parkiet
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°2
Re: parkiet
no taki będzie... z dwanaście kilo będzie ważył. na razie waży prawie 3 kilo a ma trzy miesiące, a mieciu, który ma rok waży 4. ale zawsze chciałam kota wielkości psa więc jest xd
daniel zawsze uważał, ze cały świat kręci się wokół niego i to się chyba nigdy nie zmieni xd weszli więc do środka, poszli do baru, mary zgarnęła sobie piwko i niepewnym krokiem poszła na parkiet, ale stanęła gdzieś z boku i przyglądała się ludziom pijąc. nie wleciała na niego jak wariatka, jak zazwyczaj by to robiła.
daniel zawsze uważał, ze cały świat kręci się wokół niego i to się chyba nigdy nie zmieni xd weszli więc do środka, poszli do baru, mary zgarnęła sobie piwko i niepewnym krokiem poszła na parkiet, ale stanęła gdzieś z boku i przyglądała się ludziom pijąc. nie wleciała na niego jak wariatka, jak zazwyczaj by to robiła.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°3
Re: parkiet
hahahahah, skoro takie miałaś marzenie... dobrze, że je spełniasz ;d
daniel najpierw poszedł gdzieś na bok, żeby przekazać to pudło i powyjaśniać pierwszakom co mają jeszcze z zawartością zrobić. biedni, nie mogli się bawić, bo musieli pracować. dotarł zaraz do marylin, która trzymała ich piwa, więc wziął swoje i od razu popił.
- co jest? - zmarszczył czoło po dłuższej chwili milczenia. przy marylin nigdy nie było chwil milczenia.
daniel najpierw poszedł gdzieś na bok, żeby przekazać to pudło i powyjaśniać pierwszakom co mają jeszcze z zawartością zrobić. biedni, nie mogli się bawić, bo musieli pracować. dotarł zaraz do marylin, która trzymała ich piwa, więc wziął swoje i od razu popił.
- co jest? - zmarszczył czoło po dłuższej chwili milczenia. przy marylin nigdy nie było chwil milczenia.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°4
Re: parkiet
wiem xd
mary pewnie się cieszyła, że daniel jednak poszedł jeszcze coś załatwiać bo mogła spokojnie poesemesować z edie, która w tym momencie to chyba jej nienawidziła za to wszystko. no ale nic już nie zmieni. wszyscy wiedzieli, że maryśka nie umie kłamać ani mijać się z prawdą....
- co? - zapytała lekko wyrwana z myśli słysząc głos daniela. - nic, nic. - machnęła ręką i się napiła. - to co pijemy i na parkiet? - uniosła brew bo chciała odciągnąć swoje myśli od tego wszystkiego.
mary pewnie się cieszyła, że daniel jednak poszedł jeszcze coś załatwiać bo mogła spokojnie poesemesować z edie, która w tym momencie to chyba jej nienawidziła za to wszystko. no ale nic już nie zmieni. wszyscy wiedzieli, że maryśka nie umie kłamać ani mijać się z prawdą....
- co? - zapytała lekko wyrwana z myśli słysząc głos daniela. - nic, nic. - machnęła ręką i się napiła. - to co pijemy i na parkiet? - uniosła brew bo chciała odciągnąć swoje myśli od tego wszystkiego.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°5
Re: parkiet
właśnie, marylin nie umiała kłamać, więc nie było szans, żeby oszukała daniela i żeby uwierzył jej, że nic nie jest i że mogą się bawić jak gdyby nigdy nic.
- widzę, że coś jest. coś powiedziałem? coś się stało? - rozejrzał się szybko. - wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć. - mogła, bo przecież daniel nie miałby komu wygadać. zresztą nie miał czasu na plotki. - możemy przejść do bardziej cichego miejsca. - zaproponował nawet. martwił się! to mary zawsze była radosna i go podnosiła na duchu, a nie odwrotnie.
- widzę, że coś jest. coś powiedziałem? coś się stało? - rozejrzał się szybko. - wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć. - mogła, bo przecież daniel nie miałby komu wygadać. zresztą nie miał czasu na plotki. - możemy przejść do bardziej cichego miejsca. - zaproponował nawet. martwił się! to mary zawsze była radosna i go podnosiła na duchu, a nie odwrotnie.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°6
Re: parkiet
a ona jednak liczyła na to, że nagle nauczyła sie kłamać i że daniel tego nie ogarnie.
- nie, nie. - pokręciła głową. nic przecież jej nie zrobił, no ale z drugiej strony on nie wiedział, że nic nie zrobił. nie wiedział co się stało. westchnęła ciężko i spojrzała na niego smutnymi oczkami. - matt wyjechał. - mruknęła. chociaż wątpię, żeby daniel coś ogarniał tam.
- nie, nie. - pokręciła głową. nic przecież jej nie zrobił, no ale z drugiej strony on nie wiedział, że nic nie zrobił. nie wiedział co się stało. westchnęła ciężko i spojrzała na niego smutnymi oczkami. - matt wyjechał. - mruknęła. chociaż wątpię, żeby daniel coś ogarniał tam.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°7
Re: parkiet
albo liczyła na to, że daniel jest tak aspołeczny, że tego nie rozpoznaje... peszek, daniel jednak nadawał się do ludzi bardziej niż myślała. daniel nie ogarniał raczej, że marylin kochała się w matt'cie i ogólnie nie bardzo wiedział co tam się dzieje w jej paczce.
- och. przykro mi. ale wiesz, tak to jest, kiedy kończy się szkołę... wszyscy się rozjeżdżają we wszystkie strony. - próbował ją pocieszyć, ale nawet nie wiedział jak, skoro nie znał całej sytuacji.
- och. przykro mi. ale wiesz, tak to jest, kiedy kończy się szkołę... wszyscy się rozjeżdżają we wszystkie strony. - próbował ją pocieszyć, ale nawet nie wiedział jak, skoro nie znał całej sytuacji.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°8
Re: parkiet
pewnie liczyła na to, że jest jak sheldon i że jak mu powie, że jest okej, to on uzna, że jest okej xd westchnęła cieżko.
- nie chcę go już nigdy nie zobaczyć. - jęknęła i przytuliłą się do daniela bo jej fatalnie było. na szczęście nie płakała. przynajmniej jeszcze nie, bo to nigdy nie wiadomo co jej strzeli do łba. - nie mogę znaleźć szczęścia, wiesz? - mruknęła bo tak się czuła.
- nie chcę go już nigdy nie zobaczyć. - jęknęła i przytuliłą się do daniela bo jej fatalnie było. na szczęście nie płakała. przynajmniej jeszcze nie, bo to nigdy nie wiadomo co jej strzeli do łba. - nie mogę znaleźć szczęścia, wiesz? - mruknęła bo tak się czuła.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°9
Re: parkiet
niestety, źle sobie dobrała znajomych, bo daniel wcale taki nie był... trzeba było z felixem gadać. xd
- nie mów tak. na pewno będziecie się widywać. - pocieszał ją dalej po swojemu, wierząc we własną wersję tego, co właściwie się wydarzyło między tą dwójką. przytulił ją mocno do siebie. - myślałem, że jesteś zawsze szczęśliwa. - westchnął.
- nie mów tak. na pewno będziecie się widywać. - pocieszał ją dalej po swojemu, wierząc we własną wersję tego, co właściwie się wydarzyło między tą dwójką. przytulił ją mocno do siebie. - myślałem, że jesteś zawsze szczęśliwa. - westchnął.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°10
Re: parkiet
felix na pewno by w to uwierzył, bo bałby się długich opowieści jakby dopytywał i łez... chyba najbardziej bałby się łez bo sam by płakał zaraz z nią. xd
- wyjechał do belfastu, daniel. do chorej matki, jak będziemy się do cholery widywać. - mruknęła bo daniel kompletnie nie rozumiał jej smutku. z resztą nie ma co się dziwić jak nie wiedział o co chodzi to jak miał ją rozumieć xd - bo jestem w sumie, ale nie jestem tak bardzo. - powiedziała ze smutną minką. nawet jej było trudno rozszyfrować to co powiedziała... ale daniel mądry człowiek może to ogarnie.
- wyjechał do belfastu, daniel. do chorej matki, jak będziemy się do cholery widywać. - mruknęła bo daniel kompletnie nie rozumiał jej smutku. z resztą nie ma co się dziwić jak nie wiedział o co chodzi to jak miał ją rozumieć xd - bo jestem w sumie, ale nie jestem tak bardzo. - powiedziała ze smutną minką. nawet jej było trudno rozszyfrować to co powiedziała... ale daniel mądry człowiek może to ogarnie.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°11
Re: parkiet
felix na pewno bardziej by to wszystko przeżył niż ona! to nie na jej wrażliwe serduszko.
- belfast nie jest tak daleko. poza tym teraz masz wakacje, możesz tam polecieć. potem on też na pewno będzie mógł przylecieć tutaj. no i teraz istnieją takie rzeczy jak skype... - zaczął jej wymieniać. jak zwykle praktyczny, pewnie zaraz by już ułożył cały rozkład wizyt. daniel popatrzył na marylin. - mary, czy ty go kochasz? - spytał poważnym tonem.
- belfast nie jest tak daleko. poza tym teraz masz wakacje, możesz tam polecieć. potem on też na pewno będzie mógł przylecieć tutaj. no i teraz istnieją takie rzeczy jak skype... - zaczął jej wymieniać. jak zwykle praktyczny, pewnie zaraz by już ułożył cały rozkład wizyt. daniel popatrzył na marylin. - mary, czy ty go kochasz? - spytał poważnym tonem.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°12
Re: parkiet
pewnie tak. na szczęście daniel ma mózg bardzo konkretny i nie zawala jej banałami pod tytułem wszystko będzie dobrze.
westchnęła i pokręciła głową. to nie to samo. to nie dla niej. na jego pytanie aż się od niego odsunęła. - on ma dziewczynę daniel, a dodatku moją przyjaciółkę. - mruknęła kręcąc głową. czy tam miał jak dla niej to ciągle ma pewnie. - czy coś jest ze mną nie tak, że żaden normalny facet mnie nie chce? - zapytała go jako eksperta xd
westchnęła i pokręciła głową. to nie to samo. to nie dla niej. na jego pytanie aż się od niego odsunęła. - on ma dziewczynę daniel, a dodatku moją przyjaciółkę. - mruknęła kręcąc głową. czy tam miał jak dla niej to ciągle ma pewnie. - czy coś jest ze mną nie tak, że żaden normalny facet mnie nie chce? - zapytała go jako eksperta xd
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°13
Re: parkiet
daniel chyba nie wierzy w takie "wszystko będzie dobrze". trzeba wszystko dokładnie rozpisać i zaplanować i wtedy będzie dobrze. ale na wszelki wypadek, gdyby nie było, trzeba jeszcze przygotować plan b.
- och. - zdziwił się i nie wiedział jak ją w tej chwili pocieszyć. to było już za wiele dla niego. - przykro mi. - westchnął cicho i pomiział ją po policzku. - oni nie są normalni, skoro cię nie chcą. - odpowiedział bez zastanowienia. ja zw, a ty możesz zacząć drugą grę. możemy ogarnąć bridget lea na szybciutko, a jeżeli nie chcesz, to od razu zaczynaj jakieś serenady willa pod oknem gigi xd
- och. - zdziwił się i nie wiedział jak ją w tej chwili pocieszyć. to było już za wiele dla niego. - przykro mi. - westchnął cicho i pomiział ją po policzku. - oni nie są normalni, skoro cię nie chcą. - odpowiedział bez zastanowienia. ja zw, a ty możesz zacząć drugą grę. możemy ogarnąć bridget lea na szybciutko, a jeżeli nie chcesz, to od razu zaczynaj jakieś serenady willa pod oknem gigi xd
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°14
Re: parkiet
mary zaraz się ulotniła do domu popłakać. ani się nie pobawiła ani nie napiła... taka impreza.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°15
Re: parkiet
chodziło mi o to, żeby grać na dwa, jednocześnie nimi i kimś jeszcze... w takim razie mówię ci, że zanim mary się ulotniła, daniel zaczął tańczyć, żeby ją pocieszyć, jak nick dla jess w new girl ;x
|
|