stare miasto
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
stare miasto
First topic message reminder :
- dante callis
- milford heaven-dr cutie-pie30
- Post n°227
Re: stare miasto
włóczył się po starym mieście z ciepłą herbatką bo nie nadawał sie na imprezki w halloween! szczególnie, że ben go nie zabrał. wyrzutek!
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation23
- Post n°228
Re: stare miasto
wracała tędy z pracy do domciu, nie wybierała się na żadne halloween bo nie chciała. a poza tym wolała nie zwracać na siebie uwagi. szła z naprzeciwka i jak zauważyła, że to dante idzie, odwróciła się na pięcie i zaczęła iść w inną stronę niż zamierzała.
- dante callis
- milford heaven-dr cutie-pie30
- Post n°229
Re: stare miasto
dante już do niej wesoło machał, ale ta nie dostrzegła i zaczęła zwiewać dlatego się zmartwił! przecież nie zrobił nic złego (jego zdaniem!). ruszył za nią pośpiesznie, a że miał dłuższe nogi to na pewno szybko dogonił - ejjj - chwycił ją lekko za ramię.
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation23
- Post n°230
Re: stare miasto
no pewnie, że jego zdaniem nie zrobił niczego złego ale ona nie chciała być mieszana w jakieś dziwne i krzywe sytuacje, więc postanowiła go ignorować. jeżeli do niej pisał albo próbował dzwonić to po prostu mu nie odpisywała ani nie odbierała jakby go wcale nie spotkała - umm dante - musiała się zatrzymać bo przecież nie może uciec od razu xd
- dante callis
- milford heaven-dr cutie-pie30
- Post n°231
Re: stare miasto
dante nie rozumiał co niby było dziwnego w smażeniu omletów dla dwóch dziewczyn na raz xd nie wiem czy próbował pisać lub dzwonić (skoro nie dotarło do niego, że stało się coś dziwnego), ale na pewno teraz zauważył że od niego uciekała - cześć babette - przywitał się - gdzie tak pędzisz? - zapytał nieco w przekąsie bo widział jak zwiewała od niego.
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation23
- Post n°232
Re: stare miasto
- do domu - powiedziała niepewnie, ale oboje wiedzieli, że do domu to ona ma w ogóle w inną stronę skoro kiedyś już u niej był. objęła się rękoma w talii i chwilę tak stała jak kołek w milczeniu, nie wiedząc co ma powiedzieć - śpieszę się - zapewniła go, ale kompletnie nie potrafiła kłamać.
- dante callis
- milford heaven-dr cutie-pie30
- Post n°233
Re: stare miasto
dante wiedział, dlatego zapytał zaraz - do domu? - uniósł brew - zmieniłaś mieszkanie? - dopytał bo dom miała faktycznie w drugą stronę. nie czuł się tak zestresowany jak ona. najwyraźniej trochę inaczej podchodził do relacji - to może cię odprowadzę, albo zamówię taksówkę skoro się spieszysz - zaproponował. chciał być pomocny!
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation23
- Post n°234
Re: stare miasto
- nie, dziękuję, poradzę sobie sama, jestem dorosłą osobą - powiedziała mechanicznie jakby to było zupełną oczywistością - nie powinniśmy się w ogóle już nigdy więcej spotykać. tak będzie najlepiej - pokiwała głową - nie chcę więcej ingerować w twoją relację z rosie, to było bardzo niezręczne spotkanie - odchrząknęła i kopnęła przy okazji jakiś kamyk.
- dante callis
- milford heaven-dr cutie-pie30
- Post n°235
Re: stare miasto
trochę się zdziwił tym obrotem sprawy bo jego zdaniem nic się nie stało. ani z rosie, ani z baby nie łączyło go coś poważnego. co najwyżej jakieś pocałunki, no ale halo! - co? - zaśmiał się wesoło bo myślał, ze to żarcik - rosie nie jest moją dziewczyną - wyjaśnił szybko, zrobiło sie nieco niezręcznie mimo wszystko.
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation23
- Post n°236
Re: stare miasto
dante najwyraźniej był bardzo naiwny, skoro wierzył, że nic się nie stało. baby poczuła się okropnie dziwnie a że wolała unikać takich sytuacji, no to wolała uciekać gdzie pieprz rośnie, byle dalej od dante - ale z czego się śmiejesz? mówiłam poważnie. tak będzie lepiej dla ciebie, rosie - nie uśmiechnęła się, więc naprawdę mówiła poważnie- to czemu cały wieczór tak się zachowywaliście, jakby coś was łączyło? - zapytała - nie mam ochoty na takie rzeczy - poprawiła torebkę na ramieniu.
- dante callis
- milford heaven-dr cutie-pie30
- Post n°237
Re: stare miasto
- nie, nie, nie - zamachał rękoma nerwowo - zachowywaliśmy się normalnie - zaczął się tłumaczyć - lubię ją tak samo jak ciebie - postawił znak równowagi pomiędzy nimi - ale jestem tez doktorantem, nie mogę sobie pozwolić na nie wiadomo jakie wyskoki - zaczerwienił się mówiąc o tym bo na prawdę obie lubił, ale nie wiedział czy wypadało mu się z nimi spotykać - nieważne - machnął ręką zawstydzony i uciekł w drugą stronę bo ciężko przychodziły mu takie rozmowy!
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation23
- Post n°238
Re: stare miasto
dla niej to był ewidentny znak, że nie powinni się spotykać i sobie poszła do domu.
- beau miller
- Idahomedycynaerror22
- Post n°239
Re: stare miasto
byl tu jakis farmers market i wlasnie kupowala swierze warzywka.
- marcel thompson
- st albansbiotechnologiaawesome boy25
- Post n°240
Re: stare miasto
bardzo dobrze! zdrowo! popieram. anyway xd przyszedł sobie też kupić coś zdrowego do jedzenia, więc idąc gdzieś za kimś wpadł przypadkowo na beau - przepraszam - mruknął pod nosem próbując ją wyminąć.
- beau miller
- Idahomedycynaerror22
- Post n°241
Re: stare miasto
gdy na nia wpadl wszystkie marchewki jej sie rozsypaly na ziemie. tak ciezko pracowala by wybrac najlepsze! - nie szkodzi - mruknela pod nosem i kucnela by zaczac zbierac warzywa. polozyla swoja torbe na chodniku przez co owoce, ktore w niej miala zaczely sie turlac pod stragan.
- marcel thompson
- st albansbiotechnologiaawesome boy25
- Post n°242
Re: stare miasto
zaczął zbierać wszystkie warzywa i owoce, które jej wytrącił z dłoni - nie chciałem, przepraszam cię - próbował się tłumaczyć, ale po prostu jej nie zauważył. zaczął się jej przyglądać - widziałem cię dzisiaj na uczelni - uśmiechnął się do niej.
- beau miller
- Idahomedycynaerror22
- Post n°243
Re: stare miasto
przycisnela do siebie marchewki i spojrzala na niego lekko przestraszona. - mnie? - speszyla sie. byla przewrazliwiona wiec brzmialo to dla niej troche creepy. uwazala sie raczej za niewidzialna pomimo tego, ze byla azjatka i pewnie rzucala sie w oczy troche bardziej niz np angielki.
- marcel thompson
- st albansbiotechnologiaawesome boy25
- Post n°244
Re: stare miasto
- tak ciebie. nie wiem dlaczego, ale przykułaś moją uwagę - kolejny co miał fazę na azjatki najwyraźniej, pozdrawiam patricka xd miał najwyraźniej taki typ kobiety - śliczna jesteś, dlatego cię zauważyłem - uśmiechnął się tylko - proszę bardzo, to już wszystko. życzę mimo wszystko miłego dnia - ukłonił sie przed nią.
- beau miller
- Idahomedycynaerror22
- Post n°245
Re: stare miasto
- wybacz, ale nie kojarze cie - powiedziala zgodnie z prawda. nie zwracala uwagi na chlopcow bo celem jej wyjazdu do anglii byla nauka. rodzice nie byliby zadowoleni gdy dowiedzieli sie, ze marnuje czas z chlopcami. nie mieliby sie jak dowiedziec, ale wolala dmuchac na zimne. zreszta czulaby sie troche zle z tym, ze ich oklamuje. pomimo tego, ze nie byli najlepszymi rodzicami. - och - zarumienila sie gdy powiedzial, ze jest ladna.
- marcel thompson
- st albansbiotechnologiaawesome boy25
- Post n°246
Re: stare miasto
jak każda przykładna studentka miała zamiar się uczyć a nie latać za chłopakami, jednak marcel nie zamierzał jej trochę jej w tym przeszkodzić. widząc jej zarumienione policzki, uśmiechnął sie pogodnie - nie musisz się wstydzić tego, że jesteś ładna - zauważył - bo jesteś śliczną dziewczyną i zasługujesz na to, żeby ktoś ci to mówił - przyznał się jej - marcel jestem - przedstawił się kulturalnie.
- beau miller
- Idahomedycynaerror22
- Post n°247
Re: stare miasto
czasami sie zdazalo, ze chlopcy mowili jej takie rzeczy majac nadzieje, ze pojdzie z nimi do lozka. zawsze sprawialo to, ze czula sie bardzo niekomfortowo. chwile ja sparalizowalo, ale od marcela bila dosyc pozytywna energia wiec zdecydowala nie uciekac od niego. - beau - rowniez mu sie przedstawila.
- marcel thompson
- st albansbiotechnologiaawesome boy25
- Post n°248
Re: stare miasto
marcel nie był takim frajerem, który zaciągał laski do łóżka i je wykorzystywał. wolał je zdobywać, podrywać, a potem z nimi być. był też trochę romantykiem, który wierzył w miłość ale ogólnie to i tak nie ogarniał co się wokół niego dzieje - miło mi cię poznać beau. odprowadzić cię może do domu? pomogę ci z tymi warzywami i owocami - zaproponował.
- beau miller
- Idahomedycynaerror22
- Post n°249
Re: stare miasto
- dziekuje, ale musze jeszcze zalatwic pare spraw - troche sklamala bo do dokonczenia miala tylko zakupy, ale nie czula sie w jego towarzystwie na tyle dobrze by ja odprowadzal. dopiero co sie poznali. zaplacila za marchewki, pozegnala sie z nim i uciekla. sophie archie, zacznij!
- marcel thompson
- st albansbiotechnologiaawesome boy25
- Post n°250
Re: stare miasto
poszedł sobie do domu.
|
|