louis eyre

    louis eyre

    stąd
    medycyna
    cool kid
    34

    lu - Page 2 Empty lu

    Pisanie by louis eyre Wto Kwi 14, 2015 4:13 pm

    First topic message reminder :


    lu - Page 2 Architecture-Natural-light-and-lovely-pendants-combine


    lu - Page 2 Historic-apartment-in-paris-gets-a-beautiful-modern-revamp


    lu - Page 2 Open-shelves-and-sleek-design-give-the-corner-kitchen-a-_002


    lu - Page 2 Recessed-nook-adds-additional-storage-and-display-option_002



    Ostatnio zmieniony przez louis eyre dnia Wto Lis 10, 2015 5:43 pm, w całości zmieniany 1 raz
    piper singleton

    piper singleton

    tokio
    licealistka
    trouble maker
    27

    lu - Page 2 Empty Re: lu

    Pisanie by piper singleton Wto Kwi 21, 2015 6:20 pm

    piper z początku nic nie powiedziała. przyglądała mu się tylko jak idzie w stronę lodówki, w której zaraz zaczął coś szukać. połknęła co miała w buzi, po czym otarła dłonią usta. - cześć? - dalej na niego patrzyła. przez ten czas zdążyła się już przyzwyczaić, że się do niej nie odzywał, bo pewnie nie pierwszy raz nie zwrócił na nią w ogóle uwagi. - moja przyjaciółka upiekła nam babeczki - posunęła talerzyk ze słodkościami w jego stronę.
    louis eyre

    louis eyre

    stąd
    medycyna
    cool kid
    34

    lu - Page 2 Empty Re: lu

    Pisanie by louis eyre Wto Kwi 21, 2015 6:26 pm

    zapominał się z nią po prostu przywitać. albo telepatycznie to robił tylko nie wiedział, że piper nie posługuje się takimi bajerami. jej głos wyrwał go z tych rozmyśleń o życiu i obrócił głowę w jej stronę. ale skoro nie ogarniał to podejrzewam, że ręcznik pomylił z sukienką. - cześć, ładnie wyglądasz. - mruknął zmęczony i wyjął w końcu ten sok z lodówki i nalał sobie do szklanki. nie proponował piper bo czuła się tutaj pewnie jak u siebie i nie czuł potrzeby obsługiwać jej na każdym kroku.
    piper singleton

    piper singleton

    tokio
    licealistka
    trouble maker
    27

    lu - Page 2 Empty Re: lu

    Pisanie by piper singleton Wto Kwi 21, 2015 6:32 pm

    nie przeszkadzało jej to, że się z nią nie witał. bardziej jej się nie podobało to, że musiała często siedzieć sama w domu i nie miał siły z nią gadać codziennie o głupotach. rozumiała jednak to, że ciężko pracuje i dawała mu przeważnie spokój, żeby mógł wykorzystać wolny czas i odpocząć. zresztą i tak często jej też nie było, bo włóczyła się ze znajomymi, więc na jedno wychodziło. - dzięki, dopiero wyszłam spod prysznica - zaśmiała się z jego nieogarnięcia. nie potrzebowała, żeby jej obsługiwał, więc nie obraziła się o to, że nie nalał jej soku. zamiast tego chwyciła kolejną babeczkę. - jak było w pracy? - zapytała.
    louis eyre

    louis eyre

    stąd
    medycyna
    cool kid
    34

    lu - Page 2 Empty Re: lu

    Pisanie by louis eyre Wto Kwi 21, 2015 6:37 pm

    ktoś musiał ciężko pracować, żeby piper miała gdzie chwilowo mieszkać. chociaż w sumie mu nie przeszkadzała. było nawet miło wracać do domu gdzie ktoś siedział. spojrzał na nią jeszcze raz i kiedy dokładniej się przyjrzał okazało się, że rzeczywiście jest w ręczniku. pooglądał ją jeszcze chwilę, bo to całkiem przyjemny widok był po czym zajął się sokiem. - jak zwykle - ziewnął i oparł się o blat. chwycił jedną babeczkę, bo miał ochotę na coś słodkiego. - jadłaś w ogóle jakiś obiad? - zapytał, bo widział, że opycha się cukrem, a nie powinna żyć na samych słodkościach.
    piper singleton

    piper singleton

    tokio
    licealistka
    trouble maker
    27

    lu - Page 2 Empty Re: lu

    Pisanie by piper singleton Wto Kwi 21, 2015 6:43 pm

    przynajmniej nie musiał czuć się samotnie, bo piper była bardzo towarzyską osobą, więc z pewnością zapewniała mu rozrywkę. ona za to przyglądała się swojej babeczce, więc nawet nie zorientowała się, że lu się na nią patrzy. zresztą nie miałaby i tak nic przeciwko temu, bo trudno było ją zawstydzić. - nie.. - podniosła na niego wzrok. - zapchałam się słodyczami - wzruszyła ramionami. wiedziała, że nie pochwalał jej złych nawyków żywieniowych, ale po prostu nie chciało się jej dzisiaj gotować. szczególnie kiedy bree wręczyła jej swoje wypieki.
    louis eyre

    louis eyre

    stąd
    medycyna
    cool kid
    34

    lu - Page 2 Empty Re: lu

    Pisanie by louis eyre Wto Kwi 21, 2015 6:47 pm

    zdecydowanie zapewniała mu rozrywkę. szczególnie kiedy lu przychodził z pracy wkurzony to jakoś lepiej mu się robiło na jej widok. - tak właśnie myślałem. - westchnął. - ale dzisiaj chyba nic na to nie poradzę, bo nie mam już sił. - dodał. chętnie by jej coś ugotował, ale ledwo stał na nogach i kolejne pół godziny pewnie by go wykończyło do reszty. spróbował babeczki bo przecież całkowitym przeciwnikiem słodkości nie był. - ma talent. - powiedział jak przełknął, bo przecież z pełnymi ustami się nie gada.
    piper singleton

    piper singleton

    tokio
    licealistka
    trouble maker
    27

    lu - Page 2 Empty Re: lu

    Pisanie by piper singleton Wto Kwi 21, 2015 7:02 pm

    aww, jak widać on też jej potrzebował. przeznaczenie! - nie chciałabym nawet, żebyś mi dzisiaj gotował - zaprotestowała od razu. nie potrzebowała niańki, więc nie chciała go aż tak wykorzystywać. widziała, że jest zmęczony i nawet jeśli chciałby się zabierać za robienie kolacji, to by mu nie pozwoliła. - zresztą i tak nie jestem głodna - wzruszyła ramionami i zeskoczyła z blatu, przytrzymując ręcznik, żeby jej czasem nie zleciał. - tak, zdecydowanie. korzystam na tym, bo pieczenie to jedno z jej ulubionych zajęć - zaśmiała się, po czym sięgnęła po kubek. - chcesz herbaty? - spojrzała na niego.
    louis eyre

    louis eyre

    stąd
    medycyna
    cool kid
    34

    lu - Page 2 Empty Re: lu

    Pisanie by louis eyre Wto Kwi 21, 2015 7:19 pm

    pewnie, że tak bo inaczej pewnie byłby nudziarzem... chociaż w sumie i tak był. nudziarzem pracoholikiem. ale nic na to się już nie poradzi. - nie smakuje ci? - zaśmiał się. cóż, nie każemu musi pasować zdrowe jedzenie jakie przyrządza, chociaż oczywiście milej by mu było jakby nie wymiotowała potem w łazience z powodu tego, że wmuszała w siebie niedobre jedzenie... - coś mi się wydaje, że ja w takim razie przez najbliższy czas też trochę z tego pokorzystam. - zaśmiał się. na jej pytanie pokręcił głową. - nie, dzięki. uciekam spać zaraz. - wzruszył ramionami. po co mu herbata jak nie zdąży jej wypić.
    piper singleton

    piper singleton

    tokio
    licealistka
    trouble maker
    27

    lu - Page 2 Empty Re: lu

    Pisanie by piper singleton Wto Kwi 21, 2015 7:30 pm

    może jednak nie był aż takim nudziarzem, skoro piper go lubiła i wcale nie zanudzał jej swoją osobą. gdyby było inaczej, to by z nim nie rozmawiała i zajęła się sobą. - smakuje mi, ale nie chcę cię wykorzystywać. i tak jesteś przemęczony, bo tyle czasu spędzasz w pracy - wyjaśniła mu. jakby jej nie smakowało to na pewno by się o tym dowiedział od razu. nie poświęcałaby się i nie udawała, że jej smakuje. - na pewno. piecze więcej niż jest w stanie zjeść, więc co chwilę mi coś daje - powiedziała rozbawiona. wstawiła wodę na herbatę, bo czym odwróciła się tyłem do blatu, o który oparła się tyłkiem. - ty w ogóle masz kiedyś wolne? - skrzyżowała ręce na wysokości piersi.
    louis eyre

    louis eyre

    stąd
    medycyna
    cool kid
    34

    lu - Page 2 Empty Re: lu

    Pisanie by louis eyre Wto Kwi 21, 2015 7:35 pm

    najwyraźniej nie. miał w sobie coś z szaleńca. ale nie szaleńca psychola... po prostu takiego zakręconego wariata. - no dobra, dobra. - uśmiechnął się. wierzył jej i nie sądził, żeby mogła go okłamywać. z resztą nawet jeśli to trudno, na to nic nie poradzi. - w takim razie dziwię się, że ciągle wyglądasz jak patyczak. - stwierdził. bo piper była chuda. według niego może nawet troszeczkę za chuda. ale też pewnie nie byłby zachwycony jakby przytyła z 20 kilo bo nie byłoby na co popatrzeć.... - czasami... - wzruszył ramionami. a ja idę, więc chwilkę jeszcze pogadali po czym lu poszedł się wyspać, bo czekał go od rana pewnie kolejny dyżur.
    piper singleton

    piper singleton

    tokio
    licealistka
    trouble maker
    27

    lu - Page 2 Empty Re: lu

    Pisanie by piper singleton Wto Kwi 21, 2015 7:39 pm

    - jakbym mogła gardzić twoim jedzeniem - zaśmiała się. louis będzie miał jeszcze pewnie okazję przekonać się na własnej skórze, że piper zawsze mówi to co myśli. co nie koniecznie zawsze jest dobrą zaletą. - hej, nie jestem patyczakiem - szturchnęła go, obrażona. westchnęła jak poszedł i sama zawinęła się do salonu, żeby pooglądać jakiś serial.
    wendy eyre

    wendy eyre

    afryka/londyn
    medycyna sądowa
    dzikuska
    30

    lu - Page 2 Empty Re: lu

    Pisanie by wendy eyre Nie Kwi 26, 2015 2:05 pm

    wpadła odwiedzić braciszka, skoro miał wolne i mogła go zamęczać zdjęciami i opowieściami z seszeli, bo jeszcze nie miała ku temu okazji. właściwie władowała się tu bez pytania i zaraz po zdjęciu butów poszła umyć rączki, bo takie miała przyzwyczajenia. zaraz wyszła z łazienki i zaczęła lustrować brata wzrokiem podejrzliwie.
    - czegoś mi nie mówisz, lu. - stwierdziła, krzyżując ręce na piersi, bo w łazience zobaczyła dwie szczoteczki i babskie kosmetyki.
    louis eyre

    louis eyre

    stąd
    medycyna
    cool kid
    34

    lu - Page 2 Empty Re: lu

    Pisanie by louis eyre Nie Kwi 26, 2015 2:08 pm

    louis miał dzisiaj wolny calusieńki dzień i cieszył się długim snem i błogim lenistwem, chociaż to do niego niepodobne.... ale ostatnio pracował po szesnaście i więcej godzin ciągiem, potem przychodził się przespać i znów to samo, więc należało mu się!
    - czego ci nie mówię? dopiero weszłaś, nie zdążyłem nawet powiedzieć ci cześć. - podrapał się po głowie bo nie za bardzo wiedział o co jej chodzi. skąd miał wiedzieć, że od razu jej się rzuciło w oczy, że ktoś tu z nim mieszka...
    wendy eyre

    wendy eyre

    afryka/londyn
    medycyna sądowa
    dzikuska
    30

    lu - Page 2 Empty Re: lu

    Pisanie by wendy eyre Nie Kwi 26, 2015 2:13 pm

    - widzisz, nic mi nie mówisz, nawet cześć. - wycelowała w niego palcem, żeby się od razu zacząć czepiać, chociaż z tym akurat żartowała, więc zaraz zaśmiała się krótko. zmierzyła go wzrokiem jeszcze raz, od góry do dołu. - smutno mi, że mnie okłamujesz. udajesz, że tyle pracujesz i nie masz na nic czasu, a tak naprawdę obracasz jakąś panienkę i próbujesz zamieść swoją siostrę smarkulę pod dywan. - zmarszczyła nosek.
    louis eyre

    louis eyre

    stąd
    medycyna
    cool kid
    34

    lu - Page 2 Empty Re: lu

    Pisanie by louis eyre Nie Kwi 26, 2015 2:17 pm

    - cześć siostrzyczko. - powiedział od razu i zaraz jeszcze zaczął ją ściskać i gibać się na boki, żeby czuła się odpowiednio przywitana. śmiał się pewnie w dodatku, bo może na przykłąd tego nie lubiła... a on to wiedział... - hej, pracuje! - oburzył się, że mu zarzuca kłamstwo. - i nikogo nie obracam, mieszka u mnie znajoma bo nie za bardzo miała się gdzie podziać. - wzruszył ramionami. powinna wiedzieć, że lu ma miękkie serce i chętnie pomaga ludziom. szczególnie ładnym dziewczynom...
    wendy eyre

    wendy eyre

    afryka/londyn
    medycyna sądowa
    dzikuska
    30

    lu - Page 2 Empty Re: lu

    Pisanie by wendy eyre Nie Kwi 26, 2015 2:20 pm

    - cześć, okropny bracie. - odpowiedziała mu na te słodkie powitania i uściski, bo rzeczywiście tego nie lubiła i tylko czekała, kiedy ją uwolni. - co to za znajoma? jakoś wcześniej o niej nigdy nie słyszałam. nie mówiłeś, że ktoś u ciebie mieszka. a co, gdybym tu przyszła bez pytania i zarządziła karaoke i nie wiedziała, że ktoś nas podsłuchuje? - groziła louisowi palcem.
    louis eyre

    louis eyre

    stąd
    medycyna
    cool kid
    34

    lu - Page 2 Empty Re: lu

    Pisanie by louis eyre Nie Kwi 26, 2015 2:26 pm

    - od razu okropny? - pokręcił głową z rozbawieniem, bo strasznie niesprawiedliwie go traktowała. na szczęście nie był aż takim złośliwcem, żeby trzymać ją w tych uściskach wieczność. nawet szybko ją wypuścił ze swoich objęć. - bo wprowadziła się niedawno, jak ty wygrzewałaś tyłek na plaży. - wzruszył ramionami bo to chyba jakoś tak było, a jak nie no to trudno xd - z resztą dużo jej nie ma w domu a podejrzewam, że jakbyś chciała tu urządzić karaoke to byłaby pierwsza, żeby pośpiewać razem z tobą... - powiedział, bo nie rozumiał w ogóle o co teraz wendy chodzi.
    wendy eyre

    wendy eyre

    afryka/londyn
    medycyna sądowa
    dzikuska
    30

    lu - Page 2 Empty Re: lu

    Pisanie by wendy eyre Nie Kwi 26, 2015 2:31 pm

    - najokropniejszy! - przytaknęła, chociaż tak naprawdę louis był najlepszym z jej braci, pewnie jedynym, z którym się w ogóle dogadywała. - karaoke to nasza tradycja, nie pozwolę nikomu innemu, żeby słuchał, jak fałszuję. - zaśmiała się, bo śpiewała okropnie i wolała, żeby to pozostało między nimi. - okej. skoro nie chcesz mi nic powiedzieć, to nie mów. - wzruszyła ramionami i siadła na kanapę. nie była zła, po prostu wolałaby, żeby louis jej wszystko mówił na bieżąco. szczególnie, że jej nie pozwolił się wprowadzić, bo twierdził, że ma za małe mieszkanko i musiała sobie ogarnąć własne. dobrze, że rodzice byli bogaci i mogli płacić za oba.
    louis eyre

    louis eyre

    stąd
    medycyna
    cool kid
    34

    lu - Page 2 Empty Re: lu

    Pisanie by louis eyre Nie Kwi 26, 2015 2:38 pm

    - wiedziałem, że kiedyś mi to powiesz, ale nie sądziłem, że to stanie się tak szybko. złamałaś moje serce! - przyłożył dłonie do klatki piersiowej. - wątpię, żeby przejmowała się twoim fałszowaniem.. - zmarszczył brwi. po za tym całkiem możliwe, że słyszał jak piper śpiewa pod prysznicem i wcale jej to nie wychodziło idealnie. westchnął ciężko bo jemu się wydawało, że właśnie się na niego śmiertelnie obraziła. usiadł obok niej i spojrzał na siostrę kątem oka. - no to co chcesz wiedzieć? - zapytał. - od razu mogę ci powiedzieć, że się z nią nie spotykam. nie sypiam z nią, po prostu udostępniłem jej pokój... - wzruszył ramionami.
    wendy eyre

    wendy eyre

    afryka/londyn
    medycyna sądowa
    dzikuska
    30

    lu - Page 2 Empty Re: lu

    Pisanie by wendy eyre Nie Kwi 26, 2015 2:42 pm

    - dobrze, że i tak pozostaję twoją najlepszą siostrą. - pokazała mu język, bo ona mogła przebierać w braciach, ale on w kwestii sióstr nie miał zbytniego wyboru. - mi by przeszkadzało, gdybym się wprowadziła do swojego rycerza w lśniącej zbroi i potem nie mogłabym spać po nocach, bo jego siostra by przyłaziła i darła japę. - stwierdziła ze śmiechem, chociaż mówiła szczerze. szczególnie, że wendy wszystko przeszkadzało i na wszystko marudziła, więc taka sytuacja była możliwa. - znam ją? - spytała tylko, chociaż raczej nie znała znajomych louisa. obracali się w innych kręgach.
    louis eyre

    louis eyre

    stąd
    medycyna
    cool kid
    34

    lu - Page 2 Empty Re: lu

    Pisanie by louis eyre Nie Kwi 26, 2015 2:47 pm

    - chyba nie masz innego wyjścia. - powiedział z rozbawieniem. w sumie to nie chciałby mieć pewnie więcej sióstr... nie, żeby nie pasowała mu taka siostra jak wendy bo kochał ją całym sercem, ale dwie czy trzy siostry to byłoby dla niego zbyt wiele... - nie jestem niczyim rycerzem w lśniącej zbroi, nie wiem co w ogóle sobie wymyśliłaś, wendy.... to tylko znajoma. - upierał się przy swoim bo ona wydawała się tego nie rozumieć. - nie wiem... ma na imię piper. - mruknął. skąd ma wiedzieć, czy wendy ją zna... wendy mogła znać całą masę osób.
    wendy eyre

    wendy eyre

    afryka/londyn
    medycyna sądowa
    dzikuska
    30

    lu - Page 2 Empty Re: lu

    Pisanie by wendy eyre Nie Kwi 26, 2015 2:49 pm

    - jak kiedyś przyjdzie, to będę udawać, że jestem twoją dziewczyną i zobaczymy, jakie są jej zamiary! - wymyśliła totalnie bez sensu. nie wiem, czy chciała go chronić przed psychofankami, które postanawiają z nim mieszkać, żeby mieć go bliżej i wąchać jego majtki czy właśnie otworzyć jego oczy na miłość. w sumie louis za dużo pracował, mógłby się od czasu do czasu rozerwać, bo skończy jako totalny sztywniak jak ich bracia.
    louis eyre

    louis eyre

    stąd
    medycyna
    cool kid
    34

    lu - Page 2 Empty Re: lu

    Pisanie by louis eyre Nie Kwi 26, 2015 2:55 pm

    roześmiał się na jej plan. - oj wendy, wendy.... - pokręcił głową i poczochrał ją po bujnych lokach. zastanawiał się chwilę, czy chciałaby to zrobić z troski o niego, czy z zazdrości, że jakaś laska mogłaby jej go zabrać czy w ogóle o co jej chodziło. louis lubił dużo pracować, nie da się ukryć, ale jak miał więcej wolnego to potrafił się rozerwać. wystarczyło, że chciał. ale najpierw musiał się wyspać xd
    wendy eyre

    wendy eyre

    afryka/londyn
    medycyna sądowa
    dzikuska
    30

    lu - Page 2 Empty Re: lu

    Pisanie by wendy eyre Nie Kwi 26, 2015 3:03 pm

    - po prostu chciałabym móc tu przyjść czasem, gdybym zaczęła świrować i potrzebowała znów poczuć się bezpiecznie. - westchnęła, w końcu wyjawiając, o co jej chodzi. już nie była na seszelach, znów wróciła do rzeczywistości. - a nie przejmować się, że ktoś jeszcze tu będzie i tylko przeszkadzam. - dodała szybko.
    louis eyre

    louis eyre

    stąd
    medycyna
    cool kid
    34

    lu - Page 2 Empty Re: lu

    Pisanie by louis eyre Nie Kwi 26, 2015 3:08 pm

    - wnedy.... - westchnął, bo skoro już wiedział o co jej chodzi to wiedział co ma robić. objął ją ramieniem, i posmyrał. - zawsze jesteś tu mile widziana. i nigdy nie będziesz mi przeszkadzała, jak w ogóle mogłaś tak pomyśleć? - zapytał spoglądając na nią. - zawsze będziesz na pierwszym miejscu, to się nie zmieni. - zapewnił ją. - nawet jeśli będę miał dziewczynę, żonę, stadko małych brzdąców... - zapewniał ją jeszcze długo, że nigdy nie będzie mu przeszkadzać po czym powygłupiali się, pożartowali i dobrze się bawili i wnedy pewnie poszła do siebie.

    Sponsored content

    lu - Page 2 Empty Re: lu

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Pią Maj 10, 2024 2:30 pm