soph

hej, sophie. chcialas sie spotkac. moze wyskoczymy dzis na jakis spacer?

idziesz dzisiaj na imprezę?

no taaak, wiem o tym. ale myślałem, że dasz się wyrwać. w takim razie kolacja, jutro?

ugotuję coś fajnego, a przynajmniej się postaram. kupię wino i w ogóle. to co, po 20 jutro?

w takim razie do zobaczenia!

juz wszystko ogarnalem i jestem twoj. mow kiedy mam wychodzic.

bywalo lepiej. a co u ciebie?

dlaczego mialbym byc na ciebie zly? nic przeciez nie zrobilas.

to moja wina. zreszta jestem duzym chlopcem i sobie poradze. wybacz, ze wszystko schrzanilem.

to nie jest prawda, sophie. jestes idealna i cie kocham.

niewazne. zapomnij. lepiej bedzie, jak przestaniemy sie kontaktowac.

to jak ty to sobie wyobrazasz? bedziesz opowiadala mi o swoich facetach i jak mam sie z tym czuc? to bez sensu.

tak. ostatnio. o jakims rycerzu, ktory cie uratowal. to z nim wczoraj bylas w il sole? bee mowila, ze pisali o tym na twitterze...

to juz nieistotne. nie mialo tak wyjsc. nie powinienem byc ci tego mowic, tak czy siak. bylismy dobrymi przyjaciolmi.

baw sie dobrze, s. i nie przejmuj mna.

cześć kochanie, jutro zarezerwuj sobie czas dla mnie!

jutro robię Ci kolację.

aaa zobaczysz, niespodzianka! wpadnij po 20.

do jutra!

to on zaproponował, nie ja.

wszystko ok?

sophie, będę się przejmował bo jesteśmy razem i jesteś dla mnie ważna.
kto cię tak zdenerwował?

oczywiście, jeżeli sobie tego nie życzysz, nigdzie nie pójdziemy.
nie musisz się też z nim widzieć.
nikt cię do niczego nie zmusza.
a teraz uspokój się, napij się kakaa i pójdź spać.
kocham cię!

dobranoc.