przyszli więc do jego mieszkania. dylan odstawił swój rower na balkon.
- okej, poczekaj sobie tutaj, fanny, rozgość się. polecam kanapę - puścił jej oczko, po czym zniknął w swojej sypialni, gdzie przebrał się, zakładając dżinsy i jakiś fajny tiszert, po czym wrócił do niej. - mhm, więc co proponujesz? co mam zrobić z tymi rękami? - zapytał, chociaż tak naprawdę jej rady były mu kompletnie niepotrzebne, bo normalnie to przemyłby to zimną wodą i dał swoim rękom świety spokój.
- okej, poczekaj sobie tutaj, fanny, rozgość się. polecam kanapę - puścił jej oczko, po czym zniknął w swojej sypialni, gdzie przebrał się, zakładając dżinsy i jakiś fajny tiszert, po czym wrócił do niej. - mhm, więc co proponujesz? co mam zrobić z tymi rękami? - zapytał, chociaż tak naprawdę jej rady były mu kompletnie niepotrzebne, bo normalnie to przemyłby to zimną wodą i dał swoim rękom świety spokój.