panorama miasteczka

ups xd esther mogła się podzielić papieroskiem i piwem i niczego od niego nie oczekiwała.
zmrużyła oczy i przyglądała mu się sprawdzając czy błyszczy jak edward w zmierzchu. lubiła horrory, może przez przypadek obejrzała zmierzch niedoinformowana o czym to jest.
- tak, świecisz jak miliony monet - dalej się z niego śmiała. szkoda, że nie mieli tych milionów monet. - piwko na ochłodę? - skinęła glową na wetkniętą w ziemię puszkę i oblizała bletkę sklejając papierosa.

Najlepsze towarzyszka.
- wolalbym byc niewidzialny - stwierdzil troche zawiedziony ze tak nie jest. Chociaz w sumie nie odzywal sie do nikogo i chowal sie u siebie w domu wiec rownie dobrze mogl byc niewidzialny. - dzieki - chetnie sie zgodzil na piwko.

nic dziwnego, że tyle lat się przyjaźnili xd
- popatrz na nich wszystkich - zamachała ręką na kręcących się ludzi - nikt nie zwraca na nas uwagi. jesteśmy niewidzialni - stwierdziła. była przyzwyczajona do tego, że ludzie jej nie zauważają. zdecydowanie łatwiej się tak żyło! - tylko nie wypij wszystkiego, to moje jedyne - zastrzegła. wiadomo, trzeba oszczędzać grosiki.

Niezobowiujaca przyjazn xd idealna dla nich.
- masz racje - staierdzil po tym jak sie rozejrzal. Tez nie mial problemu z tym ze ludzie go ignorowali. Czasami czul sie samotny ale byl przyzwyczajony do tego uczucia. - zalatwie nastepne - uspokoil ja. Nie mial az takich problemow z kasa wiec nie zalowal na piwo.

tak xd nie musieli ze sobą gadać przez dłuższy czas i nikt się nie obrażał. nie to co esther na nico xd
- chociaż oczywiście to nie ja pokazuję swoją mordę w telewizji - dodała z rozbawieniem. zawsze bawiło ją to co blake robi, tym bardziej, że nie znosiła dzieciarni. ale co mogła mówić skoro sama musiała się z nimi użerać w wesołym miasteczku. - może jeszcze kawior do tego - była pod wrażeniem, że jest w stanie załatwić kolejne xd

Haha z blake’m mieli ustalone boundaries i wiedzieli czego sie moga po sobie spodziewac xd dla nico byly inne zasady xd
- minus pracy - powiedzial z rozbawieniem. Przyzwyczail sie juz, nie oplacalo sie zmieniac. co tylko sobie zyczysz - zasmial sie. Mial nadzieje ze zartuje z tym kawiorem bo na takie luksusy go stac nie bylo xd

na to wychodzi xd ciekawe czy blake i nico się znali przez esther skoro z obojgiem się przyjaźniła za dzieciaka. pozostawiam do przemyślenia hehe.
- w przeciwieństwie do rozlicznych plusów - stwierdziła sarkastycznie, bo ona nie dostrzegała żadnych plusów pracy oprócz tego, że dostawała pieniążki. - zaszalejemy dzisiaj - zapowiedziała, ale szaleństwo polegało na tym, że dopili to piwko na spółkę, a potem nie chciało im się wychodzić spod drzewa na słońce i do sklepu, więc tylko spalili papieroski.

byla na zajeciach jogi, ktore sie wlasnie skonczyly. po raz pierwszy od dlugiego czasu czula sie w miare zrelaksowana. nie pozbierala jeszcze swoich rzeczy i siedziala na macie przygladajac sie widokowi.

ciekawe czy to były zajęcia z eve, która na nią dziwnie patrzyła xd
river też czuł się zrelaksowany i raczej nie przez zajęcia z garncarstwa. był troche bardziej pewny siebie! zaszedł ją od tyłu i pochylił się - cześć - przywitał się miło.

mozliwe xd
pewnosc siebie do niego pasowala. odwrocila glowe by na niego spojrzec i usmiechnela sie. - czesc - przywitala sie. - tez korzystasz z ladnej pogody? - zagadala.

annie ją uwolniła xd powinna być z siebie dumna!
- można tak powiedzieć - przysiadł się obok i spojrzał na nią - przeszkadzam ci? - zapytał wprost. może kontemplowała lub medytowała!

brawo annie xd
troche ja zdziwilo, ze sam sie wprosil by sie do niej przylaczyc, ale nie narzekala. - nie, nie przeszkadzasz - zapewnila go. - podziwialam widoki - zasmiala sie i machnela reka w strone panoramy.

chociaż raz czegoś/kogoś nie popsuła.
mogła już wyczuć jakieś podejrzane zachowanie, a on po prostu był bardziej odblokowany, bardziej pewny siebie, czuł się bardziej człowiekiem. oby się od seksu tylko nie uzależnił xd
- to dobrze, nie chciałbym - poklepał ją po dłoni która była ułożona na macie - często to robisz? - wskazał na matę i widoki. to dobrze, ze była giętka xd

hahah.
wpadnie z jednej skrajnosci w druga xd juz myslal o tym, ze polly byla gietka. nie miala dla kogo cwiczyc wiec to nie bylo powodem. - nie tak czesto jakbym chciala - przyznala. ostatnio tylko to jej pomagalo wyluzowac. ale to nie bylo jej priorytetem.

tym razem brak winy dagny postaci.
hahahaha, po prostu odważniej myślał. poza tym polly była ładna i całowali się. nic dziwnego że w takich kategoriach o niej myślał! to komplement! - czy nie powinnaś na pierwszym miejscu stawiać swoich potrzeb? - zapytał. jemu tak mówił terapeuta. też mogła się wybrać xd

chociaz raz. chyba ze uzalezni sie od seksu, wtedy jej wina xd
nie obrazilaby sie za takie komplementy. odwrocila na chwile wzrok. byla juz przyzwyczajona do tego, ze kazdy ja krytykowal za jej styl zycia. - moze kiedys beda na pierwszym miejscu - wzruszyla ramionami. nie zapowiadalo sie na to.

hahahahahha, zobaczymy. był przystojny, mógl wykorzystywać laski. choć to nie było w jego stylu!
to nie była krytyka, może się martwił po prostu? sam wiedział jak robienie przyjemności sobie samemu jest ważne dla zdrowia psychicznego i fizycznego. w sumie terapeuta cały czas mu to wmawiał xd - dlaczego kiedyś? - dopytywał. był ciekaw jej punktu widzenia, ale z drugiej strony nie chciał być wścibski.

byl na tyle przystojny, ze laski mogly nie czuc sie wykorzystane xd to zaszczyt.
river okryl od nowa przyjemnosci i teraz przekonywal ja, ze tez powinna xd - nie czuje potrzeby zeby teraz skupiac sie na sobie - czula sie bardziej usatysfakcjonowana kiedy mogla streslac rzeczy ze swojej to do list. skupianie sie na sobie nie wydawalo sie produktywne.

problem w tym, że nie był edenem. nie chciał ich wykorzystywać.
to dobrze, że chciał się dzielić swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniami z innymi! - na pewno? - nagle wstał i kucnął za nią kładąc dłonie na jej ramionach, a potem zaczął je powoli masować. chciał jej udowodnić, że przyjemność była też ważna!

to chyba nie byl problem hehe.
dobrze ogolnie, ale nie dla niej skoro zmuszal ja do myslenia o sobie! - na pewno - potwierdzila, ale potem zaczal ja masowac. byla spieta, ale po chwili jej miesnie zaczely sie rozluzniac. mogl wyczuc, ze jej sie podobalo. - moze masz troche racji - przyznala. tylko troche xd

w sumie, kto chciałby być chujkiem edenem xd
może to że zacznie mysleć w końcu o sobie, a nie tylko o innych wpłynie na nią dobrze!
poczuł, że się rozluźnia - tylko trochę? nie wydaje mi się - zaśmiał się i dalej ją masował. czuł pewnie jak mu się rozpływała z tego relaksu.

haha xd
pewnie wplyneloby na nia dobrze, ale ona tak tego nie widziala. myslala, ze to byla strata czasu, ups!
- no dobra - zasmiala sie i przechylila glowe do tylu zeby na niego spojrzec. - masz racje - przyznala, ale to nie znaczylo, ze miala zamiar sluchac jego rad. przynajmniej nie od razu.

powinna się do jakiegoś rozstroju nerwowego doprowadzić to może wtedy by zrozumiała co jest najważniejsze.
miał ochotę przez chwilę ją pocałować kiedy odchyliła głowę, ale dwie laski w jednym tygodniu to za dużo. czułby się jak męska szmata ups - czy to że mam rację oznacza że zgodzisz wyjść ze mną do kina? zero patrzenia w telefon tylko sprawianie sobie przyjemności - jaki hedonista z niego xd

moze niedlugo tak sie stanie przy jej stylu zycia.
gdyby ja pocalowal to by szybciej ja przekonal do tego, ze moze faktycznie powinna skupic sie na przyjemnosciach. - zero patrzenia w telefon? - zasmiala sie, ale stresowalo ja to xd - niech bedzie - zgodzila sie, a potem sie umowili na konkretny dzien bo musiala miec wszystko zapisane w kalendarzu.

biegala z psami.