hotelowa restauracja

była jego pierwszą szaloną dziewczyną z którą się przespał a potem jakoś samo poszło! no cóż, teraz beniu korzystał z życia w najlepsze! pewnie, że byłaby zazdrosna, chyba że by ją zaprosił do trójkąta z willow, może wtedy byłaby zadowolona - no nie wiem, jestem ciekawa co tam u niego - napiła się ze szklanki, wcale jej niczego nie tłumacząc - słyszałam poza tym, że odkąd przespał się ze mną, to się rozhulał - pochwaliła się jej rozbawiona.

Ashley sama mu chciala podsuwac swoje kolezanki, a okazalo sie, ze to wcale nie byl dobry pomysl I teraz brakowalo jej troche tego starego benka. haha benek I trojkaty. kto by pomyslal, ze stanie sie taki obrotny xd
- wiec to wszystko twoja wina - zasmiala sie. moze byla troche niezadowolona, ale nie dala tego po sobie znac. im mniej ludzi wiedzialo jak sie przywiazala do niego tym lepiej. - nie wiem czy znajdzie dla nas czas - powiedziala z rozbawieniem.

jeszcze ashley się zdziwi pewnie co do benia! a taki był na początku niewinny i kochany a teraz to co! jedynie szanował ashley, gabby i rosie xd a resztę ruchał jak popadnie! - co? a, no tak. to moja wina. a bo nudziło mi się kiedyś i zrobiłam to z litości, no to teraz chłopaczyna robi co może - zaśmiała się - niech korzysta, póki jest młody - machnęła ręką - ileż można przecież grać w te cholerne planszówki! - puściła do niej oczko - to mu pokażę cycki i juz będzie miał - zażartowała.

ups xd dobrze, ze chociaz bylo kilka dziewczyn, ktore szanowal. nie bylaby zadowolona gdyby probowal sie do niej odzywac tak jak do niektorych dziewczyn.
napila sie drinka kiedy willow powiedziala, ze przespala sie z benem z litosci. ona zrobila to samo xd chlopak mial dziwny sposob na podryw, ale przynajmniej dzialalo. - jedna para cyckow moze mu nie wystarczyc - zazartowala z tego jakim sie zrobil chujkiem xd

gabby, ashley i rosie by po prostu dały mu w twarz jakby usłyszały te teksty które słyszą te naiwne biedne pierwszoroczniaczki z którymi sypiał xd
- to zwabimy go obie, to mu na pewno wystarczy - zaśmiała się z tego co planowały. no cóż, może to była i wina willow że ben zrobił się mega chujkiem, ale ona tego przynajmniej nie żałowała, bo miała wtedy seks za darmo. miały podobne motywy, podobne wartości życiowe, xd - przejdzie mu. znajdzie w końcu jakąś dziewczynę, która mu się spodoba - zapewniła ją.

wiedzial za jakie sie zabierac zeby nie oberwac xd
zasmiala sie z jej pomyslu, ktory tym razem nie podobal sie jej tak bardzo. nie byla zdesperowana zeby obiecywac benowi pokazywanie cyckow by z nia spedzal czas. - niech sie wyszaleje poki moze - podsumowala. zaraz I tak mu zabraknie pierwszoroczniaczek, a do nowego roku jeszcze dluga droga xd

dokładnie xd chodziłby z podbitymi oczami!
- spokojnie, nie mówiłam poważnie. nie zamierzam go mamić naszymi cyckami. nie musisz go wcale przyprowadzać... - zaśmiała się i napiła znów - a jak nie będzie mógł to się jeszcze weźmie za starsze! zobaczysz, tak będzie. będzie sypiał z milfami - złapała się za głowę, bo właśnie to sobie wyobraziła - nie, kurwa, muszę to sobie wymazać z głowy, zmieniamy temat - zarządziła - wiesz, że dzisiaj przespałam się z kelnerem? o tamtym - wskazała nawet na niego palcem.

ups xd
- to dobrze, juz sie martwilam - powiedziala z rozbawieniem I skrzywila sie kiedy willow sugerowala, ze ben moze sie zabrac za starsze kobiety. w ogole sobie tego nie potrafila wyobrazic. - to bylby ciekawy widok - przyznala I spojrzala na kelnera, ktorego jej pokazywala. - przystojny - pochwalila ja. - ten jest dla mnie - skinela w strone kelnera, ktory sie jej spodobal.

- bierz go - zaśmiała się - tamten będzie mój - już sobie ostrzyła zeby na drugiego! i jak pogadały trochę o tych swoich podbojach, zapewne zabrały się za kelnerów więc się rozstały ale obie się świetnie na pewno bawiły!

nie miała szczęścia skoro przy takich rozmyśleniach pojawił się tu eden. miał w planie zjeść coś fancy skoro jednak zapowiadało się że wrócą planowanie do domu, ale zamiast tego po prostu przysiadł się do niej. tak! słyszał co robiła! wszyscy już słyszeli! - słyszałem, że jesteś bardzo niegrzeczna panno lore - tymi słowami ją powitał.

miała ochotę wybiec z krzykiem stąd i schować się pod łóżkiem ale jednak nie mogła. musiała to przetrwać, jeden ostatni dzień, potem lot i wystarczy. spojrzała na edena, który ewidentnie się z niej śmiał - nie martw się, już niedługo nie będziesz mnie musiał oglądać. zmieniam uczelnię - powiedziała spokojnym tonem i napiła się herbaty.

mogła założyć czapkę i ciemne okulary, a potem się ukrywać xd a nie siedzieć na widoku w hotelowej restauracji hehehehe.
- masz zamiar zmienić przez to uczelnię? - nie zmartwił się bardzo (może trochę, bo lubił z nią robić dzikie rzeczy!), ale uważał że zwiewanie to tchórzostwo.

pewnie wróci do starego koloru włosów, blond był zbyt zauważalny jednak xd - tak, nie zamierzam spędzić ani chwili dłużej w albans. wystarczająco się nasłuchałam od wszystkich, w tym własnej rodziny jaka to ja jestem beznadziejna - mruknęła niezadowolona - to jest prawdopodobnie nasza ostatnia jakakolwiek rozmowa w naszym życiu - i mówiła poważnie.

a jednak xd nie zawsze zmiany są dobre heheheh.
wierz lub nie, ale eden wcale nie uważał ją za beznadziejną. dobrze się pieprzyła i miała super oceny więc wcale nie była beznadziejna! - skoro ta decyzja jest już podjęta i jest to nasza ostatnia rozmowa to powinniśmy to uczcić - nawet się nie krył z tym co jej proponował xd

nie zawsze xd
ona czuła się beznadziejnie, a jej samoocena co do samej siebie wcale już nie była taka wysoka. wyskok z arnoldem sprowadził ją bardzo mocno na ziemię, skutkując teraz wycofaniem się ze wszystkiego i ucieczką z miejsca zbrodni - naprawdę? - zapytała wzdychając ciężko - naprawdę chcesz żebym poczuła się już najgorzej na świecie? i tak w tym momencie nie mam zbyt dobrego mniemania o samej sobie - przyznała się - nie czuję się... sobą - wzruszyła ramionami.

powinna mieć wysoką samoocenę skoro wykładowcy sią nia interesowali w ten sposób. to oznacza, że jarała starszych gości! nic tylko komplement! źle to odebrała biedna celeste ech!
nie uznawał swojej propozycji za złą, jednak oparł się na krześle i wbił w nią wzrok - dam ci radę - wow eden! - zamiast dołować się i ukrywać pełną poczucia winy powinnaś chodzić z podniesioną głową, nie zrobiłaś nic złego, tym bardziej nikt nie powinien ci zaglądać do łóżka, to twoja sprawa... - on tak robił xd - poza tym jesteś jeszcze młoda, popełnisz wiele błędów, więc może zamiast chować głowę w piasek po prostu weźmiesz za to odpowiedzialność i tyle? - wzruszył ramionami. łatwo mówić!

jej się to nie podobało, bo czuła się wręcz zeszmacona. na tym jej wcale nie zależało i miała wrażenie, że sięgnęła dna. nadal w głowie słyszała te słowa brata, że jest rozkapryszona i się puszcza, więc wyszło na jego. przez chwilę milczała myśląc o tym co będzie jak wróci do albans, jaka rozmowa czeka ją z dziekanem i ile papierów będzie musiała załatwić. zamierzała też zmienić kierunek, bo ten źle się jej kojarzył. spojrzała na niego. była zdenerwowana! - łatwo ci mówić! jestem studentką, przyniosłam wstyd nie tylko sobie ale też i arnoldowi! wszyscy o mnie mówią! ty jesteś synem swojego ojca. a ja sobie nie wyobrażam nawet co będzie czuła moja matka, która wykładała na albans, bo na pewno kurwa nie dumę - warknęła na niego - dlatego nie, nie pójdę z tobą do łóżka - odsunęła się bardziej w kąt od niego.

jaki nostalgiczny awatar xd
niektóre dziewczyny prowadzały się gorzej niż ona, a nie czuły się tak! może to kwestia podejścia i moralności? a może tego, że celeste uporczywie chciała żeby jej brat nie miał racji! myślę, że taka brudną robotą i papierkologią i tak zajmował się alexander, a nie hollywood. ten chodził tylko na spotkania i wywiady, albo robil sobie zdjęcia na jakiś bankietach. był leniwym dziadem już xd
- jaki wstyd? to tylko seks, pociąg fizyczny, czysta chemia, nic więcej - dalej jej tłumaczył. ach to jego zimne podejście do relacji międzyludzkich - poza tym arnold też chyba w tym był tak? więc wina jak coś leży po obu stronach - zauważył trzymając swoją stronę dalej - nie będę cię przecież do tego zmuszał - a mógłby xd - ale pamiętaj, że jestem w tym dobry - bo był i dlatego jej o tym przypomniał xd

tak! bo ona teraz się tak czuła xd
więc alexander przyjmie jej rezygnację z uczelni i będzie musiał to wszystko ogarniać. ona z miłą chęcią zabierze papiery i przeniesie się na inną, na której zacznie kompletnie nowe życie. no chyba, że jej przeszłość nie da o sobie zapomnieć, wtedy nie. pewnie, że chciała uparcie i usilnie dać bratu do zrozumienia że nie jest własną matką ale jej nie wyszło xd tylko, że jej matka była silna psychicznie a celeste nie bardzo - nie! seks to nie tylko czysty pociąg fizyczny, seks to coś więcej. intymność - nie zgadzali się na pewno w tej kwestii - to prawda, był ale to niczego nie zmienia - powiedziała cicho - no co ty nie powiesz - wywróciła oczami - znajdziesz sobie kogoś innego do ruchania, zawsze znajdujesz. to coś co było między nami, było. koniec. kropka - nie chciała już z nim tego robić.

biedaczka!
jak zawsze zostanie z całą robotą i ogarnianiem studentów ech! przeszłość i tak ją dogoni. każdego doganiała, nawet taką zoe, która już od jakiegoś czasu studiowała w londynie! byleby tylko brat nie miał racji, dobra polityka xd
- w niektórych przypadkach tak - przyznał jej rację co do intymności - w większości jednak nie - on traktował to tylko jako formę relaksu i rozrywki. nie szukał bliskości - zawsze mam kogoś innego do ruchania - poprawił ją. przecież miał na pęczki lasek, nawet tutaj xd - w porządku, ale w ramach ostatniego razu dałbym ci dziś rządzić - niby akceptował jej słowa, ale ciągle ją prowokował.

żyćko xd
nie była własną matką, niestety! zastanawiała się czasem czy rodzice jej nie zaadoptowali przypadkiem, ale kiedyś o to zapytała frankę i ta wybuchnęła przy niej płaczem że jaką ma czelność o to pytać własną mamusię więc przestała myśleć o takich głupotach. zoe dogoniła bardzo szybko, celeste dogoni jeszcze szybciej. nie zamierzała jednak nikomu się tłumaczyć ze swoich decyzji, zamierzała odejść i tyle - więc nie jestem ci wcale potrzebna - zaznaczyła. od razu pomyślała, że w sumie to nikomu nie jest potrzebna. objęła się ramionami w talii - jesteś naprawdę bezczelny eden - wstała od stolika i spojrzała mu głęboko w oczy - ale ostatni raz. ostatni. okej? - zastrzegła xd

jakie traumy rodzicom ogarniała pytając o takie rzeczy. biedna frankie! trafiła się jej wyrodna córka xd
no właśnie, w albans nigdy nie da się uciec przed przeszłością, potwierdzone info!
- nie uważałem nigdy, że jest inaczej - uniósł kącik ust ku górze. wiedział, że jest bezczelny! - ostatni raz - powtórzył po niej i też wstał. choć wiedział, że jeszcze nie raz spróbuje ją skusić. poszli jak gdyby nigdy nic do jego pokoju, a jak tylko zamknęli drzwi to zaczął używać swoich sztuczek na niej! i tak, pozwolił jej na tyle rządzić, że mogła trochę być na górze xdddddddd kłamca! ale nie kłamał, że był w tym dobry bo zrobił jej takie rzeczy że pewnie chwilę nie mogła się pozbierać z łóżka z ekscytacji. zacznę kimś next zaraz!

i zapewne tak było, wróciła do pokoju cała podniecona ale zadowolona, chociaż trochę zeszmacona, ups!