Korytarz
- Gość
- Gość
- Post n°2
Re: Korytarz
za mało tematów w tym szpitalu xd
agnes siedziała na korytarzu i wcinała cytrynową galaretkę z bufetu na dole. obserwowała jakiegoś dzieciaka, który spierdzielił się z wysokości i teraz darł się wniebogłosy bo miał złamaną rękę. na szczęście chirurg szybko dał mu wielki zastrzyk w tyłek i ten zasnął po kilku minutach. pewnie zabrali go na salę coby mu nastawić tą rękę, a agnes dalej siedziała i się gapiła, było tutaj tak nudno, a nie chcieli jej jeszcze wypuścić!
agnes siedziała na korytarzu i wcinała cytrynową galaretkę z bufetu na dole. obserwowała jakiegoś dzieciaka, który spierdzielił się z wysokości i teraz darł się wniebogłosy bo miał złamaną rękę. na szczęście chirurg szybko dał mu wielki zastrzyk w tyłek i ten zasnął po kilku minutach. pewnie zabrali go na salę coby mu nastawić tą rękę, a agnes dalej siedziała i się gapiła, było tutaj tak nudno, a nie chcieli jej jeszcze wypuścić!
- Gość
- Gość
- Post n°3
Re: Korytarz
teraz tak sobie rozkminiam, że dosyć późno india zdecydowała się odwiedzić agnes w tym szpitalu. to przykre, bo wychodzi na to, że trochę do dupy z niej kumpelka była, ale co tam! powiedzmy, że eee... musiała wyjechać z miasta czy coś, o. a teraz wróciła i rzucając wszystko, przypędziła do szpitala. w recepcji podpytała, gdzie leży cruz, a jak się dowiedziała, to poszła szukać sali 402. ale jej tam nie było, więc zdezorientowana india zaczęła błądzić po szpitalu szukając agnes. na szczęście spotkała ją na korytarzu!
- agnes! - krzyknęła ściszonym głosem. bo w końcu szpital to szpital i nie wolno tu hałasować. podbiegła do niej, rzucając jej się na szyję.
- agnes! - krzyknęła ściszonym głosem. bo w końcu szpital to szpital i nie wolno tu hałasować. podbiegła do niej, rzucając jej się na szyję.
- Gość
- Gość
- Post n°4
Re: Korytarz
przynajmniej agnes miała jakiś przyjaciół, nie to co ofelka. jej pewnie jeszcze dosypaliby czegoś w szpitalu, żeby tylko umarła! :d
z daleka rozpoznała rudą czuprynę indii. uśmiechnęła się radośnie widząc przyjaciółkę i oczywiście przytuliła ją mocno. nie trwało to jednak długo, bo coś tam jeszcze ją bolało - dobra wystarczy, nie jestem jeszcze w pełni sprawna - wyjaśniła i zerknęła na nią - powiedz, że masz przy sobie mleczną czekoladę - powiedziała wręcz błagalnym głosem - tutaj wszystko jest takie bez smaku, a ja bardzo potrzebuję cukru - pewnie zbliżał się jej okres i tak wydziwiała!
z daleka rozpoznała rudą czuprynę indii. uśmiechnęła się radośnie widząc przyjaciółkę i oczywiście przytuliła ją mocno. nie trwało to jednak długo, bo coś tam jeszcze ją bolało - dobra wystarczy, nie jestem jeszcze w pełni sprawna - wyjaśniła i zerknęła na nią - powiedz, że masz przy sobie mleczną czekoladę - powiedziała wręcz błagalnym głosem - tutaj wszystko jest takie bez smaku, a ja bardzo potrzebuję cukru - pewnie zbliżał się jej okres i tak wydziwiała!
- Gość
- Gość
- Post n°5
Re: Korytarz
puściła ją szybko, gdy agnes zaczęła jęczeć, że ją jeszcze boli, co było zrozumiałe.
india zawsze miała coś słodkiego przy sobie. tym razem może nie miała mlecznej czekolady, ale na pewno został jej jakiś batonik z podróży - czekaj, coś powinnam mieć - oznajmiła, szperając w torbie - może być? - podała jej czekoladowego grześka.
- no, jak się czujesz? wszystko w porządku? - spytała z troską w głosie, patrząc czy ma jakieś opatrunki, szwy coś tego.
india zawsze miała coś słodkiego przy sobie. tym razem może nie miała mlecznej czekolady, ale na pewno został jej jakiś batonik z podróży - czekaj, coś powinnam mieć - oznajmiła, szperając w torbie - może być? - podała jej czekoladowego grześka.
- no, jak się czujesz? wszystko w porządku? - spytała z troską w głosie, patrząc czy ma jakieś opatrunki, szwy coś tego.
- Gość
- Gość
- Post n°6
Re: Korytarz
kiedy zobaczyła batonika aż zaświeciły się jej oczy - jeszcze się głupio pytasz! - zabrała jej wafelka i odpakowała po czym od razu zaczęła jeść. na szczęście potrafiła jeść z gracją i nie morusała się. kiedy wzięła kilka kęsów i przełknęła je uśmiechnęła się do niej słodko i powiedziała - no już jest lepiej - zamrugała kilka razy oczętami. nie wyglądała najgorzej, kilka siniaków, trochę obolałe ciało no i ręka w gipsie! była młodziutka to szybko dochodziła do siebie - co w szkole? -zapytała po chwili, nie mogła przeżyć tego że tyle jej nie było!
- Gość
- Gość
- Post n°7
Re: Korytarz
zaśmiała się widząc jej reakcję na widok wafelka - rzeczywiście muszą mieć tu okropne żarcie - stwierdziła. z resztą, w szpitalu zawsze mają jakieś papki, galaretki i inne paskudztwa, fuuuuj.
- spoko, ale trochę smutno bez Ciebie - oznajmiła, tarmosząc jej czuprynę - kiedy wychodzisz? był u Ciebie Daniel.. William? - zalała ją falą kolejnych pytań. to ostatnie z trudem przeszło jej przez gardło, bo przypomniała sobie przecież o czym się dowidziała od młodego palmera!
- spoko, ale trochę smutno bez Ciebie - oznajmiła, tarmosząc jej czuprynę - kiedy wychodzisz? był u Ciebie Daniel.. William? - zalała ją falą kolejnych pytań. to ostatnie z trudem przeszło jej przez gardło, bo przypomniała sobie przecież o czym się dowidziała od młodego palmera!
- Gość
- Gość
- Post n°8
Re: Korytarz
szczerze powiedziawszy to jak ja leżałam w szpitalu to żarcie mi nawet smakowało :d nie licząc proteinowej zupy, która smakowała jak zmielona parówka!
no ale agnes pewnie tutaj żarcie nie smakowało, skoro tak zajadała się tym batonikiem. pewnie minęły sekundy zanim go zjadła i teraz po prostu obcierała usta w okruszków. - nie wiem, lekarze nie chcą mnie na razie wypuścić, a ja mam już tyle zaległości do nadrobienia w szkole. pożyczysz mi notatki prawda? - zamrugała słodko. musiała wszystko nadrobić, nie mogła mieć niczego w plecy! trochę jej się zrobiło głupio kiedy usłyszała kolejne pytanie. podrapała się po nosie i odchrząknęła - no byli - mruknęła tylko cicho.
no ale agnes pewnie tutaj żarcie nie smakowało, skoro tak zajadała się tym batonikiem. pewnie minęły sekundy zanim go zjadła i teraz po prostu obcierała usta w okruszków. - nie wiem, lekarze nie chcą mnie na razie wypuścić, a ja mam już tyle zaległości do nadrobienia w szkole. pożyczysz mi notatki prawda? - zamrugała słodko. musiała wszystko nadrobić, nie mogła mieć niczego w plecy! trochę jej się zrobiło głupio kiedy usłyszała kolejne pytanie. podrapała się po nosie i odchrząknęła - no byli - mruknęła tylko cicho.
- Gość
- Gość
- Post n°9
Re: Korytarz
błagam, nie mów mi o zmielonej parówce, jestem po obiedzie :<
- to trzymam kciuki, żebyś wyszła czym prędzej - dodała. bo pewnie takie siedzenie w szpitalu musiało być dołujące. india na pewno nie usiedziałaby w miejscu przez tyle czasu - jasne - odparła. zawsze miała dobre notatki, ale nikomu ich nie pożyczała, bo była samolubną suczą. ale dla agnes czy grace lub innych psiapsi zawsze robiła wyjątek.
- i? - ciągnęła ją za język.
- to trzymam kciuki, żebyś wyszła czym prędzej - dodała. bo pewnie takie siedzenie w szpitalu musiało być dołujące. india na pewno nie usiedziałaby w miejscu przez tyle czasu - jasne - odparła. zawsze miała dobre notatki, ale nikomu ich nie pożyczała, bo była samolubną suczą. ale dla agnes czy grace lub innych psiapsi zawsze robiła wyjątek.
- i? - ciągnęła ją za język.
- Gość
- Gość
- Post n°10
Re: Korytarz
ja też właśnie zjadłam, hehe <3
no jasne, że było nudne. telewizor nadawał tylko dwa kanały i leciały w nich powtórki seriali więc nudziło się jej wybitnie tutaj! - super - powiedziała uradowana na temat tych notatek, bo na prawdę były jej bardzo potrzebne. nie chciała przestać być pupilką nauczycieli! - no i daniel jest na mnie zły - odparła nie wspominając nic o williamie. spryciara!
no jasne, że było nudne. telewizor nadawał tylko dwa kanały i leciały w nich powtórki seriali więc nudziło się jej wybitnie tutaj! - super - powiedziała uradowana na temat tych notatek, bo na prawdę były jej bardzo potrzebne. nie chciała przestać być pupilką nauczycieli! - no i daniel jest na mnie zły - odparła nie wspominając nic o williamie. spryciara!
- Gość
- Gość
- Post n°11
Re: Korytarz
- dziwisz mu się? - spojrzała na nią spod byka. no heeeej, w końcu to był jego brat. nie to, żeby india trzymała jego stronę - nakrył was jak wy.. no wiesz - poruszyła znacząco brwiami, bo nawet nie umiała wypowiedzieć tego słowa na "s". o williama na razie nie pytała, ale jeszcze spyta więc niech się agnes zawczasu nie cieszy!
- Gość
- Gość
- Post n°12
Re: Korytarz
parsknęła śmiechem - o nienienie - pokręciła głową - daniel był przy tym jak william mnie pocałował - wyjaśniła jej szybko - resztę historii dorobił sobie w swojej główce nie pytając mnie o prawdę - a potem zaśmiała się gorzko - to mój brat nakrył mnie i williama jak robiliśmy to pierwszy raz - bo to była wielka różnica, jakby daniel ich nakrył to pewnie w życiu do agnes by się nie odezwał - wyrzucił willa ze swojego mieszkania, a potem kazał mi rozmawiać z ojcem o tym jak pieprzę się z nauczycielami - to nie była miła rozmowa.... - no i potem wpadłam pod samochód, taka była cała historia - sprostowała szybko podejrzenia indii.
- Gość
- Gość
- Post n°13
Re: Korytarz
najpierw india odetchnęła z ulgą, no bo skoro daniel ubarwił swoją historyjkę, to znaczy, że agnes wciąż była dziewicą! niestety zaraz dodała, że to vinc ich nakrył, co wcale nie pocieszyło indii. złapała się za głowę. olaboga! teraz jako jedyna została dziewicą w ich świętej trójcy.
- tak czy siak, robiliście to - nie potrafiła powstrzymać zdziwienia - nie dziwię się danielowi ani vincentowi, wiesz - dodała kręcąc główką - agnes, w co Ty się wpakowałaś? - westchnęła. ona nigdy nie była za jej związkiem z williamem. to było po prostu niedorzeczne!
- tak czy siak, robiliście to - nie potrafiła powstrzymać zdziwienia - nie dziwię się danielowi ani vincentowi, wiesz - dodała kręcąc główką - agnes, w co Ty się wpakowałaś? - westchnęła. ona nigdy nie była za jej związkiem z williamem. to było po prostu niedorzeczne!
- Gość
- Gość
- Post n°14
Re: Korytarz
przewróciła oczami słuchając indii - dobra w porządku, rozumiem że vincent może się wściekać. zabrałam mu klucze do mieszkania no i zastał mnie w dość dziwnej sytuacji. ale daniel? - mruknęła - przecież to jego brat! powinien cieszyć się, że spędza czas ze mną, a nie z jakąś starszą wywłoką - niestety ale agnes trudno przemówić było do rozumu. skrzyżowała ręce na wysokości klatki piersiowej i zerknęła na przyjaciółkę - ty też chcesz mnie umoralniać - powiedziała smutnym głosem - możesz próbować, ale słyszałam to już od brata, daniela i ojca - więc wątpiła, że jej słowa coś zdziałają.
- Gość
- Gość
- Post n°15
Re: Korytarz
tak, zamierzała ją umoralniać, zdając sobie sprawę, że pewnie słyszała te morały od wielu osób i robiło się to po prostu nudne, ale cóż.
- dla daniela jest to po prostu dziwna sytuacja, powinnaś to zrozumieć - próbowała go usprawiedliwiać - william jest od nas dwa razy starszy. mógłby być Twoim ojcem jakby się uprzeć! - zaczęła wydziwiać. pewnie mało miała racji, ale po prostu musiała coś takiego powiedzieć, inaczej byłaby chora - z resztą, Ty wiesz lepiej co jest dla Ciebie dobre - poddała się - zrobisz co chcesz - dodała - właściwie to już zrobiłaś - wzruszyła ramionami, mając na myśli seks z williamem.
- dla daniela jest to po prostu dziwna sytuacja, powinnaś to zrozumieć - próbowała go usprawiedliwiać - william jest od nas dwa razy starszy. mógłby być Twoim ojcem jakby się uprzeć! - zaczęła wydziwiać. pewnie mało miała racji, ale po prostu musiała coś takiego powiedzieć, inaczej byłaby chora - z resztą, Ty wiesz lepiej co jest dla Ciebie dobre - poddała się - zrobisz co chcesz - dodała - właściwie to już zrobiłaś - wzruszyła ramionami, mając na myśli seks z williamem.
- Gość
- Gość
- Post n°16
Re: Korytarz
udawała obrażona. chyba w ogóle nie ogarniała tego co do niej mówili, była tak zapatrzona w williama! bo był taki dojrzały, mądry i przystojny! mogła cały dzień wymieniać jego zalety! ale india pewnie wcale nie chciała o tym słuchać, więc nawet nie zaczynała. - no i co z tego? wielkie mi halo, przespałam się z nim, chciałam się z nim przespać - wzruszyła ramionami - wiem, wszyscy jesteście tak wkurzeni bo jest ode mnie starszy, no i co w związku z tym? znam wiele osób, dla których różnica wieku to nie problem - mówiła dalej, chyba frustracja tą całą sytuacją z niej wychodziła - wiesz co? wyobraź sobie, że na prawdę go lubię i na prawdę lubię spędzać z nim czas - westchnęła na koniec.
- Gość
- Gość
- Post n°17
Re: Korytarz
- ty naprawdę się zakochałaś.. - stwierdziła z żalem. ale co india mogła wiedzieć o miłości? nigdy się nie zakochała, nikomu nie pozwoliła się kochać, o.. tak lepiej. może czas najwyższy zacząć korzystać z życia jak agnes? - wiesz co, nieważne. nie chcę się z tobą kłócić, więc nie drążmy już tego tematu. martwię się tylko o daniela.. - westchnęła po raz setny dzisiaj.
- Gość
- Gość
- Post n°18
Re: Korytarz
sorki, że tak długo ale z siostrą gadałam przez telefon!
wybałuszyła oczy na słowa przyjaciółki! - zakochanie to takie duże słowo, nie używałabym go india - bo ona sama nie wiedziała co jest między nią a willem. spotykali się, całowali, rozmawiali, czy to można już nazwać zakochaniem? agnes też nie była od tego ekspertką! - dlaczego się o niego martwisz? - zapytała od razu, może ona też powinna zacząć się o niego martwić!
wybałuszyła oczy na słowa przyjaciółki! - zakochanie to takie duże słowo, nie używałabym go india - bo ona sama nie wiedziała co jest między nią a willem. spotykali się, całowali, rozmawiali, czy to można już nazwać zakochaniem? agnes też nie była od tego ekspertką! - dlaczego się o niego martwisz? - zapytała od razu, może ona też powinna zacząć się o niego martwić!
- Gość
- Gość
- Post n°19
Re: Korytarz
więc nie oddała mu się z miłości? o pfffffffff.
- był ostatnio u mnie i wydawał się jakiś taki dobity. to było chyba po tym jak was przyłapał - oznajmiła - ale skoro przyłapał was na całowaniu, a nie na.. wiesz czym, no to go nie rozumiem - skrzywiła się, marszcząc czółko.
dobra, ja spadam się pouczyć, więc india też będzie się zbierała. pewnie agnes miała iść na badania czy coś, więc tak czy siak india musiała sobie stąd iść. możesz zakończyć to jakoś.
- był ostatnio u mnie i wydawał się jakiś taki dobity. to było chyba po tym jak was przyłapał - oznajmiła - ale skoro przyłapał was na całowaniu, a nie na.. wiesz czym, no to go nie rozumiem - skrzywiła się, marszcząc czółko.
dobra, ja spadam się pouczyć, więc india też będzie się zbierała. pewnie agnes miała iść na badania czy coś, więc tak czy siak india musiała sobie stąd iść. możesz zakończyć to jakoś.
- Gość
- Gość
- Post n°20
Re: Korytarz
pewnie robili jej badania na głowę. w końcu nikt normalny nie spotyka się z tyle starszym facetem. to poszła na te badania, papa! ;x
- Gość
- Gość
- Post n°21
Re: Korytarz
o, agnes jaki słodki avek teraz ma <3
i w ogóle biedna tośka, miała prawie zawał z tego, co się teraz działo. dalej pomagała mu z tym nosem i prawie płakała tak mu było go żal. ale przynajmniej wyszło na jego: spędzają wspólnie czas! szkoda, że czekając na lekarza w miejscu pełnym połamanych ludzi i wrzeszczących pielęgniarek, na kolejnych bezdomnych, którzy sikali na korytarzu. - boże, thomas, ja cię najmocniej przepraszam... nie wiem, co we mnie wstąpiło. gówniara ze mnie... - masowała ciut za mocno jego udo, ale to z nerwów.
i w ogóle biedna tośka, miała prawie zawał z tego, co się teraz działo. dalej pomagała mu z tym nosem i prawie płakała tak mu było go żal. ale przynajmniej wyszło na jego: spędzają wspólnie czas! szkoda, że czekając na lekarza w miejscu pełnym połamanych ludzi i wrzeszczących pielęgniarek, na kolejnych bezdomnych, którzy sikali na korytarzu. - boże, thomas, ja cię najmocniej przepraszam... nie wiem, co we mnie wstąpiło. gówniara ze mnie... - masowała ciut za mocno jego udo, ale to z nerwów.
- Gość
- Gość
- Post n°22
Re: Korytarz
ona jest cała słodka!
pewnie musieli czekać w wielkiej kolejce, a thomasowi dalej lała się krew z nosa. przynajmniej dali mu jakieś gazy, żeby sobie przykładał więc siedział tak. nos mu zsiniał i spuchł więc nie wyglądał fajnie. po prostu się nie odzywał do tosi, bo miał tego po dziurki w swoim złamanym nosie. no ale ta cały czas przepraszała.......... westchnął więc i zerknął na nią - nic się nie stało, na prawdę - pewnie chwycił rękę, którą masowała jego uda i tak trzymał. nos go nakurwiał to potrzebował takiego kontaktu fizycznego.
pewnie musieli czekać w wielkiej kolejce, a thomasowi dalej lała się krew z nosa. przynajmniej dali mu jakieś gazy, żeby sobie przykładał więc siedział tak. nos mu zsiniał i spuchł więc nie wyglądał fajnie. po prostu się nie odzywał do tosi, bo miał tego po dziurki w swoim złamanym nosie. no ale ta cały czas przepraszała.......... westchnął więc i zerknął na nią - nic się nie stało, na prawdę - pewnie chwycił rękę, którą masowała jego uda i tak trzymał. nos go nakurwiał to potrzebował takiego kontaktu fizycznego.
- Gość
- Gość
- Post n°23
Re: Korytarz
zwłaszcza jak się rucha z 20 lat starszym facetem... przesłodka, normalnie.
- przestań - i w niej coś pękło, więc zaczęła ryczeć, jak głupia. myślała, ze go prawie zabiła, a nie że tylko zmasakrowała mu nos jego własnymi drzwiami od kibla. pewnie one całe zakrwawione teraz są i ma syf w domu! - jestem okropna - łkała jak nienormalna, tak że wszyscy się na nią gapili jaka wariatka z niej jest - nie dałam ci zjeść porządnie w tej restauracji - zacinała się co chwile, bo musiała pociągnąć żałośnie nosem, szlochnąć czy co tam się robi jak się ryczy - a teraz popsułam ci buzię - puściła go i zakryła twarz rękoma. - już nie będziesz chciał mnie znać - jeszcze bardziej się rozbeczała, więc jakaś pielęgniarka przyniosła jej jakieś proszki, bo robiła większą rozróbę na tym ostrym dyżurze niż ci wszyscy bezdomni.
- przestań - i w niej coś pękło, więc zaczęła ryczeć, jak głupia. myślała, ze go prawie zabiła, a nie że tylko zmasakrowała mu nos jego własnymi drzwiami od kibla. pewnie one całe zakrwawione teraz są i ma syf w domu! - jestem okropna - łkała jak nienormalna, tak że wszyscy się na nią gapili jaka wariatka z niej jest - nie dałam ci zjeść porządnie w tej restauracji - zacinała się co chwile, bo musiała pociągnąć żałośnie nosem, szlochnąć czy co tam się robi jak się ryczy - a teraz popsułam ci buzię - puściła go i zakryła twarz rękoma. - już nie będziesz chciał mnie znać - jeszcze bardziej się rozbeczała, więc jakaś pielęgniarka przyniosła jej jakieś proszki, bo robiła większą rozróbę na tym ostrym dyżurze niż ci wszyscy bezdomni.
- Gość
- Gość
- Post n°24
Re: Korytarz
13 lat starszym, a nie 20. musi się spotkać z grace, ona ją zrozumie!
jak tak zaczęła ryczeć to zrobiło mu się bardzo smutno i chciał ją nawet objąć, ale to okropne waciki mu nie pozwalały na to bo musiał je trzymać. - nie mów tak, jesteś wspaniała - pocieszał ją. chociaż to ona jego powinna pocieszać! no i kiedy pielęgniarka dawała je proszki to przyszła jego kolej i pewnie spędził tam trochę i było słychać jego jęki jak mu ten nos ogarniali, a kiedy już to zrobili to pewnie musiał zostać na noc, bo chcieli mi uzupełnić krew i elektrolity bo trochę osłabł i spędzili noc na izbie, a rano wrócili do domu, dobranoc ;x
jak tak zaczęła ryczeć to zrobiło mu się bardzo smutno i chciał ją nawet objąć, ale to okropne waciki mu nie pozwalały na to bo musiał je trzymać. - nie mów tak, jesteś wspaniała - pocieszał ją. chociaż to ona jego powinna pocieszać! no i kiedy pielęgniarka dawała je proszki to przyszła jego kolej i pewnie spędził tam trochę i było słychać jego jęki jak mu ten nos ogarniali, a kiedy już to zrobili to pewnie musiał zostać na noc, bo chcieli mi uzupełnić krew i elektrolity bo trochę osłabł i spędzili noc na izbie, a rano wrócili do domu, dobranoc ;x
- Gość
- Gość
- Post n°25
Re: Korytarz
Bal nadchodził wielkimi krokami, a noga Lorki miała się co raz lepiej. Przecież musiała na tym balu wyglądać jakoś zajebiście więc no musiała iść do lekarza czy może już przestać nosić ten wielki stabilizator. Do sukienki nie mogła tego gówna mieć, szczególnie, że musiała założyć szpilki. Zresztą jej noga już naprawdę ładnie wyglądała i nie bolała więc wiadomo, była zdrowa. Nie chciała na kontrole iść sama więc umówiła się z Lilką i to na nią czekała pod szkołą. W końcu się spotkały i razem ruszyły do szpitala.
- To jak tam u Ciebie?
Zagaiła Lorka bo się trochę już nie widziały.
- To jak tam u Ciebie?
Zagaiła Lorka bo się trochę już nie widziały.