strip room

connor wylądował tutaj bo myślał, że będą jakieś fajne dupy do oglądania ale były same brzydkie.

seba był tutaj z ejmi. to znaczy na imprezie. ale chciał zajrzeć tutaj choć na pięć sekundek bo tęsknił za striptizem! no i jak zajrzał to dostrzegł connora i chciał spierdalać xd

ale elroy zatarasował mu przejście. - ekhym - mruknął chcąc zwrócić uwagę connora.

connor od razu zauważył sebastiana. jak dobrze, że wziął tym razem ze sobą kastet, być może miał jakąś broń, bo chciał się bronić przed tymi z 1d jakby chcieli się na niego rzucić xd podszedł do sebastiana z uśmiechem na ustach i na dzień dobry kastetem w brzuch. poprawił kopem w jaja, aż powalił go lewym sierpowym w szczękę, którą mu znając życie połamał xd musiał zwijać się z bólu na podłodze, biedaczek - obyś zdechł skurwielu - zaczął go kopać, nie hamował się ani troszeczkę.

kastet, he he. seba miał być najlepszym kumplem elroya a ten go wystawia, przypał!
nie zdążył się nawet obejrzeć a dostał po mordzie, na dodatek ten świr konor nie przestawał i po krótki czasie seba leżał zakrwawiony na podłodze. kopał go gdzie popadnie, nawet w łeb parę razy dostał. pluł krwia i w ogóle fujki. miał rozjebany cały ryj, a jak connor mu przywalił jeszcze tym kastetem w skroń to stracił przytomność, a oni pewnie uciekli! na szczęście striptizerki po karetke zadzwoniły xd

amanda pojechała razem z nim, biedny seba. tak, oni spierdolili xd

ty no, elroy nawet pomógł connorowi go rozjebać, chciał mu zmasakrować buzię i kutasa, żeby amanda go zostawiła, bo przecież się założyli z connorem ; c

phineas z koleżkami przyszli w końcu zobaczyć jak dziewczyny tańczyły, on już jedną zaczął wyrywać, bo siedziała mu na kolanach a on ją bajerował jak tylko mógł. popijali drinki, gadali o pierdołach.

guy chciał w końcu wyruchać! dlatego zrobili sobie wcześniej u columbów na chacie biforek, gdzie spalili po skręcie, wypili po piwku czy ile tam potrzebowali, zeby być odważniejszymi i wpadli na imprezkę do zayna. pewnie guy jako kuzyn louisa miał jakieś wejściówki na wszystko, także do strip roomu, gdzie siedzieli w jakichś wielkich fotelach, niestety dla niego nie starczyło dziwek, albo po prostu żadna się nim nie chciała zająć i tylko ślinił się do tyłka laski, która tańczyła przed mordą phineasa. - lol, ta jakie zdjęcie wrzuciła - chichrał się do telefonu, bo oczywiście hard party na fejsie miał xd

spojrzał ukradkiem na swojego kumpla - serio stary? zajmujesz się telefonem zamiast patrzeć się na tyłek tamtej dziewczyny? zobacz, ta czarnulka aż się prosi żeby ją przelecieć na każdy sposób, zagadaj do niej. przecież już miałeś sporo dziewczyn. nie wstydź się, no - zachęcił go, klepiąc go po ramieniu, żeby się pospieszył. on chętnie przeruchałby już teraz tą laskę, która się na nim kładła ale był w towarzystwie, to pozwalał jej tańczyć ile wlezie.

- co? - zamrugał oczami i spojrzał w kierunku jakiejś czarnej laski. wciągnął swój i tak płaski brzuch, podniósł głowę do góry i wstał. - dobra, koleś, idę. powodzenia. - napiął swoje wszystkie mięśnie, ruszył w kierunku tamtej suczki wożąc się na boki i próbował do niej zagadać jakoś cool, ale tamta tylko się z niego zaśmiała i dała mu jedynie buziaka w policzek. wrócił z kwitkiem i usiadł na kanapie. - ona tu nie pracuje - skłamał, bo powiedziała mu, że nie bzyka się z nieletnimi, którzy mają jeszcze mleko pod nosem. wrócił do fejsa zażenowany tą całą sytuacją.

zaśmiał się z kumpla, bo nie mógł ogarnąć tego co się przed chwilą stało - stary, nie mów, że dała ci kosza? ale lipa. ej, roxy, zajmij się panem, bo potrzebuje towarzystwa - skinął na jakąś kolejną dziewczynę, żeby było po równo, bo jeden z nich już zgonił gdzieś w kącie tak się schlał - przecież ty masz każdą dziewczynę, co się dzisiaj dzieje z tobą, gościu? jesteś kuzynem tomlinsona, jednego z największych ruchaczy z 1d, o co kaman? - zapytał zabierając mu telefon.

uśmiechnął się słodko do tamtej laski, której cycki były średnio zrobione i na kilometr było widać, ze to silikony z promocji. - może tak nie powinno się robić? wiesz... może od życia chciałbym mieć więcej? - wzruszył ramionami. kiedy dostał kolejnego kosza dzisiaj, bo na imprezie startował do kilku panienek już, z jedną nawet poszedł do kibla, ale potrzebowała go, żeby potrzymał jej tam drinka, gdy rzygała, a on powiedział phineasowi, że mu obciągnęła. dobry żarcik! - może chciałbym się zakochać? - rzucił bez sensu, bo wcale nie chciał, ale co miał mówić, jak nikt nie chciał mu dać dupy?! nawet za kasę...

- chciałbyś się zakochać?! nie pierdol. polać mu, bo strasznie pierdoli! - kazał dziewczynom podać mu jeszcze więcej alkoholu. on zapalił sobie skręta, może połowę oddał swojemu najlepszemu kumplowi. duperki kręciły się przed jego nosem, on miał ochotę wyjść na chwilę ale twardo się trzymał i siedział tutaj - ty nie chcesz się zakochać, ty przecież miałeś połowę liceum, co ty nagle chrzanisz - zaśmiał się. może chciał wziąć przykład z louisa i faktycznie być w związku? któż to wie ;x

trochę się wystraszył, jak tak zaczął się na niego drzeć. napił się tego paskudnego whisky, którego mu polały i wzruszył ramionami. - wiesz, jak jest. ze stałą dziewczyną byłoby pewnie lepiej. bez gumek i w ogóle. - zaszpanował swoimi białymi zębami i zmierzwił włosy unosząc brew na tancerkę, która przechodziła obok nich. - może nie chcę drugiej połowy? - co miał mu powiedzieć? że dalej jest prawiczkiem? i traci nadzieję na to, ze jakaś dupa mu w ogóle da? to była jakaś kpina po prostu. phineas nie był nawet w ułamku tak seksowny jak on, a miał więcej dup od niego! co z nim było nie tak? przecież chodził codziennie na siłkę, mył się regularnie, dbał o siebie i był bogaty. czemu żadna nie pozwoliła mu pobzykać?

widocznie miał złą gadkę plus jakieś takie dziwne imię, a phineas wystarczyło że się przedstawił, miał każdą laskę na talerzu. opowiadał im o swoim ojcu, dziewczyny uwielbiały kreskówki a potem puszczał taką bajerę, że majtki im spadały same od razu. spojrzał się na niezadowolonego przyjaciela - no to się w końcu zdecyduj do cholery, chcesz czy nie chcesz mieć dziewczynę bo już ciebie nie ogarniam guy - mruknął pod nosem. zaczynał psuć mu powoli zabawę, bo go nudził. napił się więcej alkoholu, zaprosił kolejną dziewczynę na swoje kolana. bawiła się jego włosami - musisz wypić więcej i wziąć więcej kreseczek... chyba, że chcesz być jak louis i serena - mruknął. on wiedział, w ogóle że louis jest gejem? xd

nie wiem, czy wiedział. pewnie nie! i myślał, że kuzyn normalnie funkcjonuje. pewnie guy średnio lubił gejów, bo kilku w ciągu jego życia się do niego podwalało. - spadam stąd - burknął, bo nie lubił jak phineas tak do niego podskakiwał. co on sobie w ogóle myślał?! dopił whisky i wyszedł z tego pokoju szukać normalnej rozrywki.

on poszedł ruchać laskę xd