francois
- francois joyce
- paryżprawotroublemaker25
- Post n°26
Re: francois
xdddd to jest pomysł tak koszmarny ale tak piękny.
- ciii - zamknął jej usta jednym pocałunkiem, ale już nie zabierał się za nią po raz kolejny, chociaż to by było coś - szkoda, bo ja bym mógł z tobą być w tej alternatywnej rzeczywistości. gwarantuję, że świetnie razem byśmy się razem bawili - powiedział - chcesz dzisiaj u mnie zostać? - zapytał obejmując ją ramieniem.
- ciii - zamknął jej usta jednym pocałunkiem, ale już nie zabierał się za nią po raz kolejny, chociaż to by było coś - szkoda, bo ja bym mógł z tobą być w tej alternatywnej rzeczywistości. gwarantuję, że świetnie razem byśmy się razem bawili - powiedział - chcesz dzisiaj u mnie zostać? - zapytał obejmując ją ramieniem.
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°27
Re: francois
hahaha jest tak zły, że aż dobry xddd
nawet franek nie miał takiej werwy, żeby zabierać się za nią kolejny raz. może rano nadrobią xd chyba że annie ucieknie z krzykiem jak otrzeźwieje.
- a potem byśmy się znienawidzili. - wzruszyła ramionami, bo według niej związki zawsze tak się kończyły. poza tym jeśli nie było złamanych serc to nie było dobrych piosenek, wiadomo! wtuliła się w niego kiedy ją objął, co wystarczyło za odpowiedź. - a potem nigdy więcej to się nie powtórzy. - zastrzegła, bo musiała ustalić granice (hahahah za późno na to) skoro franek już sugerował, że mogą to kiedyś zrobić jeszcze raz. według annie mogli mieć tylko tę jedną noc i koniec.
nawet franek nie miał takiej werwy, żeby zabierać się za nią kolejny raz. może rano nadrobią xd chyba że annie ucieknie z krzykiem jak otrzeźwieje.
- a potem byśmy się znienawidzili. - wzruszyła ramionami, bo według niej związki zawsze tak się kończyły. poza tym jeśli nie było złamanych serc to nie było dobrych piosenek, wiadomo! wtuliła się w niego kiedy ją objął, co wystarczyło za odpowiedź. - a potem nigdy więcej to się nie powtórzy. - zastrzegła, bo musiała ustalić granice (hahahah za późno na to) skoro franek już sugerował, że mogą to kiedyś zrobić jeszcze raz. według annie mogli mieć tylko tę jedną noc i koniec.
- francois joyce
- paryżprawotroublemaker25
- Post n°28
Re: francois
przemyśl go xd
- niech ci będzie annie - pogadali, pocałowali sie jeszcze i poszli spać a rano było mega niezręcznie ale i tak zrobił jej śniadanie zanim uciekła.
- niech ci będzie annie - pogadali, pocałowali sie jeszcze i poszli spać a rano było mega niezręcznie ale i tak zrobił jej śniadanie zanim uciekła.
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°29
Re: francois
była trochę nabzdryngolona i dzwoniła do drzwi francoisa.
- francois joyce
- paryżprawotroublemaker25
- Post n°30
Re: francois
odważnie! franek siedział akurat i rozwiązywał jakąś super trudną krzyżówkę. nie spodziewał się nikogo, więc był zdziwiony kiedy zobaczył annie przed sobą po otwarciu drzwi - annie? - zapytał - wejdź? - zaprosił ją do środka niepewnie.
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°31
Re: francois
annie miała najwyraźniej lepsze rozrywki niż francois.
- czeeeść - powitała go przeciągle i weszła do niego jak do siebie. - przechodziłam akurat tędy i myślę sobie 'czy przypadkiem ktoś nie mieszka w tym budynku?'. a potem przypomniałam sobie, że to ty! - opowiadała mu z przejęciem, a na końcu zaczęła się śmiać jakby to była najzabawniejsza anegdota na swiecie.
- czeeeść - powitała go przeciągle i weszła do niego jak do siebie. - przechodziłam akurat tędy i myślę sobie 'czy przypadkiem ktoś nie mieszka w tym budynku?'. a potem przypomniałam sobie, że to ty! - opowiadała mu z przejęciem, a na końcu zaczęła się śmiać jakby to była najzabawniejsza anegdota na swiecie.
- francois joyce
- paryżprawotroublemaker25
- Post n°32
Re: francois
- wow, to była fascynująca historia, naprawdę. zapraszam. chcesz może coś... do picia? - zapytał trochę się wahając, bo dziewczyna już wystarczająco chyba wypiła na dzisiaj - w sensie na przykład herbatę czy coś, nie alkohol - zaczął się jej tłumaczyć bez sensu - siadaj - poklepał miejsce przy stoliku.
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°33
Re: francois
zupełnie nie przejmowała się tym, że francois czuje się niezręcznie. właściwie tego nie zauważała. była w innym stanie świadomości!
- polewaj! - zgodziła się radośnie i wskoczyła na krzesełko. liczyła na alkohol, no ale herbatka też od biedy może być. rozejrzała się po jego mieszkaniu, bo to był drugi raz kiedy tu była, a za pierwszym razem... no, też była pijana. zaśmiała się i wskazała na jego łóżko. - pamiętam to lustro. - oznajmiła beztroskim tonem.
- polewaj! - zgodziła się radośnie i wskoczyła na krzesełko. liczyła na alkohol, no ale herbatka też od biedy może być. rozejrzała się po jego mieszkaniu, bo to był drugi raz kiedy tu była, a za pierwszym razem... no, też była pijana. zaśmiała się i wskazała na jego łóżko. - pamiętam to lustro. - oznajmiła beztroskim tonem.
- francois joyce
- paryżprawotroublemaker25
- Post n°34
Re: francois
spojrzał na to lusterko. poszedł na chwilę do kuchni i wrócił z parującym kubkiem herbatki - proszę bardzo, to dla ciebie, lepiej będzie jak już nie będziesz dzisiaj niczego piła. ostatnim razem źle się to skończyło - westchnął i usiadł sobie na krzesełku - więc... widzę, że dzisiaj uciekłaś swoim ochroniarzom - zauważył jakże mądrze.
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°35
Re: francois
- czemu dajesz mi coś do picia i mówisz, że nie mogę tego pić? będę chciała to będę piła! będę chciała piła! - zaplątała się we własnych słowach. roześmiała się na jego stwierdzenie i nachyliła się, żeby zdradzić mu tajemnicę. - ooo nieee. oni są tuż za drzwiami. - wskazała na drzwi. - zawołać ich? - zaproponowała wesoło, ale nawet nie czekała tylko już zawołała donośne "maaaartiiin", przez co jeden ochroniarz wpadł do mieszkania gotowy do ratowania annie. - już nic - zamachała, żeby sobie poszedł i cały czas się śmiała. - są na każde moje skinienie - znowu poinformowała francoisa szeptem w tajemnicy.
- francois joyce
- paryżprawotroublemaker25
- Post n°36
Re: francois
- ostatnio jeden z nich złamał mi nos, może lepiej nie wołaj go tutaj już nigdy więcej - westchnął - jak napijesz się herbaty, to ci się trochę poprawi - zapewnił ją - oj annie annie - pokręcił głową z lekkim niedowierzaniem, bo nie chciał żeby tutaj była. ich relacja była kompletnie zwariowana i skomplikowana. ciekawiło go to, czy ojciec i matka popierali to, że się nadal spotykali. więc siedział i się na nią teraz gapił.
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°37
Re: francois
machnęła ręką odganiając słowa francoisa od razu.
- ale to było jak się nie lubiliśmy. a teraz się lubimy. - stwierdziła. - prawda? - spojrzała na niego wyczekująco. - jedna herbata nie poprawi wszystkiego co się popierdoliło w moim życiu, francois. - potrząsnęła głową, że w ogóle sugerował takie rzeczy. ona rozumiała wszystko po swojemu.
- ale to było jak się nie lubiliśmy. a teraz się lubimy. - stwierdziła. - prawda? - spojrzała na niego wyczekująco. - jedna herbata nie poprawi wszystkiego co się popierdoliło w moim życiu, francois. - potrząsnęła głową, że w ogóle sugerował takie rzeczy. ona rozumiała wszystko po swojemu.
- francois joyce
- paryżprawotroublemaker25
- Post n°38
Re: francois
- prawda, lubimy się - chociaż cholera, sam nie wiedział już na jakim są etapie. ojciec go ledwo tolerował, maddie już w ogóle, nico go też nienawidził. miał samych wrogów wokół siebie najwyraźniej ale jemu to nie przeszkadzało - wiem annie, ale wcale nie powiedziałem, że ta herbata zmieni twoje życie. ja też nie - rozłożył bezradnie ręce.
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°39
Re: francois
- przyznałeś się, że się lubimy - wytknęła mu i śmiała się dalej tak jakby mówił jakieś żarciki. annie już dawno nie wiedziała na jakim jest etapie w relacjach z jakimikolwiek ludźmi skoro była w publicznym związku z księciem, bzykała się z eks księdzem i była w żałobie po ciąży ze swoim bratem xd popatrzyła na niego zaraz poważniej. - ty mógłbyś zmienić moje życie - stwierdziła. właściwie już to zrobił samym pojawieniem się w ich rodzinie, o ciąży nie wspominając.
- francois joyce
- paryżprawotroublemaker25
- Post n°40
Re: francois
- przyznałem, owszem - zaśmiał się z jej słów. annie miała życie na opak. nie był jej bratem de facto, no chyba, że liczymy to, że blaise zaadoptował annie (tak chyba było z tego co pamiętam xd) i wtedy by byli rodzeństwem. ale tak to nie mieli między sobą żadnego pokrewieństwa. przekrzywił głowę zaciekawiony - tak? co masz na myśli? - zapytał.
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°41
Re: francois
nie był jej bratem oficjalnie, ale jej matka była żoną jego ojca, także nie czepiajmy się szczegółów. nie wiem jak działają prawa adopcji i czy blaise mógł ją zaadoptować jeśli dylan miał ciągle do niej prawa rodzicielskie, ale załóżmy, że tak. popatrzyła na niego przeciągle i chwilowo to pytanie zawisło w powietrzu.
- dobrze wiesz co mam na myśli - powiedziała poważnie patrząc mu w oczy.
- dobrze wiesz co mam na myśli - powiedziała poważnie patrząc mu w oczy.
- francois joyce
- paryżprawotroublemaker25
- Post n°42
Re: francois
powiedzmy, że te lata temu ją blaise zaadoptował i przysposobił jako swoja córkę. nadal była oczkiem w jego głowie tak samo jak nico. ciekawe czy tatuś za to pochwalał to że nico zdradził faye, pewnie on w przeciwieństwie do maddie nie za bardzo to pochwalał skoro przyjaźnił się z niną xd jezu skomplikowane te związki tutaj! nachylił się ku niej - wiem? a może nie wiem - uśmiechnął się cwaniacko. nie chciał chyba popełniać drugi raz tego samego błędu.
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°43
Re: francois
wiadomo, blaise wychowywał annie i nico, a francois był dorosłym obcym facetem, który nagle pojawił się w jego życiu. nawet jeśli mogli zbudować jakąś więź, to nie byłoby to to samo. jakby zdradził córkę laski, z którą się nie przyjaźnił to by nie miał nic przeciwko? xd blaise nie miał nic do powiedzenia skoro sam zdradził madeline i jeszcze zrobił dziecko przypadkowej pannie. jaki ojciec taki syn! synowie w sumie! nico zdradzał, a francois zapładniał.
nachyliła się również.
- wiem... że ty wiesz - mówiła powoli i położyła mu rękę na udzie. "chyba" hehehe.
nachyliła się również.
- wiem... że ty wiesz - mówiła powoli i położyła mu rękę na udzie. "chyba" hehehe.
- francois joyce
- paryżprawotroublemaker25
- Post n°44
Re: francois
w sumie niedaleko pada jabłko od jabłoni xd nico zdradzał, jego ojciec też zdradzał. oczywiście, że miałby przeciwko! współczuł faye, a synka ganił. pewnie się przez to kłócił z maddie, że popiera nico w takich ważnych sprawach - annie... - spojrzał na nią i położył dłoń na jej dłoni - jesteś pijana, nie powinniśmy tego robić - powiedział wprost, chociaż wcale nie chciał żeby przestawała - naprawdę tego chcesz? naprawdę chcesz i nie będziesz tego żałować? - zaczął ją ściągać pytaniami na ziemię.
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°45
Re: francois
madeline długi czas nie mogła wybaczyć blaise'owi, a nad nico skakała jakby dobrze zrobił xd idealna madka.
- pijani ludzie robią to na co trzeźwi nie mają odwagi - odpowiedziała. poprzednio też była pijana i wtedy mu to nie przeszkadzało. uczył się na błędach! musi tylko pamiętać, żeby założyć gumkę xd splotła ich dłonie ze sobą i miziała go palcem po wierzchu dłoni, wpatrując się chwilę w ich dłonie i nic nie mówiąc. w końcu podniosła na niego wzrok. - myślisz, że będziemy bardziej żałować, że to zrobiliśmy czy to, że tego nie zrobiliśmy? - spytała.
- pijani ludzie robią to na co trzeźwi nie mają odwagi - odpowiedziała. poprzednio też była pijana i wtedy mu to nie przeszkadzało. uczył się na błędach! musi tylko pamiętać, żeby założyć gumkę xd splotła ich dłonie ze sobą i miziała go palcem po wierzchu dłoni, wpatrując się chwilę w ich dłonie i nic nie mówiąc. w końcu podniosła na niego wzrok. - myślisz, że będziemy bardziej żałować, że to zrobiliśmy czy to, że tego nie zrobiliśmy? - spytała.
- francois joyce
- paryżprawotroublemaker25
- Post n°46
Re: francois
madeczka pełną gębą xd mamusia była dumna z syna zdrajcy xddddd to się nazywa paradoks.
jemu nie przeszkadzało, a teraz nie chciał żeby czegokolwiek żałowali. ona była pijana, on był trzeźwy, więc musiał myśleć za nich oboje. jeżeli trafią do łóżka, to tym razem bedą na pewno pamiętać o gumkach, pewnie miał ich zapas - chyba żałować bardziej tego, że tego nie zrobiliśmy - powiedział wzdychając i patrząc na ich splecione dłonie. żałował tylko jednego, że annie za każdym razem była pijana i potem udawała, że nic się nie stało.
jemu nie przeszkadzało, a teraz nie chciał żeby czegokolwiek żałowali. ona była pijana, on był trzeźwy, więc musiał myśleć za nich oboje. jeżeli trafią do łóżka, to tym razem bedą na pewno pamiętać o gumkach, pewnie miał ich zapas - chyba żałować bardziej tego, że tego nie zrobiliśmy - powiedział wzdychając i patrząc na ich splecione dłonie. żałował tylko jednego, że annie za każdym razem była pijana i potem udawała, że nic się nie stało.
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°47
Re: francois
ostatnio nie mogła udawać, że nic się nie stało. to był pewnie sprytny plan francoisa! zapłodnić ją, żeby musiała się przyznać do tego, że ze sobą spali. a co do tego, że za kazdym razem byla pijana... no cóż. zdawała sobie sprawę ze skomplikowania ich relacji i na trzeźwo wcale nie chciała w to brnąć i przyznawać się do tego jak bardzo ją do przybranego brata ciągnie. ale to jednak annie i komplikowanie sobie życia było jej hobby, więc oto znów zawitała u francoisa po pijaku!
- to pocałuj mnie - patrzyla na niego czekając na pierwszy ruch z jego strony, bo jakby co to będzie na niego, że on to sprowokował heheh jaaaasne.
- to pocałuj mnie - patrzyla na niego czekając na pierwszy ruch z jego strony, bo jakby co to będzie na niego, że on to sprowokował heheh jaaaasne.
- francois joyce
- paryżprawotroublemaker25
- Post n°48
Re: francois
jak zwykle wszystko jego wina! ale co poradzić, skoro annie to mała prowokatorka. przychodzi i prowokuje swojego "przybranego" braciszka do niecnych celów. nachylił się nad nią i ją po prostu pocałował, tak jak tego chciała. od razu mu się przypomniało to jak bardzo wtedy na siebie lecieli tego pierwszego wieczora kiedy się u niego znalazła. nie przestał ją całować, co to to nie.
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°49
Re: francois
wraz z jego pocałunkiem uderzyło ją mnóstwo uczuć. dla niej było jednak zupełnie inaczej niż za pierwszym razem. po tym wszystkim co przeszli czuła teraz w tych pocałunkach cały ból i cierpienie i wzajemne zrozumienie. coś czego nie było wtedy. nic tylko usiąść i pisać piosenki! ale najpierw zbierała inspirację i oddawała się pocałunkom. oderwała się od niego tylko po to, żeby wstać i zaprowadzić go za rękę do jego własnego łóżka.
- francois joyce
- paryżprawotroublemaker25
- Post n°50
Re: francois
będzie miała porządną inspirację, nie ma za co. teraz było w nich tyle emocji, czego wcześniej nie czuli. mieli jakieś połączenie dusz czy coś takiego, na pewno ich coś łączyło. musieli to z siebie oboje wyrzucić. kiedy już się położyli na łóżku, znalazł się nad nią i wrócił do pocałunków. zdejmował z niej ubrania powoli, jakby się bał że ją zrani. miał w zapasie gumki, na szczęście, nie będzie wpadki. pozbył się jej ubrań, całując jej całe ciało delikatnie i z czułością.