pokój #3

jednak nie musial wykazywac sie kreatywnoscia xd
- mozesz sprobowac - usmiechnela sie I byla juz chetna do pojscia za nim. na szczescie powstrzymal ja brat, z czego nie byla zadowolona. - jestem dorosla, nie mozesz mi rozkazywac - probowala wydostac sie z jego uscisku.

perry już szykował się do kolejnego numerka, aż nagle wyrósł philip broniący dziewczyny jak lwicy.
- nie mów że to twoja dziewczyna - zaśmiał się. nie wiedział jaki jest typ brata, ale nie sądził że była nim roxy. zbyt grzeczna, według niego!

- nie jesteś - warknął na nią. jej fake id jego nie zmyli. wiedział kiedy siostra ma urodziny. mniej więcej xd na śmieszki perry'ego już miał ochotę mu walnąć w zęby. na szczęście gips go powstrzymywał - pojebało cię?! to moja siostra! - czyli jego siostra też, no ale to perry mógł sobie sam wydedukować.

aww, kochany brat. mniej wiecej wystarczylo xd
- ew - skrzywila sie kiedy Perry sugerowal, ze byla dziewczyna philipa. brzydzila sie na sama mysl. szkoda, ze nikt jej nie poinformowal, ze probowala sie przespac z drugim bratem. - no wlasnie, jestes moim bratem I nie mozesz mi rozkazywac - powiedziala obrazona.

will pewnie w ogóle nie kojarzyła kiedy mieli urodziny więc mniej więcej philipa było i tak niezłe xd
dobrze, że mu nie walnął. ale szczęka metaforycznie mu opadła kiedy okazało się, że roxy to siostra philipa, a przy okazji jego - siostra? - uwierzył mu na słowo, ale coś tam już wspominał o siostrach - eww - teraz on zareagował jak roxy ups.

kochana will xd
- w tym przypadku mogę - upierał się. brzmiało jakby chciał zawsze decydować z kim roxy może sypiać, a z kim nie. - no właśnie, eww - powtórzył po perry'm dobitnie i uznał, ze nie musi już nic więcej wyjaśniać. roxy była za młoda i nie musiała wiedzieć o czym dorośli rozmawiają xd

ups xd a biedna, naiwna roxy o nich pamietala I kupowala im prezenty.
- hej! - spojrzala niezadowolona na perryego, a potem na philipa. - czy ktos moze mi powiedziec co to ze jestesmy rodzenstwem ma do niego? - machnela w strone perryego.

był rozdarty czy ma teraz tłumaczyć to roxy czy jednak zająć się orgią. wybrał to drugie. wiadomo, priorytety! xd - to nie miejsce dla maluchów - zarządził i jego ochroniarze zabrali ją do domu. dobry brat. sam poleciał szukać ruchania. ale posłuchał się philipa. może jednak mają jakiś bonding xd

myślał, że będzie musiał tłumaczyć jej największą rodzinną tajemnicę w środku orgii, ale na szczęście perry się wszystkim zajął. nawet docenił brata, mimo że przed chwilą podrywał ich siostrę xd poszedł do domu, bo po tym widoku wszystko mu oklapło xd

byla wkurzona I nie odzywala sie do philipa wiec przynajmniej mial cisze I spokoj xd

o, philip już zmieniony. ja się dalej waham z edenem i rafe xd
violet nie chciała już tego robić u perry'ego żeby nie spotkać finna tam, dlatego bez problemu zaprosił ja na inne swoje włości i właśnie tutaj sie do niej dobierał! bo mógł!

rafe? xd
potrzebowal czegos I Leon powiedzial, ze tu wlasnie to znajdzie. pokoj mial byc pusty wiec wszedl bez pukania I sie zdziwil. - przepraszam! mialo tu nikogo nie byc! - szybko zakryl oczy zeby nic nie widziec.

wara od rafe'a xd
perry miał wiele posiadłości xd
- jaaaasne, pewnie przyszedłeś tu specjalnie. chcesz popatrzeć? najwygodniej będzie ci na kanapie - podpuszczała percy'ego, bo wiedziała, że perry nie będzie się wstydził i że percy będzie się wstydził. dobrze się dobrali z perry'm, mogli wspólnie znęcać się nad percy'm. oczywiście z sympatii xd

hahahahah xd
tylko z sympatii by się znęcali nad percy'm oczywiście, ale w momencie w którym wszedł perry jakby spowolnił ruchy, zaśmiał się i nawet skupił uwagę na chłopaku - nie musi oglądać - powiedział wbrew violet - chyba że chce - zafalował brewkami i przesunął dłonią po jej talii - pomóc ci w czymś? - jak wiemy perry byl pomocny w stosunku do percy'ego!

Percy wolalby gdyby okazywali sympatie w inny sposob xd
- nie, nie, nie chcialem patrzyc, nie jestem dziwakiem - zestresowal sie. nie chcial zeby mieli go za creepa! - przyszedlem po lampke - niesmialo spojrzal w ich kierunku I pokazal na lampe obok lozka.

nie byli zbudowani w ten sposób, żeby inaczej okazywać sympatię. no chyba że chciał dostawać prezenty od perry'ego xd
- trochę jesteś, ale uroczym dziwakiem - powiedziała z czułością. spojrzała na lampkę, o którą chodziło. - a masz pisemne pozwolenie? - dalej go podpuszczała. jeśli miał przerywać jej seks, to chciała chociaż mieć z tego jakąś rozrywkę. - znasz perry'ego? - chciała ich sobie przedstawić, miała jakieś maniery jednak!

byli oboje skrzywieni, percy nie mógł zbyt wiele oczekiwać, sorry!
- lubimy dziwaków, spokojnie - było w tym dużo racji bo oboje mieli słabość do dziwaków i wyrzutków. wystarczy popatrzeć na ich zainteresowania miłosne i rodziny xd - leon cię tu wysłał żeby szpiegować? - zwalił wszystko na rodzinę, dziwaków notabene - każdy mnie zna - powiedział nieskromnie, gwiazda xd

mogli tez go zostawic w spokoju, co by mu pasowalo!
zawstydzil sie gdy go nazwali dziwakiem. - mhm, tak - pokiwal glowa na pytanie o Perrym. - nie przyslal mnie zebym szpiegowal - zestresowal sie. zapomnial o lampce I szybko uciekl.

violet nie przejęła się stresem kolegi i wróciła z perry'm do wcześniejszych zajęć. ciekawe, czy perry myślał o percy'm w trakcie xd

może odrobinkę xd