spa

potrzebowala sie zrelaksowac i uciec jak nadalej od st albans wiec namowila gabrela na wycieczke. siedziala w jacuzzi i popijala szampana.

to wcale nie było aż tak jak najdalej stąd i gdyby chciała to gabriel mógłby zabrać ją gdzieś dalej. paryż był dość banalny, gabriel bywał tu średnio dwa razy w miesiącu xd
- jakie jest lepsze miejsce, marrakesz czy tokio? - myślał już nad innymi wycieczkami rozkoszując się bąbelkami w ustach i pod tyłkiem.

haha dla niej paryz byl bezpiecznym miejscem. czula sie tu pewnie, ale tez szybko mogla wrocic jesli bylaby taka potrzeba. nie mogla odleciec za daleko gdyby np charlotte napisala jej, ze musi sie spotkac z georgem.
- tokio - odpowiedziala delektujac sie szampanem. - wybierasz sie? - leniwie przekrecila glowe by na niego spojrzec.

musimy nimi zagrać w trzy, dopisuję do listy xd fakt, paryż musiał być jednym z ich ulubionych miejsc. może gabriel miał tu nawet swoje mieszkanie skoro tak często tu bywał. 
- planuję perfekcyjną randkę z danielą - wyjaśnił jej. miał tylko jedną szansę i wiedział, że musi być od początku do końca idealna i wypakowana atrakcjami.

nigdy sie z ta lista nie wyrobimy xd
- ugh - skrzywila sie na wspomnienie o dziewczynie. byla zawiedziona, ze gabriel tak sie na nia uparl. - w takim razie zmieniam zdanie. powinienes ja zabrac do marrakeszu. najlepiej w jakies niezbyt popularne miejsce by naprawde mogla poznac tamtejsza kulture - upila lyka z kieliszka. miala nadzieje, ze gabriel sprzeda dani za wielblada i beda mieli spokoj.

powoli do przodu. na jedno zagrane przypadają dwa nowe pomysły xd
- masz rację, bardziej będzie jej się podobało w marrakeszu. to takie miłe, że o niej myślisz - cieszył się, że florence wreszcie zaczęła wspierać jego dążenia. ufał jej poradom, nie wiedząc, że próbuje sabotować jego randkę.

przynajmniej nie mozemy narzekac na brak pomyslow xd
- skoro ty jestes szczesliwy to ja ciesze sie twoim szczesciem - usmiechnela sie sztucznie. byla zadowolona z tego, ze podlapal jej pomysl. skoro nie mogla go powstrzymac przed widywaniem sie z dani to z checia pomoze mu zrujnowac swoje szanse z nia.

zawsze jest co robić!
- jesteś taka kochana! - wyznał szczerze i uniósł pusty kieliszek do góry. - jeszcze więcej szampana! - zawołał i jakiś francuski sługus już biegł na złamanie karku, żeby dolać im szampana. moze fernando też miał wolne i leżał na masażu w sali obok. jemu też był relaks potrzebny po tym co musiał się nagimnastykować z księciuniem xd - a ty? pójdziesz na kolację z jean-armandem? - zaczął dopytywać, bo jakiś francuski bogacz podrywał ją dzisiaj przy śniadaniu.

jedyna osoba ktora tu zaslugiwala na relaks to by fernando xd
- wiem - powiedziala nieskromnie i zasmiala sie krotko. gabriel byl tak nieogarniety, ze nawet nie zastanawial sie nad tym, ze nagla pomoc florence wydawala sie podejrzana. jeszcze minute temu wywracala oczami, niezadowolona z tego, ze nadal wspomina o danielle. - nie wiem czy jest wart mojego czasu - podsunela kieliszek slugusowi zeby i jej dolal. - nie jest wystarczajaco przystojny by powalic mnie z nog - dodala. lepiej zeby nadrabial kasa.

to prawda.
gabriel zawsze słyszał to co chciał, więc jak florence popierała jego romans z dani to był w pełni usatysfakcjonowany. a jak nie popierała to i tak się tym nie przejmował i robił swoje. 
- słyszałem, że ma willę w toskanii - przedstawił kontrargument, który najwyraźniej miał być wystarczająco przekonujący, zeby florence jednak zdecydowała się na spotkanie.

ech, gabriel. nie musiala sie nawet starac za bardzo udawac! mogla knuc ile chciala, a on tylko wylapywal to co chcial uslyszec. florence szmata byla w stanie oszukac swojego jedynego przyjaciela, ktory jej ufal. dobrze, ze byl na tyle glupi by latwo mogla sie z wszystkiego wytlumaczyc.
- nie wiem czy willa w toskanii mi wystarczy - ksiaze george mial o wiele wiecej do zaoferowania! - ze starym robinsonem jest coraz gorzej, moze powinnam sie nim zainteresowac. zostawi mi w spadku wiecej niz jedna wille - niby zartowala, ale myslala nad tym powaznie.

jeszcze był jej wdzięczny za to, że mu doradzała xd aww był jej jedynym szczerym przyjacielem. byli siebie warci! 
- ugh. nie - skrzywił się. - pomyśl o tym jak będziesz wyglądała obok niego na zdjęciach. - zauważył bardzo ważny aspekt związku ze starym dziadem. nie dość, ze starym to jeszcze niższym! nie było warto. będzie psuł cały seksapil, którym emanowała.

brawo gabriel! xd
- i tak dlugo nie pozyje wiec za wiele zdjec nie zdazymy sobie zrobic - zauwazyla. mialaby tylko problem z ruchaniem sie z takim zabytkiem. co musialaby robic jesli chciala kase. wyobrazalaby sobie, ze to philip xd

- fernando przygotuje listę wszystkich umierających bogaczy w europie, porównamy który z nich najlepiej wychodzi na zdjęciach - takie były jego kryteria wybrania dla niej męża xd relaksowali się jeszcze, a potem musieli wrócić do szarego st. albans.