+/-

First topic message reminder :

- stresy dorosłego życia
- co jak nie dostanę pożyczki
- co jak nie będę miała gdzie mieszkać
- nie znajdę już pewnie innej pracy i będę się męczyć w fabryce kolejny raz
- dwa tygodnie do wystawy, a ja nie mam wszystkich zdjęć, bo jak zwykle problemy z modelkami
- nie ogarniam
+ ale może się jutro uda chociaż z kinem

+ nie mam kaca
- nie ogarniam życia coraz bardziej help

+ impreza byłą fajna
+ pies też spoko
+ nie upiliśmy się
+ jutro
- ale coś mi słabo.

+ sylwester udany
- tylko jak wracałyśmy oczywiście się samochód musiał rozjebać
- marzłyśmy godzinę
- nie mogłam się w domu w ogóle zagrzać
- a pies wcale nam nie chciał pomóc
- ludzie na ulicach tacy pomocni, że szok....

- już całkowicie się przestawiłam i pół dnia nie mogę się zwlec z łóżka
- w nocy wymyśliłam postać i teraz nie pamiętam xd
+ świetny serial, tylko szkoda, że tak mało odcinków

+ warszawa dziiiś
+ a jutro olsztyn
+ odpoczynek, odpoczynek

+ termy
+ fajnie było
+ odpoczynek

- obiecałyście, że będziemy w święta dużo grać, a teraz co
- nawet mama nie chce ze mną planszówkować
- i serial mi się nie chce załadować
- przecież nie zabiorę się za te milion rzeczy na uczelnię

- nie ma internetu hahaha. ha. ha.

- jutro powrót do rzeczywistości i tylu spraw do załatwienia
- rozleniwiłam się przez tą przerwę żal
- pojebałam sobie godziny spania i w poniedziałek będę umierać
+ chociaż zobaczę się z wszystkimi znowu

- ups.
- za dużo wina.
- hmm a internet działa w kratkę

- mam problemy decyzyjne
- i z motywacją
- i znowu mnóstwo pomysłów na postacie
- nie mam kogo skasować

+ internet jest
+ zabrałam się za recenzję!
- nerwowo.
- och.

- miałam ochotę pograć to goście, goście, goście....
+ zrobiłam babci tabelę z kalorycznością karmy dla psa, mam nadzieję, że coś ogarnie i ją odchudzi....
+ cieszę się, że nie muszę jechać jutro z leosiem do weta...
- ale za to muszę iść na 14 do pracy
+ plus w tym taki, że nie muszę wstawać rano
+ nadrabiam royalsów

+ ile skarbów można znaleźć jak się zabierze za porządki
- szkoda, że zabrałam się za to tak późno
- i że nie mam takiego wielkiego kartonu i takiej siły, żeby wynieść na śmietnik połowę pokoju

+ wyspałam się
+ ogarniam
+ dobrze że wczoraj zaczęłam pisać bo bym na jutro się nie wyrobiła
- o mój boże jaki niektórzy mają zapłon........ z resztą co mnie to w ogóle interesuje. ważne żebym ja zdążyła

+ czuję się trochę lżejsza po porządkach
- szkoda, że to tylko mały skrawek pokoju i tak naprawdę powinnam wszystko przejrzeć i wyrzucić 3/4 śmieci
- jestem strasznym zbieraczem i po co mi to
- teraz muszę się zabrać za uczelniane sprawy
- nie chcę tam wracać
- brzuch mnie boli i mam katar
+ przynajmniej fajnie się zapowiada teraz tę parę dni
+ dobrze, że mam wolne jeszcze do piątku

+ z jakimi wariatami ja pracuję
+ miałam podwózkę do domu
- chcą mnie w jakieś wygłupy wcisnąć
- obijaliśmy się calusieńkie popołudnie
+ jutro wolne
- w środę za to do pracy
- nie wiem czy kurier będzie miał dla mnie wszystkie paczki czy tylko dwie.... dziwnie te powiadomienia przychodziły

+ tyle kolorowych szotów
- czemu wszyscy, których kocham najbardziej, mieszkają tak daleko

- gardło mnie boli
- nie chcę wcale wracać do Warszawy
+ ale przecież dzięki temu zobaczę się z moimi dziewczynami
- tyle roboty na luty oh noooo

- oczywiście do mnie dzwonili z pretensjami
+ doszły paczki
+ jutro dopiero na 16
+ pospałam dzisiaj

- nie wiem co robić
- chujowo

+ planszówki bardzo
+ tyle seriali wróciło
- jutro ostatni dzień wolny, a potem zabawa od początku
- znowu zostałam sama i smutna
- w chuj zimno
+ herbatka

- zatoki nagle mnie rozbolały???
+ piwo

- za jakie grzechy?!

- musiałam wstać wcześniej bo dziadek pomylił reklamę z prawdziwym ostrzeżeniem
- katar
- wczoraj po jednym piwie usnęłam wtf.