Siłownia

zastanawia mnie tylko co poszło nie tak, że przestały się do siebie odzywać hahaha. ale w sumie sam trójkącik to trochę awkward sytuejszyn, więc no.. nie dziwię się, że chciały o tym zapomnieć. przestała walić w worek, kiedy usłyszała swoje imię - heeej - odpowiedziała trochę niepewnie, przecierając mokre od potu czoło. tak to w szkole ją unika, a teraz się wita jakby nigdy nic, a to szmata! - co tam? - spytała, marszcząc brewki.

moze ktoras z nich puscila baka, albo justin. taleisha zazwyczaj udawala ze rozmawia przez telefon kiedy widzi zoe w szkole, zeby nie musiec sie do niej odzywac! - wszystko super, wlasnie wrocilam z er-pe-a, bylo super, wiesz imprezy i w ogole wi-aj-pi - powiedziala zeby zoe jej zazdroscila interesujacego zycia. nie miala zamiaru byc niemila ale zawsze miala tak z dziewczynami ogolnie ze albo sie z nimi przyjaznila albo rywalizowala, a skoro nie byly juz przyjaciolkami to naturalnie musi byc to drugie - a u ciebie? cale wakacje w miescie? - zapytala z nieco zlosliwym usmiechem, chociaz bylo jej troche glupio tak sie do niej odzywac ale nic nie mogla na to poradzic.

zoe zawsze jej zazdrościła tego fab życia i w ogóle. a gdy ta ją ignorowała, pomyślała, że tal po prostu wymieniła ją na lepszy model czy coś, znudziła jej się i tyle. skąd mogła wiedzieć, że chodziło o tego bąka i trójkącik z justinem. ale i tak miała ją w dupce, nie chciała się z nią przyjaźnić, spoko, jej wybór - fajnie - pokiwała główką, słuchając jej przechwałek - nie całkiem, za dwa tygodnie jadę do niemczech - odpowiedziała, ale nie zdradzała w jakim celu. jeszcze by ją wyśmiała, że jedzie tam zbierać ogórki :c - przekaż tacie, że spoko płytkę wydał - oznajmiła, bo pewnie była jego fanem hehehe.

hahah zbierac ogorki. ojezu ale bym sobie zjadla takiego ogorka prosto z ogrodka jeszcze niewyrosnietego do konca, takie najlepsze. #wiejskiezycie - na pewno mu przekaze, jest juz na czwartym miejscu billboard - znowu sie pochwalila a potem wyprostowala zeby wyprezyc biust, bo powiekszyla sobie cycki o miseczke ze trzy miesiace wczesniej, to musiala sie nimi pochwalic - a tak poza tym to co teraz robisz? nadal jestes w szkole? bo slyszalam ze przenosisz sie xyz, bo nie zdalas z matematyki? - jakiejstam szkoly publicznej dla biedakow, co nie.

ogórki są pro! ale z niej szmata, pewnie specjalnie se powiększyła cyce, bo wiedziała, że zoe ma kompleksy na punkcie swoich. chłopacy mówili jej, że ma mikrocycki, a to wcale nie była prawda! spojrzała na jej nowy biust, który nie sposób było zauważyć! - powiększałaś cycki? lewy jest chyba większy od prawego.. - wskazała na jej cycka paluchem. ona też potrafiła być wredna - to coś źle słyszałaś, bo nigdzie się nie wybieram - oznajmiła. akurat z matmy to ona była alfą i omegą!

zignorowala koment o rozmiarze swoich piersi chociaz tak naprawde juz ustalila w glowie ze umowi sie jutro na wizyte ze swoim chirurgiem plastycznym (miala stalego, bo poprawiala tez nos i podbrodek wczesniej, i czasem robi sobie odsysanie tluszczu, bo nie chcialo jej sie zazwyczaj cwiczyc). - ach, moze i tak. tak to jest z plotkami! tak jak wtedy, gdy WSZYSCY mowili, ze spalas z kazdym chlopakiem w szkole - zasmiala sie a potem poprawila kucyka na glowie. - w ogole to nagle zniklas, nie widuje cie w zadnych klubach, ani na zadnych imprezach ostatnio. no, a przynajmniej na tych ee...modnych, fajnych? wiesz o co mi chodzi.

ona też powinna zignorować jej komentarz, ale nie potrafiła. ostatnio jej takie coś powiedział, connor i kazała mu grzecznie spierdalać - sugerujesz coś, tal? bo nie wiem do czego drążysz.. - uniosła jedną brew i przywaliła z pięści workowi, bo nie chciała uderzyć taliszy przypadkiem :c - zmieniłam towarzystwo, nic dziwnego, że mnie tam nie widujesz - rzuciła, wzruszając ramionami. no logiczne, że jak przestała zadawać się z taliszą, to nie bywała na super wypasionych imprach :c

- ja nic nie sugeruje, o co ci chodzi? to ty jestes dla mnie zlosliwa bez powodu! nic ci nie zrobilam. - pokrecila glowa. wolala ja oskarzyc o bycie zlosliwa pierwsza, bo teraz zoe nie mogla oskarzyc jej. ale mozg! skrzyzowala ramiona jak obrazona dziewczyna. - naprawde musisz sie zastanowic nad tym, jak traktujesz innych! nic dziwnego, ze nikt cie nie lubi! - prychnela.

- nie mogę uwierzyć, że kiedyś się przyjaźniłyśmy! - nie chciało jej się dalej słuchać, więc tylko prychnęła na jej słowa i poszła pod prysznic, a potem do domu.