jadalnia

krytykował na głos jedzenie jakie wystawił gabek xd

przylecial do george'a zmachany. potrzebowal chwile zeby zlapac oddech xd

spoglądał na brata bez słowa, uznał że przyszedł się mu pokłonić więc wyciągnął dłoń z sygnetem do ucałowania xd

odsunal reke brata, nie mial zamiaru calowac sygnetu xd
- musisz wyrzucic Mateo - poprosil jakby to byla jego impreza. przestapil niecierpliwie z nogi na noge. bal sie, ze ma malo czasu I jak sie nie pospieszy to znowu pojda do sypialni.

a powinien, to oznaka szacunku xd george trenował w domu gabka xd
- kim jest mateo? - nie znał nikogo takiego, a znał imiona swoich wrogów na pamięc. był na tej liście gabriel i andy, także uważaj xd

haha, biedny Andy xd
- chce mi odebrac narzeczona - powiedzial z przejeciem. jeszcze sie nie oswiadczyl I gia nie znala jego planow, ale juz traktowal ja jak przyszla zone xd

jak bedzie znowu się kręcił wokół annie to może się coś stać xd
przypomniał sobie, że annie wspominała własnie o jakiejś narzeczonej, westchnął donośnie - czy porwałeś ją i zamknąłeś w piwnicy i dlatego od ciebie uciekła? - musiał dopytac czy nie pakuje się w pomoc w przestępstwie

jakie grozby xd
- nie! - odpowiedzial od razu energicznie. zalezalo mu na gii I nie chcial wyjsc na dziwaka xd - sama do mnie przyszla - przekonywal brata, ze nie zmuszal jej do niczego xd

nie było łatwo kręcić sie wokół rojalsów xd szkoda, że andy nie pochodził z innego kraju to george po prostu by go wyrzucił xd
i tak był dziwakiem w oczach george'a - przyszła i poinformowała cię, ze chce być twoją narzeczoną? - jeśli tak to musiała być taką samą dziwaczką jak on.

haha a tak bedzie musial kombinowac xd
- tak - potwierdzil. gia nie musiala tego mowic na glos, wedlug arthura jej zachowanie na to wskazywalo xd - od dawna mieszkamy razem, ale teraz Mateo I jego fratello chca mi ja ukrasc - tlumaczyl z przejeciem.

załatwi mu karierę w usa xd
a gia po prostu była dla niego miła bo miała gdzie mieszkać xd - mieszkacie razem bez ślubu? - spojrzał na niego zszokowany, byli wierzącą rodziną przecież - to tak jakbyś mieszkał z jakąś ladacznicą - skwitował. raczej mu nie pomoże - skoro mateo i jego fratello ją mają to pewnie jest ladacznicą - brawo george, nie ma to jak wsparcie brata.

hehe xd
o tym nie wspomniala xd - nie jest ladacznica! - wkurzyl sie, ze zle mowi o gii. - dlaczego nie mozesz byc bardziej jak Annie? - wytknal mu, ze byla lepsza osoba xd wspierala go, a to brat powinien byc bardziej supportive.

więc arthur sobie dopowiedział xd
- bo nie jestem annie i nią nie będe - w myślach dopowiedział sobie, że annie jest tysiąc razy lepszą osobą niż on, ale już nie powiedział tego na głos - zapytam obsługę czy sa na liście i czy mozna z tym coś zrobić - nie obiecał za wiele, ale coś xd poszedł niby to załatwiać, ale o tym zapomniał hehe.

cieszyl sie, ze jednak chcial mu pomoc xd