albie hewlett - aneurin barnard

IMIĘ I NAZWISKO: albie hewlett

WIEK: trzydzieści trzy

DATA URODZENIA: 8/05/89

MIEJSCE URODZENIA: canterbury (ale francja ze względu na matkę jest mu bliższa)

ORIENTACJA: pan

SMAK: gorzki

KIERUNEK: nie studiuje, kocha kwiaty

LUBI: grzebać w ziemi, kwiaty, drzewa, krzewy, naturę, rysować i robić zdjęcia, dekadentyzm, milczeć, jesień, spędzać czas w swoich czterech ścianach, być docenianym, obserwować, czarno-białe filmy, żyć swoim życiem

NIE LUBI: tłocznych miejsc, pogardy, sztuczności, kłamstw (choć sam w nim długo żył), pikantnego jedzenia, żyć w pośpiechu  

ZALETY: opiekuńczy w stosunku do dobrych ludzi tak samo jak w stosunku do kwiatów, dobry, pomocny, spokojny, docenia sztukę, oczytany, romantyczny i w dobrym i w złym znaczeniu, ma bujną fantazję, oddany

WADY: nadstawi policzek za kogoś kto czasami nie jest wart jego cierpienia, miewa stany depresyjne i wtedy bywa nie do zniesienia, nie potrafi walczyć o siebie, jest na bakier z nowinkami technologicznymi o czym świadczy jego bardzo starodawny telefon, ludzie mają go za dziwaka z uwagi na to jaki jest oderwany, po alkoholu potrafi złapać dziwne fazy, jego twarz wygląda jakby cały czas cierpiał, ale wcale tak nie jest

FOBIE: samotność, choć często bywa sam ale nie chce tak skończyć!

MARZENIA: akceptacja i wybaczenia ojca

NAŁOGI: potrafi przeholować z whisky, wtedy odwala i ma kaca

RODZINA: ojciec, matka i siostra zginęły w wypadku

BIOGRAFIA: urodził się w uk, ale większość czasu spędzał w ukochanej przez matkę francji stąd doskonale mówi i po francusku i po angielsku, nawet czasami zaciąga co jest urocze! ojciec był królewskim ogrodnikiem i wciągnął w to syna po tym jak jedyne kobiety w ich rodzinie zginęły w wypadku samochodowym jadąc z francji do anglii właśnie. albert nigdy nie protestował i pokochał całkowicie pasje ojca przy okazji rozwijając swoje, czyli rysunek i fotografia (zawsze miał artystyczną duszę!). oddany jednak woli ojca nigdy nie poszedł na studia i mieszkał zawsze gdzieś wokół dworu królewskiego gdzie się wychował. było mu tak dobrze, bo przejął ogrodniczą schedę po ojcu, ale jednocześnie wdał się w romans z jednym z rojalsów (tajemnica!). kiedy ich nakryli ojciec jako zagorzały katolik wyrzekł się syna, a jako gest dobrej woli i żeby nabrał wody w usta rojalsi załatwili mu posadkę ogrodnika przy uczelni w st. albans. tam ma swoją kanciapkę i nowe życie. oby tylko przeszłość go nie dopadła.