alfie

dobra, kurcze. on jest zbyt zakochany w kompie by wychodzić z domu. dlatego siedział u siebie zabarykadowany, bo rodzice mieli jakiś gości zza granicy. skąd miał wiedzieć, że przylezą ze swoją córką? i że tą córką będzie ONA! inaczej by ubrał się jakoś porządnie. ale niestety nie. łaził na gaciach w jakiegoś spajdermena. zachciało mu się pić, więc szedł korytarzem do kuchni. a że mathilde wtedy szła do łazienki to prawie na nią wpadł! tylko tak się zagapił i zamrugał kilka razy oczami, którym po raz pierwszy w życiu nie wierzył i dalej się na nią patrzył.

- och! - o mało nie dostała zawału, kiedy wpadła na prawie gołego chłopaka, który w dodatku okazał się alfiem, który uratował jej flagę z opałów. zrobiła wielkie oczy i gapiła się na niego, nie wiedząc co począć. - o kurcze - mruknęła tylko zatykając sobie usta buzią, bo jeszcze rodzice by usłyszeli. - alfie - uśmiechnęła się po chwili.

- mathilde z rosji - podrapał się za uchem. nie czaił w sumie co ona tu robiła i dlaczego go nachodzi w jego własnym mieszkaniu. - co tu robisz? - zapytał rozkojarzony i z tego wszystkiego zapomniał o komputerze, a tam miał włączoną pauzę na grze czy akurat siedział na giełdzie i musiał patrzeć jak idzie z jego akcjami, bo obstawiał kasę ojca.

roześmiała się, słysząc jego słowa, szkoda, że nie powiedział, że z sankt petersburga, wtedy byłaby z niego dumna! - ech, przyszłam z rodzicami, którzy najwyraźniej znają się z twoimi - wzruszyła ramionami niewinnie, bo taka była, cała niewinna! chociaż w sumie nie, w rosji miała koleżanki, które namawiały ją do palenia papierosów i picia wódki, ale to ostatnie to nawet rodzice jej pozwalali. ale piła maksymalnie trzy kieliszki! stała, nerwowo bawiąc się palcami, starając się nie patrzeć na jego nagie ciało, wiec zerkała raz po raz jedynie na jego twarz, ale i to rzadko.

żeby chociaż miał normalne jakieś te ciało. ale nie! był chudy i blady i jakiś taki wątły. zresztą ona też jakaś dziwnie blada. - co? - podrapał się po policzku. - a... znajomi zza granicy. mój ojciec chyba pomagał znaleźć twoim rodzicom jakieś mieszkanie czy tam dom. - przypomniał sobie, bo przez to ojciec przeciążał sieć i mu tak okropnie muliło! co za frajerstwo! - nie wiedziałem, że to akurat ty przyjdziesz. pewnie ubrałbym się jakoś inaczej. gdzie idziesz? - zmarszczył nos, bo łąziła po jego domu i się panoszyła jak u siebie!

no widzisz, są stworzeni dla siebie. blade trole. - tak, dokładnie tak - pokiwała głową, ciężko wzdychając, bo glupio jej było stać przed alfiem w samych bokserkach! onieśmielało ją to, jakby normalnie i tak nie była nieśmiała. - ja nie wiedziałam, że akurat do ciebie przyjdę - powiedziała - do łazienki. - odpowiedziała na jego pytanie i w ogóle czuła, że zaraz się posika! bo pewnie przetrzymywała jak najdłużej aż w końcu zdobyła się na odwagę i spytała gdzie znajduje się łazienka, a teraz jeszcze on zawracał jej głowę. chociaż gdyby nie to, ze chciało jej się siku to chętnie by z nim pogadała.

nie obrażaj alfiego xd jemu chciało się pić... a jej szczać! hej, mogliby się zgrać. xd ale alfie nie gustował w siuśkach. tym bardziej jakiś nędznych z rosji. dlatego też kiwnął głową. - możesz iść do mojej. - zaraz wyjaśnił jej jak tam dojść i tylko wzruszył ramionami i poszedł do kuchni po picie. ale że trzeba było do jego łazienki przejść przez jego pokój to pewnie trzy razy po drodze się zgubiła i narobiła w gacie. ale wstyd!

nie obrażam, tylko też tak wygląda! bleeee. i angielskie niby lepsze? wcale się nie zesikała, trafiła w ostatniej chwili. i jak sikała pooglądała sobie jego kosmetyki pewnie też jakieś ze spidermanem xd w końcu wyszła z ulgą i rozejrzała się po jego pokoju, oczywiście nie mogła pominąć komputera włączonego z jakąś grą. zaciekawiła się nawet, ale nic nie ruszała, skoro nie jej, poza tym nie chciała mu nic zepsuć.

obrażasz. alfie nie wygląda aż tak źle jak ona xd a gdyby zepsuła to chyba by ją tam rozniósł! i już jej nie kochał. ach. a teraz? teraz biegł czym prędzej do swojego pokoju z tym sokiem. niestety zapomniał o drugiej szklance, bo nie był tym typem faceta, co to dba o laski. raczej nie wpadłby nigdy na to. biedaczek. - jeszcze tu jesteś? - zamrugał oczami widząc ją przed swoim komputerem. - jest niezły. - i zaczął jej całą litanię tego, co on ma. jaki procesor, dysk i jaki jest boski xd a że ja się na tym nie znam, to ten. pewnie zwiała bojąc się go, czy coś. xd albo rodzice ją wołali, bo mieli już iść.