level 3 bar

nina siedziała sobie przy barze, jakiś koleś akurat próbował ją zbajerować. piła powoli drinka, stukała palcami w rytm muzyki.

halo! aggie była z nią, ale zniknęła na chwilę do toalety i kiedy wróciła to ninę bajerował ten koleś! kiedy ta już go spławiła, a zrobiła to na pewno bo bujała się w leosiu, halo to aggie przysiadła się i zamówiła kolejnego drinka, bo wiadomo że ona to miała spust w piciu. nie to co ja... wypiłam wczoraj dwa desperadosy i miałam kaca rano ;c - kto to był? - zapytała zaraz zaciekawiona.

wcale się już nie dziwię, że ty po dwóch piwach masz kaca... normalka. jaka pewna siebie, oczywiście, że się bujała w leosiu, jak ty bronisz swoich postaci xd no ale przecież oboje jakoś nie byli w żadnym związku, leoś bajerował inne laski ona bajerowała miejscowych, dostawała dzięki temu darmowe drinki! uśmiechnęła się do aggie - ten? aaa, nie wiem nawet. próbował mnie zagadać, ale strasznie mi się nudziło to go spławiłam. wszystko okej? - wychyliła alkohol ze szklanki i zamówiła kolejnego drinka.

zawsze bronię swoich postaci! co z tego, że leo to chujek i miał psychiczny gifek edie w profilku ;x hehehehe. przyjrzała się tamtemu kolesiowi, który przed chwilą zarywał do niny i uśmiechnęła się - ładniutki, czemu go spławiłaś? - zdziwiła się. ona by takiego nie spławiła gdyby nie to, że była w związku ale tak, to już przerabiałyśmy. biedna nina musiała słuchać tych wszystkich zachwytów aggie - no jasne, że okej, a dlaczego miałoby nie być? - dostała zaraz drinka więc uniosła go żeby wznieść toast - za wieczór! - zachichotała.

- za wieczór! - wzniosła również toast. spojrzała się na tego gościa, który właśnie bajerował kolejną laskę, ale wracał ciągle wzrokiem do niny, bo przecież ona była pierwsza która mu się spodobała. pomachała do niego rozchichotana. wypiła już sporo drinków, drinkowała praktycznie od samego rana. na śniadanie drinki, na obiad drinki, na kolację drinki. nina korzystała z życia, a co jej tam - spławiłam go, bo dzisiaj spędzamy wieczór razem... no chyba, że ty uciekniesz do harrego - wzruszyła ramionami. dostała drinka, to się od razu nim zajęła. lepsze to, niż słuchanie o związku aggie xd

stuknęły się szklaneczkami i aggie zaraz wypiła pół na raz, bo to był słodki drink więc nie było czuć wódy. pewnie będzie gorzej jak wstanie bo na pewno wtedy zacznie jej się mienić przed oczyskami! aggie się chichrała widząc ich słodkie zaloty, bo pewnie też tak nie raz robiła i bajerowała kolesi żeby postawili jej drinka! - nigdzie nie uciekam, no przestań - szturchnęła ją śmiejąc się przy tym - powinnaś kogoś poderwać na koniec wyjazdu, to w ogóle nie w twoim stylu. zawsze poznajesz tylko nowych facetów, a tutaj wręcz przeciwnie - wzruszyła ramionami. skąd miała wiedzieć, że zazwyczaj lądowała z leo w łóżku xd pacz, jaką ci ładną historie układam xd

jutro rano obie będą miały spory problem z wstaniem. nina praktycznie przez cały wyjazd albo lądowała z leo w łóżku albo chodziła na długie spacery z chłopakami żeby nie wyjść na odludka. sporo piła, jarała zioło, nie ogarniała świata. wychyliła sporo drinka, poprosiła już o dwa kolejne bo i tak jej było w tym momencie wszystko jedno czy wypije o dwa czy trzy więcej, jutro będzie miała wielkiego kaca - może powinnam... cholera wie - powiedziała rozbawiona - a bo ty nic nie wiesz przecież, pogodziłam się z leo. znaczy nie wróciliśmy do siebie bo on wielce zakochany jest w edie ale sypiamy ze sobą dla rozrywki - klasnęła w dłonie jak małe dziecko i wróciła do bajerowania kolesia.

aggie po prostu jutro zapije kaca, bo ta z reguły robiła. zresztą byli na wakacjach, co innego mieli robić? alkohol to najlepsza rozrywka! aggie wcale nie była gorsza, bo też zaraz poprosiła o drugiego, skoro tego którego miała w dłoni już kończyła. pacnęła się w czoło słysząc że nina rucha się z leosiem. pewnie go nie lubiła bo był debilem, a ona nie lubiła takich debilnych facetów. potrzebowała inteligentnych partnerów halo! - sypiacie dla rozrywki? to się źle skończy - podsumowała - spałam z facetami dla rozrywki dwa razy - wymamrotała - raz, rozjebałam chłopakowi relację z laską którą kocha - mówiła o blejsie - a drugi raz wpadłam - a teraz mówiła o księciu - nie polecam - hahaha, aggie not approved!

- kochanie, przecież to tylko tak na wakacje... cholera, nie poczekaj, zanim tutaj przylecieliśmy też się z nim przespałam. dobra, trudno, jesteśmy tylko przyjaciółmi do łózka. ja jestem wolna, on jest wolny a jak mamy ochotę to tak się dzieje - wzruszyła ramionami. mało ją to interesowało, że aggie tego nie akceptowała. wypiła szybko dwa drinki pod rząd i zakręciło się jej w głowie - jezu, aggie z resztą co ci do tego że sypiam z leo. ja muszę ciągle wysłuchiwać o tym jak to bardzo kochasz williama. a nie wróć, jak mu było, tego, no księcia - pstrykała palcami, żeby sobie przypomnieć jego imię ale nie mogła. była pijana, włączyła się jej chwila prawdy.

- więc lubicie okazyjnie wpaść na siebie i poocierać się genitaliami? mądre - mruknęła. bo halo skoro nina była w nim zabujana to tylko sama sobie robiła krzywdę ruchając się z leo, który na razie miał bzika na punkcie edie! a aggie nie chciała żeby jej przyjaciółka potem cierpiała! ;ccc patrz, jaka empatyczna! - harryego - mruknęła średnio zadowolona bo jak ta mogła nie znać imienia jej chłopaka, na dodatek księcia! - i to nie prawda, nie mówie o nim cały czas - zaprzeczyła zaraz, bo jej się wydawało że w ogóle o nim nie mówiła.

- nie? jakoś masz słabą pamięć. wczoraj próbowałam coś ci powiedzieć, słowa nie mogłam powiedzieć bo ty w kółko jedno i to samo nawijałaś o tym jak to w związku z harrym jest ci cudownie. jaki to on słodki, uroczy, kochany... dlatego przeniosłam się do chłopaków do willi, chociaż nie powinno mnie tam w ogóle być - westchnęła - jestem napruta w trzy dupy. powinnam już wracać do siebie. ale jeszcze jeden drink - pstryknęła palcami i dostała swojego drinka ze sporą ilością wódki - a jeżeli nawet leo mi znowu złamie serce, trudno, takie już moje życie - mruknęła pod nosem i położyła się na barze.

- i że niby przeniosłaś się przeze mnie? - wskazała na swoją osobę. miała nieco zbulwersowaną minę - no wiesz co, może o wspominam o nim czasami, ale chyba nie sądziłaś że będę trzymać buzię na kłódkę w takiej sytuacji? - ona to lubiła dzielić się swoim szczęściem z innymi - skoro jesteś napruta to po co będziesz dalej pić? - uniosła brew i wychyliła swojego drinka na raz bo nina ją zdenerwowała ;c - to po co go prowokujesz żeby złamał je? sama się stawiasz w beznadziejnej sytuacji - przeczesała swoje włoski, najlepsze na świecie he he.

uniosła łeb żeby na nią spojrzeć - tak, bo nie mogłam już na was patrzeć. nie dość, że o nim w kółko nawijasz, nie umiesz mówić o czymś innym niż ten twój cały chłopak? to strasznie nudne aggie. pójdę już, nie chce mi się dłużej tutaj z tobą siedzieć. poszukam leo, może będzie miał zioło. cześć - obraziła się i poszła w pizdu.

to aggie dalej piła bo teraz miała wyrzuty sumienia, że była taką straszną osobą xd