liam

ok lol. spodziewałam się innego mieszkania ale najwyraźniej dałam takie xd przyjechali do niego do domu - wejdź, rozgość się. zaraz zrobię nam jakiegoś fajnego drinka - zrzucił buty i kurtkę i poszedł do kuchni.
jake halpin.

hahhhahahahahahhahahaha, sorry. mozesz zmienić jak czujesz że to nie to! xd
zdjęła z siebie płaszczyk i buty, a potem rozejrzała się po mieszkaniu i faktycznie rozgościła siadając na sofie. zawsze była ciekawa wchodząc do nowego miejsca - chyba nigdy nie byłam u ciebie - przyznała. a przewijała się przez wiele imprez z zielonymi mimo wszystko!

dobra, whatever xd muszę to potem zmienić bo nie pasuje mi do niego ta chata.
jak zrobił im dobre drinki, usiadł sobie na kanapie przy dani i podał jej jednego z nich - to prawda, nie byłaś tutaj nigdy. zazwyczaj spotykaliśmy się u andersona i louisa w mieszkaniu - zgodził się z nią - to co, za spotkanie? - zaproponował.
jake się podoba? xd

zbyt biała? xd ma długie włosy jak hector xd
chwyciła drinka i upiła kilka łyków - byłeś u nich po remoncie? - zapytała. sama jeszcze nie dotarła tam bo miała kilka małych wpadek, albo wypadków. dotrze kiedyś! - za spotkanie - stuknęła jego szklaneczką o swoją, a potem wstała i otworzyła drzwi wychodząc na balkon. czuła się jak u siebie hehehhehe - masz taki duży balkon! - zachwyciła się wychodząc na zewnątrz. ona pewnie miała klitkę xd

gdzie on ma długie włosy? on ma średniej długości włosy przecież! hector ma dłuższe - https://www.vanityteen.com/wp-content/uploads/2016/12/exclusive-vanity-teen-FW16-menswear-magazine-Mikey-whyte16-683x1024.jpg no kaman xd
teraz już pasuje!
- byłem, oczywiście że byłem. anderson i louis mnie tam do siebie zaprosili, zaliczyłem już imprezę - zaśmiał się a potem patrzył jak wyszła na jego balkon - owszem, nie jest źle jeżeli chodzi o balkon, podoba mi się widok z okna - podszedł do niej i stanął obok.

dla mnie za długie sorry xd
hahahha, nawet nie zauważyłam że zmieniłaś, dobrze że mówisz!
- na tą imprezę? - zaśmiała się - nie dotarłam tam bo coś mnie zatrzymało - rozesmiała się, miała oczywiście na myśli mały wypadek i pobyt w szpitalu! próbowała jednak traktować to żartobliwie - ten widok z okna? - wskazała na jakąś starszą panią śpiącą przed tv.

wtf jakie ty masz wymagania co do włosów xd lucek ma długie. patrick też xd 
- nie ten, ej nie bądź taka zabawna hurd - zaśmiał się z niej i stanął za nią, żeby skierować jej głowę na odpowiedni widok z jego balkonu - spójrz tylko jak tu ładnie - nadal się od niej nie odsunął.

krótsze mają xd
pewnie miał widok na jakiś ładny park i wtedy dopiero to dostrzegła! - każdy widzi co chce - oznajmiła luźnym, rozbawionym głosem - ale masz rację - odwróciła się do niego i oparła o barierkę - całkiem tu ładnie - przyznała z uśmiechem.

lol xd to tylko włosy XDDDDDDDD 
- najwyraźniej tak, każdy widzi to co tylko chce - zgodził sie z nią a potem jak się odwróciła, przyglądał się jej przez chwilę. - bardzo ładne te widoki - nachylił się nad nią żeby ją pocałować i to zrobił. ups.

dla mnie to dużo xd
- i każdy ma do tego prawo - odpowiedziała na jego słowa. patrzyła na niego chwilę nic nie mówią i kiedy ją pocałował w zasadzie nie protestowała. była teraz w dziwnym miejscu w życiu i chyba potrzebowała jakiejś znanej twarzy która okaże jej trochę czułości - podobają ci się? - zapytała odrywając się od niego na chwilę pytając o widoki, w zasadzie o siebie.

przynajmniej wiem już dlaczego nie lubisz hectora xd 
- owszem każdy ma do tego prawo - zgodził się znów zanim się pocałowali, robili to przez dłuższy czas, jednak się musieli od siebie oderwać. - mhm, takie widoki bardzo mi się podobają - anderson go naprawdę zabije ale nic nie poradził na to że trochę leciał jednak na dani.

tylko eve go nie lubi xd
dani na pewno było miło. przynajmniej teraz robiła to z własnej woli, a nie po pijaku jak z isaaciem, którego imienia nawet nie poznała. dani najbardziej puszczalska wśród niebieskich - i dopiero teraz mówisz? - odpowiedziała żartobliwie bo jednak był kumplem andersona i nie potrafiła się na niego po prostu rzucić. długo jednak to nie trwało zanim wróciła do całowania liama.

ta mhm xd mam dosłownie takie same włosy jak hector xd 
nie przeszkadzało mu to teraz że dani się na niego rzuciła, zgarnął ją więc z balkonu i zaprowadził do swojego pokoju, a właściwie to ją przeniósł bo ją wziął sobie na ręce. jak już tam się znaleźli, musiał się upewnić czego właściwie chcą. położył ją na łóżku delikatnie i zaraz znalazł się nad nią - mógłbym cię oglądać codziennie - przyznał szczerze i wrócił do jej całowania.

nie wiem o co ci chodzi. ja mam super długie aktualnie xd
a jej nie przeszkadzało to, że przeniósł ją do sypialni. czuła się pewniej niż ostatnio. leżała pod nim nieco zaczerwieniona, podjarana, z przyśpieszonym oddechem - liaaaam - zaśmiała się na jego słowa krótko i chwyciła się za zaczerwienione policzki bo żaden kolega andersona nigdy tak jej nie powiedział. zaraz chwciła go pewnie i przyciągnęła do siebie i wtedy znów się całowali. to było dla niej cos nowego bo z żadnym kolegą brata nie doszła tak daleko!

co się czepiasz włosów w takim razie xd 
widział jak się czerwieni, jednak uznał to za super urocze i kochane! podobało mu się kiedy dziewczyna była taka nie do końca pewna siebie i się trochę wstydziła. skoro nie protestowała, wsunął jej dłonie pod koszulkę, delikatnie i powoli aż do piersi na których przystanął i zaczął je masować. musial się domyślać ile mu dani pozwoli a ile nie.

bo tak mam!
bo dani wbrew pozorom nie była taką super pewną siebie dziewczyną. trochę zmieniała się pod wpływem gabriela i wtedy stawała się zupełnie inną dziewczyną, ale tylko on na nią tak działa (przez co też taka ją do niego ciągnęło). przez chwilę czuła się dziwnie kiedy liam dotknął jej piersi i była gotowa posunąć się dalej. ale wtedy przypomniała sobie jak zabroniła andersonowi jakichkolwiek relacji z ruby więc chwyciła dłoń liama - nie mogę - mruknęła niezbyt zadowolonym głosem bo jednak była podniecona, ale z drugiej strony musiała być konsekwentna. wysunęła się spod niego i musnęła jego usta - muszę iść - odparła nieco zdezorientowana. uciekła do salonu chwytając torebkę, zarzuciła płaszczyk, włożyła buty i uciekła zostawiając go napalonego!

został sam i zdezorientowany xd

piła wino z koleżankami, ale potem stwierdziła, że doskonałym pomysłem będzie odwiedzenie liama wraz z butelką wina. musiała zapomnieć o gabrielowych ekscesach! więc pukała do jego drzwi.

liam akurat dobrze, że siedział sobie w domu, bo tak to by go nie zastała wcale xd dość często wychodził ze znajomymi, ale tym razem siedział i czytał książkę. wstał i otworzył drzwi - danielle? cześć - przywitał się z nią zaskoczony - wejdź - zaprosił ją do środka.

to najwyżej pocałowałaby klamkę, trudno! miała szczęście. może wyczuwała po wróżbach z raven kto kiedy był w domu he he. był zaskoczony, bo ostatnio jak tu była to się na nią dziko rzucił! - tak, danielle - zaśmiała się - cześć - przekroczyła próg jego mieszkania i wcisnęła mu wino - nie przeszkadzam? - dopytała bo jednak była kulturalna.

- nie, nie przeszkadzasz, wejdź - nie miał żadnych planów. wziął od niej to wino i poszedł do kuchni, od razu po kieliszki żeby im to wino nalać - rozgość się - rzucił z kuchni, żeby weszła do salonu, znała przecież już układ jego mieszkania. tym razem nie zamierzał się na nią rzucać! co to to nie. był grzecznym chłopcem.

no jasne, że znała rozkład jego mieszkania. weszła do środka i pewnie zaraz zaczęła się przyglądać widoczkom z okna, pamiętam że ostatnio jak tu grałyśmy to pisałyśmy o widoczkach i były niezmienne zapewne więc dalej można było je podziwiać - dawno się nie widzieliśmy - zauważyła. on nie musiał się rzucać xd

tak było, całowali się u niego na balkonie. miał jakieś super widoki z okien mieszkania, dlatego też lubi tutaj porankami oglądać co się dzieje na zewnątrz podczas picia kawy. wyszedł z kuchni i podszedł do niej, żeby podać jej kieliszek - proszę. tak, to prawda, ostatnio chyba na imprezie o ile dobrze pamiętam - napił się wina. on nie, ale czy ona wytrzyma xd

dobrze pamiętałam! fajnie, że miał takie widoki i mógł pić kawkę, albo bajerować na nie laski!
chwyciła kieliszek i usmiechnęła się - no właśnie, widujemy się zdecydowanie za rzadko, to pewnie dlatego że więcej czasu spędzasz z moim bratem - wytknęła mu i zaraz napiła się wina. no właśnie!