Przyprowadził ją przed jakiś mały słodki drewniany domek z dala od innych. Zamknął oczy i dopiero po chwili zabrał ręce.
- ok i jak? - spytał, otwierając kluczem drzwi. - podobno w nim straszy. - roześmiał się i zaraz wpuścił ją do środka. Miał tam pewnie sporo gitar na ścianach, ale urządzony był przytulnie.
- ok i jak? - spytał, otwierając kluczem drzwi. - podobno w nim straszy. - roześmiał się i zaraz wpuścił ją do środka. Miał tam pewnie sporo gitar na ścianach, ale urządzony był przytulnie.