siłka w parku

dla odmiany ćwiczył na świeżym powietrzu na jednym z urządzeń.

przybiegł tu na wieczorne ćwiczenia. zauważył tony'ego, ale nie mógł odpuścić, bo miał wszystko zaplanowane w treningu tak, że musiał zrobić tu ten przystanek. zajął najbardziej oddalone urządzenie i udawał, że nie widzi dawnego kolegi.

ale tony go zauważył! miał dobry humor więc od razu powiedział na głos i bez ogródek - widzę cię! - mówił roześmiany i beztroski jak zawsze. nie miał teraz takich problemów jak rafe to czemu miałby się nie śmiać - boisz się, że jak podejdziesz bliżej to znowu cie skusze swoim tyłeczkiem? - żartował trzęsąc kuperkiem. na pokaz, wiadomo!

rafe skutecznie go unikał skoro były wakacje i nie chodzili na wspólne wykłady. chociaż... i tak nie chodzili na wykłady xd ale zawsze wagarowali razem i teraz będzie tego mu brakowało.
- mam zaplanowaną całą ćwiczeniową rutynę - wskazał na swoje nogi, które już pracowały na urządzeniu. udawał, że chodzi tylko o trening i ich przygoda nie ma z tym nic wspólnego.

pewnie rafe bałby się, że wagary skończą się seksem... albo w ogóle bałby się tego jak zareaguje na to sam, który i tak miał już zwichrowane zaufanie wobec niego.
- co oznacza, że w końcu będziesz musiał ćwiczyć tu i tu i tam - wskazał na urządzenia zdecydowanie bliżej siebie - moja aura tak na ciebie działa? - żartował dalej. nie był w związku, nie musiał się przejmować zdradami, nie rozumiał co przechodzi rafe.

nie bał się, że znowu ulegnie tony'emu, ale niestety ich seks był powiązany z tak wieloma negatywnymi wydarzeniami/odczuciami, że ciężko było mu teraz spojrzeć w oczy dawnemu koledze. przespali się w złych okolicznościach. ale faktycznie, jeśli myślał, że on i sam się teraz ze sobą schodzą to ponowne rozpoczęcie spędzania czasu z tony'm było kiepskim pomysłem na początek odbudowywania zaufania.
- czy zamierzasz okupować cały czas to? - wskazał urządzenie, na którym ćwiczył tony - bo tego też potrzebuję - zapowiedział. próbował go jakoś okręcić, żeby przechodzili na kolejne urządzenia i jednak zachowywali dystans - chyba moja aura na ciebie tak dziala, że nie jesteś w stanie na mnie spojrzeć bez myślenia o jednym? - burknął poirytowany tymi zaczepkami. a powinno mu to schlebiać xd

gdyby nie sam to pewnie częściej by się ruchali jak króliki i nic by im nie przeszkadzało. teraz przeszkadzał im sam w dobrej zabawie, ech!
rafe mógł rozważyć spotykanie się w tajemnicy, ale znając miasto długo by się to nie udało i też wyniknąłby przypał. chyba nie był zresztą aż takim chujkiem xd
- może - nie brał jego pytań na poważnie i trochę z nim igrał bawiąc się przy tym przednio. nie rozumiał dlaczego rafe się tak spina, wcześniej był wyluzowany i fajniejszy! - sam powiedziałeś, że musimy to wyrzucić z systemu - przytoczył jego słowa z tamtego zdarzenia, nawet pamiętał. wow!

głupie uczucia im przeszkadzały w zabawie xd
chciał udowodnić samuelowi, że może mu ufać, potajemne schadzki na pewno by mu w tym nie pomogły. gdyby trzymał to w sekrecie to tym bardziej nie wytłumaczyłby się z tego, że były tylko niewinnymi kumpelskimi spotkaniami.
olał jego odpowiedź nie wchodząc w bezsensowne dyskusje i skupił się na swoich ćwiczeniach.
- i już wyrzuciliśmy - przypomniał mu. jemu wystarczył ten jeden raz. to był i tak raz za dużo xd

no właśnie! tony tego nie ogarniał, ale może to dlatego że był młodszy i bardziej dziecinny (jednak!) niż rafe!
chciał być słodki i odpowiedzialny to urocze że taki piegusek jak sam tak na niego działał! totalnie słodziak, znowu kolorki się nie zgadzają.
może bał się, ze te bezsensowne dyskusje znowu przerodzą się w coś czego nie chciał? ups?
- i to wystarczy? - zaśmiał się, bo dalej nie traktował tego serio. może chciał przysłowiowe 'na drugą nóżkę' jak kieliszek wódki.

rafe mocno dojrzał przez ostatnie miesiące, tak myślę!
zawsze był zamaskowanym różowym, ale teraz tym bardziej wychodziło to na jaw. już nawet nie mógł tego ukrywać przed kolegami xd
nie bał się tego dopóki tony nie zaczął sugerować, ze tak powinno być. myślał, że to napięcie seksualne miedzy nimi minęło, ale widać tony'emu ciągle tylko jedno w głowie.
- tak, wystarczy! - zawołał na niego. byli w odległości od siebie, więc jakby ktoś przechodził obok to mógł podsłuchać ich dyskusji - przed tym wszystkim byliśmy kumplami! a teraz mówisz tak jakbyśmy nigdy nie mogli już nimi normalnie być - wyrzucił mu, chociaż to on zaczął unikać tony'ego i zepsuł ich przyjaźń.

też to zauważyłam, rozwój postaci wow!
ciekawe czy się z niego śmiali, czyli byli pokroju kyle'a i scotty'ego.
tony to sugerował bo jemu nie przeszkadzałoby to, ze sa kumplami i robią coś ekstra. przynajmniej na razie bo nie miał ani dziewczyny, ani chłopaka! myslę, że w ogole nie był w związku bo jest młody więc nie wiedział jak to jest tworzyć z kimś relacje.
- ja mogę być twoim kumplem - przerwał ćwiczenia i wskazał na siebie - ale czy ty możesz i co na to twój chłopak? - tak go nazywał i tak!

chyba jako jedyny zmienia się na lepsze xd
jego koledzy byli mięśniakami i neandertalczykami, przy których zawsze się popisywał, więc na pewno obawiał się, że będą się z niego śmiali jak zobaczą jego wrażliwą stronę.
tony jeszcze nigdy się nie zakochał, więc nie wiedział jak to jest jak chce się spędzać czas tylko z tą jedną osobą. nawet gdyby nie było sama na obrazku to rafe obawiałby się, że takie swawolne podejście do relacji mogłoby popsuć ich przyjaźń. dlatego wcześniej zawsze opierał się uleganiu żądzom przy tony'm. jak to się skończyło to wiemy xd
- nie możemy być kumplami jeśli będziesz wracać do tamtego - odpowiedział, nie dając jasnych informacji co on i sam o tym myślą. nie zaprzeczał, że nie ma chłopaka xd

florence to nie grozi na przykład xd
ech, tylko samuel go rozumiał!
dokładnie, nie wiedział więc totalnie traktował to jak nic wielkiego, w przeciwieństwie do rafe. kto wie, może ktoś już czeka za rogiem żeby mógł to poczuć i też trochę pocierpieć w miłości. zobaczymy co bóg dramek mu da!
- nie możemy tez udawać że nic się nie stało i nimi być - bo to byłoby nienaturalne. zeskoczył z uradzenia i machnął w jego kierunku - wolne - włożył słuchawki do uszu i uznał, że dokończy trening biegając po prostu!

hehehe to prawda.
i tak bał się przed samuelem i samym sobą odkryć wszystkie warstwy i na przykład zacząć pisać wiersze xd
bóg dramek już się postara, żeby tony dowiedział się co to znaczy cierpieć z miłości!
rafe nic nie skomentował uznając, że to oznacza, że nie mogą być kumplami i że temat jest zamknięty. teraz jego priorytetem było odbudowywanie relacji z samem, a jak już staną silnie na dwóch nogach związku to zacznie się zastanawiać nad przyjaźnią z tony'm. został na siłce i zrobił ćwiczenia na wszystkich urządzeniach.

ćwiczył w parku xd musiał mieć dobrą klatę żeby wyrywać laski więc się przygotowywał i wyciskał xd

ciekawe czy mial treme xd
nie przyszla tu cwiczyc, ale na tobiasa chetnie popatrzy. - widze, ze wrociles do formy - powiedziala z rozbawieniem i przystanela obok niego.

on tremę, leila traumę xd
no tak, ostatnio jak go widziała to był chubby xd
zaśmiał się i podbiegł do niej. oparł się o barierkę patrząc na nią i rozciągając jednocześnie. musiał się popisać - nie ma sensu do tego już wracać - nie chciał do tego wracać - przyznaj że po prostu chciałaś ze mną poćwiczyć i dlatego tu przyszłaś - już wymyślał - nie obrażę się jeśli okaże sie stalkerką - nie poznał mary dlatego tak odważnie wypowiadał te słowa xd

same przeszkody xd
za pierwszym razem widziala jego klate przed etapem chubby wiec wiedziala co sie kryje pod tym brzuszkiem xd
- a jednak ciekawi mnie ta zmiana - przyznala. szkoda jej bylo, ze taki przystojny chlopak sie marnuje i musiala wybadac jaki byl powod powrotu do starego stylu zycia. - nie moglabym ominac takich widokow - skinela glowa w jego strone.

tak xd
haha, nie pamiętałam że widziała jego klatę!
- zmiana? - nie do końca rozumiał o co chodzi. już zapomniał, że lizzie była po stronie hanki bo leila zamroczyła mu w głowie - mówisz o tej zmiane? - uniósł koszulkę i napiął absy ruszając nimi. mogła być szczęsliwa widząc to co widziała. i spełniona xd - to zapraszam - skinął na barierkę żeby przeskoczyła! liczył na wspólne ćwiczenia = grę wstępną!

haha umknelo ci.
- ta zmiana - wskazala palcem jego klate i usmiechnela sie zadowolona. podobalo jej sie to co widziala. - bardzo chetnie - przeskoczyla przez barierke bez problemu. - od czego zaczynamy? - nie narzekala na taka gre wstepna.

stara jestem, słaba pamięć.
- powiedzmy, że teraz będę miał więcej czasu dla ciebie - zasmiał się. ciężko mu przechodziło przez gardło, że nie był z leilą. robił dobrą minę do złej gry!
obserwował jak skacze, dobrze że była wysportowana uff - podciąganie? - wskazał na drabinkę, a potem ruszył w jej kierunku - nie martw się, jeśli nie dostaniesz tam to cię podsadzę - wszystko żeby trochę pomacać xd

ups.
- milo mi to slyszec - usmiechnela sie. to mila odmiana od nico i philipa xd nie wypytywala o wiecej szczegolow bo uslyszala juz to co chciala. byla tancerka wiec nie potrzebowala pomocy, ale byla w stanie poudawac zeby mial okazje pomacac. - nie dosiegam - uniosla rece w gore. nie starala sie zbytnio bo czekala na jego pomoc.

współczucie tysiąc!
nie był takim prostakiem jak nico czy philip! nie wiedział, że jest tancerką. nie znali się aż tak dobrze żeby to wiedział więc był pod wrażeniem!
podszedł bliżej i chwycił ją w pasie żeby unieść i żeby dosięgła - widzę, że udajesz - zaśmiał się - ale doceniam - bo mógł pomacać - podciągniesz się? - był ciekaw ile potrafi.

haha.
mila odmiana xd ciekawe czy byla ted approved. - co mnie wydalo? - zasmiala sie gdy ja przylapal. - powinnismy zobaczyc kto da rade wiecej - zaproponowala. odmiana xd z leila mogl co najwyzej sie poscigac na to kto zje wiecej ciastek szybciej.