Sala #69
- Gość
- Gość
- Post n°2
Re: Sala #69
przypał na całej linii! po tym nieszczęśliwym wypadku z ophelią przywieźli louisa do szpitala, bo serce mu się zatrzymało, itd. ledwo co uruchomili mu znowu serce, ale mózg tak średnio dzialal i z florianem nie bylo kompletnie kontaktu! potrzebowali zgody opiekuna na jakąś operację, więc potrzebna była jego matka, która od razu pierwszym samolotem leciała do anglii. głupia ophelia pewnie zabiła tego biedka, bo nie wiem, czy da radę się go odratować :c
- Gość
- Gość
- Post n°3
Re: Sala #69
pewnie cała się telepała ze stresu i tak bezradnie gapiła jak próbują odratować florka. już nie była na haju, w momencie w którym chłopak padł nieprzytomny na podłogę totalnie otrzeźwiała. siedziała na podłodze w sali i bujała się jak dziecko specjalnej troski. do przodu i do tyłu i tak w kółko! biedaczka. jeśli florkowi coś się stanie to nigdy sobie tego nie wybaczy. może i jest wredną zdzirą, ale nigdy nie chciała nikogo zabić. chlip, chlip!
- Gość
- Gość
- Post n°4
Re: Sala #69
kiedy ofelka do niego zadzwoniła to pewnie się zestresował jak jeszcze nigdy! jak to florek w szpitalu! jak to mogło mu się coś stać! był zdenerwowany i dość szybko znalazł się w szpitalu. znaczy najszybciej jak mógł.... wpadł od razu do sali coś tam kręcąc, że jest jego bratem czy cos takiego bo pewnie jak był w takim stanie to nie wpuszczali każdego. - floooooriaaaaan. - rozpłakał się widząc go podłączonego do tych wszystkich paskudnych urządzeń. i pewnie by sie nie połapał, że siedzi tam ofelka ale się o nią potknął. - co kurwa. - warknął i spojrzał na nią. - co się stało? - zapytał jej bo to ona do niego zadzwoniła więc coś musiała wiedzieć.
- Gość
- Gość
- Post n°5
Re: Sala #69
w ogóle nie wyglądała fajnie. była przestraszona i miała rozmazany makijaż, może nawet parę łez uroniła jak ratowali florka. uniosła głowę i spojrzała na theo. nie wiedziała co ma zrobić, powiedzieć mu prawdę, czy skłamać. w sumie i tak prędzej czy później dowie się od floriana co się stało. no chyba że florian się nie obudzi. szybko wymazała ten obraz z pamięci. przeczesała pośpiesznie włosy i zamrugała kilka razy, potem przetarła oczy. nie fatygowała się, żeby wstać. - więc.... - przełknęła ślinę. - kłóciliśmy się z twoim chłopakiem i doszło do rękoczynów, a kiedy skoczyła na niego, żeby mu oddać przewrócił się, walnął głową o podłogę i stracił przytomność - próbowała jak najdelikatniej opowiedzieć tą historię, ale chyba się nie dało.
- Gość
- Gość
- Post n°6
Re: Sala #69
theo to i tak nie robiło żadnej różnicy. dla niego było najważniejsze, że florek tak okropnie wyglądał pod tymi wszystkimi urządzeniami i tak dalej. theo pewnie teraz płakał bardziej niż ofelka kiedykolwiek. no bo jednak kochał florka i nie chciał, żeby mu się coś stało! a tu proszę, mało co nie umarł. słuchał jej i już po kilku pierwszych słowach stracił cierpliwość. - że co kurwa?! - warknął i podniósł ją za koszulkę z tej ziemi i przycisnął ją do jakiejś ściany. - jak do cholery mogłaś chcieć go zabić!! - warknął pewnie jednak ciągle płakał.
- Gość
- Gość
- Post n°7
Re: Sala #69
cała drżała z przerażenia kiedy theo przycisnął ją do ściany. chyba nigdy nie była tak przerażona. może i była odważną dziewczyną, ale w takich sytuacjach budziła się w niej mała dziewczynka. cóż, drugie dno jej osobowości. - nie chciałam go zabić - wymamrotała cichym głosem. - to on pierwszy mnie uderzył, chciałam tylko oddać. nie mam nawet tyle siły, żeby kogokolwiek zabić. to był wypadek, na prawdę - próbowała jakkolwiek się tłumaczyć. przecież nie zrobiła nic złego, to był nieszczęśliwy zbieg okoliczności. theo jednak wyglądał na porządnie wkurzonego.
- Gość
- Gość
- Post n°8
Re: Sala #69
chyba każdy przestraszyłby się tak wkurzonego theo! on rzadko pokazywał aż takie emocje po sobie, zazwyczaj to jednak był taki cipowaty i spokojny, a przynajmniej odkąd jest z florkiem, bo wcześniej był większym rozrabiaką, ale miłość najwyraźniej go uspokoiła. w każdym bądź razie teraz chyba z powrotem obudził się w nim jakiś instynkt king konga i miał ochotę rozwalić najpierw ofelię a potem wszystko dookoła. oszczędziłby oczywiście florka... - to dlaczego tutaj leży prawie nie żywy! - warknął na nią i przytrzymywał ją jedną ręką a drugą wskazał na swojego chłopaka. - wypadek!? nie ma czegoś takiego jak wypadki! - pewnie słyszeli go teraz w całym st.albans bo pewnie się wydzierał okropnie.
- Gość
- Gość
- Post n°9
Re: Sala #69
zmrużyła oczy kiedy krzyczał. teraz na prawdę się go bała. obaj z florkiem byli takimi ciotami odkąd zaczęli ze sobą chodzić, ale kiedy się wkurzyli to trzeba było uciekać. ofelka jednak nie miała tego komfortu, bo theo przygwoździł ją do ściany. faceci robili tak tylko wtedy kiedy chcieli ją pocałować. tym razem jedyne czego theo chciał od ophelii to mocno jej przywalić! - nie chciałam, żeby stało mu się coś złego. chciałam go tylko walnąć czy coś. - mówiła drżącym głosem. - chyba nie wierzysz w to, że chciałam go zabić. - może i go nienawidziła, ale nie miała w sobie instynktu zabójcy.
- Gość
- Gość
- Post n°10
Re: Sala #69
och z pewnością trzeba było się go teraz bać. to nie był teraz ten słodki miś tuliś, którym był przy florianie zazwyczaj. no chyba, że z nim też się pokłócił. co pewnie jednak nie zmieniloby teraz jego zachowania nawet gdyby był śmiertelnie pokłócony z florianem to i tak by tak zareagował! - oczywiście, że w to wierzę! ciągle jesteś zazdrosna, że przyszedł do mnie a nie chciał cię więcej widzieć!? teraz to się nie dziwię jak chcesz go mordować! - i jak raczej nie bił bab, to po prostu jej przywalił bo skończyła mu się siła na słuchanie tych wszystkich jej tłumaczeń, ze nic nie chciała zrobić. nie wierzyl w ani jedno słowo.
- Gość
- Gość
- Post n°11
Re: Sala #69
nie zdążyła nawet odpowiedzieć, po prostu dostała prosto w nos. poczuła niesamowity ból i pieczenie w okolicach nosa. poczuła też że coś cieknie jej. na ustach poczuła smak krwi. och, biedaczka. theo rozbił jej porządnie nos! twarz będzie leczyć z miesiąc jak nie więcej! zaszlochała tylko głośno, bo na prawdę ją to bolało. bała się, że theo teraz pobije ją do nieprzytomności czy coś. próbowała się jakoś wyrwać. chciała go odepchnąć rękami czy coś, jednak bezskutecznie się szarpała. - ja pierdole, nie chciałam mu nic zrobić, nie potrafisz tego zrozumieć! - uniosła głos.
- Gość
- Gość
- Post n°12
Re: Sala #69
theo może kiedyś będzie tego żałował, ale na obecną chwilę się na to nie zanosiło. pewnie w ogóle nie wiedział co robi tak naprawdę! i nie sądzę, żeby potem tego jakoś wybitnie żałował. i pewnie miał ochotę jej przywalić po raz kolejny ale w ostatniej chwili się powstrzymał tylko zacisnął szczękę i kiedy zaczęła się szarpać to puścił ją na ziemię jakby była w ogóle jakimś workiem ziemniaków a nie żywym i czującym człowiekiem. może sądził, że nie ma serca. - nie, nie potrafię! to przez ciebie, suko, teraz tutaj leży i nie wiadomo czy w ogóle przeżyje! - krzyknął na nią a potem opadł bezsilnie na podłogę i zaczął płakać jak dziecko.
- Gość
- Gość
- Post n°13
Re: Sala #69
zamknęła oczy kiedy zauważyła, ze theo przygotowuje się do kolejnego ciosu. kiedy to jednak nie nastąpiło i po prostu puścił ją i upadła to odetchnęła z ulgą. czuła się głupio, że theo siedział teraz obok niej i płakał jak dziecko. dopiero po chwili zwróciła uwagę na to, że krew z nosa utworzyła ładną kałużę krwi. no i że jej ciuszki też były całe zabrudzone tym świństwem. chwyciła swoją koszulkę, która i tak była już ufajdana i przyłożyła ją do nosa. chciała zatamować krwawienie. w tle było słychać pikanie tych wszystkich maszyn, to był okropny dźwięk. trochę jej było przykro, że nazwał ją "suką", ale przecież nie będzie razem z nim ryczeć. - daj spokój, przeżyje.... - nie było to jakieś emocjonalne stwierdzenie. z reguły nie potrafiła pocieszać, tym bardziej jeśli ta osoba przed chwilą ją pobiła.
- Gość
- Gość
- Post n°14
Re: Sala #69
theo w tej chwili pewnie cały się trząsł i w ogóle strasznie się martwił o floriana, nie ma się co dziwić. chyba nigdy nikogo nie kochal, a jak już pokochał to oczywiście musialo się coś stać i on nie mogli żyć w spokojnym związku bez problemów! położył się na tej podłodze tak na boku i pewnie zanosił się płaczem co chwilę wyjąc jakieś "floooreeeek", ale ten z pewnością na to nie reagował, więc jeszcze głośniej płakał. cóż..... jednak miał miękkie serce. - a co jeśli nie!? - krzyknął między wołaniem swojego chlopaka a wyciem. - a co jeśli go zabiłaś?
- Gość
- Gość
- Post n°15
Re: Sala #69
- spierdalaj, wcale go nie zabiłam - warknęła na niego. czuła jak nos jej puchł. pewnie miała cały siny ryj i wyglądała jak sto nieszczęść. patrzyła przez chwilę na florka podłączonego do tej aparatury. nawet przez moment było jej żal tych chłopaków, ale tylko przez moment. - przestać ryczeć, to na pewno mu nie pomoże. - od tego wszystkiego bolała ją głowa, a szlochanie theo w ogóle nie pomagało. w ogóle dziwne, że w tym szpitalu żadne pielęgniarki nie chodzą xd bo ophelia chyba potrzebuje nastawienia nosa.
- Gość
- Gość
- Post n°16
Re: Sala #69
- to dlaczego leży tak bez życia skoro twierdzisz, że go nie zabiłaś?! - jęknął. theo tam miał o tym inne zdanie i pewnie już planował pozwać ją o to do sądu czy coś takiego, chociaż nie wiem czy by wygrał gdyby ofelka zaczęła tak kręcić. a przecież nikt nie bylby w stanie potwierdzić zadnej z teorii. a nie sądzę, żeby w pralni był jakiś monitoring. więc pewnie jeszcze on by dostał jakąś karę za złamanie jej nosa xd - nie! nie przestanę! będę sobie ryczał ile mi się podoba! - krzyknął ale pewnie w sumie przestał bo już go krtań zaczęła boleć od tego płaczu. mi się tak dzieje, więc nie placzę nigdy długo...... i smiac się też nie mogę długo xd pielęgniarki tu pewnie nie chodziły bo bały się theo, także ten.... wcale się nie dziwię.
- Gość
- Gość
- Post n°17
Re: Sala #69
- jakby nie żył, to leżałby w czarnym worku - warknęła na niego. nos bolał ją coraz bardziej. po chwili wstała i poszła do łazienki, bo na pewno w każdej sali była łazienka. kiedy zobaczyła swoją twarz w lusterku, to aż krzyknęła - ja pierdole! - przemyła ją delikatnie wodą. nos miała siny, a ta sinizna sięgała do jej prawego oka, które też było podbite. oko pewnie podbił jej florek. nie ma to jak wdawać się w bójki z gejami. oczywiście, że nic jej policja nie zrobi. po pierwsze nie było świadków, po drugie nic mu nie zrobiła, a po trzecie ma bogatych rodziców. xd - złamałeś mi idioto nos! - krzyknęła na niego. w sumie średnio się go już bała, co gorszego mógł jej zrobić. wystarczy, że zmasakrował jej twarz.
- Gość
- Gość
- Post n°18
Re: Sala #69
- a teraz dla siebie wygląda jak żywy?! - krzyknął, bo dla niego to florek teraz nie wyglądał na super zadowolonego i nie odtańczał żadnych rytualnych tańców szczęścia. kiedy ophelia poszła do łazienki to theo pewnie próbował się ogarnąć ale ciągle cały się trząsł. chciałby, żeby teraz florian wstał i powiedział mu, że tak sobie tylko z ofelką żartowali i że jest caly i zdrowy i nic mi sie nie stalo. no ale na to sie nie zanosilo. - a ty mi kurwo zabiłaś faceta! - odkrzyknął jej, no i kto mial gorzej? jasne, ze on, co tam nos jak on mógł stracić miłość swojego życia!
- Gość
- Gość
- Post n°19
Re: Sala #69
tak słodko do siebie mówili! <3
było jej smutno, że tak do niej mówił. przecież nie zrobiła nic złego, chciała walnąć florka ze dwa razy, powyzywać go i sobie pójść, a że wyszło inaczej.... to nie jej wina, że ten fajtłapa zaplątał się w ciuchy i upadł. - nikogo do cholery jasnej nie zabiłam, rozumiesz? - nawet się nad nim pochyliła, żeby dobitniej ją zrozumiał. - i nie jestem kurwa - warknęła dodatkowo. żaden gej nie miał prawa jej wyzywać!
było jej smutno, że tak do niej mówił. przecież nie zrobiła nic złego, chciała walnąć florka ze dwa razy, powyzywać go i sobie pójść, a że wyszło inaczej.... to nie jej wina, że ten fajtłapa zaplątał się w ciuchy i upadł. - nikogo do cholery jasnej nie zabiłam, rozumiesz? - nawet się nad nim pochyliła, żeby dobitniej ją zrozumiał. - i nie jestem kurwa - warknęła dodatkowo. żaden gej nie miał prawa jej wyzywać!
- Gość
- Gość
- Post n°20
Re: Sala #69
tak to bardzo urocze!
theo na pewno się nie przejmował tym czy jej było miło czy nie. nie miał o niej najlepszego zdania skoro, według niego, chciała mu zabić faceta. szczególnie, że, według niego również, miała do tego powody! w końcu florian ją zostawił.... - to popatrz na niego do cholery! popatrz i obiecaj mi że będzie żył i będzie tak jak było! - krzyknął jej prosto w twarz. bo on oczywiście o tym marzył. bał się, że na przykład florian będzie chciał wrocić po tym wszystkim do niej, bo mu się coś pomiesza w głowie, i że w ogóle zapomni jak bardzo kochał theo! to by była na pewno tragedia. - można by się było z tym kłócić. - warknął również. mieli raczej inne zdanie o jej osobie.
theo na pewno się nie przejmował tym czy jej było miło czy nie. nie miał o niej najlepszego zdania skoro, według niego, chciała mu zabić faceta. szczególnie, że, według niego również, miała do tego powody! w końcu florian ją zostawił.... - to popatrz na niego do cholery! popatrz i obiecaj mi że będzie żył i będzie tak jak było! - krzyknął jej prosto w twarz. bo on oczywiście o tym marzył. bał się, że na przykład florian będzie chciał wrocić po tym wszystkim do niej, bo mu się coś pomiesza w głowie, i że w ogóle zapomni jak bardzo kochał theo! to by była na pewno tragedia. - można by się było z tym kłócić. - warknął również. mieli raczej inne zdanie o jej osobie.
- Gość
- Gość
- Post n°21
Re: Sala #69
zerknęła na floriana, a potem na theo. nawet przez chwilę wyobraziła sobie jak się ruchają............ to było obleśne. skrzywiła się na samą myśl. - przecież oddycha. wyjdzie z tego. - mruknęła. jak dziś wróci do akademika to będzie jarać przez całą noc ze stresu! nawet jakby florkowi się coś pomieszało i stwierdził, że jednak nie jest gejem i chce do niej wrócić to nigdy nie miałby takiej okazji. ofelka w tych sprawach była bardzo stanowcza. słysząc jego słowa kopnęła go ledwo zauważalnie. - spierdalaj johnson. nie obchodzi mnie jakie masz o mnie zdanie.
- Gość
- Gość
- Post n°22
Re: Sala #69
biedna ofelka! pewnie będzie miała teraz koszmary przez to. nie ma się co dziwić, to naprawdę musiała być okropna wizja! - widzisz! nie jesteś w stanie mi powiedzieć, ze wszystko będzie idealnie! - warknął. czyli go zabiła, proste myślenie. przynajmniej dla niego. zastanawiał się czy podbić jej teraz drugie oko... przynajmniej mialaby równy makijaż! stwierdził więc, że tego nie zrobi bo to by była przysługa. theo na pewno by się wtedy załamał. nawet gdyby ophelia nie chciała już floriana. z resztą nic dziwnego, że by go nie chciała ;x - no to co się tak plujesz. wszyscy w szkole wiedzą, ze puszczasz się z kim popadnie. - prychnął.
- Gość
- Gość
- Post n°23
Re: Sala #69
ona w ogóle w nocy spać nie będzie mogła przez wizję floriana podłączonego pod stertę kabli. i przez wizję theo i florka wijących się we wspólnej rozkoszy. ;d
- nie jestem lekarzem! jeśli chcesz się czegoś dowiedzieć to musisz iść do gabinetu lekarskiego - warknęła na niego. wymagał od niej, żeby powiedziała mu, że florek będzie żył. skąd niby miała wiedzieć takie rzeczy, nie była bogiem! - będę się pluła, ktoś taki jak ty nie będzie mnie oceniał. - prychnęła. - i nie twoja sprawa co, kiedy i z kim robię. - no dobra, może trochę się puszczała, ale nie z byle kim!
- nie jestem lekarzem! jeśli chcesz się czegoś dowiedzieć to musisz iść do gabinetu lekarskiego - warknęła na niego. wymagał od niej, żeby powiedziała mu, że florek będzie żył. skąd niby miała wiedzieć takie rzeczy, nie była bogiem! - będę się pluła, ktoś taki jak ty nie będzie mnie oceniał. - prychnęła. - i nie twoja sprawa co, kiedy i z kim robię. - no dobra, może trochę się puszczała, ale nie z byle kim!
- Gość
- Gość
- Post n°24
Re: Sala #69
no i nie ma się co dziwić. żadna z tych wizji nie byla zbyt przyjemna.. florek pewnie też by nie spał jakby sobie tak teraz wyobrażał jak ofelka sypia z florianem!
- no to przestań powtarzać że wszystko będzie dobrze, jeśli tego nie wiesz do kurwy nędzy! - warknął do niej. bo co mu mydliła oczy skoro nic nie wiedziała to nie powinna tego w ogóle mówić. no ale z drugiej strony powinien to wziąć jako jakiś rodzaj pocieszenia. niestety z marnym skutkiem. - ktoś taki jak ja?! - krzyknął. - a co ty niby kurwa masz do mnie? - zapytał z oburzeniem. przecież nie robił nic zlego! to nie jego wina, ze jej byly facet wybrał jego.... - pewnie, że nie moja. na całe szczęście, nie chciałbym się czymś zarazić. - mruknął.
- no to przestań powtarzać że wszystko będzie dobrze, jeśli tego nie wiesz do kurwy nędzy! - warknął do niej. bo co mu mydliła oczy skoro nic nie wiedziała to nie powinna tego w ogóle mówić. no ale z drugiej strony powinien to wziąć jako jakiś rodzaj pocieszenia. niestety z marnym skutkiem. - ktoś taki jak ja?! - krzyknął. - a co ty niby kurwa masz do mnie? - zapytał z oburzeniem. przecież nie robił nic zlego! to nie jego wina, ze jej byly facet wybrał jego.... - pewnie, że nie moja. na całe szczęście, nie chciałbym się czymś zarazić. - mruknął.
- Gość
- Gość
- Post n°25
Re: Sala #69
no to się już zamknęła i go nie pocieszała skoro mu to nie odpowiadało. nie był ani jej rodziną, ani przyjacielem. nie miała więc żadnego obowiązku, żeby go pocieszać. może to i dobrze, ona nawet nie potrafiła pocieszać ludzi. - co mam do ciebie? - roześmiała się po chamsku. na prawdę nie rozumiał, co mogła mieć. - jakby to ująć delikatnie w słowa........ ukradłeś mi faceta! - warknęła - upokorzyliście mnie, tak jak nikt inny dotąd - kontynuowała - gdybyś był jakąś laską, która odbiła mi faceta pewnie dostałbyś parę razy i nauczył się, że mi się nigdy nic nie odbiera. ale, że jesteś facetem, który jednym ciosem rozpieprzył mi nos, cóż nawet ja nie jestem taka głupia, żeby spróbować cię uderzyć. - był wkurzona, może nie tak bardzo jak theo, ale mimo wszystko była. - nie pochlebiaj sobie, nie chciałabym cię zerżnąć nawet jakbyś chciał mi zapłacić. - prychnęła, a potem strzeliła focha.