miała chwilę spokoju z leosiem, który obecnie bawił się z ich psem i z jej pięcioletnią siostrą. dzwoniła!
nina -> matt
- matt caplan
- belfastcollege dropoutmądry, ale leniwy29
- Post n°2
Re: nina -> matt
siedział kolejną noc z rzędu na dworcu i gapił się na pociągi, żeby się zrelaksować. myślał, że to dzwoni lekarz albo mama albo cody, więc szybko wyciągnął telefon. nie spodziewał się telefonu od niny, nie wiem czy oni w ogóle gadali od czasu jego wyjazdu. pewnie jakoś przelotnie owszem.
- cześć nina. - głos miał zmęczony.
- cześć nina. - głos miał zmęczony.
- nina miller
- johannesburgprawodziewczyna renesansu30
- Post n°3
Re: nina -> matt
musiała do niego zadzwonić, bo leo się tego domagał. chciał wiedzieć co u bliźniaków, na których i tak był wielce obrażony. przy okazji, ona sama chciała sie dowiedzieć w jakim są stanie psychicznym - cześć matt. jak tam? dawno się nie odzywałeś - odchrząknęła. leoś się akurat bawił z blue, to przynajmniej nie musiała go kontrolować.
- matt caplan
- belfastcollege dropoutmądry, ale leniwy29
- Post n°4
Re: nina -> matt
no właśnie też nie wiem czy matt z leo gadał. już dawno mówiłam skibie, że trzeba nimi zagrać i widać jakie są tego efekty. xd
- wieem. czas strasznie szybko leci. - potarł się po oku. prawda była taka, że nie chciał do nikogo dzwonić, bo zaczynało mu coraz bardziej brakować st. albans, a u mamy nie było widać poprawy, więc tylko wszystko go denerwowało i wyżywali się z bratem na sobie nawzajem. - co słychać? - uniknął odpowiedzi.
- wieem. czas strasznie szybko leci. - potarł się po oku. prawda była taka, że nie chciał do nikogo dzwonić, bo zaczynało mu coraz bardziej brakować st. albans, a u mamy nie było widać poprawy, więc tylko wszystko go denerwowało i wyżywali się z bratem na sobie nawzajem. - co słychać? - uniknął odpowiedzi.
- nina miller
- johannesburgprawodziewczyna renesansu30
- Post n°5
Re: nina -> matt
ninie za to mijał czas przyjemnie. czuła się w końcu dobrze, jakby na swoim miejscu. rodzice tego nie doceniali, ale miała leo, miała mopsa i była zadowolona. uśmiechnęła się na widok szczęśliwego leo i swojej siostry ganiających się dookoła stołu z mopsem. usiadła wygodniej - tak jakby ja i leo zamieszkaliśmy razem. mieszkam teraz u was, bo leo czuł się okropnie samotny. wszyscy za wami tęsknimy... a szczególnie takie dwie - westchnęła ciężko.
- matt caplan
- belfastcollege dropoutmądry, ale leniwy29
- Post n°6
Re: nina -> matt
wszyscy zamieszkują razem i bawią się z psami. takie to st. albans szalone. tylko u madeline i blaise'a psa brakuje, chociaż annie ma milion zdjęć z pieskiem też.
- pewnie dzięki tobie pierwszy raz jest tam posprzątane. - próbował zażartować, próbował się zaśmiać, ale było słychać, że jest wymęczony psychicznie i fizycznie. - taaaak. my też za wami szalenie tęsknimy. - westchnął. nie dosłyszał niny i myślał, że miała na myśli siebie i leo.
- pewnie dzięki tobie pierwszy raz jest tam posprzątane. - próbował zażartować, próbował się zaśmiać, ale było słychać, że jest wymęczony psychicznie i fizycznie. - taaaak. my też za wami szalenie tęsknimy. - westchnął. nie dosłyszał niny i myślał, że miała na myśli siebie i leo.
- nina miller
- johannesburgprawodziewczyna renesansu30
- Post n°7
Re: nina -> matt
położyła się jeszcze wygodniej na kanapie, bo kręgosłup ją dzisiaj wyjątkowo bolał od noszenia swojej siostry na barana - a wiesz, że faktycznie? chociaż może niekoniecznie w tym momencie, bo akurat leo bawi się z moją młodszą siostrą i ganiają się dookoła stołu razem z naszym mopsem blue, jest zabawnie, nie powiem - zachichotała do słuchawki - oj matt, matt... musisz przyjechać. chociaż na chwilę. nie jest dobrze - mruknęła.
- matt caplan
- belfastcollege dropoutmądry, ale leniwy29
- Post n°8
Re: nina -> matt
- to pozdrów wszystkich. - wysilił się na uśmiech, ale niepotrzebnie, bo nina i tak go nie widziała. może to i dobrze, bo przynajmniej nie musiała oglądać marnego grymasu na twarzy, który miał imitować uśmiech, a zamiast tego bił z niego smutek. - tu jest gorzej. - stwierdził.
- nina miller
- johannesburgprawodziewczyna renesansu30
- Post n°9
Re: nina -> matt
pacnęla się w głowę, bo faktycznie, tam u niego nie było najlepiej. zaklęła pod nosem, wysilając się zaraz na uśmiech do leo i siostry, przeprosiła na chwilę i wyszła do sypialni - przepraszam, ja o swoich problemach a ty masz przecież większe problemy niż edie i jej wybryki czy tam mary. jak twoja mama? - zapytała cicho.
- matt caplan
- belfastcollege dropoutmądry, ale leniwy29
- Post n°10
Re: nina -> matt
- w porządku, nie przejmuj się. wiem, że wszyscy żyjecie swoim życiem i tak powinno być. nie przejmujcie się nami. - wpadł w potok słów. rozciągnął się trochę i westchnął. - na razie nie dają jej szans na poprawę. nie wiemy już, co mamy robić... nie daję sobie z tym wszystkim rady, nina. - głos mu się załamał. nawet nie miał z kim o tym wszystkim pogadać.
- nina miller
- johannesburgprawodziewczyna renesansu30
- Post n°11
Re: nina -> matt
- heeej, matt, spokojnie... wiesz, musisz przygotować się na każdy scenariusz. pamiętaj, że każdy kiedyś umrze, jeżeli to będzie czas na twoją mamę, to nigdy tego nie zmienisz. jeżeli nie, a życzę jej jak najlepiej to będę cieszyła się twoim szczęściem. najważniejsze jest to, żeby miała wsparcie w synach, zrozumiałeś? nie dajcie jej odczuć tego, że jest źle. że z wami jest źle. będzie trudno, ale dasz radę, tak? zawsze dawałeś radę. jesteś najlepszym facetem na ziemi i cię bardzo kocham, wspieramy cię tu wszyscy - wyrzuciła z siebie na raz.
- matt caplan
- belfastcollege dropoutmądry, ale leniwy29
- Post n°12
Re: nina -> matt
- dzięki. dobrze to usłyszeć. - wymruczał, bawiąc się sznurówką w bucie. bliźniakom było ciężko, ale całymi dniami skakali wokół mamy i starali się nie okazywać zmęczenia czy zrezygnowania. powietrze uchodziło z nich dopiero wieczorami, gdy siedzieli zamknięci w starym mieszkaniu. matt nie dopuszczał do siebie nawet scenariusza, w którym mama miałaby umrzeć. umarł im już tata, odejście mamy byłoby zbyt bolesne. - muszę znaleźć jakiegoś dilera. nie jarałem już od tak dawna, że robię się cały sentymentalny i wrażliwy. - zaśmiał się pod nosem, ciągle trochę smutno.
- nina miller
- johannesburgprawodziewczyna renesansu30
- Post n°13
Re: nina -> matt
- nie przejmuj się, tam pewnie jest pełno dilerów. znajdziesz jakiegoś, tylko nie pal za dużo bo odlecisz, a tego mamusia by nie chciała - pogroziła mu palcem, ale tego nie widział - matt, cokolwiek się nie stanie, masz nasze wsparcie. możesz do nas dzwonić o każdej porze dnia i nocy, jasne? dasz radę, tak? głowa do góry braciszku - gdyby tylko mogła, poklepała by go po ramieniu. ale cóż.
- matt caplan
- belfastcollege dropoutmądry, ale leniwy29
- Post n°14
Re: nina -> matt
- wiem, wiem. chyba potrzebuję po prostu jednego wieczoru z trawą, żeby się od tego wszystkiego zdystansować. - odparł. i tak długo wytrzymywał bez trawy, specjalnie dla mamy. - dzięki. jesteś niezastąpiona. - uśmiechnął się wreszcie prawdziwie, a nie wymuszenie. rozmowa z niną i jej parę słów wsparcia podniosły go nieco na duchu. - trzymajcie się. bądźcie grzeczni. - zaczął się żegnać. pozbierał się zresztą i i ruszył w stronę mieszkania.
- nina miller
- johannesburgprawodziewczyna renesansu30
- Post n°15
Re: nina -> matt
- tak, trzymaj się słońce. do zobaczenia - zakończyła rozmowę i wróciła do leosia.
|
|