wspólny pokój

Marcus, ruby, rosie, archie, dlugo by mozna wymieniac xd
nie bedzie mial I beda musieli isc na wyprawe zeby kupic. - predzej dani - Anderson sie sam nie potrafil pilnowac, siostra wszsytkich ogarniala xd wyciagnal z kiszeni I jej podal zeby sie pospieszyla z odpalaniem.

rosie moja ulubiona postać w której głowie działo się wiele xd
- no tak, dani to ta ogarnięta - zaśmiała się - dlatego kumpluje się z peggy - nie miała nic do koleżanek siostry ale wiedziala że wszystkie są dość sztywne. albo tak się jej wydawało, jakże się myliła xd - spieszy ci się gdzieś? - zauważyła jego popsiech xd może chciał się zjarac i nie myśleć o zdradach ming.

haha xd
nie urazila go bo sie zgadzal xd dobrze, ze nie powiedzial, ze peggy to ta ogarnieta xd - kiedys zlecila peggy zeby za mna lazila - zalil sie xd - jestem dzentelmenen - zasmial sie I odpalil zapalniczke, czekajac az zapali.

dobrze że mógł nadawać na swoje rodzeństwo xd
- co przeskrobałes z musiała za tobą łazić? - to musiało być coś dużego - i współczuję - wiedziała co oznacza bycie pod obserwacją peggy xd
- któraś dziewczyna ci to powiedziała? - zażartowała i odpaliła skręta.

- nic - wedlug niego xd - jak przeskrobalem to sie oczepila - zasmial sie na wspomnienie pozaru, ktory spowodowal. od tamtego czasu mial spokoj xd - wszystkie mi to mowia - zazartowal. byl swiadomy, ze daleko mu do dzentelemena I nie czul sie z tym zle.

- na pewno? - zafalowala brewkami. wiedziała że marcus nie jest aniołkiem! - może powinnam podażyc twoja ścieżka - zastanowiła się nad tym. niech powie peggy że rzuciła studia, to wystarczy żeby przekonać xd - ja nie mówię, więc nie wszystkie - jeszcze potrafiła się wymadrzac jak prawniczka choć już nie studiowała. ale podała mu skręta żeby nie jęczał xd

- oczywiscie, ze tak - zapewnil ja, ale jego mina byla rozbawiona. nie potrafil udawac, byl dumny ze swoich przygod xd - czyli jednak cie pilnuje - spodziewal sie tego. nie chcial wiedziec jak traktowala rodzenstwo skoro dla niego byla taka ostra. - nie chcesz sie przyznac - uznal, ze sie wstydzi xd

teraz mógł mieć tyle przygód ile chce i nie tłumaczyć się z niczego ming xd robić jej na złość xd
- nie pilnuje - pacnela go w ramię i zabrała skręta żeby znowu się zaciągać - nie wiem o czym mówisz - nie miała zamiaru przyznawać że jest dżentelmenem - zjarali się a potem ruth poszła dalej się upijać szotami. nie zapomni że jest jej winny skręta xd

jakaś laska z akademika siedziała jej na kolanach i się całowały. will nie studiowała ale przebywała dość często w akademiku hehe.

usiadl niedaleko nich i sie patrzyl xd zazdroscil, ze robia to tak otwarcie, a jemu nie bylo wolno xd

will myślała, że jest kolejnym napalonym hetero samcem, który wyobraża sobie ich w trójkącie więc oderwała się od laski - pomóc ci w czymś? - zapytała nawet miło jak na nią.

nie przejal sie zostaniem przylapanym. zdawal sobie sprawe, ze gapil sie za dlugo. - patrzylem na ptaki za oknem - pokazal na jakas mewe przelatujaca za oknem. nie chcial wychodzic na zboczenca. za pozno xd

will była wyczulona na takie gapienie się bo nie raz to robili faceci i za każdym razem tak samo ja to wkurzało. jakby nie mogli dać jej i jej laskom spokoju xd
- kręci cie to? - nie sprecyzowała czy chodzi o ptaki za oknem czy jednak o całujące się laski, ale nadal była wkurzona.

jej zachowanie przykuwalo uwage, mogla siebie winic xd - troche - on byl za to rozbawiony. nie mogl wytlumaczyc ze woli facetow wiec to dobra okazja zeby udawac hetero. pewnie jego koledzy z druzyny byli zboczencami i uczyl sie od najlepszych xd

naśladował kolegów i nie mógł być tak wyzwolony jak rafe chociażby xd
zmierzyła go niezadowolonym wzrokiem kiedy tak bezczelnie odpowiadał, nie wiedziała że był w trudnej sytuacji życiowej! - jeszcze się policzymy - zagroziła mu palcem i pociągnęła dziewczynę do jej pokoju żeby tak dokończyć to co zaczeły xd ale zapamiętała treya, następnym razem się z nim skonfrontuje!

zorganizował wieczór planszówkowy (szalony piąteczek!) i namówił reginę, żeby też z nimi grała. flynna nie zaprosił, bo nadal był obrażony o akcje z muzeum.

regina przyszła bo wiedziała, że nie zastanie tu oscara. to było zbyt lamerskie dla niego. siedziała i próbowała zrozumieć zasady gry jakiejś planszówki, ale nie ogarniała. ben musiał mieć do niej dużo cierpliwości - więc jak wyrzucę trzy to ruszam się tu? - dalej nie kumała xd

nie byl urazony, ze nie zostal zaproszony xd nie interesowaly go planszowki, ale nie skapnal sie, ze ben nadal byl obrazony. myslal, ze juz mu minelo. uslyszal, ze cos sie dzieje wiec zajrzal do pokoju. - tu jestes - zasmial sie I podszedl do reginy. - co robicie - zaciekawil sie nawet.

ben cierpliwie tłumaczył reginie wszystkie zasady po trzy razy. cieszył się, że wykazała jakieś zainteresowanie grą i wierzył, że rozpali w niej miłość do planszówek.
- jesteśmy już w trakcie rozgrywki, nie możesz dołączyć - nie chciał wkręcać flynna w granie, choć zazwyczaj od razu zapraszał go do dołączenia.

był cierpliwy wobec reginy bo nie była taka destrukcyjna jak flynn.
uśmiechnęła się na widok drugiego kuzyna i nawet zamachała wesoło więc flynn mógł się cieszyć, że ma dobry humor i nic się nie dzieje - ale może mi pomóc skoro nie ogarniam - zaproponowała żeby wkręcić go jednak w gre. nie chciała go wykluczać, bo samoa często była wykluczana i wiedziała że to beznadziejne uczucie.

wybral bezpieczniejsza kuzynke.
nie zdziwilo go, ze ben nie chcial mu pozwolic dolaczyc. myslal, ze to dlatego, ze byl bardzo passionate jesli chodzilo o gry. - no wlasnie, moge pomoc - chetnie sie dosiadl. caly czas sie martwil o reggie wiec chetniej chcial brac udzial w nudnych zajeciach.

nie podejrzewałby reginy, że również siała zamęt w muzeum.
regina nawet nie była jego kuzynką, a i tak chciał mieć z nią quality time. chciał ją ukraść flynnowi i mieć dla siebie haha.
- nie zrozumiesz zasad - skrzywił się, gdy flynn się dosiadał. nie wierzył w jego umiejętności rozumowania xd

ciekawe czy regina pamiętała o tym czy to był tylko sen dla niej xd
była jego przyszywaną kuzynką i ona tak go traktowała!
- nie przesadzaj, oscar na pewno wszystko szybko ogarnie - pomyliły jej się imiona, ale zaraz szybko się poprawiła, zdenerwowała się - to znaczy flynn, flynn wszystko ogarnie i może nawet wygramy bedąc drużyną - usmiechnęła sie prosząco do benka xd

- Oscar? - zmruzyl oczy, przygladajac jej sie podejrzliwie. - w takim razie go tu zapros skoro wolicie oscara - juz sie obrazal xd I wkrecal benka, ale przez to, ze byl zly na flynna pewnie wolalby zeby przyszedl Oscar.

- właściwie to już czekamy na oscara, zaraz przyjdzie - wyłapał okazję i zaczął wkręcać flynna, choć to szkodziło też reginie. tak naprawdę ben był #teamflynn w tym całym konflikcie z oscarem i była to jedyna osoba w akademiku, której nie lubił i nie zapraszał na swoje wydarzenia, ale teraz faktycznie wolał, żeby to on do nich dołączył.