poulette

byli tu we trójkę na romantycznej kolacji xd

rosie miala radoche i pewnie porowywala sie do emily w paryzu czy czegos podobnego xd
byla sprawiedliwa i starala sie dzielic swoja osoba po rowno wiec teraz usiadla obok benka bo pewnie w tramwaju siedziala obok dante xd. teraz jednak wyladowala naprzeciwko niego wiec moze jednak nie szlo jej tak dobrze jak myslala. - strasznie zglodnialam - pozalila sie im i spojrzala w karte.

też była w trójkącie miłosnym xd
ben i dante cały wyjazd walczyli o jej uwagę i jak siadała koło jednego to ten wysyłał triumfalne spojrzenia drugiemu i tak na okrągło.
- powinnaś zamówić to na przystawkę, będzie ci smakowało - wskazał coś na jej karcie.

prawda xd
walczyli jak koguciki o atencję rosie! dobrze jej było tak! nie ma co!
przysunął jej swoje menu wskazując inną przystawkę - a ja zamówie to i z chęcią się z tobą podzielę - zerknął przelotnie na benka - mówiłaś, że chcesz tego spróbować - przypomniał jej i udowodnił, że jej słuchał!

potrzebowala takiej uwagi wiec bardzo jej sie to podobalo! dobrze ze summer jej nie polecila zeby zapisywala sobie wszystko w notatniku bo pewnie by im tak obliczala punkty.
- ufam ci - zasmiala sie kiedy benek zaproponowal jej przystawke. zaraz odwrocila sie do dante i spojrzala w jego karte. - mowilam - usmiechnela sie zadowolona z tego, ze pamietal.

rosie przeżywała time of her life xd
szkoda, że nie obliczała im tak punktów, mogliby znaleźć ten notes i byłaby dramka!
- a ja zamówię to - wskazał na coś innego, mówiąc niespodziewanie trochę donośniej, bo chciał się wtrącić i zagłuszyć dante - i też się podzielę, jedliśmy to wczoraj i tak ci smakowało - musiał udowodnić, że też zwraca uwagę na szczegóły.

niech się cieszy póki może xd
dante zachowywał się bardziej z klasą niż benek i nie próbował w tak oczywisty sposób się wcinać. był starszy i dojrzalszy, powinna to dostrzec! - jeśli rosie zje trzy przystawki to nie będzie miała miejsca na danie główne, a tego też musi spróbować - zauważył krytykując pomysł bena.

musi sie nacieszyc xd
ech zawsze moze zaczac! przy okazji podliczy innych i bedzie najwiecej czasu poswiecac temu, ktory sie najlepiej sprawuje.
niestety rosie byla niedojrzala wiec nie potrafila dostrzec i docenic dojrzalosci w dante. tym sobie chyba nie zapunktuje. - racja - pokiwala glowa. - w takim razie zostaje przy tej, ktora chcialam sprobowac - usmiechnela sie do dante.

dojrzałością tu daleko nie zajedzie xd benek przybrał strategię, że jeśli będzie głośniejszy to rosie będzie bardziej na niego zwracać uwagę.
- kto powiedział, że musimy zjeść danie głowne? może dzisiaj spróbujemy wszystkich przystawek i deserów? - wymyślił. chciał być oryginalny i spontaniczny, nie to co maruda dante!

dante nie potrafił inaczej. miał już swoje lata! choć w sumie chyba nie był aż tak dojrzaly skoro konkurował z małolatem o jakąś sikse xd
uśmiechnął się kiedy rosie przyznała mu racje - chyba nie przyszliśmy do restauracji specjalizującej się we francuskiej kuchni po to, żeby zjeść deskę serów i zagryźć lodami - znowu skrytykował go. potrafi wykorzystać to co mówił.

dante chyba lubil myslec ze jest dojrzalszy niz byl naprawde xd
- nie jestem pewna czy najem sie dobrze przystawkami i deserem - znowu sie zgodzila z dante. skoro przyszli tu na cos konkretnego to tego wlasnie oczekiwala. zauwazyla ze benek jest na przegranej pozycji wiec poklepala go po udzie. - jutro wykorzystamy twoj pomysl - zapewnila go i pocalowala go w policzek.

dante wyglądał jak dzieciak i wszyscy i tak go tak traktowali xd
- mają w karcie całe mnóstwo przystawek i deserów, spróbowalibyśmy wszystkiego i byśmy się najedli - próbował im wyjaśnić, ale niestety tę rundę przegrał i to mu się nie podobało. już siedział z naburmuszoną miną, ale porażkę osłodził mu buziak od rosie. - dobrze. a jeśli dante nie chcesz jeść deski serów i lodów to my możemy wybrać się sami - już próbował go wykolegować z jutrzejszej kolacji.

awek mówił co innego xd
triumfował kiedy znowu został doceniony. już wysylał benkowi spojrzenia typu "ty przegrywie", ale wtedy rosie dała mu buziaka i się zawiesił na chwile - zjem wszystko na co rosie będzie miała ochotę - zapewnił, że jest elastyczny - jest tutaj najważniejsza - przyznał z uśmiechem i złapał jej dłoń żeby w tym właśnie ją upewnić.

mogl sobie wmawiac, ale inni tez widzieli co innego xd
rosie pewnie powinna czuc sie troche oniesmielona tym jak o nia sie spierali, ale to bylo to czego potrzebowala. nie zauwazyla pewnie nawet tej powaznej walki miedzy nimi. myslala, ze wszyscy sie dobrze bawia. - jestes kochany - podsumowala dante i pogladzila kciukiem jego dlon gdy ja ujal.

mina na awku wskazuje, że jednak nie jest taki dojrzały xd
inna dziewczyna mogłaby czuć się osaczona, ale rosie świetnie się bawiła będąc adorowana z każdej strony xd powinna częściej organizować takie wyjazdy z większą ilością kandydatów. niedługo zrobi się z tego the bachelorette i będzie eliminować chłopaków po kolei xd
- to co chcesz robić wieczorem? - przekręcił się lekko na krzesełku, żeby nie musieć patrzeć na dante i skupić się w 100% na rosie. przy okazji "przypadkiem" przyległ kolanem do jej uda.

hahahaa, tak. powinna jakąś randkę w ciemno albo coś w tym stylu organizować i szukać sobie kawalera. i dołączyć tutaj powinni jeszcze mateo i river na pewno!
- może chcesz iść do prawdziwego do jakiegoś małego kina i obejrzeć romantyczny film? - zaproponował kiedy benek zaczął ten temat. a potem kopnął go lekko pod stołem kiedy się przymilał do rosie.

moze sie zglosi kiedys do takiego programu xd na pewno by sobie swietnie poradzila. i skoro jeszcze byla szansa na poznanie milosci swojego zycia to jeszcze lepiej!
- chyba nie mam dzisiaj ochoty na film. przynajmniej na razie - tym razem pogardzila pomyslem dante. wybredna! nie dosc, ze wokol niej skacza to jeszcze krytykuje. - wolalabym przejsc sie na spacer do jakiegos ciekawego miejsca - czekala na propozycje i ulozyla dlon na kolanie benka kiedy sie o nia otarl.

rosie jest idealna do takiego programu.
spiorunował dante wzrokiem kiedy go kopnął, ale nie zamierzał cofać kolana, tym bardziej gdy ułożyła tam dłoń. on sam miał ochotę kopnąć kolegę jak zaczął wymyślać wieczorną rozrywkę i na jego twarzy wypłynął trochę zbyt szeroki uśmiech kiedy rosie nie podłapała jego pomysłu.
- może spacer nad sekwaną? nie widzieliśmy jeszcze oświetlonej w nocy wieży eiffla - zasugerował najbardziej romantyczną scenerię jaka przyszła mu do głowy.

żaden z nich nie widział, że jest wybredna. obaj widzieli tylko jej dobre strony!
jedną ręką trzymała dłoń dantego, drugą na kolanie benka. obrotna xd
zaraz zaczął główkować nad pomysłem na spacer skoro opcja kina się jej nie spodobała - albo możemy się przejść po montmarte - rzucił drugą propozycje. i sekwana i montmarte oklepane xd liczył jednak że wybierze jego!

musiala sobie jakos radzic xd pewnie to wygladalo jakby wszyscy byli w jednym zwiazku hehe.
- chcialabym zobaczyc oswietlona wieze eiffla - zachwycila sie tym pomyslem, ktory wcale nie byl zbytnio kreatywny. jesli chodzi o romantyzm to nie trudno bylo ja zadowolic. wystarczylo jej cokolwiek czym moglaby sie pochwalic kolezankom lub poczuc jak bohaterka romantycznego filmu.

wszystko byłoby łatwiejsze gdyby faktycznie byli w związku-trójkącie xd skoro i tak musieli się nią dzielić! przynajmniej odszedłby element rywalizacji i wszyscy byliby szczęśliwi.
wypiął dumnie pierś kiedy wybrała jego pomysł i nie mógł się powstrzymać, więc złapał jej dłoń i ją ścisnął, chwilowo zapominając, że wcale nie są tu sami.
- wiedziałem, że to ci się spodoba - pomiział ją palcem po dłoni - musimy korzystać z wyjazdu póki tu jesteśmy. zrobić wszystko, zeby niczego nie żałować - dodał w przypływie emocji. miał nadzieję, że będą się pod tą wieżą eiffla całować! tylko jak pozbyć się dante! może murzyni sprzedający breloczki do odgrodzą xd

dante podwójnie skrytykowany. już planował w nocy ogolić benkowi jedną brew żeby głupio wyglądał. może w ten sposób chociaż wygra - niech będzie wieża eiffla skoro tak bardzo chcesz ją zobaczyć - trzymał uporczywie drugą dłoń rosie - nie ważne zresztą gdzie idziemy, ważne że ty tam będziesz - też już wytoczył cięższe, romantyczne działa. pewnie skończyło się tym, że po kolacji poszli na spacer i przez cały czas dante i benek szturchali się i walczyli na spojrzenia. nie wiem jak rosie to przeżyła!

rosie leciala jak cma do swiatelek na wiezy wiec nawet nie zauwazyla, ze sie szturchali hehe. w swojej glowie przezywala najlepsze chwile swojego zycia, a kolejne rozdzialy na wattpada same sie pisaly.