|4| trey & hunter & liam

mieli iść z treyem na imprezę, ale liam pojawił się za wcześnie więc teraz siedział na łóżku treya, popijał piwko i gapił się jak ten się zbiera. oczywiście ukradkiem xd ciekawe czy mu wychodziło!

trey specjalnie swiecil gola klata zeby zobaczyc czy Liam zerka w jego strone xd staral sie robic to ukradkiem, ale trey to zauwazyl. - myslisz, ze laski leca na siniaki - mial kilka na ciele. wspomnial o dziewczynach bo sam sie czul niepewnie ostatnio. przez iana xd

ian największy chujek!
zerkał, myslał że niepozornie, ale jednak!
- myślę, że laski lubią sportowców - oczywiście mając na myśli laski myślał o sobie, ale te mysli tylko kotłowały się w jego glowie. napił się piwa, bo aż zaschło mu w gardle. trey robił mu prywatny pokaz.

moze gdyby trey nie byl ciekawy to by nie zauwazyl.
- wybralem dobra droge - zasmial sie troche niezrecznie. przegladal sie w lustrze I prezyl do siebie zeby wyjsc na bardziej meskiego xd - jaki jest plan na dzisiaj? - zalozyl koszulke I usiadl na lozku huntera.

ale też był zainteresowany liamem więc cóż.
haha, liam znał te zagrywki, też tak robił, albo bił się specjalnie z chłopakami żeby wyjśc na bardziej męskiego - spoons, kilka piwek, a potem klub? - zasugerował - możemy też iść do strip clubu jeśli masz ochotę - też próbował wyjść na męskiego.

zamiast sie przyznac to oboje udawali, ups. nie wiedzieli, ze przed soba sie nie musza ukrywac.
- brzmi dobrze - byl chetny, ale nie na striptiz. przynajmniej nie taki o jakim myslal Liam. - klub wystarczy - nie byl w stanie sie tak dzisiaj poswiecic dla meskosci xd - podasz? - pochylil sie w jego strone I wyciagnal reke po piwko.

byli zbyt męskimi męzczyznami żeby sie przyznać halo!
liam też nie był chętny na striptiz, no nie taki jaki powinni oglądać. szkoda, że nie wiedział nadal że z treyem są po tej samej stronie!
- jasne, trzymaj - chwycił piwko z szafki i zblizył się do niego żeby włożyć mu do ręki butelkę, trwało to jednak zdecydowanie zbyt długo...

no tak!
ich dlonie sie zetknely kiedy chycil piwo. rowniez mu sie nie spieszylo zeby sie od niego odsunac. dodatkowo spojrzal mu w oczy I troche sie zagapil.. romantczynie xd odchrzaknal zestresowany kiedy sie skapnal, ze sie gapi I odwrocil wzrok. otworzyl butelke zebami I rzucil kapselek do smietnika zeby zrobilo. gejkowy vibe za bardzo wyszedl xd

prawie jak meet cute przy piwie xd
liamowi też było dziwnie, ale jednak zrobiło mu się gorąco... zbyt gorąco i zbyt niezręcznie - idziemy zaraz? - zaśmiał się wypijając piwko na raz i wstał. nie wiedział co ze sobą zrobić i chciał ruszyć do drzwi, ale zamiast tego wpadł na treya xd

prawie xd
- idziemy - zgodzil sie, ze najlepiej bedzie zminic lokacje I znalezc sie posrod ludzi. wtedy bylo latwiej trzymac rece przy sobie. ich ciala jednak nie wspolpracowaly z ich planami xd byl wystarczajaco silny zeby przytrzymac liama, ale jego cialo zrobilo sie jak z watt gdy byl blisko. polozyl sie na lozko pod jego ciezarem I polozyl rece na jego tali. - wszystko ok? - moze mu sie zakrecilo w glowie od tego piwka xd

jak to się stało, że nagle wylądowali na łóżku? liam tego nie ogarnął i kiedy znaleźli się w takiej, a nie innej sytuacji był trochę zaskoczony, zawstydzony, ale i podniecony jednak xd
- tak, chciałem po prostu iść - mówił jedno, ale wcale się nie ruszał. w tej pozycji trey był zbyt kuszący jednak.

przeznaczenie xd wszystko stalo sie zbyt szybko, a jemu tez bylo wygodnie I skoro Liam sie nie ruszal to trey tez nie zwalal go z siebie. - mielismy isc - przytaknal. wykorzystal okazje zeby wybadac dlaczego dalej tak lezeli I pomizial go po plecach. tez sie podniecil, ale bal sie wykonywac wiekszych ruchow. jesli by go pocalowal to I przy nim by wyszedl z szafy. chcial wiedziec czy sa na tym samym poziomie.

przeznaczenie i bóg dramek, kombo!
- i powinniśmy - jednak nie schodził z niego, tym bardziej go zachęciło to że pomizial go po plecach. może trey nie chciał wychodzic z szafy, ale jednak liamowi zdarzało się pod wpływem całować chłopaków i dokładnie w tym momencie to zrobił. był jednak bardzo zestresowany więc pocałunek był szybki i nagły, a szkoda!

tak!
- powinnismy - powiedzial cicho. dalej go mizial I walczyl ze soba zeby nie robic zbyt gwaltownych ruchow. Liam jednak go zaskoczyl. pozytywnie. dzieki temu poczul sie pewniej I uznal, ze nie musi dluzej zastanawiac sie nad zachowaniem liama. pocalunek byl zdecydowanie zbyt krotki wiec zaraz znowu sie do niego zblizyl I zaczal calowac.

jasne, liam go zaskoczył pozytywnie i siebie też, ale jednak w głowie ciągle miał patriarchalne, barzo zmaskulinizowane kazania swoich kolegów, dlatego tak, odwzajemniła pogłębione pocałunki treya, ale jednak po chwili opamiętał się i wstał - chodźmy do klubu - zarządził i poszli. dobrze, że po drodze jakiś kolegów spotkali bo byłoby niezręcznie. a tak kiedy liam wszedł do klubu to chwile ta posiedział, a potem jednak poszedł na kobiecy striptiz zostawiając wszystkich żeby się upewnić że jest męskim mężczyzną.

a trey sie zastanawial czy to byl jednorazowy wypadek czy moze beda mogli to kiedys powtorzyc.

ozdabiał pokój szalikami red sox i innymi atrybutami, bo w środku nocy czasu angielskiego był ważny mecz baseballowy i na tej amerykańskiej ziemi, jaką było ich dziesięć metrów kwadratowych, to była świętość.

wrocil z treningu. mial zamiar wskoczyc szybko pod prysznic, ale hunter przykul jego uwage. - widze jestes przygotowany - zasmial sie. lubil rozny sport wiec pewnie mial zamiar ogladac mecz w nocy.

- jasne, że tak - poklepał się po napisie "red sox" na swojej koszulce. - możemy zamówić burgery z tej amerykańskiej knajpy. dostałem dożywotnią zniżkę po tym, jak okazało się, że kuzyn właściciela jest z santa barbara - jeszcze leciał na resztkach amerykańskiego farta.

klasnal w dlonie na propozycje huntera. - swietnie! chyba jeszcze zostalo bud light w lodowce - machnal w strone drzwi. musial wspierac amerykanskie piwko podczas kontrowersji z dylan mulvaney, wiadomo.

jak zwykle nie jestem na bieżąco i musiałam sprawdzić, o co chodzi xd
- jesteśmy przygotowani! - przybił mu piąteczkę. - musimy zaprosić jeszcze liama - wiadomo, amerykanie muszą się jednoczyć patriotycznie przy baseballu i bud lightcie. w środku nocy na łóżku treya xd

haha ups xd
- super! - przybil piateczke. mina mu zrzedla jak kumpel wspomnial o liamie. - chyba ma jutro jakies wazne zajecia i nie bedzie mogl posiedziec z nami - mial nadzieje, ze to wystarczy hunterowi i nie bedzie chcial zapraszac liama. czulby sie niezrecznie. nie chcial zeby chlopak pomyslal, ze trey go zaprasza z nadzieja na powtorke.

- ale z niego kujon - wyśmiał liama, chociaż nie wiedział, że ma rację co do niego xd hunter zarywał nocki na oglądanie baseballa, a potem przed wejściem na egzamin ktoś powtarzał pod salą zagadnienia, które akurat były na egzaminie i zdawał na piątki xd

zasmial sie i cieszyl, ze hunter mu uwierzyl. posiedzieli sami i dobrze sie bawili. ciekawe czy hunter dalej ma szczescie z piatkami xd