everything £1

a ona słysząc komentarz arnolda, który się wtrącał zmierzyła go wzrokiem, który by go zabił gdyby tylko miała taka moc - serwetki sprzedawane są po dwieście sztuk, nie zdąży ich zużyć bo będzie martwa - mruknęła kasujac ostatniego kotka i podswuając jej paragon pod nos. pewnie babcia poprosiła o kierownika więc mira ze znużoną miną odpowiedziała - jego ciało leży na zapleczu, zawracał mi głowę tak jak pani więc zadźgałam go - oczywiście był to żart. ale powiedziała to tak bezemocjonalnie że mogło być prawdą xd

hahaha czy myślisz, że arnolda kręciły niebezpieczne władcze kobiety, które wywołują w nim przerażenie i dlatego poleci na mirę? no cóż. najwyraźniej tak właśnie będzie xd arnold był sympatycznym prostym chłopakiem, który unikał konfrontacji, więc wymiana zdań między mirą a staruszką sprawiła, że poczuł się totalnie niezręcznie. przecież nie bez powodu łykał tabletki na stany lękowe.
- nie zjarałem się wystarczająco, żeby to przetrwać. - skomentował sam do siebie, przez co i babcia spiorunowała go wzrokiem, a on chciał być jej sprzymierzeńcem! - a może własnie jestem za bardzo zjarany - zaczął rozkminiać na głos.

nie wiem co go kręciło, ale wiem jaką bym miała minę i podejście chcąc mieć wolny weekend, a musząc się użerać z upierdliwymi staruszkami! też miałam takie weekendy i były okropne xd
babcia coś postękała, zapłaciła i poszła. możliwe, że się przestraszyła miry i tego że mogła ją hipotetycznie zabić. odprowadziła ją wzrokiem, a potem przesunęła się w stronę arnolda. usłyszała coś o ziole więc oparła podbródek na dłoni i przyglądała się mu z uśmiechem - to jesteś zjarany, czy nie jesteś zjarany? a może chcesz być? - zapytała.

arnold mógł zrozumieć to, że nie chciało jej się tu siedzieć, ale nie wiedział jeszcze czego może się po niej spodziewać. lepiej być ostrożnym w kontaktach z nieznajomymi xd
ulżyło mu, że babcia sobie poszła i że nikt nie umarł / nikogo nie zabił na jego oczach.
- jeśli chcesz, żebym pomógł ci przenieść ciało z zaplecza i zakopać je w lesie, to żadna ilość zioła tu nie pomoże - stwierdził pół żartem pół serio. położył na blacie łyżkę, łopatkę i trzepaczkę, w celu zakupienia których pojawił się w tym sklepie.

jeśli myślał, że mira była szalona to jeszcze nie poznał gigi, albo innych świrusek xd
patrzyła chwilę na jego zakłopotaną minę i czerpała z tego czystą przyjemność. chwyciła akcesoria które chciał kupić i zaczęła je oglądać. zaśmiała sie cicho i przygryzła dolną wargę odkładając je na miejsce - dam ci to za darmo o ile masz przy sobie zioło i je zajarany - przedstawiła swoje warunki. co ją obchodziło to, że była w pracy.

arnold aktualnie obracał się w towarzystwie poważanych profesorów, a nie miejscowych wariatek! pewnie myślał, że jego koleżanka z pracy mary jest bardzo sympatyczna.
zmarszczył czoło na jej propozycję. zaczął się rozglądać po sklepie w poszukiwaniu kamer albo jakiegoś menadżera.
- wkręcasz mnie? - spytał wprost. - jesteś policjantką pod przykrywką? zgodnie z prawem musisz mnie o tym poinformować jeśli zapytałem. - dodał jeszcze. nie chciał przyznać się do tego, że ma zioło i potem mieć jakieś problemy. tym bardziej jeśli ktoś uzna, że ukradł przybory kuchenne ze sklepu.

hahaha, pewnie jadali wspólnie na stołówce z mary!
stukała palcami powoli w ladę czekając na jego decyzję. roześmiała się się na jego pytanie. jeszcze nikt nigdy nie oskarżył ją o bycie gliną xd - nie jestem policjantem - odparła próbując być poważną i wyprostowała się - to co? przybory kuchenne za chwilę przyjemności na zapleczu? - zaproponowała, a jesli chodzi o chwilę przyjemności to oczywiście jej nie chodziło o seks, tylko i zioło xd

bardzo możliwe. nikt nie chciał się z nim kumplować, pozostali mu tylko mary i dante!
popatrzył na nią.
- trochę mnie przerażasz, więc się zgodzę, bo nie chcę, żebyś dorzuciła mnie do swoich trupów na zapleczu - stwierdził całkiem luzackim tonem jak na to, że istniało spore prawdopodobieństwo, że naprawdę go zabije. przybory kuchenne za trzy funty za zioło, mira robiła tu lepszy deal!

tworzyli wesołą paczkę bo mary i dante też się kumplowali xd
- dobry wybór - odparła uśmiechając się tajemniczo. wyszła zza lady i pociągnęła go za koszulkę na zaplecze gdzie się zjarali, a potem dostał wszystkie przybory z darmo. najlepszy deal życia! mira od razu była milsza dla klientów xd

nie było łatwo! mira nie mogła dziś imprezować bo musiała zrobić tu inwentaryzację za dodatkową kasę która się jej przyda! dlatego towarzyszyła jej ash i zioło! sklep był dawno zamknięty, a mira teraz nalepiała ceny w alejce z chińskimi, strasznymi zabawkami - twoja kolej - podała jej skręta bo ashley najwyraźniej o tym zapomniała.

chwycila jakas pluszanke I usiadla sie na niej wygodnie. nie bedzie przeciez siedziec na niewygodnej, zimnej podlodze! nie miala zamiaru jej pomagac z nalepianiem naklejek. chwycila skreta I sie nim zaciagnela, przygladajac sie mirze. - gdybys pokazala cycki zboczencom w internecie nie musialabys tutaj siedziec - zauwazyla. ona na tym calkiem niezle wyszla! I nie musiala sie meczyc w glupim sklepie za najnizsza stawke.

mira pewnie miała na sobie jakąś brzydką, niemodną kamizelkę jak ola i adam w tym sklepie w sex education ech! - pokazywanie cycków w internecie mnie nie kręci - przyznała szczerze - wolę je pokazywać wtedy kiedy chcę - czyli randomowym facetom na imprezach w kiblu xd a tak szczerze to miała kompleksy na punkcie swojego ciała przecież więc w jej głowie nie była wystarczająco ładna na takie ekscesy i przypadkowym seksem sobie to rekompensowała - poza tym gdyby tu nie pracowała to nie mogłabym się znęcać nad klientami - przysiadła obok niej i zabrała jej skręta. nakleiła jedną nalepkę z ceną na gołe ramię ashley - chyba jednak jesteś warta więcej niż jeden funt - zaśmiała się, a potem chwyciła kowbojski kapelusz i nałożyła jej na głowę.

w dodatku pewnie w kolorze, ktory do niej nie pasowal. ciezkie zycie miala!
- nie musi cie to krecic. praca to praca - wzruszyla ramionami. ona tez nie zawsze czerpala przyjemnosc z takich sesji, ale kasa byla za dobra by mogla przestac. Mira I tak pokazywala cycki wiec w internecie by jej przynajmniej za to zaplacili xd - zawsze moglabys tu przychodzic tylko po to zeby sie nad nimi poswiecac - to tez bylo jakies rozwiazanie skoro tak jej sie to podobalo. I przynajmniej nie musialaby znosic negatywnych stron pracy. - oczywiscie, ze tak. jestem warta co najmniej dwa - powiedziala z rozbawieniem I poprawila kapelusz na glowie.

najgorsze!
- zastanowię się - powiedziała zbywając temat. nie chciała dalej tego kontynuować. wolała się szmacić za darmo niż za pieniądze bo wtedy wiedziała, że faceci lecą na nią nie dlatego że za to płacą hehehehehe. dramaty puszczalskich.
- jeszcze kiedyś mi pozazdrościsz tego, że wszystkie babcie w mieście mnie nienawidzą - wytknęła jej to i wskazała na nią jakimś zabawkowym plastikowym mieczem skoro siedziały do dziale zabawkowym - hm, raczej cztery - nakleiła jej cenę cztery funty, sobie zresztą też - obie jesteśmy warte po cztery funty - odparła dumnie - do twarzy ci - wskazała na kapelusz - może znajdziesz takiego który lubił kowbojskie klimaty - zaśmiała się. pewnie benek by w to wszedł xd

Ashley byla zawiedzona, ze mira nie chce wykorzystac swoich atutow by zarobic. mogla sie ruchac za darmo, ale pokazywac cycki za pieniadze. to ze ktos chcial jej placic by zobaczyc jej nagie cialo bylo wedlug Ashley najlepszym komplementem!
- wystarczy, ze pokaze troche ciala I juz wszystkie babcie beda mnie mierzyc nienawistnym wzrokiem - zasmiala sie I obciagnela bluzke by zaprezetowac jej swoje cycki. - mam dar przekonywania I zaden nie jest w stanie mi odmowic. jesli chce kowbojskie klimaty to mam kowbojskie klimaty - powiedziala z rozbawieniem. benek na pewno bardzo latwo by sie dal jej przekonac. nie mogl byc za wybredny, powinien sie cieszyc, ze w ogole ma szanse zobaczyc ja nago xd

może mira kiedyś do tego dojrzeje. na razie miała swoje kompleksy i z nimi nawet nie walczyła. tylko co najwyżej zapijała!
- jeśli pokażesz ciało to obleją cię święconą wodą - poprawiła ją. pewnie miały czerwone dziewczyny za diabelskie nasienie - okej - patrzyła na nią z tajemniczą miną i wstała. zaraz wróciła z takim tandetnym kowbojskim strojem na halloween - rzucam ci wyzwanie - pokazała strój - masz kogoś wyruchać w tym stroju i to ma nie być ben który poleciałby na ciebie nawet gdybyś zaprezentowała się w worku po ziemniakach - nie ma to jak wyzwania czerwonych xd mira chętnie popatrzy jak ash się gimnastykuje.

- moze mnie to kreci - z rozbawieniem przesunela dlonia po dekolcie. szkoda, ze nie wiedziala, ze po miescie lata byly ksiadz, ktory pewnie I jej nie potrafilby odmowic. pobawilaby sie andym w role-play. najlepiej w konfesjonale jak z Annie!
spojrzala na stroj I rozesmiala sie gdy wspomniala o benie. - watpisz w moje umiejetnosci? - zaciagnela sie. - szkoda, ben na pewno by docenil to wdzianko - tak o niego dbala xd leniwie podniosla sie z ziemi I zabrala od niej kowbojski stroj by do siebie przylozyc.

- nie zdziwiłabym się - wiedziała jaka zboczona była ashley! pewnie jakby ją oblały świeconą wodą to dostałaby konwulsji jak vicky ostatnio xd możesz zawsze zagrać sama ze sobą ash-andy heheheheheh.
- nie wątpie, ale pewne opcje byłyby zbyt łatwe - wyjaśniła od razu stając obok niej i przyglądając się jak przymierza do ciała ten kowbojski strój - na prawdę interesuje cię to co doceniłby ben? - zerknęła na nią. nie rozumiała dlaczego trzyma się z różowymi mięczakami. pewnie jeszcze nie poznała prawdziwej wartości różowych!

hahah moze kiedys bym sie zgodzila ale teraz nie umiem opisywac takich scen. czulabym sie bardzo awkward grajac sama ze soba I wiedzac, ze to czytacie xd
- lubie wyzwania - stwierdzila. nie mogla sie przeciez poddac I musiala przyjac jej wyzwanie. moze zaproponuje to edenowi. bedzie mogl ja zwiazac lina czy cos. albo ona jego! - nie, to byl zart - wyjasnila szybko, peszac sie troche tym, ze daje po sobie znac jak bardzo polubila bena.

zawsze to może być w domyśle xd
eden też był oczywistym wyborem, może nie zgodzi się na takie plebsowe rozrywki jak zabawa w dziki zachód. chyba, że mu obieca coś ekstra po jak robótki ręczne, albo jakiś striptiz to kto wie. nic za darmo! - czekam w takim razie na efekt - zadeptała skręta na podłodze. potem posprząta - nie brzmiało jak żart - uznała zerkając kątem oka na ashley - ale to dobrze, ze tak mówisz, tacy jak on do nas nie pasują i psują nam reputację - dodała zaraz nie widząc zawahania na twarzy przyjaciółki.

w domysle juz predzej xd
robotki reczne jej nie krecily, ale striptiz jak najbardziej. moze mu zafundowac striptiz by sie pozbyc tego obciachowego stroju. - ale to byl zart - zapewnila ja. - wiem - dlatego sie do benka nie przyznawala. pogadaly jeszcze na inny temat, a potem sie rozeszly.

kupował jakieś ozdoby do akademika, bo halloween juz się skończyło i nadszedł czas na dekoracje świąteczne xd

o matko xd gabby przyszła tu pobuszować sobie i nakupować pierdół. zauważyła benka i się ukrywała teraz za jakimś wieszakiem czy półką bo liczyła że jej nie zauważy.

uwielbiał święta wszelkiej maści! ukryła się akurat tam gdzie leżały jakieś świąteczne figurki i tam właśnie podążył benek. dlatego jak złapał jakiegoś renifera, a za nim ukazała się twarz gabby, to aż podskoczył zaskoczony.
- woaah! nie zauważyłem cię. cześć, gabby. czujesz się już lepiej? - ostatnio się martwił jak zemdlała, mimo że całowała się z jego kuzynem xd

poczerwieniała na twarzy i się wyprostowała - cześć ben - przywitała się z nim kulturalnie - tak, czuję się znacznie lepiej, dziękuję że pytasz - ostatnio nawet lody jej nie pomogły w poprawianiu humoru, dopiero tobias musiał jej powiedzieć że wszystko będzie okej i podziałało - a u ciebie wszystko ok? - zainteresowała się jakąś pierdołą i intensywnie ją oglądała.