First topic message reminder :
Korytarz
- Gość
- Gość
- Post n°26
Re: Korytarz
lilka skończyła więc zajęcia i tam spotkała lorkę i w ogóle się cieszyła bo w sumie dawno się nie widziały i tak dalej. także tak! więc..... ogólnie to pewnie szły po drodze i gadały o jakiś głupotach jak pogoda, śmieci i takie różne...
- u mnie? nic ciekawego. masę rzeczy się muszę uczyć, żeby nadrobić ten stracony czas co nie, po za tym vincent pokłócił się z effie i mieszka u mnie. no i w sumie nic złego. - wzruszyla ramionami.
- co się w ogóle stalo? - zapytała.
- u mnie? nic ciekawego. masę rzeczy się muszę uczyć, żeby nadrobić ten stracony czas co nie, po za tym vincent pokłócił się z effie i mieszka u mnie. no i w sumie nic złego. - wzruszyla ramionami.
- co się w ogóle stalo? - zapytała.
- Gość
- Gość
- Post n°27
Re: Korytarz
Nie no wiadomo, że jak szły to te mniej ważne tematy przerobiły i teraz przyszła pora na te ważne czyli co się u nich pozmieniało. Bo w ogóle Lorka to pewnie nie wie, że Lilka coś znów ze swoim byłym tym co ją kocha, a ja znów zapomniałam imienia.
- "O co się pokłócili? To coś ważnego? Z nauką mogę Ci zawsze pomóc, tylko mi powiedz kiedy mam przyjść.
Wiadomo Lorka kujon to jak coś Lilce może pomóc z nauką, szczególnie, że to jej bffka przecież była. Mogą kupić wino i się uczyć, może Minnie by dołączyła, choć wtedy nauka mogłaby im nie wyjść.
- No wiesz.. skręciłam kostkę po niezbyt udanej randce z Benjaminem.
Nie wiem czy Lila go zna.
- "O co się pokłócili? To coś ważnego? Z nauką mogę Ci zawsze pomóc, tylko mi powiedz kiedy mam przyjść.
Wiadomo Lorka kujon to jak coś Lilce może pomóc z nauką, szczególnie, że to jej bffka przecież była. Mogą kupić wino i się uczyć, może Minnie by dołączyła, choć wtedy nauka mogłaby im nie wyjść.
- No wiesz.. skręciłam kostkę po niezbyt udanej randce z Benjaminem.
Nie wiem czy Lila go zna.
- Gość
- Gość
- Post n°28
Re: Korytarz
robert, co nie ;d no sadzę, że wie, bo minnie pewnie jej o tym powiedziała, i w ogóle, po za tym oni to się schodza i rozchodzą to nie wiadomo co się dzieje xd aktualnie są razem na razie xd
- o to, że jej nie powiedział o tym, że jedzie na staż a nie na wakacje z nią. i dowiedziała się od ojca jego i w ogóle pomieszanie z poplątaniem, a on nie ogarnia, że to jego wina. - mruknęła wzruszając ramionami. - a z nauką sobie radzę. trochę mnie to przytłacza, bo jest strasznie dużo do nadrobienia tego no ale daje radę. - uśmiechnęła sie lekko. no gdyby minnie dołączyła to nici z nauki jednak xd
- byłaś na randce i ja nic nie wiem? - mruknęła. też nie wiem czy go zna, nie pamiętam i nie chce mi się sprawdzać, ale jak to bff minnie to na pewno go zna xd
- o to, że jej nie powiedział o tym, że jedzie na staż a nie na wakacje z nią. i dowiedziała się od ojca jego i w ogóle pomieszanie z poplątaniem, a on nie ogarnia, że to jego wina. - mruknęła wzruszając ramionami. - a z nauką sobie radzę. trochę mnie to przytłacza, bo jest strasznie dużo do nadrobienia tego no ale daje radę. - uśmiechnęła sie lekko. no gdyby minnie dołączyła to nici z nauki jednak xd
- byłaś na randce i ja nic nie wiem? - mruknęła. też nie wiem czy go zna, nie pamiętam i nie chce mi się sprawdzać, ale jak to bff minnie to na pewno go zna xd
- Gość
- Gość
- Post n°29
Re: Korytarz
o robert! przepraszam mam skleroze totalną, a lorka się z nim kumpluje. No dobra, to ona wie, że się zeszli od Minnie. Tak uznajemy.
- No to serio to jest nieźle poplątane, ale w sumie sama nie wiem co bym pomyślała jakby mi tak koleś zrobił. Mimo wszystko jeśli bym z nim od dawna planowała wakacje, a on by wybrał staż to też bym się wkurzyła..
Bo takie sytuacje to trudno ocenić. Szczególnie jak ktoś nie miał nigdy czegoś takiego w życiu. Ostatnio najcięższy wybór jaki miała Lorka to między Benkiem, a Mary i to ją zrujnowało co odrobinkę było po niej widać. Szczególnie, że ostatnio Benek ją pocałował i ona nie wie co ma robić.
- No dobra, ale jak coś to wal.
Uśmiechnęła się do niej delikatnie bo ona z nauką naprawdę mogła pomóc swoim przyjaciółkom. Była w końcu taka super zdolna i chciała być lekarzem.
- Wierz mi, to nie najmilsza randka w życiu.. Znaczy było super ale jak przyszło co do czego to nakryła nas Mary.. Bo to jej brat był.
- No to serio to jest nieźle poplątane, ale w sumie sama nie wiem co bym pomyślała jakby mi tak koleś zrobił. Mimo wszystko jeśli bym z nim od dawna planowała wakacje, a on by wybrał staż to też bym się wkurzyła..
Bo takie sytuacje to trudno ocenić. Szczególnie jak ktoś nie miał nigdy czegoś takiego w życiu. Ostatnio najcięższy wybór jaki miała Lorka to między Benkiem, a Mary i to ją zrujnowało co odrobinkę było po niej widać. Szczególnie, że ostatnio Benek ją pocałował i ona nie wie co ma robić.
- No dobra, ale jak coś to wal.
Uśmiechnęła się do niej delikatnie bo ona z nauką naprawdę mogła pomóc swoim przyjaciółkom. Była w końcu taka super zdolna i chciała być lekarzem.
- Wierz mi, to nie najmilsza randka w życiu.. Znaczy było super ale jak przyszło co do czego to nakryła nas Mary.. Bo to jej brat był.
- Gość
- Gość
- Post n°30
Re: Korytarz
hyhy spoko, przy takiej ilości postaci to czasem trudno jest wszystko ogarnąć xd
- no ja też bym się pewnie wkurzyła. - wzruszyła ramionami. i na pewno poszłaby się znów puszczać z tej całej złości, ale effie była milsza od niej, więc takich rzeczy nie robiła. przynajmniej na razie xd kto wie czy jej się coś w głowie nie pomiesza co nie. no ale to nie ważne.
- pewnie, że będę. - uśmiechnęła się do niej, bo przecież o tym to by nie zapomniała, szczególnie, że lorka to się dobrze uczyła w przeciwieństwie do niej.
- w sensie byliście w łóżku i was nakryła? - dopytała, bo może co do czego chodziło o całowanie co nie! trudno powiedzieć.
- no ja też bym się pewnie wkurzyła. - wzruszyła ramionami. i na pewno poszłaby się znów puszczać z tej całej złości, ale effie była milsza od niej, więc takich rzeczy nie robiła. przynajmniej na razie xd kto wie czy jej się coś w głowie nie pomiesza co nie. no ale to nie ważne.
- pewnie, że będę. - uśmiechnęła się do niej, bo przecież o tym to by nie zapomniała, szczególnie, że lorka to się dobrze uczyła w przeciwieństwie do niej.
- w sensie byliście w łóżku i was nakryła? - dopytała, bo może co do czego chodziło o całowanie co nie! trudno powiedzieć.
- Gość
- Gość
- Post n°31
Re: Korytarz
- Faceci to ogólnie mało kojarzą o co chodzi, ale u nich to normalne. Ciekawe czy przemyśli on to i się jakoś pogodzą..
W sumie to ja nie wiem czy ona nawet zna Effie, ale możliwe, że zna. Lorka jako, że jest miła to na pewno im dobrze życzyła więc mówiła szczerze. Mogłaby się Effie z tym swoim ukochanym pogodzić i by było gites.
- Znaczy nie doszło do niczego, znaczy no byliśmy nago i się zabawialiśmy ale wtedy ona wpadła i był zonk. Wywiązała się kłótnia między nimi, to ja uciekłam i skręciłam tą kostkę na schodach..
No i wezwali ja do gabinetu to poszła i szybko wszystko załatwiła. Noga była okej, ale dalej musiała na nią uważać by się nic jej nie pogorszyło i będzie dobrze. Tak więc mogły wracać do domku, tudzież iść na to piwo.
W sumie to ja nie wiem czy ona nawet zna Effie, ale możliwe, że zna. Lorka jako, że jest miła to na pewno im dobrze życzyła więc mówiła szczerze. Mogłaby się Effie z tym swoim ukochanym pogodzić i by było gites.
- Znaczy nie doszło do niczego, znaczy no byliśmy nago i się zabawialiśmy ale wtedy ona wpadła i był zonk. Wywiązała się kłótnia między nimi, to ja uciekłam i skręciłam tą kostkę na schodach..
No i wezwali ja do gabinetu to poszła i szybko wszystko załatwiła. Noga była okej, ale dalej musiała na nią uważać by się nic jej nie pogorszyło i będzie dobrze. Tak więc mogły wracać do domku, tudzież iść na to piwo.
- Gość
- Gość
- Post n°32
Re: Korytarz
- wiem, wiem. - pokiwała głowa. no ale co zrobić. chociaż lilka na pewno uważała, że robert ogarnial takie rzeczy. albo i nie bo przeciez zostawił ją bez slowa. effie pewnie się zna z lorką bo przecież są razem w klasie xd
- zestresowałaś się, że ktoś wam wpadł do sypialni? - zapytała i zaśmiała się. - ja jestem już przeszkolona przez minnie, nie mogłabyś mieszkać z nią. - powiedziała z rozbawieniem. tylko, ze minnie nie kazała jej nigdy wybierać to inna sprawa. więc jak lorka była w gabinecie to na nią czekała grzecznie, chociaż nienawidziła szpitali to jakos to ogarnęła.
- no to gdzie teraz? - zapytała.
- zestresowałaś się, że ktoś wam wpadł do sypialni? - zapytała i zaśmiała się. - ja jestem już przeszkolona przez minnie, nie mogłabyś mieszkać z nią. - powiedziała z rozbawieniem. tylko, ze minnie nie kazała jej nigdy wybierać to inna sprawa. więc jak lorka była w gabinecie to na nią czekała grzecznie, chociaż nienawidziła szpitali to jakos to ogarnęła.
- no to gdzie teraz? - zapytała.
- Gość
- Gość
- Post n°33
Re: Korytarz
No Robert też odwalił i teraz się kajał przed Lilką, choć to kajanie mu na dobre wyszło bo jak widać to oni się jakoś znów zeszli i byli szczęśliwi, chyba, ale to dobrze Lorka się cieszy.
- To nie tak Lil, ona wpadła do sypialni nam, a ja nie wiedziałam, że to jej brat i kazała mi wybrać albo on albo ona.
Westchnęła cicho bo już pewnie to było po tym wyjściu od lekarza. Dokończyła tą całą swoją historię. Humor miała z jednej strony smutny bo ten Benjamin, ta cała akcja i to wszystko, a z drugiej strony miała dobry bo jej noga się goiła i może iść na bal normalnie w seksownej sukience i szpilkach. Szkoda tylko, że idzie na ten bal sama, ale takie życie.
- Piwo, zimne, duże, najlepsze.. prowadź.
Zaśmiała się cicho i poszły na to piwo.
zt. we tam gdzieś wa
- To nie tak Lil, ona wpadła do sypialni nam, a ja nie wiedziałam, że to jej brat i kazała mi wybrać albo on albo ona.
Westchnęła cicho bo już pewnie to było po tym wyjściu od lekarza. Dokończyła tą całą swoją historię. Humor miała z jednej strony smutny bo ten Benjamin, ta cała akcja i to wszystko, a z drugiej strony miała dobry bo jej noga się goiła i może iść na bal normalnie w seksownej sukience i szpilkach. Szkoda tylko, że idzie na ten bal sama, ale takie życie.
- Piwo, zimne, duże, najlepsze.. prowadź.
Zaśmiała się cicho i poszły na to piwo.
zt. we tam gdzieś wa
- Gość
- Gość
- Post n°34
Re: Korytarz
Victor mimo że był po alkoholu to dowiózł bezpiecznie swoim autem Cherry do szpitala, tak się biedny o nią martwił. Tak, uwaga szok, Victor ma uczucia i się może o kogoś martwić. Lubił Cherry, kiedyś mu się nawet podobała, szkoda tylko, że znów była z Benkiem, bo skoro ją znalazł to widział przecież, że się dymali, no ale takie życie. Dał ją lekarzom i jego też zabrali na szycie. Męsko to zniósł, opatrzono go, nawet sobie nogę zwichnął ale nie czuł tego jak miał adrenalinę, dopiero teraz zaczął czuć ból, ale dali mu leki, kule i wyszedł na korytarz. Teraz chciał czekać co z Cherry, bo mimo wszystko się dalej martwił, nawet jeśli dostał kosza ale nie dosłownie.
- Gość
- Gość
- Post n°35
Re: Korytarz
nie dymali się tylko miziali. niestety ona dalej miała jebiącą piwem koszulkę. w ogóle trzęsła się okropnie i nie było wiadomo czy to z nerwów czy z zimna. pewnie victor taki słodziak dał jej swoją marynarkę albo bluzę czy co tam miał, ale to nic nie dawało. oczywiście panikowała, bo stało się właśnie coś okropnego! bała się takich katastrof, bo od razu docierało do niej, że życie jest takie kruche i powinna celebrować każdą chwilę, a tak naprawdę jest podłą suką i nie żyje dobrze. siedziała na niewygodnym krześle, gdy tamtego wzięli, bo jej pewnie tylko na korytarzu tutaj przykleili jakieś plasterki na policzek, bo czymś tam dostała ale była w genialnym stanie, praktycznie nówka! no ale jak wyszedł to spojrzała na niego i rzuciła mu się na szyję, bo potrzebowała ciepła drugiej osoby. jedno to podpalić roya w kontenerze, a drugie być świadkiem śmierci tylu osób z którymi była na imprezie i śmierci byłego chłopaka, z którym w zasadzie się schodziła! właśnie w tej chwili wszystko musiało się stać. dla niej to był jakiś znak, że się to bogu nie spodobało. zawsze mówiła, że ma w dupie wiarę i te wszystkie szopki, a tak naprawdę gdzieś w głębi czuła, że jest ktoś tam na górze, który pociąga za wszystkie sznurki.
- Gość
- Gość
- Post n°36
Re: Korytarz
Gdy Cherry się tak na niego rzuciła to z trudem utrzymał równowagę ale jakoś ją tak złapał. Widział, że nie wygląda ona super dobrze, jej stan psychiczny był tragiczny, naprawdę. On to widział bo może był takim chujem jak ona była suką, ale mieli gdzieś w sobie uczucia. Siadł na siedzeniu i posadził sobie Cherry na kolana. Co z tego, że bolała go ręka i noga, musiał ją przecież pocieszyć, Cherry była ważniejsza niż ten jego ból cały. W końcu jak ona była z Benkiem to on się w niej bujał, ciągle pewnie tak było i dlatego stał się takim chujem, ruchał wszystko skoro nie mógł mieć tej jednej ślicznej. Była mu pisana piękna żona ale widać nie wyjdzie mu to.
- Już cii.. Cherry, jestem tu.
Szeptał cicho i ją do siebie przytulał. Chciał by się choć trochę uspokoiła. Co prawda w pocieszaniach był chujowy no ale wiadomo, dupki i rozpieszczone bachory już tak miały.
- Chcesz się czegoś napić? Pojedziemy do domu i się upijemy? Chcesz się położyć? Będę obok..
I uwaga nie chodziło mu o seks/
- Już cii.. Cherry, jestem tu.
Szeptał cicho i ją do siebie przytulał. Chciał by się choć trochę uspokoiła. Co prawda w pocieszaniach był chujowy no ale wiadomo, dupki i rozpieszczone bachory już tak miały.
- Chcesz się czegoś napić? Pojedziemy do domu i się upijemy? Chcesz się położyć? Będę obok..
I uwaga nie chodziło mu o seks/
- Gość
- Gość
- Post n°37
Re: Korytarz
ale z niego słodziak. cherry to jednak jest głupia pipa, że mogła mieć czekoladkę a to zjebała i teraz mogłaby być z vicorem ale kompletnie tego nie ogarnia, że on coś do niej ma! byla najpierw zaślepiona benjaminem, a teraz ablem i rojem, który był większym wrzodem na jej dupie, niż kiedy żył. wtedy był szmaciarzem i frajerem dojącym kasę od jej rodziców na nowe budynki, książki i komputery do szkoły za jej przewinienia, ale teraz było gorzej. groziło jej więzienie, przed tym jak rozpocznie swoje nowe dorosłe życie. i jeszcze w pierwszy dzień wakacji przytrafiła się taka masakra! zdecydowanie nie zapowiadało się wesoło. - wszyscy nie żyją! - jęknęła znów, a wszędzie maszerowali lekarze jak armia żołnierzy, jeździły łóżka z jęczącymi dzieciakami, krzyczeli rodzice, krzyczała policja i straż. wszyscy byli tak nerwowi, że jeszcze bardziej potęgowało to stan cherry. dostała jakieś tabletki uspokajające po drodze, ale nic to jej nie dawało. niekoniecznie dochodziło do niej co mówił victor ale kiwnęła głową. - zabierz mnie stąd - szepnęła mu do ucha. no to pewnie zlazła z niego i razem z nim pokuśtykali do auta i później do niego. jak ma dom to nawet zacznę.