tylne wyjście przy śmietnikach, gdzie robią sobie dobrze napaleni studenci, którzy nie wytrzymują już ciśnienia

dobra, umawiałam się na randkę sorry. koniec z życiem nołlajfa ;o
majk stał pomiędzy śmietnikami i jarał zioło nucąc pod nosem jakąs wesołą pioseneczkę.

uuuuuuuuu! co to za szczęściarz!
wyszła na zewnątrz, bo miała nadzieję, że jakieś typki stoją i sprzedają alkohol, taki biznes przy okazji, jak na wszystkich świetych wszyscy z kwiatami i zniczami pod cmentarzem stoją. rozglądała się i nikogo nie widziała. majka też nie, nie slyszała go nawet, bo w środku było głośno i muzyka dudniła na zewnątrz też.

mój były chłopak z liceum, z którym się ostatnio pojednałam xddddddddddddddddddddddddd
mike za to ja dostrzegł, a wszystko dzięki jej bujnym włosom które miała jakoś podobnie ułożone jak na awku. był już trochę zjarany więc zaszedł ją od tyłu i chciał przestraszyć - bu! - mruknął jej donośnie do ucha i roześmiał się, bo go to bawiło w tym stanie.

uuuuuuu! i się nie chwalisz. xd
jej włosy były bardzo charakterystyczne i od razu można było ją zauważyć w tłumie. jak ktoś ją przestraszył, to aż podskoczyła i pisnęła, chociaż zazwyczaj lubiła duchy, umarlaki i takie rzeczy. ale też była lekko wstawiona i nie spodziewała się, że jakieś potwory będą wyskakiwać ze śmietników. odwróciła się i zobaczyła mike'a zwijającego się ze śmiechu.
- nienawidzę cię! - zaczęła go walić łapkami po klacie.

bo to nic na poważnie na razie he he.
zapomniałam, że ą duchy jarały... nie mam nikogo fioletowego bo nie mam pomysłu na nikogo takiego, ech. pewnie bardziej go macała niż biła po tej klacie, w końcu to klata bederova - dobra, dobra, już spokój, nie bulwersuj się - dalej się śmiał, ale przytrzymał ją za nadgarstki.

to potem się chwal ;x bardziej od duchów jarały ją historie zbrodni i grzebanie w umarlakach, halo! teraz jest baardzo mało fioletowych. a wendy jest przede wszystkim fioletowa, bo jest marudą. xd wendy nie jarała się klatą bederova, bo był dla niej jak starszy brat. poza tym wydaje mi się, że była bardzo malutka i pewnie mu ledwo do pasa sięgała. a nie, patrzę teraz, że jest wyższa ode mnie. trudno, mi pasuje wyobrażenie, że jest mała.
- a ty co? wyrzucili cię z balu, bo rozbierałeś się na parkiecie? - zmarszczyła nosek. wyciągnęła piersiówkę, żeby sobie popić z okazji spotkania majka.

będę xd bardzo mało jes fioletowych, bo fioletowi to dziwaki, które umierają szybko xddddddd
tak? to mike dla wendy był ja starszy brat? dobrze wiedzieć! no tak, mi też do niej pasuje że jest taką małą fajterką niczym aggie. ale elizabeth olsen faktycznie nie jest zbyt wysoka... - o nie, nie, nie, wypraszam sobie - roześmiał się - rozbieram się tylko za pieniądze, a tutaj mi nic nie zapłacili - stwierdził rozbawiony - co masz? - zabrał jej piersiówkę i się napił - niedobre - bo majk był wybredny w stosunku do tego co pił.

taki szał z szybkim ogarnianiem postów i jeszcze mi się skasował teraz... fioletowi to odludki i dlatego ciężko się nimi gra, jak nie mają żadnych znajomych. wendy miała dużo innych swoich braci (no dobra, adoptowanych i tak), więc jeden kolejny przyszywany nikomu nie zaszkodzi. szczególnie, że tego sobie wybrała. z moich chyba astrid też jest drobna, a przynajmniej ją też sobie tak wyobrażam i nieważne jak jest naprawdę. po awku nikt nie zgadnie. xd 
- zapomniałam, że masz godność i zasady. - roześmiała się dziko. dobrze, że mu nie smakowało co miała, bo było więcej dla niej. - bo to się dolewa do ponczu i wtedy jest dobre. - wzruszyła ramionami, ale pociągnęła prosto z piersiówki. - lepiej mieć niedobre niż nic nie miec. - stwierdziła, drapiąc się po nosku.

ja nie umiem grać odludkami dlatego nie robię fioletowych. z fioletowych najlepszy był kłętin, ale to chyba dlatego że zawsze oskarżano go o morderstwo i miał przejebane xd
- oczywiście, jestem striptizerem z godnością! - objął ją i ciągle się śmiał - chodź, dolejemy tego niedobrego alkoholu do ponczu, bo muszę się napić - pewnie wywalił skręta i poszli do środka.

ja miałam abla, który był popieprzony i wendy, która nie jest takim odludkiem, więc nie było u mnie z tym fioletowymi tak źle. było jak mówisz!

roman elegancki gwałciciel przeisotoczył się w romana psychicznego mordercę. przyśnił mu się masowy mord, dlatego postanowił to zorganizować, a bal był idealną okazją! zaczął więc strzelać od tylnego wyjścia do ludzi i miał milionowy zapas kul!

jak zobaczyła że strzelają to wskoczyła do śmietnika i zagrzebała się w śmieciach, skąd nie wychodziła tylko policja ją wyciągnęła. pewnie śmierdziała strasznie ;x

lea jak się dowiedziała, że nie została królową balu to się wkurwiła i tu wyszła zapalić, a romek psychol ją trafił gdzieś w brzuch ;x