verulamium
- Go??
- Gość
- Post n°1
verulamium
Ojezu, nie wiem gdzie się znalazła ale była trochę podpita! Możliwe, że zeżarła jakieś tabsy! Pewnie była na imprezie i jakiś obleśny koleś zaczął ją obmacywać, dlatego uciekła i tak oto znalazła się tutaj. Możliwe, że się zgubiła i sama nie wiedziała jak ma wrócić do mieszkania. Błąkała się zmarznięta, ahaha!
- Gość
- Gość
- Post n°2
Re: verulamium
Idealne miejsce dla takiego typa, jak Chester xd
Pewnie zagubił się dopiero co w mieście i dlatego go tu zaniosło. Rozglądał się dookoła, aby odnaleźć właściwą drogę do domu, ale raczej jej nie znajdzie już, więc szedł po prostu przed siebie, kiedy to ujrzał znaną mu dobrze twarz. Uśmiechnął się od razu tym swoim ułożeniem kącików numer pięć i rozłożył ramiona.
- Effie? - spytał z niedowierzaniem.
Pewnie zagubił się dopiero co w mieście i dlatego go tu zaniosło. Rozglądał się dookoła, aby odnaleźć właściwą drogę do domu, ale raczej jej nie znajdzie już, więc szedł po prostu przed siebie, kiedy to ujrzał znaną mu dobrze twarz. Uśmiechnął się od razu tym swoim ułożeniem kącików numer pięć i rozłożył ramiona.
- Effie? - spytał z niedowierzaniem.
- Go??
- Gość
- Post n°3
Re: verulamium
Oj dobra, miejsce jak miejsce xd
Ona też się zgubiła, a mieszkała tutaj jakiś czas, a to psikus! Pewnie była przestraszona, bo ciągle przed oczami miała tego obleśnego typa z klubu więc jak usłyszała czyjś głos wzdrygnęła się, a potem zerknęła na ową osobę i znała ją, wow! I to już długi czas! Nie wierzyła w to co widziała. - Chester!?!? Co ty tu.....co ty tu robisz? - Mruknęła. Pewnie od tych tabsów miała wielkie źrenice!
Ona też się zgubiła, a mieszkała tutaj jakiś czas, a to psikus! Pewnie była przestraszona, bo ciągle przed oczami miała tego obleśnego typa z klubu więc jak usłyszała czyjś głos wzdrygnęła się, a potem zerknęła na ową osobę i znała ją, wow! I to już długi czas! Nie wierzyła w to co widziała. - Chester!?!? Co ty tu.....co ty tu robisz? - Mruknęła. Pewnie od tych tabsów miała wielkie źrenice!
- Gość
- Gość
- Post n°4
Re: verulamium
On lubi jej oczy, więc nie przeszkadza. pewnie nie miał czapki, tylko taki kaptur z wielkim oszytym miśkiem. Dobrze, że chociaż to chroniło go od stracenia uszu.
Roześmiał się, słysząc jej ton głosu i to w jaki sposób , zaskoczona wypowiadała pytania.
- Cześć kochanie, nie spodziewałem się Ciebie tutaj! - był równie mile zaskoczony co ona pewnie. Chciał ją przytulić i ucałować w policzek.
Roześmiał się, słysząc jej ton głosu i to w jaki sposób , zaskoczona wypowiadała pytania.
- Cześć kochanie, nie spodziewałem się Ciebie tutaj! - był równie mile zaskoczony co ona pewnie. Chciał ją przytulić i ucałować w policzek.
- Go??
- Gość
- Post n°5
Re: verulamium
Było ciemno to nie widział, że jest naćpana i pijana, haha! Ona pewnie też nie miała czapki, tylko swój jasny płaszcz, długi wełniany szal i do tego wysokie buty, na których się ślizgała bo na chodniku była szklanka. Dobrze, że jeszcze się nie wywróciła! - Ani ja Ciebie. - Wymruczała dając mu buziaka w policzek. - Nie rozumiem? - Zerknęła unosząc brew ku górze i czekając na wyjaśnienia co do tego jak tutaj się znalazł!
- Gość
- Gość
- Post n°6
Re: verulamium
Zabrzmiało trochę dziwnie, ale nie zrażał się i dalej usmiechał, a ona pewnie zaćpanymi oczkami tego nie widziała!
- nie cieszysz się? - spytał, unoszac jedną brew , podobnie, jak ona. - przyjechałem tutaj bo dostałem lepiej płatną pracę i zamierzam sobie jakoś rozkręcić tutaj życie, a Ty co porabiasz? - opadła w końcu brew.
- nie cieszysz się? - spytał, unoszac jedną brew , podobnie, jak ona. - przyjechałem tutaj bo dostałem lepiej płatną pracę i zamierzam sobie jakoś rozkręcić tutaj życie, a Ty co porabiasz? - opadła w końcu brew.
- Go??
- Gość
- Post n°7
Re: verulamium
W końcu mogę odpisać, łał!
- Oczywiście że się cieszę - Pokiwał dość nerwowo głową. Pewnie nie widział jej zaćpanych oczu bo było ciemno! - Po prostu jestem zaskoczona. Stwierdziła pocierając swoje zimne dłonie. - Jesteś ostatnią osobą, której bym się tuta spodziewała. - Uśmiechnęła się dość pogodnie i wzruszyła ramionami delikatnie. - Aktualnie pracuję. - Powiedziała z satysfakcją w głosie, bo pewnie kiedy ostatni raz się widzieli to była na utrzymaniu rodziców. Teraz sama na siebie zarabiała!
- Oczywiście że się cieszę - Pokiwał dość nerwowo głową. Pewnie nie widział jej zaćpanych oczu bo było ciemno! - Po prostu jestem zaskoczona. Stwierdziła pocierając swoje zimne dłonie. - Jesteś ostatnią osobą, której bym się tuta spodziewała. - Uśmiechnęła się dość pogodnie i wzruszyła ramionami delikatnie. - Aktualnie pracuję. - Powiedziała z satysfakcją w głosie, bo pewnie kiedy ostatni raz się widzieli to była na utrzymaniu rodziców. Teraz sama na siebie zarabiała!
- Gość
- Gość
- Post n°8
Re: verulamium
Takiej odpowiedzi oczekiwał. Ona mu pewnie uciekła z Seattle, ale dlaczego to trzeba wymyślić. Cieszył się z tego spotkania, tak teraz. Przecież myślał o niej czasem, w przerwach między kolejnymi dziewczynami. Był kochliwy albo zawsze trafiał na takie, które nie potrafiły się przy nim powstrzymać, przystopować i zawsze miał z kim wracać do hotelu, motelu czy nawet domu. Bądź co bądź to miły chłopak, a rodzice Effie pewnie z jego rodzicami znali się od dawna, może nawet mieszkali na jednej ulicy.
- w jakiej branży? - spytał, bo ciekaw był co u jego kochanej, małej Effie.
- w jakiej branży? - spytał, bo ciekaw był co u jego kochanej, małej Effie.
- Go??
- Gość
- Post n°9
Re: verulamium
Nie wiem, pewnie uciekła bo jakaś jej fałszywa przyjaciółeczka nagadała jej, że się z nim przespała. Więc bez większego zastanowienia wyjechała tutaj do szkoły. I oczywiście bez słowa pożegnania! Bo ona była taka eteryczna, naiwna i zakochana. A on był takim okropnym lowelasem, musiała uciec! - No.... - Założyła włosy za ucho i zerknęła niepewnie na niego. - Na chwilę obecną pracuje z dzieciakami. - Przygryzła dolną wargę. - Ale złożyłam papiery do teatru, możliwe że mnie tam przyjmą, w końcu wiesz... chciałabym tańczyć. - Wyjaśniła i wzruszyła ramionami. Przecież balet był jej pasją!
- Gość
- Gość
- Post n°10
Re: verulamium
Złamał jej serce, a ta przyjaciółeczka musiała kłamać bo była o niego zazdrosna! Być może jest lowelasem, ale to również dobrze wychowany chłopak, który do Effie czuł coś więcej niż tylko pociąg seksualny. Znali się tak długo i pewnie znał każdy jej ruch, tak przynajmniej było wtedy.
- to ciekawie. - uśmiechnął się. On pewnie miał być barmanem w jakimś pobliskim klubie. Musiał się wyrwać z Seattle bo tam nie było już dla niego miejsca. Pewnie teraz podszedł do niej bliżej i sam poprawił jej te niesforne włosy. Uśmiechnął się do tego miło.
- tak szybko wyjechałaś. - mówił jakby półgłosem.
- to ciekawie. - uśmiechnął się. On pewnie miał być barmanem w jakimś pobliskim klubie. Musiał się wyrwać z Seattle bo tam nie było już dla niego miejsca. Pewnie teraz podszedł do niej bliżej i sam poprawił jej te niesforne włosy. Uśmiechnął się do tego miło.
- tak szybko wyjechałaś. - mówił jakby półgłosem.
- Go??
- Gość
- Post n°11
Re: verulamium
Pewnie jako maluchy bawili się razem w piaskownicy. Potem traktowali się jak brat i siostra, a potem poczuli coś do siebie, jak słodko! Zupełnie jak w filmie "Waiting for forever" <3 - Dzieci nie są zbyt ciekawym zajęciem. - Odparła jakoś nieznacznie się krzywiąc. Ona uwielbiała dzieciaki owszem, co za dużo to nie zdrowo, a teraz było tego zdecydowanie za dużo! - Chester... - Westchnęła i przewróciła oczami. - Musisz zaczynać te temat. - Mruknęła i skrzyżowała ręce na wysokości klatki piersiowej, jednocześnie wbijając wzrok w pobliskie drzewo.
- Gość
- Gość
- Post n°12
Re: verulamium
Poczuł, że stała się chyba nieco silniejsza. Kiedyś mógł nią niewinnie manipulować, choć robił to rzadko bo tylko wobec niej miał jakieś wyrzuty sumienia.
- po prostu chciałbym wiedzieć o co tak naprawdę chodziło. - był bardzo przekonujący. teraz chciał podążać za jej wzrokiem, więc specjalnie nieco opuścił głowę. Był od niej większy pewnie o głowę lub więcej.
- po prostu chciałbym wiedzieć o co tak naprawdę chodziło. - był bardzo przekonujący. teraz chciał podążać za jej wzrokiem, więc specjalnie nieco opuścił głowę. Był od niej większy pewnie o głowę lub więcej.
- Go??
- Gość
- Post n°13
Re: verulamium
Pewnie o głowę, bo Eff nie była też jakaś super niska. I oczywiście, że była silniejsza. Szczególnie po tym co ostatnio ją spotykała. Albo po prostu potrafiła teraz kryć swoją słabość. Ta też mogło być! - A czy to teraz ważne? - Wymamrotała zerkając na niego niepewnie. Przecież minęły jakieś dwa lata, jak nie więcej więc nie rozumiała po co wracać do przeszłości!
- Gość
- Gość
- Post n°14
Re: verulamium
Odsunął się w końcu i poprawił swój zimowy płaszcz. Nastroszył pewnie kołnierzyk bo wiało chłodem.
- po prostu martwiłem się Effie! - odpuścił jej tak na chwilę. Nie tak wyobrażał sobie ich pierwsze spotkanie, chociaż czego się spodziewał, pojawiając się nagle w jej życiu.
- i akurat w jakiejś ciemnej głuszy się odnaleźliśmy? - roześmiał się miło. - nie uważasz , że to pewnie jakiś znak? - skończył z tym chichotem, ale uśmiech pozostał.
- jesteś już tutaj długo?
- po prostu martwiłem się Effie! - odpuścił jej tak na chwilę. Nie tak wyobrażał sobie ich pierwsze spotkanie, chociaż czego się spodziewał, pojawiając się nagle w jej życiu.
- i akurat w jakiejś ciemnej głuszy się odnaleźliśmy? - roześmiał się miło. - nie uważasz , że to pewnie jakiś znak? - skończył z tym chichotem, ale uśmiech pozostał.
- jesteś już tutaj długo?
- Go??
- Gość
- Post n°15
Re: verulamium
- No okeeej. - Spuściła główkę i pociągnęła żałośnie noskiem. W sumie to dobrze wróżyło, że się martwił! Ale zaraz, zaraz ona przecież kochała Vinca!?!? - Uważam, że to znak iż to ty dziś odprowadzisz mnie do domu - Odparła unosząc głowę i uśmiechając się tak milusio, jak to małą w zwyczaju. Musiał pamiętać ten uśmiech, on się nie zmienił! - W mieście od dwóch lat, w tym parku od niecałej godziny. - Roześmiała się. Podała mu podwójną odpowiedź, bo nie wiedziała o co pytał.
- Gość
- Gość
- Post n°16
Re: verulamium
no nie zmienił się, wciąż był tak samo czarujący, wciąż jej Chester, wciąż jego Effie. Te dwa lata nie stanowiły wielkiej różnicy z perspektywy tego co między nimi było. W gruncie rzeczy byli przyjaciółmi. Pewnie jako maluchy byli nieodstępni, a dzieci z sąsiedztwa śmiali się, że to zakochana para, oni zaś krzywili się. Z wiekiem jednak sprawy się komplikują.
- służę . - ukłonił się nawet i wstawił łokieć, gdyby chciała ułożyć na nim swoją dłoń. - to i tak długo. - roześmiał się.
- ok, ale w która stronę się kierujemy? - spytał jeszcze.
- służę . - ukłonił się nawet i wstawił łokieć, gdyby chciała ułożyć na nim swoją dłoń. - to i tak długo. - roześmiał się.
- ok, ale w która stronę się kierujemy? - spytał jeszcze.
- Go??
- Gość
- Post n°17
Re: verulamium
Pewnie Eff co jakiś czas oglądała własny album ze zdjęciami i Chester był częstym gościem na jej zdjęciach. To był wystarczający dowód, że jeszcze kilka lat temu byli nierozłączni! Ale owszem z wiekiem wszystko staje się trudniejsze i bardziej skomplikowane. Więc z uśmiechem ułożyła dłoń na jego ręce. - Kierujemy się na wschód. - Ale z niej bystrzak, haha! Odróżniała kierunki. I pewnie ruszyli powoli w stronę jej domu. Nie śpieszyli się jednak. - A ty co masz zamiar tutaj robić? - Zapytała po chwili.
- Gość
- Gość
- Post n°18
Re: verulamium
nabrał ,więc taki kurs, jak dokładnie kazała. Co chwilę jednak zerkał przed siebie, raczej skupiał się na niej. Nie mógł się napatrzeć.
- Dostałem pracę i zamierzam trochę pooddychać całkiem nowym tlenem. - wyraził się tak wręcz metaforycznie, ale było to dla niego nie mniej banalne niż to, że po prostu potrzebował pieniędzy. Seattle już go zmęczyło.
- I teraz chyba jeszcze bardziej się ciesze, że podjąłem taką decyzję. - uniósł słodko kąciki ust, patrząc jej w oczy. Przyspieszymy? Nie mogę dzisiaj długo jutro historia i test;/
zaczniesz u niej?
- Dostałem pracę i zamierzam trochę pooddychać całkiem nowym tlenem. - wyraził się tak wręcz metaforycznie, ale było to dla niego nie mniej banalne niż to, że po prostu potrzebował pieniędzy. Seattle już go zmęczyło.
- I teraz chyba jeszcze bardziej się ciesze, że podjąłem taką decyzję. - uniósł słodko kąciki ust, patrząc jej w oczy. Przyspieszymy? Nie mogę dzisiaj długo jutro historia i test;/
zaczniesz u niej?
- Gość
- Gość
- Post n°19
Re: verulamium
Charlie wybrał to miejsce, podjechał sobie tu samochodem prosto z pracy, a był już wieczór, wysiadł z auta. Usiadł sobie na tej skarpie, w samej koszuli, czarnej. Palił papierosa i skupiał się na swoich butach, to znaczy patrzył gdzieś w ziemię.
- Gość
- Gość
- Post n°20
Re: verulamium
Claudia trochę się spóźniła, ale to był jej najmniejszy problem w chwili obecnej. Gdy zobaczyła Charliego z pewnej odległości zwolniła nieco kroku. Kiedy znalazła się już przy nim, stanęła naprzeciwko z rękami schowanymi w kieszeniach kurtki. Wiatr jej lekko rozwiewał włosy. -Cześć. -mruknęła. Dziś wściekłość jej minęła, teraz przyszedł czas na smutek.
- Gość
- Gość
- Post n°21
Re: verulamium
Charliemu dziś nawet nie było zimno. Bo sobie tak siedział w tej koszuli, dodam jeszcze, ze z rozluźnionym krawatem. Skończył już papierosa. pierwszy raz na widok Claudii się nie uśmiechnął. Wstał, ale w sumie nie ruszył się z miejsca - cześć. - odmruknął Jej i usiadł ponownie, podciągając kolana.
- Gość
- Gość
- Post n°22
Re: verulamium
Nie było między nimi teraz za ciekawie. Claudia tępo wpatrywała się w jakiś pojedynczy kamień na skarpie kuląc ramiona. Po chwili jednak wspięła się i usiadła obok Charliego, jednak nieco dalej niż zwykle to czyniła. Podkuliła nogi i objęła je rękami. Swoją drogą pewnie przeszło jej przez myśl, że w tym rozluźnionym krawacie i czarnej koszuli wyglądał wyjątkowo seksownie. -Co się wydarzyło wtedy, w salonie? -spytała cicho. Musieli jakoś zacząć, bo przecież po to się spotkali, żeby porozmawiać i wszystko sobie wyjaśnić.
- Gość
- Gość
- Post n°23
Re: verulamium
Gdy usłyszał pytanie zamyślił się, o co Jej chodziło? Nadal nie rozumiał. To, ze tam się nachylił nad Lexie już dawno uciekło mu z głowy, tym bardziej że jakoś nie uważał tego za nic złego. - siedziałem z Lexie, tłumaczyłem dlaczego nie chcesz z nami rozmawiać, a potem usłyszeliśmy trzask drzwi, ale za tym już chyba stoisz Ty? - popatrzył na Nią dosłownie sekundę.
- Gość
- Gość
- Post n°24
Re: verulamium
Pewnie znów wyjdzie na idiotkę wyolbrzymiając nic nie znaczący gest. -Widziałam jak pochylałeś się nad nią, wyglądało to tak, jakbyś chciał ją pocałować, lub jakbyś to zrobił sekundę wcześniej. Chciałam do was wrócić, a tu na wejściu zobaczyłam coś takiego. Tylko jedno było w stanie przyjść mi do głowy. Dlatego wyszłam w taki sposób a nie inny. -wyjaśniła zgodnie z prawdą patrząc na czubki swoich czarnych martensów.
- Gość
- Gość
- Post n°25
Re: verulamium
-co? - schował na sekundę twarz w dłoniach, potem przetarł nimi oczy kręcąc przecząco głową. -pocałować? Nie całuje się z szefową - westchnął ciężko i zeskoczył ze skarpy chodząc teraz w kółko, tak blisko Claudii cały czas. - rozmawialiśmy, to chyba normalne? Lexie to moja wredna szefowa, przecież zawsze Ci na Nią narzekałem - narzekał na szefową, ale pewnie jakoś brzydko Ją nazywał. -teraz awansowałem, jestem Jej zastępcą, zresztą cyz to ważne! Ty mi po prostu nie ufasz. Ile minęło czasu od podobnej sytuacji z Kają? - wzniósł oczy ku ciemnemu niebu.
|
|