korytarz
- nico joyce
- st. albansprawoi'm the problem26
- Post n°2
Re: korytarz
siedział na korytarzu i dmuchał w papierową torbę bo miał atak paniki xd
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°3
Re: korytarz
przez cały czas, gdy nico mówił, że dziewczyna nie chce jego obecności w życiu dziecka, annie przewidywała przyszłość i spodziewała się, że jednak to się zmieni. dlatego podeszła ze spokojem do tego dnia i do paniki braciszka. znalazła go, przykucnęła obok i ułożyła dłoń na jego ramieniu, żeby go pogłaskać i uspokoić.
- widziałeś się z nią? - chciała wiedzieć, na jakim wszystko jest etapie.
- widziałeś się z nią? - chciała wiedzieć, na jakim wszystko jest etapie.
- nico joyce
- st. albansprawoi'm the problem26
- Post n°4
Re: korytarz
najwyraźniej to narastało w nico aż pękło i nawet jego wyrzuty sumienia w tym momencie się odezwały, a raczej potrzeba bycia odpowiedzialnym? o ile coś takiego miał. albo to był jednorazowy zryw i potem nico będzie zostawiać dzieciaka w sklepie przypadkiem xd
- nie? - zaśmiał się - niby jak? co mam jej powiedzieć? miałem cię w dupie przez dziewięć miesięcy, a teraz chce tu być? - dalej niby żartował, ale był w kropce - summer mnie zabije - mamrotał pod nosem zastanawiając się co na to lepsza siostra.
- nie? - zaśmiał się - niby jak? co mam jej powiedzieć? miałem cię w dupie przez dziewięć miesięcy, a teraz chce tu być? - dalej niby żartował, ale był w kropce - summer mnie zabije - mamrotał pod nosem zastanawiając się co na to lepsza siostra.
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°5
Re: korytarz
- ty miałeś ją w dupie? - otworzyła usta ze zdziwienia. - dureń! - walnęła go w ramię. - mówiłeś, że to ona nie chciała twojej pomocy! - przypomniała mu i popchnęła go tak, że się przewrócił na podłogę. musiała go obudzić z tego letargu i paniki. - masz się w tej chwili pozbierać i iść do niej i właśnie to powiedzieć! - wstała i zaczęła go też podnosić. może był taki wiotki, że mogła z nim robić co chciała. - nieważne, co myśli summer albo jakakolwiek inna twoja laska! największe zobowiązanie masz tam! - wskazała na jakieś drzwi, ale nie wiedziała, w której sali jest jego ciężarna, więc to był tylko strzał.
- nico joyce
- st. albansprawoi'm the problem26
- Post n°6
Re: korytarz
- ała! - jęknął niezadowolony i pomasował się po ramieniu - trochę ja, ale ona też miała mnie gdzieś, znalazła kogoś innego do wychowywania dziecka - tłumaczył siebie, obciążał winter. tak łatwiej! nie było łatwo go obudzić bo w przenośni 'srał po gaciah' - nie moge tam wejść w trakcie porodu! - głównie dlatego że by zemdlał xd - nie możemy tego załatwić jutro? czuje, że musze wracać do domu - szukał wymówek.
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°7
Re: korytarz
- bo nie pokazałeś jej, że może na ciebie liczyć! - od razu tłumaczyła dziewczynę (jeszcze nie wiedziała, że to winter i że wybrała sobie gabka do wychowywania dziecka). annie też miała w historii wybranie innego oficjalnego tatusia dla swojego dziecka, więc wiedziała, o czym mówi. - otrząśnij się! - klasnęła dłońmi przed jego twarzą. - pierwsze, co zrobiłeś, kiedy dowiedziałeś się o porodzie, to przyjechałeś tutaj. to najbardziej ojcowska rzecz, jaką mogłeś zrobić - pochwaliła go. - chcesz tu być. wiesz, że musisz tu być - rzucała na niego zaklęcie. - i pokażesz jej... im - powiedziała z naciskiem - że nigdzie się nie wybierasz - zachęcała go.
- nico joyce
- st. albansprawoi'm the problem26
- Post n°8
Re: korytarz
- rozmawiałem z nia! dwa razy! - dyplomata xd annie nie wiedziała, że nico zapłodnił najgorszą kandydatkę z możliwych, już nawet summer byłaby lepsza! a i jak widać winter i annie miały wiele podobnego skoro wybierały królewiczów na fejk tatusiów! nakręcała go swoją gadka więc wstał i przeskakiwał z nogi na nogę jakby miał przygotować się do walki! - dobra, idę! - ruszył w kierunku sali, nawet wiedział i przyczaił się gdzie to jest. wziął głęboki wdech - musisz mnie nauczyć zmieniać pieluchy - rzucił na odchodne, jakby annie miała to wiedzieć xd
|
|