Kantorek woźnego

    st. albans

    st. albans

    st. albans
    god save the queen
    we love our queen
    109

    Kantorek woźnego Empty Kantorek woźnego

    Pisanie by st. albans Sro Mar 05, 2014 12:36 am

    Kantorek woźnego 11325329
    avatar

    Gość
    Gość

    Kantorek woźnego Empty Re: Kantorek woźnego

    Pisanie by Gość Czw Mar 27, 2014 8:08 pm

    Amelie była już praktycznie po tej całej próbie kółka teatralnego, wyszło, że robią Czerwonego Kapturka bo tak chciał dyrektor i już. Wszystko było ustalone, role obcykane i teraz pewnie Amelie musiała oddać klucze do sali do kantorku woźnego. Nie wiem czemu akurat tutaj, ale tak w tej szkole było, może po prostu woźny nie miał dodatkowych kluczy by nikt nie gubił tych do sali i musiał sprzątać jak już jakieś miał. Tak więc poszła tam, ale pana woźnego nie było. Pewnie sprzątał jakąś inną salę, albo poszedł się schować i podglądał dziewczyny na basenie bo one późno miały treningi. Nie jej to wnikać, po prostu weszła z zamiarem położenia kluczyka na stoliku.
    avatar

    Gość
    Gość

    Kantorek woźnego Empty Re: Kantorek woźnego

    Pisanie by Gość Czw Mar 27, 2014 8:52 pm

    Jem dzisiaj wyjątkowo miał mało lekcji co poprawiło mu humor jako, że nie będzie musiał użerać się z tymi dzieciakami oraz odpowiadać na pytania z serii czy to prawda, że penis walenia mierzy sześć metrów?. Już po czternastej był wolny, więc aby zachować formę (wszyscy wiemy po co hehe) przebiegł sobie kilka kilosów, a następnie skorzystał z oczywiście pachnących pryszniców. Podobno przypadki nie istnieją a jednak on również z zamiarem odłożenia klucza wpadł do kantorka. Kilka kropel z mokrych włosów skapywało mu na policzek, który z roztargnieniem wycierał, a kiedy wpadł na jakąś niewiastę odgarnął je na bok i uśmiechnął się na widok blondyneczki.
    - przepraszam panią najmocniej - rzekł tym swoim niskim radiowym głosem, a w jego policzkach zrobiły się słodkie dołeczki.
    avatar

    Gość
    Gość

    Kantorek woźnego Empty Re: Kantorek woźnego

    Pisanie by Gość Czw Mar 27, 2014 9:16 pm

    Gdyby Amelie wiedziała, że on miał tylko tak mało zajęć to by mu zazdrościła bo sama niestety ale miał strasznie dużo. Na meczyla się z dzieciakami, do tego miała ta dziwna nie do końca miła rozmowę z Lisa, to wszystko ja dobiło i chyba miała dość na dziś dzień. Marzyło jej się iść do łóżka i położyć się spać by się odciąć od wszystkiego co złe. Nie wiedziała jeszcze, że spotka dziś Jem'a. Ba nie myślała, że ja dziś w ogóle coś miłego spotka. Odłożyła kluczyk na miejsce i odwróciła się by odejść gdy nagle powstrzymało ja silne męskie ciało.
    - To ja przepraszam to moja wina. Powinnam patrzeć gdzie idę. To zmęczenie.
    Lekko się do niego usmiechnęła. No i pewnie dopiero teraz zauważyła ze to przecież był Jem. Cała ona nie poznać kogoś jak na niego wpadnie. Wstyd jak nie wiem co. Bo chyba jako nauczyciele to oni się znają a ja nie to popraw mój błąd.
    avatar

    Gość
    Gość

    Kantorek woźnego Empty Re: Kantorek woźnego

    Pisanie by Gość Czw Mar 27, 2014 11:34 pm

    Oczywiste było, że każdy prawdziwy nauczyciel powinien mieć zamiłowanie do swojego zawodu, jako że bądźmy szczerze zarobki nie są za owocne, a same spieranie się z nastoletnimi dzieciakami, którzy myślą, że są centrum wszechświata bywa kłopotliwe. Jednak on sam uwielbiał robić to co robi, pomimo wszystkich innych negatywnych tego stron. Uwielbiał patrzeć jak go słuchają, pomimo dwóch chłopców śpiących w ostatnich ławkach, w których to rzucał zawsze kredą.
    - jesteś spięta - stwierdził marszcząc automatycznie brwi - mam boskie dłonie - powiedział po chwili odwracając ją do siebie tyłem i kładąc ręce na jej ramionach - byłem na kursie z masażu - szepnął jej do ucha, odgarniając jej przy okazji kilka niesfornych kosmyków włosów. Oczywiście, że się znają jednak wiadomo Whittmore chciał wyjść na gentemana! A i przy okazji to skłamał o kursie.
    avatar

    Gość
    Gość

    Kantorek woźnego Empty Re: Kantorek woźnego

    Pisanie by Gość Pią Mar 28, 2014 12:34 am

    No tak, do takiej pracy jak ta trzeba było czuć powołanie, bo jednak wielu było nauczycieli którzy tylko patrzyli na to, by mieć kasę i młodzież z głowy. Amelie taka nie była, choć jak tak patrząc na jej dzisiejszy humor to pewnie o taką nauczycielkę zakrawała. No ale każdy może mieć gorszy dzień, każdemu może się coś nie układać i dziś to było u niej. Jej uczniowie muszą to jakoś przeżyć, albo raczej przeżyli bo jednak już dochodził koniec dnia, była późna pora.
    - Trochę...
    Zmarszczyła lekko nosek ale jak tu się opierać takiemu mężczyźnie jak Jem. Gdy ją lekko obrócił to była posłuszna, dała mu złapać dłońmi za jej spięte ramiona. Tak od bardzo dawna Amelie nie była porządnie wymasowana, a dziś widać Jem chciał to zmienić.
    - Byłeś na kursie, super. Tego mi dziś trzeba.
    Mruknęła cicho.
    avatar

    Gość
    Gość

    Kantorek woźnego Empty Re: Kantorek woźnego

    Pisanie by Gość Pią Mar 28, 2014 1:17 am

    W ogóle wybacz, że tak odpisuje ale najpierw kolacja z maman, potem się myłam ale kurde rzal pe el, bo nie posuwasz akcji do przodu i chyba normalnie wszystko to zaspamuje.
    W każdym razie kiedy jej mięśnie zaczęły się rozluźniać poczuł satysfakcję, jako że poradził sobie z zadaniem. Można było stwierdzić, że był sobie takim człowiekiem renesansu, bo w wszystkim był zdolny (hehe i oczywiście skromny) jednak to pewnie dlatego, że z natury do leniwych osób nie należał.
    - coś się stało? - spytał cicho nie przerywając tej chwili, która to coraz bardziej stawała się emm... namiętna? intymna? romantyczna? on pewnie sam nie wiedział jak to nazwać - lepiej? - spytał z uśmiechem puszczając delikatnie jej ramiona.
    avatar

    Gość
    Gość

    Kantorek woźnego Empty Re: Kantorek woźnego

    Pisanie by Gość Pią Mar 28, 2014 1:26 am

    Nie gniewam się, ale to Ty mi wybacz brak tego posuwania, jak mnie coś boli to jestem taka o, nędzna w graniu. Postaram się poprawić, przysięgam. Ogólnie to ja padam i nie wiem czy nie popsuje wszystkiego :c bo może będzie trza jutro grać, jeśli możesz.
    Oj na pewno był bardzo zdolny i jego łapki działały cuda. Szczególnie teraz jak jej napięte mięśnie rozmasowały. Amelie bardzo tego było trzeba, została przecież odrzucona, miała tyle na głowie. Jam się zjawił w idealnym momencie by się nią zająć i by ją rozluźnić. Jak supermen.
    - Nawał pracy, ot co.
    Stwierdziła cicho, a gdy puścił jej ramiona to stanęła przodem do niego. Tak miała zdecydowanie lepszy widok. Jego wilgotne włosy dodawały mu uroku, aż się Amelie uśmiechnęła na ten widok. Lekko starła kropelkę wody płynącą po jego policzku.
    - Zdecydowanie... Brałeś prysznic i mnie nie zaprosiłeś?
    Uniosła brew i się cicho zaśmiała, opierając się oczywiście lekko łapkami o jego klatkę piersiową.
    avatar

    Gość
    Gość

    Kantorek woźnego Empty Re: Kantorek woźnego

    Pisanie by Gość Pią Mar 28, 2014 1:50 am

    Nie bierz tego do siebie ja po prostu Cię mobilizuję, ja sama jestem kijowa także nie przejmuj się do kwadratu.
    Kiedy tak się do niego zbliżała na jego twarzy malował się coraz szerszy uśmiech, ot co Amelka była piękną kobietą i zapewne podobała się nie jednemu facetowi.
    - poprawię się - mruknął leniwie zbliżając swoją głowę do jej tak, że ich nosy się stykały - obiecuję - dodał po czym musnął swoimi nieco popękanymi ustami jej własne miękkie. Po chwili z niewinnego pocałunku przerodziło się coś więcej, a jego ręce zaczęły wędrować coraz to niżej do jej pośladek.
    - nie - w jednej chwili odsunął się od niej i złapał ją za ramiona momentalnie trzeźwiejąc - przepraszam, ja... - urwał wpatrując się w jej twarz - nie mogę - dokończył po czym prawie, że wybiegł z pomieszczenia.
    avatar

    Gość
    Gość

    Kantorek woźnego Empty Re: Kantorek woźnego

    Pisanie by Gość Sro Kwi 23, 2014 1:23 pm

    to theo sobie tutaj siedział! dawno nim nie grałam to niech będzie. no i ogólnie pewnie jeszcze nie wrócił do florka skoro ten się chce bujać z ofelką i w dodatku nie wiedział co się dzieje więc był zdezorientowany, więc znów średnio ogarniał na lekcjach. nie wiem gdzie sobie mógł teraz mieszkać. pewnie na ławeczkach w parku! fajna sprawa nie ma co.
    avatar

    Gość
    Gość

    Kantorek woźnego Empty Re: Kantorek woźnego

    Pisanie by Gość Sro Kwi 23, 2014 1:27 pm

    może mieszkać u grace! chociaż nie wiem, co na to jej rodzice. ale pewnie przygarnęliby jej przyjaciela, chociaż martwiliby się o to, co na to jego rodzice... no cóż. grace była oczywiście podjarana dalej tą hazel, itd, więc miała dobry humor. przez theo nie mogła się bzykać w domu z hazel, ale to nic. podreptała do niego i usiadła obok. - fuj, jak tu capi. serio chcesz tu jeść? - zdziwiła się i podała mu opakowanie z jakimś fajnym makaronem, który zrobiła im na lunch w szkole.
    avatar

    Gość
    Gość

    Kantorek woźnego Empty Re: Kantorek woźnego

    Pisanie by Gość Sro Kwi 23, 2014 1:31 pm

    nie no to smuteczek, że grace nie mogła się ruchać. theo też nie mógł ale to dlatego, że nie miał z kim! on nie chciał nikogo innego po za florkiem. a ten go pewnie unikał cały czas także tym gorzej było. może chociaż przysłał mu jakieś rzeczy z domu.... albo wystawił je chociaż przed drzwi, żeby miał się w co ubierać. - lepiej tu niż w stołówce. - mruknął bo pewnie wtedy widziałby zadowolonego swojego chlopaka/eks chłopaka i by nie wytrzymał. taki kruchy przecież jest. jak słoma. - dzięki. - wziął od niej to pudełeczko ale tylko tam mieszał na razie bo w sumie to on nie był głodny tylko chował się przed światem. - co u ciebie grace w ogóle? - zapytał bo pewnie pytał o to codziennie ale i tak nie ogarniał za bardzo.
    avatar

    Gość
    Gość

    Kantorek woźnego Empty Re: Kantorek woźnego

    Pisanie by Gość Sro Kwi 23, 2014 1:47 pm

    - jesteś okropny. musisz iść do specjalisty - skoro, ze moniczki już nie ma, bo pewnie by ogarnęła theo i mu jakoś pomogła! a tak lwy ją pożarły i porażka na maksa. teraz mu zostaje tylko żaklin, ale ona pewnie w swoich pacjentach szuka dobrego kąska na obiad, to nie jest chyba zbyt dobrą propozycją dla theo. - taką masz depresję - dodała kręcąc głową. - mam nadzieję, że nie skończysz jak chris - aż się skrzywiła jak sobie o nim przypomniała. no ale teraz była zakochana i żyło jej się lżej. wzruszyła ramionami. - bez zmian, theo. wszystko ok, ale nie będę cię przecież dobijać swoim szczęsciem. - poklepała go po ramieniu i szamała swoją porcję.
    avatar

    Gość
    Gość

    Kantorek woźnego Empty Re: Kantorek woźnego

    Pisanie by Gość Sro Kwi 23, 2014 1:51 pm

    tygrysy a nie lwy xd no i theo z pewnością nie chciałby się wybrać do żadnego specjalisty a już na pewno nie takiego, który chciałby zrobić z niego obiad! ojeej. - niee, grace, nie skończe jak chris. przejdzie mi. - wzruszył ramionami bo był tego pewien. musiał sobie tylko wszystko ułożyć w głowie. co prawda trochę czasu mu to zajmowało ale trudno. - nie, nie. właśnie chcę żebyś mi opowiadała jaka jesteś szczęśliwa grace. chociaż twoim szczęściem się pocieszę. - powiedział i lekko się uśmiechnął.
    avatar

    Gość
    Gość

    Kantorek woźnego Empty Re: Kantorek woźnego

    Pisanie by Gość Sro Kwi 23, 2014 1:59 pm

    jedno i to samo xd
    - no nie wiem, theo. albo będziesz taki walnięty jak ja - zaśmiała się. bo ona po kennim też jednak była jakaś trochę nienormalna. w ogóle daj jakieś relacje u valerii, ok ok! i chcę coś tak jak było valeria ash <3 w ogóle ash był taki czadowy! i ten andrew też... od tośki :c :c :c ale jednak bójka ash kenny była najpro xd wzruszyła ramionami. - oj, nie wiem, co mam ci mówić, a nie lubię się powtarzać! chociaż ostatnio spotkałyśmy z hazel kenniego i podniecił się strasznie, jak zaczęłyśmy się przy nim całować - roześmiała się, bo lubiła tak szokować chłopaków z hazel. specjalnie chodziły na imprezy i się tam obściskiwały, żeby być w centrum uwagi! faceci mogli się na niego tylko patrzeć, ale to i tak było szalenie podniecajace.
    avatar

    Gość
    Gość

    Kantorek woźnego Empty Re: Kantorek woźnego

    Pisanie by Gość Sro Kwi 23, 2014 2:05 pm

    tia xd
    no własnie się zastanawiałam co dawać u valerki.... i chyba machnę se jeszcze takiego słodziaka jakim był andrew. xd ale to nie wiem, nie teraz. nie no bójka kenny ash czadowa, szkoda tylko, że mnie wtedy nie było xd i ten avek z painta <3 - walnięty jak ty? przecież z tobą nie jest nic nie tak. - wzruszył ramionami bo nie wiedział o co jej chodzi. może troszeczkę coś z nią było nietego ale przecież kto by się przejmował co nie! - chciałaś go tak torturować? - zaśmiał się. bo jednak musiał zdawać sobie sprawę, że jego to kręci. w sumie theo jakiś czas temu też by to kręciło! ale nie teraz. - okrutna jesteś. - pokiwał jej palcem z uśmiechem. theo na pewno sądził, że mu się należało!
    avatar

    Gość
    Gość

    Kantorek woźnego Empty Re: Kantorek woźnego

    Pisanie by Gość Sro Kwi 23, 2014 2:13 pm

    andrew nie był słodziakiem :c bo ćpał i zdradzał tosię z bloo! ; c hahahahha <3
    - ale było zanim nie ogarnęłam się z hazel. to znaczy może tego nie było widać, ale czułam jakbym miała depresję. - zwierzyła mu się smętnie, bo miała przecież nawet myśli samobójcze i chciała się ciąć! dobrze, że wszystko tak się potoczyło. teraz mogła tylko iść do chrisa i mu za to dziękować. - on sam tego chciał - powiedziałą rozbawiona i wzruszyła ramionami. trudno. spojrzała na jego pojemniczek z makaronem. - theo, wpierniczaj to, bo już ci wiecej nic nie ugotuję - mruknęła, bo przecież nie chcioała by był od niej nawet chudszy. a jak nic nie będzie jadł to niedługo tak będzie!
    avatar

    Gość
    Gość

    Kantorek woźnego Empty Re: Kantorek woźnego

    Pisanie by Gość Sro Kwi 23, 2014 2:19 pm

    początkowo był słodziakiem! potem się troszeczkę zepsuł....
    - naprawdę? ojezu! to robi chyba ze mnie najgorszego przyjaciela na świecie, że tego nie dostrzegłem. - pokręcił głową. jak mógł być taki paskudny! on za to wtedy był zaślepiony radością, to może dlatego tego nie dostrzegał.... ale teraz podle się czuł, że wtedy nie był przy niej więcej i jej nie pomagal jak mógł. - i stwierdziłaś, że jednak fajnie będzie go tak potorturować? - zaśmiał się i pokręcił głową. - naprawdę bywasz okrutna.- dodał z rozbawieniem i kiedy go upomniała, żeby jadł to cicho westchnął no i zabrał się za jedzenie. niezbyt szybko ale jednak jadł. pewnie dopiero po chwili zorientował się, że jednak nawet on jest glodny.
    avatar

    Gość
    Gość

    Kantorek woźnego Empty Re: Kantorek woźnego

    Pisanie by Gość Sro Kwi 23, 2014 2:24 pm

    wszystko przez bloo. teraz tak będzie z zarą : c ale zrób go, cherry się nim zajmie xp
    - byłeś zajęty swoim życiem z florkiem. poza tym, hej! - uśmiechnęła się. - wszystko się dobrze ułożyło i nie jesteś teraz na moim pogrzebie, więc chyba wszystko ok! - szturchnęła go w boczek i się zaśmiała. teraz naprawdę była takim wielkim źródełkiem optymizmu i ta radość aż z niej tryskała na wszystkie strony. - należało mu się - stwierdziła oblizując usta i spuściła wzrok na swój makaron. - theo? widziałam go dzisiaj z ophelią na dziedzińcu... myślisz, że mu się znowu coś poprzestawiało? - zapytała niezbyt delikatnie, ale chyba nie umiała inaczej.
    avatar

    Gość
    Gość

    Kantorek woźnego Empty Re: Kantorek woźnego

    Pisanie by Gość Sro Kwi 23, 2014 2:29 pm

    o nieee..... to teraz nie wiem czy go robić xd
    - no tak, racja.... ale czas trzeba rozdzielać tez między przyjaciół. - wzruszył ramionami. teraz do właśnie doskonale widział! w końcu jego miłość go olała a przyjaciele dalej byli z nim! no przynajmniej grace xd - och w to nie wątpię. - powiedział z uśmiechem. kennyemu to należało się o wiele wiele więcej! na jej pytanie przestał jeść, bo mu się odechciało i wzruszył ramionami. - nie wiem, grace.... - westchnął. - najwyraźniej. nie chce ze mną rozmawiać, unika mnie... może stwierdził, że jednak ofelia jest fajniejsza. - wzruszył ramionami. co mógł na to poradzić.
    avatar

    Gość
    Gość

    Kantorek woźnego Empty Re: Kantorek woźnego

    Pisanie by Gość Sro Kwi 23, 2014 2:40 pm

    ja nie wiem, o co wam chodzi xd zresztą jej zostaje abel i ten jordan, bo ona lubi czarnych xd
    - nie przejmuj się, theo. nawet jakbyś mnie olewał sto lat to ja i tak będę cię kochać - powiedziała wesoło i się do niego przytuliła. jeju, jaki z niego biedaczek. ma przynajmniej julka, który go pocieszy xd - nie wiem, jak on może być taki głupi. ona nie dość, że jest brzydka to jeszcze głupia. - prychnęła. nienawidziła ophelii, bo wiadomo... tamta szmata ruchała jej faceta xp
    avatar

    Gość
    Gość

    Kantorek woźnego Empty Re: Kantorek woźnego

    Pisanie by Gość Sro Kwi 23, 2014 2:46 pm

    heheh. i alex! nie zapominajmy o alexie on na pewno też ją lubił mimo wszystko. co prawda tapete pewnie miała jak bill ale co tam!
    - ja ciebie też, grace. - powiedział z lekkim uśmiechem i objął ją ramieniem. wiadomo, ze ją też bardzo kochał co nie! w końcu jaka jedna z niewielu dalej go lubiła mimo że był gejem i zawsze mógł z nią porozmawiać! także wiadomo. taaaak, z tym że theo nie chce julka! to może być mały problem xd - nie wiem co on w niej widzi grace.... myślałem, że jesteśmy szczęśliwi no ale najwyraźniej się myliłem. - wzruszył ramionami. mówi się trudno. nie było łatwo mu ale da radę! i zjedli i było fajnie i mogę ci dać kogoś innego.
    avatar

    Gość
    Gość

    Kantorek woźnego Empty Re: Kantorek woźnego

    Pisanie by Gość Sro Kwi 23, 2014 2:54 pm

    aa xd jeszcze alex jest! no to tak xd on zresztą sam jest takim pustakiem, to pewnie sie dogadują xd żebrze od niej kasę na dragi ;c
    ją zawsze ciągęło do gejów i miała wielu przyjaciół w nich, ale dopiero niedawno dowiedziała się, że sama jest lesbijką, więc pokochała ich jeszcze bardziej. miłość w związkach homo dla niej była szczera i prawdziwa, nie to co u heteryków. - ja myślę, że tylko szukał powodu do kłótni. nie wygląda jakby się tym przejmował. to takie smutne, theo... ale dlatego powinieneś jeszcze bardziej wziąć się do kupy, bo to chyba nie jest warte twoich nerwów - westchnęła. żal jej go było.
    avatar

    Gość
    Gość

    Kantorek woźnego Empty Re: Kantorek woźnego

    Pisanie by Gość Sro Kwi 23, 2014 2:57 pm

    nie żebrze od niej na dragi weź się ogarnij xddd
    no w sumie to całkiem prawdopodobne.... theo na pewno wierzył, że tak jest co nie, skoro jeszcze niedawno sam był w takim związku! teraz to już sam nie wiedział, ale chyba jednak już nie byłz florkiem skoro go wyrzucił z domu i bujał sie z tą rudą dziwną ofelką, której theo nigdy nie będzie lubił! - chciałbym tak po prostu pstryknąć palcami i przestać się przejmować wszystkim, ale się tak nie da grace, chyba najlepiej o tym wiesz. - wzruszył ramionami. w końcu jeszcze niedawno sama kochała kennego szalenie.
    avatar

    Gość
    Gość

    Kantorek woźnego Empty Re: Kantorek woźnego

    Pisanie by Gość Sro Kwi 23, 2014 3:03 pm

    jasne xd
    - wiem... ale... jezu, serce mnie boli jak na ciebie patrzę, theo. - zrobiła smutną minkę i dzwonek zadzwonił pewnie to wstała. - idę na geografię z royem, nie mogę się spóźnić. - i uciekła. mogę ci kogoś innego dać, jak chcesz! vinca, roya, hugo, cherry, zaca albo tylera! zacznij ; *
    Kantorek woźnego 3712517270

    Sponsored content

    Kantorek woźnego Empty Re: Kantorek woźnego

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Czw Maj 09, 2024 12:03 am