bar

florence zalowala, ze dala sie namowic by zostac na imprezie. stala przy barze i popijala drinka, przygladajac sie upitym studentom. ich zachowanie bylo dla niej zalosne. pewnie patrzyla jak tiffy sie wyglupia xd

chloe za to bawiła się doskonale i święciła triumfy! szczególnie widząc wszystkie takie tiffy i inne pijane osoby, które robiły bałagan i niszczyły mienie uczelni. przypomniało mi się jak kenny wkurwił się na roya i skrzyknął wszystkich, żeby zrobić rozróbę na uczelni. czterdzieści lat temu xd a teraz znowu to się działo!
zauważyła florence i, nakręcona sukcesem z jackiem, wpadła na nią od tyłu, przez co florence wylała na siebie trochę drinka.
- ojej przepraszam. - udawała niewiniątko. - ale tak wygląda lepiej - dodała wrednie.

gdyby wiedziala, ze jack przywalil archiemu to pewnie cieszylaby sie jeszcze bardziej.
- kurwa - warknela pod nosem i odwrocila sie by zobaczyc kto byl temu winny. spojrzala na nia wsciekla i chlusnela jej w twarz reszta drinka. - tobie jednak nie pomoglo wygladac lepiej - warknela na nia.

może już ktoś jej powiedział, w końcu ploteczki szybko się przenosiły.
- szmata! - zawołała odruchowo kiedy florence wylała na nią resztę drinka. szybko sięgnęła po serwetkę, żeby otrzeć twarz. przynajmniej zetrze sobie z twarzy drinka, a plama na sukience florence pozostanie.

- i kto to mowi! - dla niej bylo juz niestety za pozno by sie wycierac. szkoda jednak, ze philip uciekl. po wszystkim zarabala by mu koszulke xd polozyla torebke na barze i wyciagnela z niej tide pena, po czym zaczela probowac pozbyc sie plamy.

widzisz, z philipa przynajmniej miałaby trochę pożytku.
- stawiasz nas jednak w jednym szeregu. - zaśmiała się. nie obrażało jej to, że florence nazywała ją szmatą, bo sama mowiła tak na siebie pieszczotliwie razem ze swoimi koleżankami. panna wright bardziej dbała o swój wizerunek! zamówiła drinka i obserwowała ją kiedy próbowała pozbyć się plamy. - och, panna doskonała, zawsze na wszystko przygotowana. - stwierdziła ironicznie. zaraz chloe dostanie kolejnego drinka to w razie czego wyleje na nią kolejnego xd

ech.
- nie rozmawiam z takimi prostaczkami jak ty - warknela, dalej silujac sie z plama. w glowie juz sobie ukladala plan co zrobic w razie gdyby nie udalo sie jej pozbyc plamy. nie mogla sie tak pokazywac w miejscu publicznym. teraz bedzie na wszelki wypadek zawsze musiala nosic w torebce dodatkowa koszulke.

- a jednak - drażniła się z nią. nie miała wiele szacunku do siebie skoro przytakiwała na jej obrazy tylko po to, żeby jej jeszcze bardziej dopiec. popatrzyła jeszcze chwilę na florence i wyciągnęła telefon, którym szybko pstryknęła jej fotkę z tą plamą. - wyszłaś bosko. nowe profilowe? - zaproponowała i schowała telefon, nie pokazując florence zdjęcia. chloe dzisiaj robiła wszystkim twoim postaciom kompromitujące fotki.

moje postacie dzisiaj ogolnie kiepsko wychodza heh.
teraz to sie dobiero wkurwila. - usun to suko! - odwrocila sie do niej ale dobrze wiedziala, ze chloe wcale jej nie poslucha. dlatego szybko chwycila jej telefon i z calej sily cisnela nim o ziemie, rozwalajac go przy tym.

ważne, że valentino dobrze się bawił xd
tego chloe się nie spodziewała! już poczuła się zbyt pewna siebie po tym jak zasabotowała relację jacka i archie'go jedną niewinną fotką.
- pojebało cię?! - wykrzyknęła jak zobaczyła, że jej telefon się roztrzaskał. nie będzie co ratować! chloe była przecież uzależniona od telefonu, nie wytrzyma pięciu minut bez niego w ręce. bez namysłu zaczęła szarpać florence za włosy. - giń szmato! - była gotowa zabić za telefon xd

haha valentino nieswiadomy niczego xd nawet mu sie nie dostanie skoro jack go bronil i wyzyl sie na archim xd
florence byla dumna z siebie i z tego, ze udalo sie wyprowadzic chloe z rownowagi. to nic, ze ta teraz sie na nia rzucila i ze inni to nagrywali. najwazniejsze, ze chloe juz nie robila jej fotek. - spierdalaj! - krzyknela i rowniez zaczela ja szarpac za wlosy.

valentino był zwycięzcą tej imprezy.
no tak, to zawsze lepsze dla wizerunku kiedy ludzie kręcą video, bo szarpiesz się z jakąś inną laską niż jedno zdjęcie jak masz plamę na sukience xd brawo florence, dobrze to przemyślała. tak się szarpały, że wyrwała jej nawet kłębek włosów. dobiła ją jeszcze kopniakiem z kolanka w brzuch.

tylko on chyba.
dla florence najwazniejsze teraz bylo to, ze chloe tez nie byla na dobrej pozycji. zlapala sie za brzuch kiedy oberwala. zaraz sie jednak udalo sie jej wyprostowac. adrenalina miala teraz nad nia pelna kontrole wiec chwycila chloe z wlosy i walnela jej glowa w bar.

chloe będzie miała guza na środku czoła i nie będzie mogła wychodzić z domu przez dwa tygodnie, żeby nikt jej nie zobaczył.
- psychopatka! - warknęła na nią, pozbierała resztki swojego telefonu i uciekła przed nią.

ona rowniez jak najszybciej stad uciekla!