gabinet dziekana
- dexter debuchy
- paryżprawoprzeżywa drugą młodość40
- Post n°2
Re: gabinet dziekana
siedział pod gabinetem dziekana, bo miał rozpatrzyć jego wniosek o przedłużenie sesji, bo dexter już nie zdał poprawki u frankie, bo była cięta na niego i w ogóle. dramaaty. pewnie dziekan rozmawiał z frankie własnie w gabinecie, bo dexter oskarżył przy okazji frankie o niesprawiedliwe traktowanie i dexter czekał pod drzwiami jak dzieciak.
- frankie ross
- bangladeszpani wykładowcamaneater33
- Post n°3
Re: gabinet dziekana
dexter niestety miał pecha do końca życia ponieważ dziekan stanął w jej obronie i wyszło na jej, a nie na jego. jaka szkoda, biedny ten dexter. wybroniła się, miała dziewczyna gadane. dobrze, że nie sypiała z tym dziekanem, chociaż cholera ją tam wie z kim ona sypiała. wyszli z gabinetu, ona była zadowolona z siebie bardzo. stanęła niedaleko jej ucznia - masz ostatnią szansę, ale ostatnią. egzamin będzie pojutrze - rzuciła beznamiętnie - a jak znów nie zdasz, wywalą cię ze studiów - poklepała go po ramieniu.
- dexter debuchy
- paryżprawoprzeżywa drugą młodość40
- Post n°4
Re: gabinet dziekana
na pewno wiadomo z kim nie sypiała, czyli z dexterem, heheh, odpowiedni żarcik.
- jak to wywalą? - wybałuszył oczy. nic dziwnego, że dziesięć lat temu podrobił papierek. wszystko było łatwiejsze. szkoda tylko, że to wyszło na jaw. nawet udawać człowieka z dyplomem odpowiednio nie umiał... no dobra, umiał, skoro pracował te dziesięć lat jako prawnik, a teraz jakaś cizia ledwo po studiach, która życia nie znała, próbowała doprowadzić do jego porażki. - poza tym nie wywalą, bo przeciez wszystko umiem i pojutrze też będę umiał! - zapewnił ją.
- jak to wywalą? - wybałuszył oczy. nic dziwnego, że dziesięć lat temu podrobił papierek. wszystko było łatwiejsze. szkoda tylko, że to wyszło na jaw. nawet udawać człowieka z dyplomem odpowiednio nie umiał... no dobra, umiał, skoro pracował te dziesięć lat jako prawnik, a teraz jakaś cizia ledwo po studiach, która życia nie znała, próbowała doprowadzić do jego porażki. - poza tym nie wywalą, bo przeciez wszystko umiem i pojutrze też będę umiał! - zapewnił ją.
- frankie ross
- bangladeszpani wykładowcamaneater33
- Post n°5
Re: gabinet dziekana
spojrzała na niego pobłażliwie - nie jestem pewna czy umiesz i czy nadal nadajesz się na te studia. reszta twoich kolegów zdała bez żadnego problemu, zostałeś sam... ale co ja na to poradzę, że jesteś kompletnie nieprzygotowany - westchnęła - masz być nauczony na tip top, jeżeli tak nie będzie, to będziesz miał sporo problemów - uśmiechnęła się do niego zadowolona, że to ona nad nim góruje i ma nad nim władzę - panie debuchy, życzę w takim razie miłej nauki - westchnęła i ruszyła do wyjścia.
- dexter debuchy
- paryżprawoprzeżywa drugą młodość40
- Post n°6
Re: gabinet dziekana
- panno ross. - zaczął, uśmiechając się równie pobłażliwie. nie szanował jej jako autorytetu, był od niej starszy i bardziej doświadczony. co z tego, że nie umiał wykuć paru formułek na pamięć. ważne, że potrafił je wykorzystać w prawdziwym życiu!... mniej więcej. - dobrze wiemy, że mam trudności ze zdaniem, bo przegadałem panią na pierwszych zajęciach. mam nadzieję, że urażona duma już pani nie boli i nie stanie pani na drodze mojej karierze. - uśmiechał się, jakby ucinali miłą pogawędkę.
- frankie ross
- bangladeszpani wykładowcamaneater33
- Post n°7
Re: gabinet dziekana
odwróciła się na pięcie i do niego podeszła - panie debuchy, pan myśli, że pan tutaj rządzi? z takim podejściem nigdy pana nie przepuszczę, nawet pan sobie sam zaszkodzi jeżeli nie będzie pan dla mnie miał żadnego szacunku - posłała mu przyjazny uśmiech. dexter był jedynym studentem, który jej przeszkadzał i robiła wszystko żeby musiał zostać na pierwszym roku. ewentualnie żeby go w końcu wywalili w cholerę. ale przejść mu nie da, nie ma bata - mam nadzieję, że tym razem nie będzie pan wymyślał własnych formułek, tylko nauczy się pan prawidłowo tak jak ja tego sobie życzę. inaczej się pożegnamy. a to będzie smutny finał pana kariery - wzruszyła ramionami.
- dexter debuchy
- paryżprawoprzeżywa drugą młodość40
- Post n°8
Re: gabinet dziekana
przestraszył się trochę, bo ostatnio od początku oglądał chirurgów i stawał się zbyt emocjonalny.
- obiecuję, że się nauczę! - zapewnił ją i poleciał do domu oglądać serial, bo chyba się nie uczyć. zacznij kimś innym ;x
- obiecuję, że się nauczę! - zapewnił ją i poleciał do domu oglądać serial, bo chyba się nie uczyć. zacznij kimś innym ;x
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°10
Re: gabinet dziekana
umówił się tu z alfonsem (bo nie wiedział, gdzie ten mieszka... nie byli takimi kumplami...). kazał mu tu przyjść, bo to s.o.s. i bardzo ważna sprawa. nawet dziekana chciał ściągnąć, ale też nie był jego kumplem, to liczył na to, że alfons dogada się z dziekanem.
- alphonse berube
- stoke-on-trent-fifty shades of alfons32
- Post n°11
Re: gabinet dziekana
alfiemu wcale nie chciało się tutaj przychodzić, był już na finiszu studiów i na finiszu bycia przewodniczącym, chciał odpocząć... ale nie.... roosevelt dalej zawracał mu tyłek. wywlókł się więc z mieszkania gdzie na pewno pomagał lei w czymś związanym z wyborami - no co tam? - westchnął na widok daniela, nawet sie nie przywitał ;x
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°12
Re: gabinet dziekana
ten awek taki piękny...
- mam tu dowody, że lea gordon złamała ciszę wyborczą! powinna zostać zdyskwalifikowana! - powiedział w wielkich emocjach i już mu pokazywał zdjęcia jak lea i jej sługusy wieszają plakaty dzisiaj... pewnie ich jeszcze śledził po całym spotkaniu, a wcześniej całe nagrywał na dyktafon!
- mam tu dowody, że lea gordon złamała ciszę wyborczą! powinna zostać zdyskwalifikowana! - powiedział w wielkich emocjach i już mu pokazywał zdjęcia jak lea i jej sługusy wieszają plakaty dzisiaj... pewnie ich jeszcze śledził po całym spotkaniu, a wcześniej całe nagrywał na dyktafon!
- alphonse berube
- stoke-on-trent-fifty shades of alfons32
- Post n°13
Re: gabinet dziekana
twój też piękny, ale to już wczoraj mówiłam!
przewrócił oczami i przetarł twarz bo nie wierzył, że z powodu takiej pierdoły musiał tutaj przyjść. pewnie właśnie relaksował się i kończył pierwszy sezon 'true detective", a roosevelt mu to przerwał. roześmiał się nad tą żałosną sytuacją - na prawdę uważasz, że ukarzę swoją dziewczynę? - uniósł brew - uwierz mi mogę ją karać w łóżku wieloma klapsami, ale to na pewno nie będzie powodem tych klapsów - wskazał na zdjęcie.
przewrócił oczami i przetarł twarz bo nie wierzył, że z powodu takiej pierdoły musiał tutaj przyjść. pewnie właśnie relaksował się i kończył pierwszy sezon 'true detective", a roosevelt mu to przerwał. roześmiał się nad tą żałosną sytuacją - na prawdę uważasz, że ukarzę swoją dziewczynę? - uniósł brew - uwierz mi mogę ją karać w łóżku wieloma klapsami, ale to na pewno nie będzie powodem tych klapsów - wskazał na zdjęcie.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°14
Re: gabinet dziekana
to możemy się teraz zachwycać, och i ach!
alfons jaki zacofany, że dopiero teraz true detective ogląda... pewnie cały rok był zapracowany i dopiero teraz, kiedy głupie dzieciaki walczyły o stołek przewodniczącego, wreszcie miał czas, żeby nadrobić.
- nie obchodzi mnie, czy to twoja dziewczyna czy nie, złamała regulamin i nie dostanie żadnego specjalnego traktowania. - zarządził. - musimy poinformować dziekana. - dodał, wskazując na zamknięte drzwi do gabinetu.
alfons jaki zacofany, że dopiero teraz true detective ogląda... pewnie cały rok był zapracowany i dopiero teraz, kiedy głupie dzieciaki walczyły o stołek przewodniczącego, wreszcie miał czas, żeby nadrobić.
- nie obchodzi mnie, czy to twoja dziewczyna czy nie, złamała regulamin i nie dostanie żadnego specjalnego traktowania. - zarządził. - musimy poinformować dziekana. - dodał, wskazując na zamknięte drzwi do gabinetu.
- alphonse berube
- stoke-on-trent-fifty shades of alfons32
- Post n°15
Re: gabinet dziekana
OCH I ACH.
alfons był ciężko zapracowanym człowiekiem więc nie miał czasu na true detective, którego ja nawet nie oglądałam ;xxx żeby było bardziej wesoło to ojciec pewnie już dawno załatwił mu posadę w ministerstwie gospodarki czy finansów żeby tam rozwijał siebie i swoje ekonomiczne pasje. daniel powinien mu zazdrościć. zagrodził mu drogę z poważną miną - słuchaj - odchrząknął - nikt nikogo o niczym nie poinformuje - wyjaśnił - jeśli to zrobisz to dopilnuję żebyś do jutra zniknął z list wyborczych - zagroził mu. miał taką władzę he he.
alfons był ciężko zapracowanym człowiekiem więc nie miał czasu na true detective, którego ja nawet nie oglądałam ;xxx żeby było bardziej wesoło to ojciec pewnie już dawno załatwił mu posadę w ministerstwie gospodarki czy finansów żeby tam rozwijał siebie i swoje ekonomiczne pasje. daniel powinien mu zazdrościć. zagrodził mu drogę z poważną miną - słuchaj - odchrząknął - nikt nikogo o niczym nie poinformuje - wyjaśnił - jeśli to zrobisz to dopilnuję żebyś do jutra zniknął z list wyborczych - zagroził mu. miał taką władzę he he.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°16
Re: gabinet dziekana
mam dwie gry i w każdej sami moi ulubieni chłopcy i jak tu pisać i jak się skupić...
ja oglądałam, ale nie wiem czemu jest wokół tego tyle szumu, mi się wcale tak bardzo nie podobało i nowego sezonu chyba nie będę oglądać ;o ojciec nie miał czasu na załatwianie alfonsowi posady, bo musiał się zajmować swoimi dziećmi od nierządnic. daniel swoją własną pracą dojdzie do sukcesu, nie potrzebuje znajomości. wystarczy mu jego plan dziesięcioletni! przynajmniej tak mu się wydawało, szkoda tylko, ze nawet bez znajomości i poparcia alfonsa nawet nie wygra wyborów na uczelni...
- przecież to ona złamała regulamin, nie ja! - kłócił się. pokazywał mu dowody czarno na białym, a alfons i tak nie ogarniał! był głupszy od bree!
ja oglądałam, ale nie wiem czemu jest wokół tego tyle szumu, mi się wcale tak bardzo nie podobało i nowego sezonu chyba nie będę oglądać ;o ojciec nie miał czasu na załatwianie alfonsowi posady, bo musiał się zajmować swoimi dziećmi od nierządnic. daniel swoją własną pracą dojdzie do sukcesu, nie potrzebuje znajomości. wystarczy mu jego plan dziesięcioletni! przynajmniej tak mu się wydawało, szkoda tylko, ze nawet bez znajomości i poparcia alfonsa nawet nie wygra wyborów na uczelni...
- przecież to ona złamała regulamin, nie ja! - kłócił się. pokazywał mu dowody czarno na białym, a alfons i tak nie ogarniał! był głupszy od bree!
- alphonse berube
- stoke-on-trent-fifty shades of alfons32
- Post n°17
Re: gabinet dziekana
nie można się skupiać za bardzo dagna!
ja nie oglądałam, ale moi znajomi się tym mega zachwycają, tak samo jak breaking bad którego nie oglądałam, a które też podobno jest super. chyba wole mniej ambitne seriale ;o miał czas i na jedno, i na drugie. zapomniałam że robisz im brata z nieprawego łoża, ech. alfons stanie się po tym alkoholikiem i będzie praktycznie jak albert xd - i co z tego? - wzruszył ramionami - to tylko głupie, nieistotne wybory - przewrócił oczami - przestań się zachowywać jakbyś kandydował na premiera - burknął.
ja nie oglądałam, ale moi znajomi się tym mega zachwycają, tak samo jak breaking bad którego nie oglądałam, a które też podobno jest super. chyba wole mniej ambitne seriale ;o miał czas i na jedno, i na drugie. zapomniałam że robisz im brata z nieprawego łoża, ech. alfons stanie się po tym alkoholikiem i będzie praktycznie jak albert xd - i co z tego? - wzruszył ramionami - to tylko głupie, nieistotne wybory - przewrócił oczami - przestań się zachowywać jakbyś kandydował na premiera - burknął.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°18
Re: gabinet dziekana
no i teraz nie mogę się skupić, bo wypadłam z rytmu!
wszyscy się zachwycają tym, chociaż akurat ewka moja, ta z którą byłaś na krymie, mnie jako jedyna popiera, że jej się też nie podobało true detective... a breaking bad mam na swojej liście i kiedyś obejrzę. ale też ostatnio oglądam mniej ambitne seriale, ups. robię robię, ale ciągle mi się wydaje, że mam za mało lasek i zaraz znowu wpadnę w szał robienia postaci i nie będę ogarniać. jeden dzień miałam cały wolny na granie i znowu mi się w głowie poprzestawiało. alfons zawsze był jak albert, szkoda, że bridget obok baśki to nawet nie stała (a pewnie była fanką i chciała).
- zasady to zasady, trzeba ich przestrzegać, nawet w najmniejszych kwestiach! - upierał się. dla niego oczywiście te wybory były wielką kwestią, ale już nie będzie tego alfonsowi tłumaczył, skoro nawet nie umiał docenić swojej posady! - przestań jej bronić. już wystarczy, że poparłeś ją, chociaż obiecywałeś mi co innego. - zauważył.
wszyscy się zachwycają tym, chociaż akurat ewka moja, ta z którą byłaś na krymie, mnie jako jedyna popiera, że jej się też nie podobało true detective... a breaking bad mam na swojej liście i kiedyś obejrzę. ale też ostatnio oglądam mniej ambitne seriale, ups. robię robię, ale ciągle mi się wydaje, że mam za mało lasek i zaraz znowu wpadnę w szał robienia postaci i nie będę ogarniać. jeden dzień miałam cały wolny na granie i znowu mi się w głowie poprzestawiało. alfons zawsze był jak albert, szkoda, że bridget obok baśki to nawet nie stała (a pewnie była fanką i chciała).
- zasady to zasady, trzeba ich przestrzegać, nawet w najmniejszych kwestiach! - upierał się. dla niego oczywiście te wybory były wielką kwestią, ale już nie będzie tego alfonsowi tłumaczył, skoro nawet nie umiał docenić swojej posady! - przestań jej bronić. już wystarczy, że poparłeś ją, chociaż obiecywałeś mi co innego. - zauważył.
- alphonse berube
- stoke-on-trent-fifty shades of alfons32
- Post n°19
Re: gabinet dziekana
o nieeee!!
ja nie mam breaking bad na liście, bo jakoś mnie do tego nie ciągnie. jakby mnie ciągnęło to już dawno bym to obejrzała ;x hahaha, nie wpadaj w szał robienia, bo potem znów pokasujesz połowę i się będę stresować! tak alfons jak albert, a bridget na pewno nie jak baśka. nawet literki ich imion się zgadzają ;x - nic nikomu nie obiecywałem - burknął - ustępuje ze stanowiska przewodniczącego, oficjalnie nie mogę nikogo poprzeć - wyjaśnił. a to co robił nieoficjalnie to już jego sprawa ;x
ja nie mam breaking bad na liście, bo jakoś mnie do tego nie ciągnie. jakby mnie ciągnęło to już dawno bym to obejrzała ;x hahaha, nie wpadaj w szał robienia, bo potem znów pokasujesz połowę i się będę stresować! tak alfons jak albert, a bridget na pewno nie jak baśka. nawet literki ich imion się zgadzają ;x - nic nikomu nie obiecywałem - burknął - ustępuje ze stanowiska przewodniczącego, oficjalnie nie mogę nikogo poprzeć - wyjaśnił. a to co robił nieoficjalnie to już jego sprawa ;x
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°20
Re: gabinet dziekana
ja mam zawsze jakąś listę seriali, ale niektóre w końcu z niej wypadają jak za długo leżą i za długo się za nie nie zabieram. nie ma to jak szał robienia postaci, a potem szał kasowania. aktualnie nie mam kogo kasować, bo wszyscy są cudni. ;o ale jesteśmy pomysłowe, że literki imion się zgadzają...
- nie taka była umowa. nie po to harowałem cały rok, żebyś teraz pomagał w kampanii jakiejś laluni, której pomyliły się wybory na przewodniczącego z wyborami na królową balu. tylko dlatego, że z nią sypiasz. - skrzyżował ręce na piersi. alfons powinien dać mu balona z uśmieszkiem, to by się przestał obrażać.
- nie taka była umowa. nie po to harowałem cały rok, żebyś teraz pomagał w kampanii jakiejś laluni, której pomyliły się wybory na przewodniczącego z wyborami na królową balu. tylko dlatego, że z nią sypiasz. - skrzyżował ręce na piersi. alfons powinien dać mu balona z uśmieszkiem, to by się przestał obrażać.
- alphonse berube
- stoke-on-trent-fifty shades of alfons32
- Post n°21
Re: gabinet dziekana
i dobrze, że nie masz kogo kasować bo bym się zmartwiła że masz trzy postaci na krzyż jak karola na przykład ;x dobrze, że niańczy dzieci i jej nie ma xd tak, bardzo jesteśmy pomysłowe i kreatywne, ale to już wiemy, haloooo.
alfons wcale nie miał zamiaru dawać mu balona z uśmieszkiem! bo teraz daniel go zdenerwował i to bardzo! chwycił go za bety i przygwoździł do ściany. na pewno był silniejszy bo daniel to jednak ciota jeśli chodzi o jakieś fizyczne aspekty xd - to nie lalunia, tylko moja dziewczyna więc radzę ci wycofać te słowa i odmaszerować do swojego domu, gdzie potulnie będziesz czekał na wyniki wyborów - wycedził.
alfons wcale nie miał zamiaru dawać mu balona z uśmieszkiem! bo teraz daniel go zdenerwował i to bardzo! chwycił go za bety i przygwoździł do ściany. na pewno był silniejszy bo daniel to jednak ciota jeśli chodzi o jakieś fizyczne aspekty xd - to nie lalunia, tylko moja dziewczyna więc radzę ci wycofać te słowa i odmaszerować do swojego domu, gdzie potulnie będziesz czekał na wyniki wyborów - wycedził.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°22
Re: gabinet dziekana
karola to w ogóle przynosi wstyd całemu narodowi swoją ilością postaci! zbliża się obrona, także czuję, że podwoi się ilość moich postaci.
daniel to chudy anglik, więc wiadomo, że nie nadaje się do żadnego bronienia się przed silnymi mężczyznami, którzy nie chcą dawać baloników z uśmieszkiem.
- twoja dziewczyna, która nie powinna zostać przewodniczącą. - odszczeknął mu jeszcze i wyrwał się i poszedł do domu niezadowolony ze zdrady alfonsa. on by ralphie'mu tego nigdy nie zrobił. ;xx
daniel to chudy anglik, więc wiadomo, że nie nadaje się do żadnego bronienia się przed silnymi mężczyznami, którzy nie chcą dawać baloników z uśmieszkiem.
- twoja dziewczyna, która nie powinna zostać przewodniczącą. - odszczeknął mu jeszcze i wyrwał się i poszedł do domu niezadowolony ze zdrady alfonsa. on by ralphie'mu tego nigdy nie zrobił. ;xx
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°23
Re: gabinet dziekana
załatwiała papierkową robotę w dziekanacie, bo nie zdała któregoś egzaminu dwa razy i próbowała wybłagać jeszcze jedną poprawkę. przecież rodzice ją zabiją! nawet się powoływała na nich w ramach ostatniej deski ratunku.
- vincent reagan
- waszyngtonmedycyna sądowafreak28
- Post n°24
Re: gabinet dziekana
vincent przyszedł donieść jakieś papierki, które ojciec przysłał mu z waszyngtonu i czekał w kolejce. przepatrzył cały program studiów więc pewnie wiedział, że tego przedmiotu, z którego błagała o poprawkę będzie się uczył za jakiś czas. aż mu się oczy zaświeciły. kiedy pani poszła coś tam załatwiać w sprawie wendy przysunął się. - też to studiuję! - ucieszył się. - znaczy zaczynam, ale ten sam kierunek! - mówił podekscytowany. - jak to jest?
- wendy eyre
- afryka/londynmedycyna sądowadzikuska30
- Post n°25
Re: gabinet dziekana
wendy od razu obrzuciła nieznajomego pogardliwym spojrzeniem, bo co ją to obchodzi, że ktoś to studiuje. a tym bardziej, jak można być podekscytowanym, że się zaczyna ten kierunek?! wendy za nic nie chciałaby przeżywać jeszcze raz pierwszego roku. ani któregokolwiek innego.
- jak widać zajebiście. - mruknęła pod nosem i odwróciła się z powrotem do biurka, czekając na powrót niemiłej pani.
- jak widać zajebiście. - mruknęła pod nosem i odwróciła się z powrotem do biurka, czekając na powrót niemiłej pani.
|
|