korytarz

    st. albans

    st. albans

    st. albans
    god save the queen
    we love our queen
    109

    korytarz Empty korytarz

    Pisanie by st. albans Czw Mar 18, 2021 11:43 am

    korytarz Giphy
    marty singleton

    marty singleton

    londyn
    inżynieria
    puppy eyes
    25

    korytarz Empty Re: korytarz

    Pisanie by marty singleton Czw Cze 17, 2021 7:02 pm

    z racji tego, że nie miał poważniejszych obrażeń oprócz wstrząśnienia mózgu, złamanej ręki i braku logicznego myślenia marty został wypisany do domu. właśnie podpisywał przy recepcji ostatnie papiery i zgarniał swoje rzeczy do torby. no i czekał na rodziców którzy mieli go odebrać!
    peggy roosevelt

    peggy roosevelt

    londyn
    edytorstwo
    i'm not bossy, i'm the boss
    23

    korytarz Empty Re: korytarz

    Pisanie by peggy roosevelt Czw Cze 17, 2021 7:07 pm

    peggy zgodnie z zapowiedzią nie zamierzała od razu rzucać wszystkiego i lecieć do szpitala, ale jednak coś ją tknęło i w końcu tu przyszła. dobrze, że się nie minęła z marty'm po jego wypisie, bo nie wiedziałby, że jest taka łaskawa. chciała przy recepcji spytać w której sali jest marty, ale zamiast tego spotkała jego, więc zagadka rozwiazana.
    - cześć. spóźniłam się? - spytała łagodnym głosem jak stanęła za nim.
    marty singleton

    marty singleton

    londyn
    inżynieria
    puppy eyes
    25

    korytarz Empty Re: korytarz

    Pisanie by marty singleton Czw Cze 17, 2021 7:14 pm

    marty podpisywał milion papierów czekając narzekając pielęgniarce że czemu tak dużo i czemu na każdej stronie musi stawiać parafkę i że jest zmęczony i tak dalej. pielęgniarka już była bliska walnięcia mu na odchodne, ale wtedy zjawiła się peggy i ją wybawiła - cześć - odwrócił się i trochę zesztywniał bo już czuł opierdol w powietrzu - spóźniłaś się na co? - dopytał.
    peggy roosevelt

    peggy roosevelt

    londyn
    edytorstwo
    i'm not bossy, i'm the boss
    23

    korytarz Empty Re: korytarz

    Pisanie by peggy roosevelt Czw Cze 17, 2021 7:22 pm

    - na odwiedziny. - jak się odwrócił to zmierzyła go wzrokiem, żeby ocenić szkody. nie wyglądał na mocno poturbowanego, właściwie to wyglądał lepiej niż się spodziewała. skoro nie było z nim źle to zamiast współczucia zaraz jej się włączy opierdol. - przyniosłam ci zupę. - uniosła lekko termos. peggy była z tych ludzi, którzy uważają, że rosół pomaga na wszystko (złamaną rękę też). - słyszałam, że jedzenie jest tu okropne. - wyjaśniła szybko.
    marty singleton

    marty singleton

    londyn
    inżynieria
    puppy eyes
    25

    korytarz Empty Re: korytarz

    Pisanie by marty singleton Czw Cze 17, 2021 7:25 pm

    ja też jestem z tych ludzi, którzy uważają że rosół pomaga na wszystko xd
    - teoretycznie chyba właśnie mnie odwiedzasz - wyjaśnił żeby czuła się spełniona tymi odwiedzinami. chwycił niepewnie termos - dzięki - w sumie nie wiedział czy ma go brac teraz skoro już mamusia i tatus będą się nim zajmować, ale znowu wziął zupę żeby peggy czuła się spełniona - faktycznie jest nienajlepsze - przyznał jej rację - na szczęście dziś mnie wypisali - co pewnie zdążyła zauważyć.
    peggy roosevelt

    peggy roosevelt

    londyn
    edytorstwo
    i'm not bossy, i'm the boss
    23

    korytarz Empty Re: korytarz

    Pisanie by peggy roosevelt Czw Cze 17, 2021 7:31 pm

    ja też xd
    - i jak się czujesz? - cały czas obserwowała go, żeby sprawdzić czy cierpi, ale najwyraźniej tak nie było i niepotrzebnie mu nagotowała zupy! myślała, że chociaż mu się przyda, bo podejrzewała, że sam nie umie gotowac, tym bardziej z ręką w gipsie, a tymczasem rodzice będą się nim zajmować i peggy nie będzie mogła czuć się spełniona w opiece nad nim.
    marty singleton

    marty singleton

    londyn
    inżynieria
    puppy eyes
    25

    korytarz Empty Re: korytarz

    Pisanie by marty singleton Czw Cze 17, 2021 7:38 pm

    piąteczka!
    odkręcił termosik i powąchał to co było w środku. a na pewno pachniało wybornie. uśmiechnął się i spojrzał na peggy - już lepiej - przyznał patrząc cały czas na nią - czyli jednak się o mnie martwiłaś? - zapytał, z ciekawości oczywiście xd
    peggy roosevelt

    peggy roosevelt

    londyn
    edytorstwo
    i'm not bossy, i'm the boss
    23

    korytarz Empty Re: korytarz

    Pisanie by peggy roosevelt Czw Cze 17, 2021 7:42 pm

    - nie miałam pełnych informacji na temat twojego stanu i tego co się stało i przedstawiono mi to w sposób bardziej dramatyczny. - odpowiedziała poważnym tonem, takim jakby wyczytywała protokół ze spotkania samorządu. innymi słowami: tak, martwiła się xd
    marty singleton

    marty singleton

    londyn
    inżynieria
    puppy eyes
    25

    korytarz Empty Re: korytarz

    Pisanie by marty singleton Czw Cze 17, 2021 7:46 pm

    marty niezbyt rozumiał co tam mamrotała wywnioskował tylko tyle - czyli martwiłaś się? - w zasadzie to nie było pytanie tylko stwierdzenie - spokojnie - roześmiany objął ją - jeszcze trochę minie zanim stąd zniknę i będziesz za mną tęsknić - pochylił się i z tej radości dał jej aż buziaka w policzek.
    peggy roosevelt

    peggy roosevelt

    londyn
    edytorstwo
    i'm not bossy, i'm the boss
    23

    korytarz Empty Re: korytarz

    Pisanie by peggy roosevelt Czw Cze 17, 2021 7:56 pm

    - miałeś wypadek, to ludzkie i naturalne, żeby się martwić o kogoś znajomego kto miał wypadek. - wyjaśniła mu, żeby nie doczytywał w tym za wiele. tak samo poleciałaby do szpitala z zupą gdyby chodziło o marcusa! ale marcus by tego nie docenił. zdziwiła się jak ją ubuział i prawie odskoczyła do góry jak w kreskówkach. zamiast tego tylko zmarszczyła czoło i odsunęła się. - dali ci dużo leków przeciwbólowych? - znowu nie pytanie, tylko stwierdzenie. jakoś musiała sobie tłumaczyć jego zachowanie. - więęc... potrzebujesz czegoś? masz jak wrócić do domu? poradzisz sobie ze wszystkim? - włączyła się w niej opiekunka peggy. jakby rodzice go nie ogarniali to miałby osobistą pielęgniarkę!
    marty singleton

    marty singleton

    londyn
    inżynieria
    puppy eyes
    25

    korytarz Empty Re: korytarz

    Pisanie by marty singleton Czw Cze 17, 2021 8:05 pm

    - mhm - przytaknął, ale i tak wiedział swoje i już sobie za dużo wyobraził. dobrze, że nie czytała w jego myślach bo przeraziłaby się ile przeniesienie zupy oznaczało dla marty'ego. faktycznie to mogło być przez leki przeciwbólowe - mam zapewnioną opiekę - wskazał na dwójkę biegnących ludzi po czterdziestce. to byli oczywiście jego rodzice. teraz objął peggy i pewnie wyglądali jak słodka parka, dlatego kiedy john podleciał do niego pierwszy to od razu zapytał wprost czy to jego dziewczyna, a marty tylko się uśmiechnął. biedna peggy, niezręcznie!
    peggy roosevelt

    peggy roosevelt

    londyn
    edytorstwo
    i'm not bossy, i'm the boss
    23

    korytarz Empty Re: korytarz

    Pisanie by peggy roosevelt Czw Cze 17, 2021 8:14 pm

    - to świetnie - odpowiedziała i już miała mówić, że skoro tak, to nic tu po niej i dobrze, że nic mu się nie stało... ale nie miała możliwości ucieczki, bo marty już ją objął i podeszli do nich ludzie, których peggy od razu oceniła na rodziców marty'ego (nawet byli podobni troszeczkę). - uhm. och, nie. - odchrząknęła niezręcznie na pytanie johna. - ja tylko... powinnam już iść. - spojrzała niepewnie na marty'ego, bo trochę podświadomie chciała, żeby ją zatrzymał. tym razem nie wyrwała się z jego objęć, więc wiadomo, typowa peggy, za pierwszym razem go odtrąca, a potem sama chce być przy nim jak najbliżej ;x
    marty singleton

    marty singleton

    londyn
    inżynieria
    puppy eyes
    25

    korytarz Empty Re: korytarz

    Pisanie by marty singleton Czw Cze 17, 2021 8:20 pm

    marty był przyzwyczajony do niezręcznych pytań rodziców. pewnie nawet kiedyś andersona zapytali czy nie jest chłopakiem ich syna xd także najwyraźniej chcieli go z kimś wyswatać. widząc skrępowanie peggy zaśmiał się na pytanie ojca - spokojnie tato - poklepał go po ramieniu - peggy to moja bardzo dobra, hm... koleżanka - w sumie jak miał ją nazwać xd - a teraz wracając do domu podwieziemy ją - podał ojcu torbę z rzeczami a sam szedł obejmując peggy jak gdyby nigdy nic. wsiedli do samochodu i znowu została zbombardowana milionem niezręcznych pytań, chociaż ją odwieźli! next!
    archie holtzman

    archie holtzman

    LA
    architektura wnetrz
    prawie ksiaze
    25

    korytarz Empty Re: korytarz

    Pisanie by archie holtzman Pią Sie 27, 2021 8:35 pm

    mogl sie juz swobodniej poruszac wiec lazil sobie po calym szpitalu. nic dziwnego ze go vicky nie mogla znalezc xd
    jack carswell

    jack carswell

    londyn
    edytorstwo
    najlepszy przewodniczący
    25

    korytarz Empty Re: korytarz

    Pisanie by jack carswell Pią Sie 27, 2021 8:40 pm

    był tu po jakieś leki na nerwice bo na pewno takową teraz miał. przy okazji oczywiście chciał odwiedzić archiego, ale nie było go w sali. nawet lekarze i ochrona się troche zmartwiła - hej - powitał go i objął lekko ramieniem żeby nie uszkodzić - prawie postawiłeś w stan gotowości cały szpital - zauważył i śmieszkował. może już wziął te leki xd
    archie holtzman

    archie holtzman

    LA
    architektura wnetrz
    prawie ksiaze
    25

    korytarz Empty Re: korytarz

    Pisanie by archie holtzman Pią Sie 27, 2021 8:46 pm

    haha czyzby archie znowu uciekl ochronie, ech. mial talent.
    - czesc - usmiechnal sie szeroko na jego widok I objal go ramieniem. - nie moge nawet spokojnie wyjsc na spacer, czuje sie uwieziony - zaczal sie mu zalic. mial nadzieje, ze go tak nie beda pilnowac kiedy juz wroci na wolnosc.
    jack carswell

    jack carswell

    londyn
    edytorstwo
    najlepszy przewodniczący
    25

    korytarz Empty Re: korytarz

    Pisanie by jack carswell Pią Sie 27, 2021 8:54 pm

    żadna ochrona nie była w stanie go ogarnąć xd
    - więziony niczym księżniczka - zauważył śmiejąc się ze swoich żarcików. faktycznie te leki musiały mu dobrze wjechać skoro wczoraj obrażał nejta, a dziś śmieszkował - niestety obawiam się, że nie wypuszczą cię samego na spacer po tym co się stało - odparł z udawanym smutkiem - ale może ustawisz tapetę z lasem na telefonie i to ci jakoś pomoże? - próbował znaleźć rozwiązanie!
    archie holtzman

    archie holtzman

    LA
    architektura wnetrz
    prawie ksiaze
    25

    korytarz Empty Re: korytarz

    Pisanie by archie holtzman Pią Sie 27, 2021 9:01 pm

    byl wolnym duchem I przeszkadzalo mu ciagle pilnowanie xd
    - w koncu jestem ksiezniczka - przypomnial mu I rowniez zasmial sie z jego zartow. jack po lekach byl zdecydowanie bardziej przyjemny niz powazny jack. - to nie sprawiedliwe - marudzil. - las mi nie odpowiada bo mam traume, ale moze ustawie sobie jakas plaze - zartowal sobie choc chyba mowil powaznie. pewnie mu sie ten wlochaty dziwak snil po nocach.
    jack carswell

    jack carswell

    londyn
    edytorstwo
    najlepszy przewodniczący
    25

    korytarz Empty Re: korytarz

    Pisanie by jack carswell Pią Sie 27, 2021 9:08 pm

    to urodził się w złej rodzinie xd
    - tak, jesteś najpiękniejszą księżniczką - przytaknął mu i nawet poklepał lekko po ramieniu. bał się, ze go uszkodzi. nie wiedział na jakimś etapie są jego obrażenia - może łatwiej byłoby ci wyjść gdybyś na każdym kroku nie porzucał swojej ochrony? - zauważył jakże mądrze - plaże, łąke, klif, coś relaksującego - podsunął mu kolejne pomysły. pewnie miał koszmary przez włochacza i budził się w nocy xd
    archie holtzman

    archie holtzman

    LA
    architektura wnetrz
    prawie ksiaze
    25

    korytarz Empty Re: korytarz

    Pisanie by archie holtzman Pią Sie 27, 2021 9:18 pm

    na to wychodzi xd
    - dziekuje - wyprezyl klate, ale zaraz zaszczypaly go szwy wiec skulil sie troche. - nie porzucam ich, oni po prostu nie potrafa za mna nadazyc - powiedzial na swoja obrone. - tak, to calkiem niezly pomysl - pochwalil go, ale teraz bardziej myslal o tym ze moze zrobi vicky zdjecie I to ja sobie ustawi na tapete. jej obecnosc go uspokajala xd moze powinien ja poprosic by czuwala nad nim w nocy.
    jack carswell

    jack carswell

    londyn
    edytorstwo
    najlepszy przewodniczący
    25

    korytarz Empty Re: korytarz

    Pisanie by jack carswell Pią Sie 27, 2021 9:43 pm

    za dużo miał z wolnego ducha matki xd
    - już, już - przytrzymał go kiedy ten się skulił - nie szarżuj tak księżniczko - dodał zaraz z uśmieszkiem - na prawdę sugerujesz że trzech osiłków nie jest w stanie za tobą nadążyć? - uniósł brew i patrzył na niego z niedowierzaniem - po prostu przyznaj że jesteś zmęczony ich obecnością - kto by nie był zmęczony. pewnie myślał, ze vicky odgoni włochatego wilka który mu się śnił! z chęcią by nad nim czuwała gotowa na bójkę xd
    archie holtzman

    archie holtzman

    LA
    architektura wnetrz
    prawie ksiaze
    25

    korytarz Empty Re: korytarz

    Pisanie by archie holtzman Pią Sie 27, 2021 9:50 pm

    dlatego nosil jej nazwisko xd
    - no dobra.. moze sie wymknalem specjalnie I moze to nie byla ich wina, ze wykorzystalem chwile nieuwagi - przyznal sie. - nie wiem po co musza za mna lazic. potrzedni I tak nic nie zrobili by uninknac tej sytuacji, a ci tylko sprawiaja, ze mam jeszcze wieksza ochote uciec - powiedzial niezadowolony. dlatego vicky bylaby najlepszym obronca archiego xd
    jack carswell

    jack carswell

    londyn
    edytorstwo
    najlepszy przewodniczący
    25

    korytarz Empty Re: korytarz

    Pisanie by jack carswell Pią Sie 27, 2021 10:00 pm

    słusznie, holtzmanowie wiecznie żywi.
    - może zamiast trzech nieuważnych ochroniarzy powinieneś poprosić o jednego który cię ogarnie? - zaproponował. jego zdaniem to było dobre rozwiązanie, no i może archie czułby się bardziej swobodnie! - po prostu nie zwiewaj im bo jak znowu coś sie stanie to wprawisz tylko wszystkich w jeszcze większe przygnębienie - a tego chyba nie chciał. może w ten sposób chciał go odwieść od ucieczek! vicky lepsza niż niejeden ochroniarz.
    archie holtzman

    archie holtzman

    LA
    architektura wnetrz
    prawie ksiaze
    25

    korytarz Empty Re: korytarz

    Pisanie by archie holtzman Pią Sie 27, 2021 10:06 pm

    - nie wiem, moze - wzruszyl ramionami. najlepszym rozwiazaniem wedlug niego byloby gdyby w ogole nikt nie musial za nim chodzic. co niestety chyba nie bylo opcja. - postaram sie, ale niczego nie obiecuje - westchnal. potrzebowal od czasu do czasu samotnosci I nie byl w stanie obiecac nikomu tego, ze kiedys nie ucieknie. - ale mniejsza o to - zamachal reka tak jakby chcial odgonic ten temat. - co u ciebie? - zmienil temat.

    Sponsored content

    korytarz Empty Re: korytarz

    Pisanie by Sponsored content

      Similar topics

      -

      Obecny czas to Pią Lis 01, 2024 12:02 am