c
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    sala #1138 - Page 5 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Mar 29, 2015 12:28 pm

    czemu wymieniasz jak umrą moje postacie... poza tym pandora jest nieśmiertelna!
    ralphie jaki lizus! ale daniel go lubił, w końcu młody go rozumiał jak mało kto. żadna z kobiet w jego życiu nie doceniała całej pracy, którą wykonywał, a davenport? zawsze!
    - popatrz, brakuje połowy protokołu. wziąłeś połowę, żebym sobie składał puzzle, jak będzie mi się nudziło? - zmarszczył czoło. nie był zły. co najwyżej zawiedziony. w końcu daniel nie był takim despotą jak alfons! alfons gorzej traktował daniela, kiedy ten latał za nim.
    ralphie davenport

    ralphie davenport

    sydney
    dyplomacja europejska
    wreck it ralph(ie)
    29

    sala #1138 - Page 5 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by ralphie davenport Nie Mar 29, 2015 12:40 pm

    nie tylko twoje, swoje też. nie przypominam sobie, żeby seba był twój ;x to tylko pandzi się wydaje, że jest nieśmiertelna!
    on doceniałby go nawet gdyby robił coś doprawdy głupiego! związek idealny! powinien rzucić debbie. ralfie dla niego przefarbowałby się na rudo ;o
    alfons pewnie wyrwywał duperki, a całą robotę zwalał na daniela. tak było dawno temu, bo potem daniel wyrwał debbie i stał się bezużyteczny i alfie musiał sam wszystko robić ;c - jak to? - zabrał mu dokumenty i zaczął przeglądać - o nieee - jęknął smutno - zgubiłem je - wbił wzrok w podłogę.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    sala #1138 - Page 5 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Mar 29, 2015 12:45 pm

    tak jej się wydaje, bo już tyle razy miała umierać! wiem, że wymieniłaś sebę też, ale to nie zmienia faktu, że nie wiem, czemu zaczęłaś to wymieniać... najpierw ralfie musiałby się przefarbować na rudo, a potem można by było dopiero pomyśleć o porzucaniu debbie. priorytety! nieważne, jak druga osoba cię rozumie, ważne, że jest ruda.
    pewnie dlatego alfons kazał danielowi przemyśleć priorytety i wybrać pracę ponad debbie, bo sam był zawalony robotą i nie miał czasu na wyrywanie duperek, a raczej ogarnianie swojej dziewczyny licealistki i rzucanie jej dla poważniejszych kandydatek.
    - ralph... - potargał sie po włosach zmarnowany. - nie mam siły się teraz użerać z takimi problemami jak gubienie dokumentów... - westchnął ciężko.
    ralphie davenport

    ralphie davenport

    sydney
    dyplomacja europejska
    wreck it ralph(ie)
    29

    sala #1138 - Page 5 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by ralphie davenport Nie Mar 29, 2015 12:54 pm

    przecież ralfie się przefarbuje dla daniela, to jego idol halo! ;x
    to alfons był powodem kryzysu w związku daniela i debbie!!! nie aggie, nie praca, tylko alfons! wszystko się wyjaśniło ;x pewnie mścił się bo on sam miał takie nieudane związki! - przepraszam - jęknął strzelając paluchami, kiedyś złamie sobie kości w łapkach ;c - zaraz wszytko znajdę - wyleciał i szukał wszystkich dokumentów po szpitalnym korytarzu. wrócił po godzinie z kompletem he he. ja lecę jednak, papa!
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    sala #1138 - Page 5 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Mar 29, 2015 12:57 pm

    awww. jeju, ralfie jest słodziakiem, już go kocham ;x
    alfons czy aggie, i tak wiadomo, że to twoje postacie sabotują związek daniela i debbie xd daniel na pewno był zadowolony, że ralphie'mu udało się wszystko znaleźć i pomocnik zaplusował, a roosevelt miał więcej pracy i więcej radości.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    sala #1138 - Page 5 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by daniel roosevelt Pon Mar 30, 2015 4:28 pm

    daniel chciał już wyjść ze szpitala i wrócić na uczelnię, więc uparł się, że udowodni wszystkim, że jest już w dobrym stanie. wstał z łóżka i próbował zrobic dwa kroki bez kuli, tyle że się przewrócił i teraz leżał jak długi na podłodze i nie miał nawet jak wstać ;c
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    sala #1138 - Page 5 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by william roosevelt Pon Mar 30, 2015 4:31 pm

    william się tak kręcił po szpitalu bo w sumie to i tak nie miał co robić.... na pewno już był na rozmowie u dziekana czy rektora czy kogoś tam i ten wręczył mu wypowiedzenie, więc był dodatkowo lekko wkurwiony... w każdym bądź razie przyszedł pewnie zobaczyć się z aggie a przy okazji z danielem, a że aggie nie było to ruszył do brata, ale.... po drodze zastał go na korytarzu, więc schylił się, żeby pomóc mu się pozbierać. - zwariowałeś? powinieneś leżeć. albo przynajmniej wziąć wózek. - pokręcił głową, bo daniel jednak był nierozsądny.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    sala #1138 - Page 5 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by daniel roosevelt Pon Mar 30, 2015 4:34 pm

    william zwolniony z pracy jak zawsze! ciekawe, czy przyzna się do tego danielowi czy zamydli mu oczy... powinien być zadowolony po seksie z gigi, a nie tam chodzić wkurwiony... pozdrawiam naszą wierną czytelniczkę. a daniel wcale nie był na korytarzu, tylko u siebie w sali! nie mógł nawet trzech porządnych kroków od łóżka zrobić. zresztą na korytarzu chyba ktoś by mu pomógł... dobrze, że zjawił się william! 
    - nie będę jeździć na wózku, nie jestem kaleką. - prychnął od razu. william pewnie go teraz zaniósł jak pannę młodą przez próg do łóżka.
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    sala #1138 - Page 5 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by aggie holtzman Pon Mar 30, 2015 4:37 pm

    sala #1138 - Page 5 Tumblr_mbn5dkfobg1r1mr1po1_500
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    sala #1138 - Page 5 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by william roosevelt Pon Mar 30, 2015 4:41 pm

    hehehehe, jak zawsze ogarnięta ja xd no cóż, niech ci będzie, że był w sali, nie będę się kłócić xd heloł skiba! po seksie może i był zadowolony, ale to nie zmienia faktu, że dziś był poniedziałek, dzisiaj dostał wypowiedzenie z pracy, na szczęście nie zwolnienie dyscyplinarne, więc ten... taka sytuacja. i pewnie nie przyzna się danielowi, bo po co ;x ten mu potem tylko będzie wyrzygiwał wszystko...
    - może w tym momencie jednak jesteś. - mruknął pomagając mu usiąść na łóżku. - nie rób z siebie takiego bohatera i rób co ci radzą lekarze. znają się na tym. - powiedział kręcąc głową.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    sala #1138 - Page 5 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by daniel roosevelt Pon Mar 30, 2015 4:47 pm

    te szeldonowe gifki na każdą okazję robią ostatnio karierę na forku... za każdym razem, kiedy będę cię pozdrawiać, będziesz miała przygotowany nowy?
    daniel na pewno będzie bardzo zawiedziony bratem. dopiero co jechał na jakieś szkolenie, żeby zwiększyć kompetencje, a teraz go wyrzucają? zresztą william na pewno się teraz jeszcze bardziej rozpije. chociaż nie wiem czy daniel będzie miał czas, żeby w ogóle to wszystko zauważyć...
    - to tylko noga, nie przeszkadza mi w siedzeniu przy biurku i pracowaniu. tu nie mam warunków do pracy, muszę stąd wyjść. - upierał się. william nawet nie był przy nim, kiedy był po zawale, więc nie wiedział, co wtedy z szybkim powrotem do pracy odwalał. no właśnie, on nie wiedział, że daniel miał zawał... powinien to teraz przeczytać w jego karcie oooooo.
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    sala #1138 - Page 5 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by william roosevelt Pon Mar 30, 2015 4:54 pm

    boję się, że william by tego nie ogarnął, że to daniel miał zawał bo przecież jak dwudziestolatek może mieć zawał co nie! to niedorzeczne. no cóż.... bywa, jakby william miał tą samą pracę cały czas to nie byłby william.
    - ale chyba brak mózgu przeszkadza ci w myśleniu logicznym. - powiedział kręcąc głową. - ogarnij się daniel. praca nie ucieknie, odpocznij trochę w końcu, bo zwariujesz. - zmarszczył brwi z westchnięciem. martwił się tym, że daniel się przepracowuje, ale wprost mu tego nie powie z pewnością.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    sala #1138 - Page 5 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by daniel roosevelt Pon Mar 30, 2015 4:57 pm

    ja to się zastanawiam, ile dramatów musi się zdarzyć, żeby ich rodzice zaczęli się zastanawiać nad tym, co słychać u ich synków, którzy zostali samotnie w st. albans, podczas gdy oni podróżują po afryce czy co oni tam robią. na pewno nie mają zasięgu, skoro nie interesują się synkami!
    william jaki pocisk z brakiem mózgu. xd daniel tylko spiorunował go na to wzrokiem. nie roześmiał się jak ja.
    - zaraz są wybory na przewodniczącego, potem konferencja i konkurs debat, nie mogę odpuścić nawet na chwilę, bo stracę cały rok. - potrząsnął głową. nikt nie zmusi go do odpoczynku!
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    sala #1138 - Page 5 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by william roosevelt Pon Mar 30, 2015 5:02 pm

    o boże, chyba któryś musiałby umrzeć, żeby zaczęli się czymkolwiek interesować xd nie wiem w sumie, skoro zawał daniela czy postrzelenie go na nich nie działało to chyba już nic nie zadziała.
    nie wiedziałaś, że z williama to taki ukryty złośliwiec? to przecież takie oczywiste, że mówi takie mądre rzeczy....
    - no i co z tego?! - podniósł na niego głos. - masz przed sobą jeszcze całe życie, a jeśli teraz się zaharowujesz na śmierć to z każdym rokiem będzie coraz gorzej! będziesz pił siedem kaw dziennie, dostaniesz zawału, będziesz leżał jak roślinka w łóżku i po chuj ci to wszystko? - opowiadał wkurzonym głosem. nie miał się na kim wyżyć to padło na daniela... ;x ale to z miłości, można powiedzieć.
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    sala #1138 - Page 5 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by aggie holtzman Pon Mar 30, 2015 5:03 pm

    w odpowiedzi na twój post (sorry, że taka spóźniona ale jadła he he) miałam wysłać spocka, ale wyświetlił mi się szeldon. mam awek na każdą okazję, ale podejrzewam że nie z szeldonem, buziaczki.
    sala #1138 - Page 5 239493383

    Sponsored content

    sala #1138 - Page 5 Empty Re: sala #1138

    Pisanie by Sponsored content

      Similar topics

      -

      Obecny czas to Pon Maj 13, 2024 6:30 am