IMIĘ I NAZWISKO: selena 'sena' bennett WIEK: dwadzieścia jeden DATA URODZENIA: 2/09/2000 MIEJSCE URODZENIA: lille, francja ORIENTACJA: wszyscy SMAK: gorzki (choć kiedyś był słodki!) KIERUNEK: malarstwo
RODZINA: matka (nie żyje), ojciec (nie zna!) BIOGRAFIA: sena, a w zasadzie selena przez długi czas prowadziła całkiem zwyczajne życie. wychowała się w lille choć jej matka pochodziła z uk. nigdy nie poznała ojca, o którym wiedziała tylko jedno był brytyczyjkiem i poznali się z mamą w londynie. to też trochę ją przywiodło do anglii na studia. liczyła na to, że pozna ojca! od małego cechowała się wielkim talentem, szczególnie jeśli chodzi o malowanie pejzaży i natury. niestety kilka miesięcy temu, podczas wakacji wszystko się odmieniło... pewnego dnia sena znalazła swoją mamę martwą w mieszkaniu (przez co ma trupową i szpitalną fobię). jak potem się okazało miała problemy z sercem (o czym jej nie powiedziała) i nie mogła prowadzić mniej wycieńczającego trybu życia bo chciała zapewnić i sobie i córce godne, w miarę dostanie życie! w ten sposób selena została na tym świecie sama i bez rodziny. urocze pejzaże zamieniła na mroczne obrazy niczym z najczarniejszych wizji i tak teraz wygląda jej twórczość. śmierć matki wpłynęła też na jej osobowość i wygląd (który się zmienił, między innymi jej włosy!). na pewno uwydatniło się wiele negatywnych cech. z racji tego, że nikt jej już nie utrzymuje musiała znaleźć jakąkolwiek pracę. dlatego zaczęła tańczyć w nocnym klubie pod pseudonimem 'catwoman' (he he batman mocno mi wjechał). na szczęście niczym superman nikt jej jeszcze nie rozpoznał przez peruki, maski i tak dalej, uff! dlatego w dzień jest niedostępną, utalentowaną studentą, a w nocy zmienia się w seksowną, kuszącą tancerkę. za śmierć mamy obwinia nieznanego ojca, bo gdyby przynajmniej wspierał je finansowo, a nie się wypiął to może ciągle miałaby w miarę funkcjonującą rodzinę. |
sena bennett - brynn bonner
- sena bennett
- lillemalarstwono hard feelings?23
- Post n°1
sena bennett - brynn bonner
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°2