jadalnia

stal tu, patrzyl na jedzenie I zastanawial sie dlaczego dal sie namowic by tu przyjsc.

mama kazała annie tu przyjść. do teraz liczyła na to, że córka wyrwie jakiegoś księcia! planem był oczywiście książę george, bo jak wiadomo madeline woziła annie do przedszkola w londynie specjalnie po to, żeby się zapoznali. jednak ani wtedy, ani teraz annie nie poderwała żadnego księcia. przyjść na imprezę jednak nie zaszkodzi, więc też stała teraz przed jedzeniem i tak patrzyła i wędrowała wzdłuż stołu aż doszła do thomasa. popatrzyła na swój pusty talerzyk, następnie na mężczyznę.
- byłoby mi łatwiej coś wybrać gdybym wiedziała co to jest. - odezwała się do niego, bo podejrzewała, że ma ten sam problem co ona. wszystko było zbyt fancy!

niestety jak widac nie miala szczescia I zamiast ksiecia spotkala thomasa. w ogole chcialam powiedziec, ze jak zaczelam czytalac karte Annie to od razu ogarnialam o co chodzi xd chociaz raz.
spojrzal kontem oka na Annie I nawet zasmial sie krotko. dobrze podejrzewala bo on tez nie mial pojecia na co patrzy. - podobno je sie tez oczami, ale dla mnie to nie wyglada zwyt apetycznie - podniosl jakis smakolyk, ktory rzeczywiscie nie wygladal apetycznie.

jestem z ciebie dumna xd
popatrzyła na to coś co on podniósł.
- to wygląda jak dekoracja, a nie coś do jedzenia. jestesmy pewni, że w ogóle cokolwiek tutaj można jeść? - popatrzyła na suto zastawiony stół. od razu widać, że nie byli bywalcami na takich eleganckich wydarzeniach. dobrze, że chociaż było darmowe alko, które lało się strumieniami.

dzieki xd
ponownie spojrzal na to co trzymal. - w sumie to nie wiem. calkiem mozliwe, ze to dekoracja - przyznal jej racje I skrzywil sie troche. sam pewnie bardziej wolal jakies hamburgery czy pork scratchings chociazby - zaraz zobaczymy - posmakowal to cos na co sie tak dlugo gapil. - nie polecam - stwierdzil I od razu popil swoim whisky. chyba raczej zostanie przy alkoholu.

obserwowała go kiedy tak odważnie spróbował czy to co trzymał w ręce było dekoracją czy nie. ona by się chyba nie odważyła! właściwie to liczyła na to, że spotka przy tym stole jakiegoś znawcę, który podpowie jej co jest dobre, a co nie, a zamiast tego wylądowała z drugim takim niedorajdą jedzeniowym jak ona. zachichotała na jego reakcję.
- jeżeli tak jedzą wyższe sfery, to mam nadzieję, że nigdy nie dostanę zaproszenia na bal do królowej. - stwierdziła. mamusia byłaby zawiedziona, no ale najwyraźniej to nie dla annie.

z ledwoscia przelknal to co mial w buzi I od razu zaczal szukac wzrokiem czegos co wygladalo dla niego bardziej znajomo. niestety jak widac sie jej nie poszczescilo. beda musieli oboje probowac wszystkiego tak dlugo az w koncu znajda cos dobrego. o ile w ogole cos znajda. - do krolowej raczej o wiele ciezej sie dostac - powiedzial rozbawiony. nie wiedzial czy sobie zartuje czy mowi na serio, ale miala dobro poczucie humoru.

- teraz nie wiem czy chcę dostać się do królowej, żeby udowodnić, że mogę być wśród wybranych... czy nie chcę, żeby nie musieć chwalić dziwnego jedzenia i nie wiedzieć który widelec do czego służy. - stwierdziła. na szczęście ta impreza to nie było dinner party, więc miała tylko jeden widelec, którym właśnie nabrała sobie kolejną dziwną przekąskę i włożyła do buzi. - mhm, to jest całkiem niezłe - odparła, po czym się skrzywiła. - nie, cofam to, dziwny posmak. - szybko popiła swoje wino. gdyby nie była w towarzystwie dżentelmena to pewnie by to wypluła.

- to rzeczywicie ciezki dylemat - powiedzial powaznie, choc tak naprawde troche sie z niej nabijal. pierwszy raz slyszal by ktos na serio mowil o spotkaniu krolowej. no chyba, ze ona tez zartowala I nie bylo po niej tego widac. skad mam wiedziec, ze byla wychowana na swiruske, ktora goni za elita. teraz by sie George przydal na dramki xd - w porownaniu do innych rzeczy to wyglada obiecujaco - stwierdzil I chwycil kolejna przekaske. pozul chwile, po czym lekko sie skrzywil. - nie najlepsze, ale moglo byc gorzej - upil kolejnego lyka whisky.

po cichu liczyłam na pojawienie się george'a xd madeline na pewno ciągle wierzy, że annie uda się go zdobyć, w końcu nadal był kawalerem i teraz byli w odpowiednim wieku do małżeństwa.
- zaufam ci. mogę ci zaufać? - chwyciła tę samą przekąskę i szybko włożyła sobie do ust, żeby nie zastanawiać się dwa razy i nie zmienić zdania. - mm, całkiem całkiem. - pokiwała głową, ale też wzięła kolejny łyk, bo jednak wino póki co było z tego wszystkiego najsmaczniejsze. - jestem annie. - dodała, bo uznała, że są już na takim zaawansowanym poziomie znajomości, że mogą się sobie przedstawić.

ja mialam dylemat pomiedzy nim, a archiem, ale ten drugi byl wazniejszy xd biedna Annie nigdy nie dorowna oczekiwania maddy. no chyba, ze rzeczywiscie wyrwie georga, a na to so pewnie niskie szanse.
- jasne - bacznie ja obserwowal gdy sprobowala jedzenia tego co mu nawet prawie zasmakowalo. - Thomas - odpowiedzial. - milo mi cie poznac, Annie - dodal zaraz. teraz sobie patrze, ze ona troche stara jest w porownaniu to reszty mlodziakow na forum xd

powiedziałabym, żebyś zrobiła george'a, ale dramki george-archie też byłyby fajne ;x no i nie wiadomo jakie losy czekają annie! ale racja, nie wróżę jej love story z george'm.
- mi ciebie również. - uśmiechnęła się. dobrze było spotkać kogoś tak przyziemnego na tej imprezie. - więc co cię tu dzisiaj przywiodło, thomas? na pewno nie jedzenie, to już ustaliliśmy. - odparła i przeszła mały krok, żeby przyjrzeć się przekąskom w bardziej odległej części stołu. specjalnie ją zrobiłam trochę starszą, żeby w miarę się kupy trzymało xd nie komentuję, że leila jest chyba młodsza od dziecka matta xd

tez tak sobie pomyslalam jak ogladalam ten pogrzeb filipa, ale wlasnie te dramki byly by fajne ;x sama bede ze soba grala jak patka kiedys xd chyba, ze ktos inny bylby chetny na zrobienie go ;x
- sam nie wiem - powiedzial jej szczerze. - od czasu do czasu trzeba sie pokazac - dodal lekko rozbawiony. byl raczej pracoholikiem I wolal siedziec caly czas w domu, ale od czasu do czasu dal sie namowic by gdzies wyjsc. wiem bo troche myslalam nad jej wiekiem, ale w koncu zdecydowalam, ze zawsze moge zmienic potem xd nie chcialam za starej jej zrobic xd

ja nawet też myślałam na początku, żeby go zrobić, ale pomysł upadł jak postanowiłam zrobić annie xd trzeba dziewczyny namówić, hehe.
- no tak, tu są chyba wszyscy. - przytaknęła. gabriel zaprosił całe miasto i, niespodzianka, całe miasto przyszło. dziwne, że jego rezydencja jeszcze stała. to zasługa ochroniarzy, którzy pilnowali porządku! no i skoro całe miasto przyszło, to madeline pewnie też i polowała na książęta, żeby w razie czego przedstawić komuś annie. - dziwne, że nikt nie kradnie tych złotych łyżeczek i obrazów. - zauważyła. wszystko było tu warte fortunę! no i kumam, właśnie annie wyszła trochę staro w porównaniu do innych, ale trudno.

no wlasnie hehe
pogadali jeszcze troche o tym zarciu I zlotych ozdobach, a potem tom sie zmyl do siebie.