marcus

wypapla, że tu była skoro przed chwilą przyznała się do tego dani i teraz uważał, że jednak tego nie ukrywają xd nikt mu nie wyjaśnił zasad i dlatego zawsze wychodziło źle!
jakby marcus miał stalkerkę to od razu wkręciłby ją w udawany związek, żeby udowodnić wszystkim, że tylko dziewczyny mu w głowie xd jeśli nie śmierdziało skarpetami to znaczy, że był to upgrade od pokoju marcusa w akademiku xd
- tu się starzałeś? - nie zamierzała siadać tylko już oglądała plakaty na ścianach.

ech! typowy anderson. chociaz moze nawet dobrze, ze sie im powie skoro ruby nie miala zamiaru sie z nimi komunikowac, a oni sie o nia jednak martwili.
pewnie tak by wlasnie bylo. skoro juz by sie mu takie cos przytrafilo to by chcial to wykorzystac jak najlepiej.
- tak - zasmial sie bo to jak mowila bylo calkiem urocze. nigdy sie nie nabijal z niej z tego powodu, a pewnie nie raz dokuczal dziewczynom, wow. - chodz - usiadl sie na lozku i poklepal miejsce obok siebie.

rzucą się w pogoń za ruby mając apkę do śledzenia i podczas tego wyścigu z czasem zapomną zabrać ze sobą ming i teraz ona tu zostanie xd
- ogląduję - zachichotała jak ją zaprosił, żeby usiadła na łóżku. ale jednak patrzył na nią takim uroczym wzrokiem, że mu uległa i usiadła obok. - co mi jeszczu ukażesz? - pewnie chciał jej pokazywać co ma pod koszulką, a ona była bardziej zainteresowana pokojem.

marcus nie pogardzi jej towarzystwem xd nadal liczyl, ze ja wyrucha i mialby nadzieje, ze to sie stanie szybciej jesli pokaze jej pare rzeczy z przeszlosci. tak by sie wkrecil, ze by sie nia zaopiekowal przez przypadek xd
- co tylko chcesz - wyszczerzyl sie. najchetniej by jej pokazal co ma w spodniach! albo ewentualnie zobaczyl co ona ma. to tez by sie mu podobalo! - moge ci pokazac jak wygodne jest moje lozko - powiedzial z rozbawieniem i pomacal ja po udzie.

włamałby się z nią do liceum i ukradł historyjkę andersona xd słodziak marcus zaopiekowałby się nią przez przypadek hahaha.
- oki - zgodziła się z tym samym rozbawieniem, bo myślała, ze to po prostu jeden z punktów zwiedzania jego pokoju. jakby nie patrzeć łóżko było jego ważną częścią. odchyliła się do tyłu i ułożyła na łóżku. - prawda, wygodnickie - zgodziła się z nim.

pewnie tak by bylo xd teraz byl w stanie zrobic wszystko jesli byla najmniejsza szansa na ruchanie. no dobra, moze nie dla kazdej dziewczyny, ale ming spodobala mu sie bardziej niz byl w stanie przyznac. pewnie nawet jeszcze sie nie domyslil.
- dzieja sie w nim najlepsze rzeczy - powiedzial z rozbawieniem, ale myslal tak naprawde. - jak chcesz moge ci pokazac jakie - zaproponowal. oparl sie tak ze nad nia zawisnal.

marcus powinien się upewnić, że będą się z ming ruchać w akademiku, żeby rozeszły się prawidłowe plotki na jego temat. hurdowie tacy niedomyślni! dziadek franek nie nauczył ich romantyzmu xd
przeszedł ją przyjemny dreszczyk kiedy tak nad nią zawisnął.
- tak, możesz pokazować. nigdy nie byłam w edindinburu, możesz pokazować najlepsiejsze rzeczy - ostudziła jego entuzjazm, bo znowu coś źle zrozumiała xd chociaż marcus na pewno uwazał, że jego łóżko jest najlepszą atrakcją miasta xd

romantyzm dziadka franka zginal gdzies po drodze xd albo jeszcze nie dojrzeli do tego by byc romantyczni i to sie ujawni jak beda starsi. marcus byl taki napalony, ze nawet nie pomyslal o tym, ze jesli by sie bzykali tutaj to by nie mial swiadkow. chociaz przynajmniej by udowodnil andersonowi.
westchnal i opadl obok niej na lozku. - nie o to mi chodzilo - byl zawiedzony. - chcialbym z toba uprawiac seks, znamy sie juz dlugo - powiedzial wprost.

albo po prostu ujawni się jak w końcu ogarną się ze swoimi uczuciami xd anderson miał teraz inne sprawy na głowie niż orientacja brata!
pierwszą reakcją ming było to, że zaczęła gadać sama do siebie po chińsku, jak zwykle musiała skomentować to co się dzieje w swoim ojczystym języku.
- ja nie wiedziowałam... - zmieszała się, bo była dziewicą i nie była taka otwarta w tych sprawach. - czy to znacza, że jesteśmy dziewczyna i chłopak? - okręciła się na bok i popatrzyła na niego.

to tez jest jakas opcja xd marcus uwazal, ze jest najwazniejszy wiec udowodnienie swojej orientacji bratu bylo dla niego wazne. to ze caly czas chodzil zjarany wcale nie pomagalo innym dostrzec to, ze przejmuje sie czyms innym niz relaks.
przygladal jej sie z zaciekawieniem kiedy gadala do siebie po chinsku. zdazyl sie juz przyzwyczaic do takich reakcji i czasem sie nawet zastanawial co to znaczy. odsunal sie troche od niej kiedy zapytala czy sa para. jego pierwsza reakcja bylo wysmianie jej, ale powstrzymal sie bo na mysl przyszlo mu to, ze nie ma nic do stracenia. jedynie do zyskania. - czy jesli bedziemy chlopakiem i dziewczyna to bedziesz chciala ze mna uprawiac seks? - musial sie upewnic. chociaz z drugiej strony juz myslal o tym, ze nawet jesli sie nie zgodzi to zwiazek moze zrobic dobrze jego reputacji.

marcus nieświadomy tego jakie dramki rozgrywały się w domu xd wszyscy uważali, że anderson wiecznie jest zjarany, wiec nie dziwili się jak słyszeli, że gada sam do siebie w pokoju, a tak naprawdę rozmawiał z ruby xd
powinien skorzystać z jakiegoś translatora i przyłapać ją na gadaniu o tym, że chce mu rodzić dzieci xd albo komentowałaby jaki jest seksowny i to by połechtało jego ego.
marcus myslał tylko i wyłącznie o swoich korzyściach, które nie były ani troche romantyczne, a ming była przekonana, że tworzy się między nimi coś prawdziwego. miała tyle potencjalnych miłości w st. albans, ale z żadną nie zaszła tak daleko jak z marcusem, więc był na pierwszym miejscu xd nie miał konkurentów i nie robiła konkursu jak rosie.
- tak, parki tak robią - pokiwała głową.

marcus przezywal swoje dramaty xd haha dlatego anderson byl najlepsza osoba, u ktorej mogla sie schowac a dani tego nie potrafila zrozumiec!
musialby z nia zerwac gdyby uslyszal cokolwiek o dzieciach. chyba, ze byl tak zdesperowany by poczekac az sie przeruchaja i potem ja rzucic. zalozylby dwie gumki w razie czego.
marcus zerwal ze swoja dziewczyna po tym jak mu wyznala uczucia wiec byl najgorsza osoba, u ktorej ming mogla szukac milosci. byl zbyt niedojrzaly na takie rzeczy. nadal nie ogarnial swoich wlasnych uczuc, a co dopiero rozumiec czyjes. - w takim razie zgadzam sie - zdecydowal podjac to ryzyko xd

w sex ed mówili, że dwie gumki dają odwrotny efekt xd więc marcus miałby przypał! a ming powtórzyłaby błąd swojej matki xd
ming nie miała pojęcia, ze marcus był chujkiem! niby gabby jej cos takiego sugerowała, no i widział ją w różnych niedwuznacznych sytuacjach czy flirtach z innymi dziewczynami, ale dla niej zawsze był miły i słodki i była po prostu zaślepiona tym. poza tym trochę za bardzo chciała zrealizować swoje marzenie białego męża i brała co dają xd
- to ty proponowywałeś - przypomniała mu z rozbawieniem, bo jej zdaniem to on ją poprosił o chodzenie, a nie odwrotnie xd ale była tak podekscytowana, ze to nie było istotne i pocałowała go, zeby przypieczętować ich związek.

nie ogladal takich rzeczy to nie wiedzial xd gdyby wiedzial co tak sie dzieje to pewnie by zalowal ze tyle go omija.
sama byla sobie winna xd trzeba bylo nie zyc w swiecie fantazji to by nie byla zawiedziona, ze wybrala na chlopaka takiego dupka. a zawiesc sie nim na pewno zawiedzie w koncu. to bylo nieuniknione. chociaz marcie byl wierny! ale ona potrafila go zajac wieloma ciekawymi rzeczami.
nie zwrocil uwagi na to, ze faktycznie on ja prosil o chodzenie. nigdy tego nie robil wiec tez mial jakis swoj pierwszy raz z ming. odwzajemnil pocalunek i juz wkladal jej lape pod bluzke. zupelnie zapomnial ze przyszla tu z cala rodzina, ktora byla gdzies w jego domu. o ile o niej nie zapomnielil.

martha lepiej wiedziała jak się zająć chłopakiem niż ming, która do tej pory żyła tylko w świecie fantazji i wyobrażania sobie historii miłosnych z chłopakami, których widziała w autobusie. biedna ming nie wiedziała co ją czeka z marcusem!
ming też już zapomniała o całej rodzince i powodzie, dla którego w ogóle się tu znalazła. ale pewnie fletcherowie juz ją olali i ruszyli na dalsze poszukiwania ruby, przy okazji uznając, że ming nie jest warta takich kłótni z ruby i że wyrzucą ją z rodziny, żeby nie przeszkadzała xd biedna ming myślała, że przeżywa najlepsze chwile swojego życia, a od tego momentu czekała ją już tylko równia pochyła. całowała go i pozwoliła mu się macać pod bluzeczką, bo na tym etapie byli już ostatnio. skorzystała i też zanurkowała rękami pod jego koszulkę. jak wiadomo uwielbiała męskie klaty xd

byla naprawde naiwna jesli po tylu razach kiedy widziala go z innymi laskami nadal myslala, ze czeka ja z nim romantyczne love story!
trzeba bylo nie zajmowac sie chlopakami tylko pilnowac nowej rodzinki! jesli by sie tak stalo to ruby mialaby mieszane uczucia. nie byla w stanie jej polubic ale tez nie odpuscila ja ojcu wiedzac, ze narobil ming nadziei, a potem ja zostawil w jakims obcym domu. podobalo mu sie, ze sama tez zaczela go macac. - masz ochote na cos wiecej? - zapytal z nadzieja, ze uslyszy taka odpowiedz jaka chce. ten etap juz przerabiali a skoro teraz byla jego dziewczyna to liczyl na wiecej!

widziała w filmach jak bad boy zakochuje się w dziewczynie i zmienia swój styl życia dla niej! myślała, że z nimi jest tak samo.
ruby raczej prędko nie pozbędzie się ming ze swojego życia xd resztę rodziny jakoś łatwiej było unikać.
- tak - dała mu taką odpowiedź jaką chciał. popatrzyła mu w oczy. - ale nie dzisiej - dodała łagodnie. liczyła na to, że skoro był jej chłopakiem to mogła mu teraz wszystko powiedzieć szczerze. - nigdy wiśniej tego nie robiłam - wyznała i splotła ich dłonie w romantycznym geście. - jestem taka szczęściawa - uśmiechnęła się do niego rozmarzona.

miala za duze wymagania!
sama by sie przeniosla na inne studia, ale nie przezyje bez andersona hehe. bedzie musiala jakos przezyc to, ze razem utknely w st albans.
oczy mu sie zaswiecili, ale ming szybko znowu ostudzila jego entuzjazm. mial nadzieje, ze chociaz zrobi mu loda. odwdzieczylby sie jej tym samym! - och - zaskoczyla go tym troche. w pierwszej chwili zaczal sie zastanawiac czy nie popelnil bledu, ale zaraz sobie przypomnial jaki byl cel tego zwiazku. oprocz tego, ze chcial poruchac. - nie pozalujesz - zapewnil ja. dobrze, ze nie rozmawiala z vicky bo ta mogla jej powiedziec co innego.

a raczej: wyobrażenia.
hehehe bycie daleko od andersona było gorsze od bycia blisko ming. uroczo!
ming nie umiała robić lodów, więc będzie musiała się nauczyć. ale cóż, marcus nie umiał się obchodzić z dziewicami, więc też ma trochę nauki przed sobą xd ming i vicky chyba nawet mają jakąś kumpelską relkę.
- wim - uśmiechała się, bo już wyobrażała sobie ich pierwszy raz... za jakis tam dłuższy czas xd - popraszam rodzinę, żeby zostawić na noc - zaproponowała. nie wiedziała, że tamci już dawno się zmyli. znowu mogła przypadkiem rozochocić marcusa, ale zaraz dodała: - pójdziemy na spacera i pokazujesz mi miasto - uważała, że to wspaniały romantyczny plan na pierwszy wieczór bycia razem.

serce nie sluga hehe
czul troche niechec do dziewic i nie krecilo go rozdziewiczanie lasek, ale teraz byl juz za blisko seksu z ming zeby rezygnowac. przynajmniej sie czegos nauczy i bedzie mogl namowic vicky zeby powtorzyli zabawe i zeby zmienila zdanie xd
- jasne - wyszczerzyl sie myslac, ze czeka go cos lepszego niz samo spanie w jednym lozku. nigdy nie spal tak z zadna dziewczyna. duzo go bedzie kosztowalo opanowanie sie przed dobieraniem sie do niej! - nie mozemy zrobic tego w dzien? - teraz mia tylko ochote na macanie ja po cyckach a nie chodzenie po miescie.

marcus był naprawdę zdesperowany skoro jeszcze nie wyrzucił ming xd
- dobrzu! zostanę na dłużo - zgodziła się radośnie, bo zrozumiała to tak, że marcus chciał, aby spędziła tu jeszcze więcej czasu i aby mieli okazję pozwiedzać. była zachwycona! musiała jednak przegadać to z fletcherami, ale okazało się, że już ich nie ma, więc marcus miał ją całą dla siebie na noc. trochę się całowali w łóżku, ale skończyło się na przytulaskach na dobranoc. a następnego dnia kazała mu pokazywac cały edynburg i kręciła filmiki na swój kanał pokazując ciągle marcusa i obwieszczając fanom, ze to jej chłopak.

nic lepszego mu nie pozostalo xd
nie ogarnial o co chodzi z tym nagrywaniem ale pewnie fanki przesylaly ming emotki, ktore mu sie spodobaly i uznal, ze plomienie sa dla niego bo jest taki goracy. zalezalo mu bardziej na seksie, ale przytulac sie tez jednak lubil wiec pewnie nadal ja obejmowal kiedy sie obudzili.