kąt 1 - tony nari

zbierala swoje rzeczy bo uznala, ze chce wracac z powrotem. ten wyjazd od poczatku byl nieudany, a tony tylko go pogorszyl tym, ze sie jej postawil xd

tony wysłał ją tutaj, żeby wyciągnęła alko z jego plecaka. może sam bał się tu pojawić i natknąć na nari.
- ej! nie kradnij alkoholu! - od razu posądziła ją o najgorsze.

odwrocila slyszac, ze ktos nadchodzi.
- niczego nie kradne, odczep sie - warknela na nia. jej widok jeszcze bardziej ja nabuzowal. tony powinien tu byc i prosic ja zeby zostala xd

- no - fuknęła na nią. - masz szczęście - patrzyła na nią swoim wzrokiem strażniczki, już przez rok pracy się nauczyła wyglądać groźnie i poważnie. a alkoholu pilnowała. schyliła się do plecaka tony'ego i zaczęła grzebać w jego rzeczach. zamiast tony namawiać ją, żeby została, to summer może ją przekonywać, żeby pojechała.

- bo co - skrzywila sie. szkoda, ze nie gadala ze swoim chlopakiem bo by sie pogla poskarzyc, ze summer jej grozi. rozpoznala plecak tonyego i patrzyla co robi. - czego szukasz? - nie podobalo jej sie, ze grzebie w nie swoich rzeczach.

- bo bym się z tobą rozprawiła - udała, że wykonuje ruch ze wschodnich sztuk walki, choć żadnych nie znała. - to nie twoje, więc nie twoja sprawa - nie uznawała, że jako dziewczyna tony'ego miała przywilej, żeby się wtrącać do tego, co się dzieje z jego plecakiem. nari przyłapuje wszystkie laski z otoczenia tony'ego jak grzebią w jego rzeczach xd w sumie mogła połączyć dwa do dwóch i domyślić się, że summer szuka alkoholu.

obserwowala jej ruchy z politowaniem. - to rzeczy mojego chlopaka wiec mam prawo wiedziec - miala odmienne zdanie. niby mogla sie domyslic, ze chodzi o alkohol, ale dlugo jej cos szlo zlokalizowanie go xd

- nie masz z nim dziecka, więc wyluzuj - tak, była wyjątkowo rozdrażniona xd straciła już nico, więc musiała teraz jeszcze bardziej pilnować tony'ego. wyciągnęła w końcu butelkę z dna plecaka tony'ego. - ha! - wykrzyknęła zwycięsko, po czym spojrzała na nari, czując na sobie jej wzrok. - tony wziął to dla nas. dla mnie i dla niego. ty nie jesteś zaproszona - poinformowała ją. nie chciała, żeby psuła im zabawę.

jej slowa tylko upewnily ja, ze dobrze robila chcac wracac do domu. - w takim razie przekaz mu, ze mam nadzieje, ze bedziecie sie razem dobrze bawic - prychnela. zabrala swoje rzeczy i ruszyla na wyprawe xd

- na pewno będziemy - zapewniła ją i poleciała do tony'ego.